Usługa EA Play. Strona internetowa EA Play na ekranie laptopa z wyświetlanymi grami "Jedi Survivor", "PGA Tour" i "Unbound".

Dzięki EA Play zaoszczędziłam 400 złotych na grach. Żal nie skorzystać [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Z pewnością każdy kojarzy firmę Electronics Arts, amerykańskiego producenta i wydawcę gier. Przez wiele lat mieliśmy do czynienia z ich platformą Origin, gdzie można było kupować gry producenta, a także subskrypcję Origin Access.

Teraz główną aplikacją firmy jest EA app, a w obecnej ofercie możemy zaś wykupić dostęp do EA Play, które zastąpiło wcześniejszy abonament Origina. Korzystam z tej subskrypcji od jakiegoś czasu i zaraz powiem wam jak to u mnie działa.

Czym jest abonament EA Play?

EA Play to ciągła, płatna subskrypcja, w ramach której mamy nieograniczony dostęp do obszernej biblioteki gier od Electronics Arts. Istnieją dwa warianty tej subskrypcji – EA Play i EA Play Pro.

Logo usługi EA Play
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

W podstawowej wersji usługi użytkownik ma możliwość wypróbowania nowych gier przez około 10 godzin przed ich premierą w wersji demo. Oznacza to, że możemy zagrać w wybrany przez nas tytuł przed premierą, ale gdy dojdziemy do pewnego momentu na początku fabuły – bez kupna tytułu – nie będziemy mogli przejść dalej.

Subskrypcja ma też godną uwagi kolekcję gier The Play List, w której znajdziemy około stu najpopularniejszych tytułów na platformie. Także tych trudno dostępnych, o czym przekonałam się na własnej skórze.

Wariant EA Play Pro ma zaś do zaoferowania rozszerzoną bibliotekę gier oraz wersje premium tytułów dostępnych we wcześniejszym dostępie przedpremierowym (nawet kilka dni przed premierą).

Porównanie dwóch planów subskrypcji EA: EA Play i EA Play Pro, z cenami, korzyściami abonamentu i przyciskami dołącz do planu.
Fot. EA Play / zrzut ekranu

Subskrypcja w podstawowej wersji kosztuje 24,90 zł za miesiąc, natomiast w planie rocznym 179,90 zł. Wersja Pro w planie miesięcznym kosztuje 85,00 zł, a w rocznym 559,00 zł.

Jakie gry znajdziemy w subskrypcji EA Play?

W bibliotece znajduje się wszystkim dobrze znana FIFA oraz The Sims. Kolekcja jednak ma do zaoferowania znacznie więcej, na przykład Battlefield, Dragon Age, Need For Speed, Star Wars, NBA, UFC, Plant vs Zombies, Unravel i wiele innych.

Gry dostępne w ramach abonamentu EA Play, znajdują się w: EA app, Xbox, PlayStation i na platformie Steam. Warto dodać, że funkcje i gry w ramach rozszerzonego abonamentu Pro są dostępne jedynie na PC.

Czemu kupiłam EA Play? W parze raźniej się gra

Usługa EA Play. Menu PlayStation Store na ekranie telewizora z reklamą subskrypcji EA Play.
Fot. Wiktoria Augustin / Android.com.pl

Do zakupu subskrypcji przekonał mnie sprzedawca gier z drugiej ręki, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Wraz z partnerem niedawno zakupiliśmy konsolę PlayStation 5 i bardzo chcieliśmy pograć w produkcje, w których można się bawić w dwie osoby. Pech chciał, że nasze faworyty nadal cieszą się dużym zainteresowaniem i trudno dostać te pudełkowe tytuły z drugiej ręki. 

Mowa tutaj o A way out oraz It takes twograch, które przechodzi się w dwie osoby z podzielonym ekranem. Taka sesja to świetny plan na wspólne spędzenie wieczoru. Jednak same gry w wersji pudełkowej albo cyfrowej swoje kosztują (A way out na Allegro kosztuje 249,99 zł, z kolei It takes two 72 zł).

