Telewizor z włączonymi platformami Disney+ i HBO Max.
LINKI AFILIACYJNE

Masz znajomych, to będziesz płacić więcej. Współdzielenie kont zmierza na Disney+ i Max

4 minuty czytania
Komentarze

Współdzielenie kont w streamingu było pewnego rodzaju oszczędnością dla osób, które dzieliły się dostępem. Swojego czasu Netflix nawet zachęcał do tego, by dzielić się swoim hasłem i po prostu wspólnie oglądać treści. Teraz jest inaczej i wygląda na to, że za dodatkowe konta przyjdzie nam więcej zapłacić. Takie rozwiązanie niebawem może trafić na Disney+ oraz Max, a kwestią czasu jest to, żeby inne streamingi poszły śladem Netflix.

Współdzielenie kont na Disney+ i Max już niebawem się skończy

Smartfon z logo Disney+ na ekranie. W tle widoczny laptop
Fot. Depositphotos / nikkimeel

Chyba wszyscy wiemy, że cena Netflix należy obecnie do najwyższych, jeżeli chodzi o streaming w Polsce. Przynajmniej w momencie, kiedy interesuje nas najwyższa możliwa jakość. Współdzielenie kont było więc sposobem na to, by obniżyć koszty, a dalej legalnie oglądać materiały publikowane na platformie. Netflix zdecydował się na ukrócenie tego i choć dalej można komuś dodać dostęp do konta, to trzeba za niego dodatkowo zapłacić.

Netflix cena dostępu wraz z tym, co oferują poszczególne plany
Obecny cennik Netflix. Fot. Netflix / modyfikacje własne

To dalej oszczędność dla klienta, choć trochę mniejsza. Za to Netflix na dodatkowych opłatach zarabia, a co więcej, po ukróceniu możliwości współdzielenia, zaczęło mu przybywać nowych subskrybentów. Nie dziwne więc, że inne platformy streamingowe poszły tym tokiem rozumowania. Disney+, który niebawem po raz kolejny podniesie ceny subskrypcji, planuje mocniej wziąć się za współdzielenie kont jeszcze w tym roku. Podobne plany ma też Max.

W obu przypadkach mówimy o amerykańskim rynku, ale dobrze wiemy, że prędzej czy później takie ograniczenie zawita też do Polski. I najprawdopodobniej będzie to wyglądało dokładnie tak, jak w przypadku Netflix.

Zapłać więcej

Aplikacja "Max: Stream HBO, TV & Movies" na ekranie smartfona.
Fot. NayRich / Shutterstock

Regulaminy serwisów streamingowych już zastrzegają sobie, że jedno konto, to jedno gospodarstwo domowe. Oznacza to, że nasi znajomi mieszkający w innym mieście, nawet jeżeli dokładają się do opłat, nie powinni korzystać z tego samego konta. Rozwiązaniem będzie dodatkowa opłata za możliwość podłączenia kolejnego konta. To, jaka ona będzie, jest oczywiście jeszcze niewiadomą w przypadku Disney+ czy Max. Można jednak założyć, że w Polsce będzie to około 10 złotych, jak ma to miejsce na Netflix.

Polscy użytkownicy mogą nie odczuć tego tak boleśnie, jak Amerykanie. Tam dostęp do streamingu jest droższy w bezpośrednim przeliczeniu, ale też i biblioteka treści obszerniejsza. Więc coś za coś. Czy Polacy będą chętniej dopłacali za możliwość współdzielenia kont? Na to każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie już sam, ponieważ wiele zależy od tego, jaka byłaby to kwota.

Dziś cena Disney+ za miesiąc to prawie 40 złotych (37,99 zł). Jeżeli więc okaże się, że będzie można dodać tylko jedno konto i to za 10 złotych miesięcznie, to dwie osoby zapłacą po niecałe 24 złote miesięcznie. Wychodzi więc mniej więcej połowa normalnej ceny subskrypcji, więc naprawdę nieźle.

Współdzielenie kont w streamingu a oszczędności. Stosy polskich banknotów na klawiaturze laptopa.
Fot. RomanR / Shutterstock

Cena Max to prawie 30 i 50 złotych, więc dodatkowe 10 złotych za współdzielenie konta byłoby dalej oszczędnością. Może się wydawać, że niewielką, ale w skali roku robi się już z tego ponad 100 złotych. Niewiele jak na obecne czasy, ale wystarczająco, by korzystać z innych streamingów przez kilka miesięcy.

Plusem streamingów jest to, że nie trzeba wiązać się z nimi długoterminowymi umowami. Po miesiącu możemy zrezygnować i wybrać inny. Jeżeli jednak pojawią się kolejne podwyżki za dostęp do usługi, to oszczędności raczej z tego nie będzie.


Szykujesz się na powrót do szkoły? Poświęć chwilę, by podzielić się z nami informacjami o wyposażeniu dziecka w sprzęt i oprogramowanie niezbędne do nauki. Z góry dziękujemy!


Źródło: MarketWatch. Zdjęcie otwierające: Top_CNX / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw