Dying Light: The Beast to kolejna z intrygujących zapowiedzi z ceremonii otwarcia Gamescom 2024. Gra tworzona przez Techland wygląda obiecująco, choć fani muszą szykować się na pewne zmiany.
Dying Light: The Beast oficjalnie zapowiedziane
Kyle Crane powraca w stylu, którego niewielu się spodziewało. Pierwsza gra Techland od momentu przejęcia przez chiński Tencent to oczywiście kontynuacja najpotężniejszej marki – Dying Light, ale nowa gra ma nieco różnić się od tego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Zamiast settingu typowo miejskiego, tym razem z hordami zombie zmierzymy się w regionie leśno-wiejskim… Choć z udostępnionych materiałów wynika, że na prowincji nie zabraknie także i nieco gęstszych zabudowań.
Podczas trwającego Gamescom 2024, zaprezentowano pierwszy zwiastun, a twórcy podzielili się już także kilkoma kluczowymi informacjami.
- przewidywana długość gry to 20 godzin;
- gra stawia na otwarty świat;
- powraca charakterystyczny system dzień-noc;
- gra zaoferuje co-op, w którym udział weźmie maksymalnie 4 graczy;
- osoby, które posiadają Dying Light 2 Ultimate Edition, otrzymają The Beast za darmo;
- gra trafi na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S,
Poniżej możecie zaś obejrzeć obiecany zwiastun.
Jak przeczytać możemy w opisie gry na Steam:
Dying Light: The Beast to emocjonująca przygoda zombie osadzona w regionie wiejskim. Wciel się w Kyle’a Crane’a, który uwolnił się po latach spędzonych jako królik doświadczalny. Musi on sobie uświadomić, że gra toczy się o większą stawkę niż tylko zemsta.
Opis gry Dying Light: The Beast na Steam
Z kolei na oficjalnej stronie gry znajdziemy informację, że Dying Light: The Beast, choć początkowo zaczynało jako DLC dla Dying Light 2… ostatecznie rozrosło się na tyle, że będzie pełnoprawną, samodzielną produkcją.
Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Techland / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.