Ucieczka z więzienia i sprawa rozwodowa na horyzoncie

Mam za sobą rozgrywkę w A way out i mogę śmiało powiedzieć, że cała gra jest bardzo przyjemna w odbiorze. Wcielamy się w rolę dwóch więźniów, którzy w bardzo filmowej fabule uciekają z więzienia, aby wyrównać stare porachunki. Graficznie i fabularnie gra prezentuje się bardzo dobrze.  Mimo że rozgrywka trwała w naszym przypadku tylko około 6,5 godziny, to byliśmy nią w pełni pochłonięci.

Usługa EA Play. Ekran telewizora z interfejsem PlayStation 5, na którym wyświetlony jest wybór gier, w tym "It Takes Two". Na grafice widoczni są główni bohaterowie gry.
Fot. Wiktoria Augustin / Android.com.pl

W It takes two opowiada zaś historię rodziców, nad którymi wisi widmo rozwodu. Zanim jednak do niego dojdzie – zamieniają się w dwie lalki należące do ich córki. Czeka na nich przygoda pełna różnorodnych wyzwań i serdecznych chwil, w trakcie której poznają siebie na nowo i przezwyciężają dzielące ich różnice.

Rozgrywka od samego początku nie zwalnia tempa, byliśmy też zadowoleni z różnorodności w wykonywanych w zadaniach. Zwykłą grę urozmaicają zaś pojawiający się w dość niedługich odstępach mini-bossowie. Mają ciekawe designy inspirowane codziennymi przedmiotami, np. stary nieużywany odkurzacz albo zatrzaśnięta skrzynka z narzędziami. Co jasne, można ich pokonać jedynie, gdy gracze współpracują ze sobą. 

Nie tylko gry kooperacyjnie zwróciły jednak moją uwagę. Jako nastolatka bardzo dużo czasu spędziłam na graniu w The Sims 2 i 3, ale nigdy nie miałam okazji pograć w tytuły z tej serii na konsoli. W EA Play mamy w ofercie podstawową wersję The Sims 4, która po prawdzie teraz jest na PS5 całkowicie darmowa, oraz jeden z dodatków – Witaj w pracy. 

Usługa EA Play. Ekran startowy gry The Sims 4 na konsoli z opcjami "Nowa gra," "Galeria," i "Opcje."
Fot. Wiktoria Augustin / Android.com.pl

Na początku trudniej było mi przyzwyczaić się do sterowania w grze za pomocą kontrolera. Interfejs na komputerze i konsoli jest taki sam, ale klawiatura ma znacznie prostsze kombinacje klawiszy. Niemniej jednak była to całkiem udana zabawa i nie lada wyzwanie.

Oczywiście mając dostęp do serii FIFA, aż grzechem byłoby nie zagrać chociaż paru meczów. Podczas jednego ze spotkań z naszymi znajomymi zaproponowaliśmy FIFĘ dla umilenia czasu. To świetna opcja na spędzenie czasu w towarzystwie bez nudy, a w zdrowej rywalizacji.

Nawet jeśli nie jesteśmy fanami futbolu na co dzień, dostęp do FIFY bez potrzeby kupna tytułu może się okazać przydatny właśnie w takich sytuacjach.

EA Play – nie taki diabeł straszny

Przyznam, że początkowo nie byłam przekonana do abonamentu z grami. W końcu w jedną grę przejdzie się raz, maksymalnie dwa razy. Jednak chyba właśnie o to chodzi. Za cenę zestawu w McDonald’s (czyli właśnie ok. 25-30 zł) miesięcznie mamy dostęp do gier, które normalnie potrafią kosztować kilkaset złotych (pudełkowa wersja A way out na PS5 kosztuje 249,99 zł na Allegro).

Logo usługi EA Play
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

Obecnie korzystam z subskrypcji już prawie dwa miesiące, więc można powiedzieć, że na chwilę obecną „zaoszczędziłam” około 400 zł, niż gdybym kupowała gry, które mam ochotę przejść. Nie mówiąc już o tytułach, w które zagram w przyszłości. Według mnie takie subskrypcje są więc dobrą inwestycją i warto się w nie zaopatrzyć.

Wystarczy tylko przez chwilę rozeznać się, która (i nie mówię tutaj tylko o EA Play) oferta w danej chwili najbardziej odpowiada naszym potrzebom i zastanowić się nad kupnem abonamentu. Ja bardzo to polecam i z pewnością to nie będzie moja jedyna subskrypcja z grami.

Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Wiktoria Augustin / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw