predator prey film 2022

Predator: Prey ze świetną oglądalnością. Ponoć…

2 minuty czytania
Komentarze

Disney ujawnił, że film „Predator: Prey” może się pochwalić rekordowym i tym samym najlepszym debiutem na platformie Hulu spośród wszystkich filmów i seriali, które dotąd pojawiły się w usłudze.

Predator: Prey ogląda się znakomicie. Przynajmniej tak nam mówi Disney

predator prey film recenzja

9 sierpnia 2022 Disney ujawnił, że film „Predator: Prey” stał się bezapelacyjnym numerem jeden w serwisie Hulu, w którym to ów film pojawił się w Stanach Zjednoczonych (poza USA oferta m.in. Hulu wchodzi w skład serwisu Disney+). Film zanotował też najlepsze otwarcie pośród wszystkich premier platformy w oparciu o ilość obejrzanych godzin. Niestety Disney nie podzielił się całkowitą liczbą obejrzanych godzin, tak jak robi to Netflix, tak więc pozostaje nam wierzyć firmie na słowo. Zresztą dopóki serwisy streamingowe nie zaczną pokazywać ilości streamów danego filmu/serialu zamiast mamić opinię publiczną milionami godzin (albo miliardami minut) to na dobrą sprawę ciężko mi będzie uwierzyć w jakiekolwiek dane dotyczące oglądalności. A wydaje mi się, że musi być jakiś powód, dla którego platformy streamingowe tego nie robią. Zgaduję, że mało który film/serial się u nich dobrze ogląda w całości (patrzę na ciebie Netfliksie).

Predator: Prey przepadłby w kinach?

predator prey recenzja filmu

Disney uważa, że premiera filmu „Predator: Prey” od razu w streamingu była mądrą decyzją, gdyż nie można powiedzieć, czy „Prey” skorzystałaby na premierze kinowej. Może być w tym dużo racji, gdyż ostatni film z serii, „Predator” z 2018 roku, nie przyniósł wielkich zysków w kinach. A w przypadku „Predator: Prey” mamy do czynienia z wieloma ciekawymi zmianami w serii (cofnięcie się w czasie do XVIII wieku, kobieca bohaterka w roli głównej), na które nie wiadomo jak by zareagowała publiczność chcąca kupić bilet.

Predator: Prey – będzie sequel?

Twórcy ponoć od samego początku brali pod uwagę to, że „Predator: Prey” może się spodobać i odnieść sukces, tak więc choć póki co nie ma żadnych konkretnych planów ani pomysłów, to nietrudno się domyślić, że, o ile Disney da „zielone światło” sequel „Predator: Prey” ujrzy światło dzienne. Tym bardziej jeśli oglądaliście już film i widzieliście animowaną sekwencję podczas napisów końcowych (więcej nie zdradzę), która wskazuje na to, że historia może mieć swój ciąg dalszy. Zresztą ma, bo w końcu jest to prequel „Predatora”, aczkolwiek pomiędzy filmem z 1987 roku, a „Prey” jest sporo ponad 200 lat dziury fabularnej, którą można wypełnić masą historii. Choć też osobiście mi się bardziej „Predator: Prey” podoba jako pojedynczy strzał, tym bardziej w czasach, kiedy wszystko musi stać się franczyzą, mieć sequel itd. Poczekamy, zobaczymy.

Motyw