Logo Civilization 7
LINKI AFILIACYJNE

Civilization 7 stoi przed ciężkim zadaniem. W poprzednią część grałem kilkaset godzin i trudno będzie to przebić [OPINIA]

5 minut czytania
Komentarze

Civilization 7 zostało zapowiedziane 7 czerwca 2024 roku krótkim trailerem, który nie zawierał praktycznie żadnych szczegółów. Dopiero na wydarzeniu Gamescom 2024 mogliśmy zobaczyć 20 minut rozgrywki na wideo. Jako wieloletni fan serii nie mogę się doczekać najnowszej odsłony. We wszystkie poprzednie z radochą na twarzy rozegrałem ponad 1500 godzin.  

Seria Civilization jest ze mną od ponad 20 lat

Mapa w grze Civilization 2
Fot. CNN

Moją przygodę z serią Civilization zacząłem od drugiej odsłony gry. Nastąpiło to pod koniec ubiegłego wieku. W Civilization 2 grałem na komputerze z Windows 98, co w trzeciej dekadzie XXI wieku brzmi jak sen boomera. Od pierwszych momentów zakochałem się w tej turowej grze, która oferowała wszystko dla fanów strategii. Kto bowiem nie chciałby poprowadzić swojego państwa przez kolejne epoki i lata, podbijać inne miasta aż w końcu zawładnąć światem? Ta gra była spełnieniem moich nastoletnich marzeń, które nadal się tlą.

Grafika z „tamtych lat” pozostawiała wiele do życzenia, jednak wtedy nie miało to znaczenia. Liczyła się grywalność. Mogłem grać na kolejnych, losowo generowanych mapach wielokrotnie. Najbardziej lubiłem potyczki z bratem, które stanowiły nie lada wyzwanie. Wtedy jednak graliśmy w tzw. trybie „hotseat” przy jednym komputerze. Teraz technologie się całe szczęście zmieniły, a każdy może siedzieć w swoim mieszkaniu i cieszyć się wygodą łącza internetowego.

Rozgrywka Civilization 2 na materiałach Nookrium

Przez lata seria Civilization ewoluowała, poprawiając przede wszystkim grafikę. Jak już wspomniałem, zakochałem się w Civilization 2, ale jej następczynie nie przypadły mi do gustu. W dwóch następnych odsłonach zabrakło mi klimatu poprzedniczki. Nie podobały mi się też pewne rozwiązania np. religie (i głupie AI). Jednak ku mojej uciesze, Civilization 5 naprawiło błędy „trójki” i „czwórki”, dodając do swojego gameplay’u piękną grafikę.

Bałem się, że Civilization 6 może nie powtórzyć rewelacyjnej „piątki”, ale miło się zaskoczyłem. Mogę śmiało stwierdzić, że „szóstka” to absolutnie najlepsza odsłona, która ma dosłownie wszystko, o czym mógłby zamarzyć fan serii.

Civilization 6 postawiło poprzeczkę bardzo wysoko

Karta Civilization 6 w Steam
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

O tym, jak bardzo uwielbiam Civilization 6 świadczy fakt, że spędziłem w tej grze 740 godzin. Jeśli ta liczba nie działa na wyobraźnię, to można ją przeliczyć na niemal 31 dni grania bez przerwy. Co mnie w tej odsłonie najbardziej urzekło i wciągnęło?

Mapa w grze Civilization 6
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

Przede wszystkim grywalność i unikatowość losowo generowanych map. Każda rozpoczęta rozgrywka jest niepowtarzalna. Charakteryzuje się innymi wyzwaniami i cywilizacjami, z którymi muszę się zmierzyć. Lubię grać z aż 12 przeciwnikami sterowanymi przez „komputer”. AI nie jest takie „głupie”, ponieważ potrafi nawet zrzucić bombę atomową na moje miasta. Wybrany przeze mnie poziom trudności jest naprawdę wymagający.

Zbliżenie na miasto w grze Civilization 6
Fot. Adam Lulek / Android.com.pl

„Szóstka” to także piękna grafika, która pokazuje żyjące miasta na kilku polach. To właśnie rozbudowa metropolii stanowiła element charakterystyczny dla tej serii. Wiele dzielnic do wyboru wzbogaca element strategiczny gry – to się twórcom naprawdę udało. Doceniam też dużą liczbę liderów ze specjalnymi umiejętnościami. Moim ulubionym wciąż jest Gilgamesz. Warto pochwalić też dodatki wydane do gry – Gathering Storm, które wprowadziło katastrofy naturalne oraz Rise & Fall z rewelacyjnym systemem lojalności miast.

Civilization 7 nadchodzi i ma trudne zadanie

Z niecierpliwością czekałem więc na pokaz rozgrywki w Civilization 7. Materiał na YouTube ma jednak nieco ponad 25 minut. To jednocześnie za mało, żeby sprawdzić, czy seria ma klimat, ale odpowiednio dużo, żeby ocenić rozwiązania, na jakie postawili twórcy. Jedno jest pewne – wprowadzenie ewentualnych, rewolucyjnych zmian w Civilization 7 mogłoby się skończyć źle. Kultowe serie gier powinny stawiać na ewolucję. Czy tak jest także w tym przypadku?

Już sama zapowiedź rozgrywki mnie nieco uspokoiła. Twórcy gry na czele z Sid Meierem, zapewnili, że Civilization 7 to będzie ewolucja. Na pewno ekscytująca wydaje się nowość w postaci wyboru cywilizacji na pewnych etapach rozgrywki.

Pojawią się trzy epoki: starożytna, eksploracji i nowożytna. Będą one specyficzne dla danego okresu rozgrywki. Oprócz wyboru cywilizacji zaoferują one także nowe technologie, doktryny i lądy do odkrycia. To oznacza koniec zabawy z jedną nacją od początku do końca. Tutaj boję się o różnorodność opcji do wyboru – oby nie było tak, że gracze będą szli kilkoma „najlepszymi” drogami, a reszta zostanie nietknięta.

Świeżości grze doda też możliwość wykorzystania rzek przez okręty. Zakładając miasto w głębi lądu, ale nad rzeką, trzeba będzie mieć na uwadze, że może zostać zaatakowane z poziomu wody. Widzę tu ogrom nowych strategii, tym bardziej że lubię prowadzić bitwy morskie. Mam nadzieję, że w Civilization 7 polubię też te „rzeczne”.  

Mapa w grze Civilization 7
Fot. Civilization 7 / Steam

Na prezentacji gameplay’u podkreślano też, że bardzo zmienią się liderzy. Gracz będzie mógł wybrać ich atrybuty, które będą miały ogromny wpływ na rozwój cywilizacji. Tutaj ponownie liczę na to, że będzie to zróżnicowane.

Nie ukrywam, że zaprezentowane zmiany budzą też nieco moje obawy, ponieważ mogą nieco zburzyć magię serii. Z drugiej strony, warto pochwalić twórców za śmiałe decyzje, bez których Civilization 7 nie mogłoby pójść naprzód względem poprzedniczki. Nie mogę się doczekać zainstalowania gry na moim komputerze, a czekać długo nie będę. Civilization 7 pojawi się na platformach Windows, macOS i konsolach: Xbox, PlayStation oraz Nintendo Switch 11 lutego 2025 roku.

Źródło: YouTube, Steam, Civilization 7. Zdjęcie otwierające: 2K / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw