Peja w białej koszulce i czapce, z tatuażami na rękach, na tle budynków.

Peja rozjuszony serialem „Cały ten rap”. Netflix rozmawiał z nim 3 godziny, puścili tylko 3 minuty

3 minuty czytania
Komentarze

Rozmawiając o historii polskiego rapu, nie można nie zatrzymać się na dłużej przy jednej z czołowej postaci lat 2000. dla tego gatunku muzycznego. Choć Ryszard „Peja” Andrzejewski niewątpliwie jest żywą legendą tej muzyki w Polsce… Netflix zdaje się uważać inaczej, mocno przy tym podważając dziedzictwo artysty.

Peja żałuje występu w dokumencie Netflixa

Okładka albumu "Szacunek Ludzi Ulicy" zespołu PEJA Slums Attack przedstawiająca czterech mężczyzn za ogrodzeniem.
Szacunek ludzi ulicy (2006) był albumem, który znalazł się na tysiącach odtwarzaczy MP3 i komputerach młodzieży w 2. połowie lat 2000. Fot. Peja / Slums Attack

Oddajmy więc głos samemu zainteresowanemu i sprawdźmy, co on napisał o produkcji Netflixa.

35 lat w kulturze, ponad 30 lat na scenie. Pewnie z 3 godziny rozmowy na potrzeby tego dokumentu. Finalnie wchodzą 3 minuty w 3 odcinkach.

Wychodzi na to, że do rapu wniosłem kult przemocy i kradzież własności intelektualnej. Niby przywykłem do marginalizacji mojej postaci, ale żeby w tak niby dużej rzeczy? Beka. Było jednak odmówić.

Ryszard „Peja” Andrzejewski, wypowiedź na Facebooku

Jeśli podliczymy suche statystyki, 3 minuty pokazane z trwającego trzy godzinny wywiadu z raperem (180 min) daje nam wykorzystanie materiału na poziomie 1,67%. Oznacza to, że zatrważające 98,33% wywiadu zostało odrzucone przez producentów.

Nie tylko Peja z wielkich pominiętych ksyw

Lata 2015–2016 w polskim rapie należały do Kuby „Quebonafide” Grabowskiego. O nim jednak w serialu Cały ten rap nie pada ani słowo.

Szczególnie polecam tu lekturę recenzji serialu Cały ten rap, napisanej przez Jacka Sobczyńskiego z Newonce. Warto zwrócić uwagę na poniższy cytat, który dobrze może podsumowywać kwintesencję problemów produkcji Netflixa.

Może po prostu autorów Całego tego rapu zgubiły ambicje? Może przygniótł ich potężny research? Ciekawy odcinek o zmianie postrzegania kobiet w polskim rapie niespodziewanie zjeżdża w kierunku dokumentacji przygód Bambi i Young Leosi.

A później – o zgrozo – analizy momentalnej sławy Modelek, choć przecież w poprzednim epizodzie wyraźnie szydzi się z podobnych im jednosezonowych gwiazdek. I piętnuje artystów nurtu hip-hopolo… kompletnie pomijając ich wypowiedzi, nie dając im po latach możliwości obrony swojej ówczesnej twórczości.

Jacek Sobczyński, (nie) „Cały ten rap” – oceniamy nowy serial Netfliksa o polskim rapie

Jeżeli nawet tak głośne, bardziej współczesne ksywy pokroju Quebonafide zostały pominięte, coś ewidentnie poszło nie tak. Jacek Sobczyński moim zdaniem słusznie podsumował, że lepszym kierunkiem byłyby mniejsze produkcje o konkretnych nurtach, zamiast marna, gigantyczna próba podsumowania całej historii hip-hopu w Polsce.


Szykujesz się na powrót do szkoły? Poświęć chwilę, by podzielić się z nami informacjami o wyposażeniu dziecka w sprzęt i oprogramowanie niezbędne do nauki. Z góry dziękujemy!


Źródło: Facebook, Newonce. Zdjęcie otwierające: Peja / Slums Attack / YouTube

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw