Canal+ zaczęło się zmieniać, co z pewnością najszybciej zauważą ci użytkownicy, którzy korzystali do tej pory tylko z usługi Premiery. Serwis TVoD (transactional video on demand), czyli opierający się na płatnościach za każdą oglądaną produkcję, został przebudowany. Na pierwszy ogień poszła wersja przeglądarkowa, ale już niebawem odświeżania mają doczekać się również aplikacje.
Spis treści
Premiery Canal+ wyglądają nowocześniej
W dobie serwisów streamingowych, gdzie dostęp do filmów i seriali mamy w formie comiesięcznej subskrypcji, usługi typu TVoD nie są już czymś bardzo przyciągającym klientów. Zmienia się to w momencie dużych premier filmowych, które niedawno były jeszcze w kinach. Zanim Diuna 2 pojawiła się na HBO Max (teraz już samym Max), można było film wypożyczyć lub kupić w formie cyfrowej. Podobnie było z Oppenheimerem. Oba filmy po kilku tygodniach trafiały do streamingu, ale niecierpliwi mogli oglądać je już wcześniej w domowym zaciszu właśnie dzięki TVoD.
Teraz serwis Premiery od Canal+ został przebudowany, by wyglądał nowocześniej. Zmieniono odrobinę system nawigacji po stronie i obecnie belka z dostępem do kategorii znajduje się na górze, a nie po lewej stronie. Można też szybko i łatwo podejrzeć to, co najchętniej jest wypożyczane na platformie, więc dostęp do nowości jest ułatwiony. Obecnie trwają pracę nad tym, by aplikacja mobilna Premiery Canal+ także wyglądała inaczej, a całość przypominała Canal+ online.
Czy wypożyczanie filmów się opłaca?
Jeżeli ktoś stale nie korzysta z serwisów streamingowych, wypożyczanie filmów jest chyba najlepszą drogą do ich oglądania. Szczególnie wtedy, kiedy szukamy tylko jednego, konkretnego tytułu. Teraz wśród najczęściej oglądanych filmów znajdziemy W głowie się nie mieści, które na Canal+ kosztuje 9,90 złotych. Film znajdziemy jednak też na Disney+, gdzie mamy dostęp do całego katalogu produkcji Pixara. Jednak cena Disney+ jest niemal czterokrotnie wyższa, więc chcąc obejrzeć tylko jeden film, czasem nie warto kupować subskrypcji.
Dużo filmów, które najpierw są do wypożyczenia, trafia po kilku tygodniach do streamingu. Ci, którym się nie śpieszy się, by oglądać nowe filmy, samo ich wypożyczanie może się w ogóle nie opłacać. Szczególnie że najnowsze produkcje często kosztują tyle, ile miesięczna subskrypcja Netflix.
Masz dość upałów? Sprawdzamy, jak Polacy walczą z upalną pogodą. Poświęcisz kilka minut na wypełnienie naszej ankiety?
Źródło: Wirtualne media. Zdjęcie otwierające: Vitaliy Abbasov / Shutterstock / montaż własny
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.