Recenzja Paper Girls – Amazon ma serial na miarę Stranger Things, ale dojrzalszy

5 minut czytania
Komentarze

Paper Girls to nowy serial od Amazon Prime Video, który warto obejrzeć. Porównania do Stranger Things będą tutaj nieuniknione z kilku powodów, które w tej recenzji serialu Paper Girls wymienię. Warto jednak zaznaczyć, że Paper Girls w formie komiksowej ukazało się wcześniej, niż pierwszy sezon serialu od Netflix. Czy to cokolwiek zmienia? I tak i nie, ale do tego zaraz przejdziemy.

Recenzja Paper Girls – o czym opowiada serial od Amazon Prime Video

Nie da się ukryć, że teraz każda produkcja, która będzie się działa w latach 80., a jej bohaterami będą nastolatkowie, będzie porównywana w jakimś stopniu do Stranger Things. To prosta zależność. Serial od Netflix stał się światowym hitem i zna go praktycznie każdy, kto choć trochę interesuje się popkulturą. Zresztą ostatni sezon serialu był tak popularny, że serwery Netflix miały problem z tym, by wytrzymać natężenie ruchu. To już o czymś świadczy i to niezależnie od tego, czy Stranger Things się komuś podoba, czy też niekoniecznie. Z Paper Girls takiego szału raczej nie będzie, choć sam początek opowieści i jej założenia są podobne. Jednak w przypadku serialu od Amazon Prime Video na wierzch wychodzą pewne braki, a głównie związane z kiepskimi efektami specjalnymi, ale spójrzmy najpierw na fabułę.

Serial Paper Girls skupia się wokół czterech bohaterek – Tiffany (Camryn Jones), Erin (Riley Lai Nelet), Mac (Sofia Rosinsky) i KJ (Fina Strazza). Dziewczyny poznają się podczas rozwożenia gazet, ale w najgorszym dla nich dniu w roku. Tuż po Halloween, czyli tzw. dniu piekła. Wtedy to też po mieście krążą pijani i rozbudzeni ludzie, a rozwożenie gazet zmienia się w mordęgę. I w tej sytuacji dziewczyny muszą poradzić sobie z kimś, kto je atakuje i zabiera cenne walkie-talkie. Tutaj fabuła się zagęszcza, ponieważ niebo nagle zmienia swój kolor, a po chwili cała czwórka musi uciekać przed atakującymi je żołnierzami. Co więcej, okazuje się, że nie są już w swojej rodzinnej miejscowości, a przynajmniej nie w tym samym czasie, co wcześniej. Przeniosły się o kilkadziesiąt lat do przodu, a to nie koniec ich problemów.

Dziewczyny wpadają w sam środek walki między dwiema frakcjami, które starają się zapanować nad swoją linią czasu. I każda ma ku temu ważny powód, o którym tutaj oczywiście nie będę wspominał ze względu na spoilery. Dodam jednak, że w dalszej części tekstów pojawi się kilka informacji, które takimi spoilerami będą. Inaczej bowiem trudno opisać serial i pokazać, dlaczego warto po niego sięgnąć. Widać jednak, że fabularnie między Paper Girls a Stranger Things jest sporo różnic. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Paper Girls to podróże w czasie i dojrzewanie w jednym

bohaterki serialu Paper Girls od Amazon Prime Video

Serial od Amazon Prime Video liczy osiem odcinków, choć tak naprawdę całość można byłoby zamknąć w siedmiu. W kilku momentach napięcie bowiem dość mocno „siada” i ustępuje miejsca warstwie psychologicznej. I w tym nie ma nic złego, bo to przecież bardzo istotny element całej układanki, ale w Paper Girls nie do końca go dobrze wyważono. Widać, że twórcom bardzo mocno zależało na tym, by pokazać przyśpieszone dojrzewanie bohaterek. W końcu te muszą zderzyć się nie tylko z zupełnie nową dla siebie sytuacją, ale także i w pewnym stopniu z rozczarowaniem przyszłością. Zapewne każdy jako dziecko w jakiś sposób wyobrażał sobie swoją przyszłość. Ktoś chciał zostać lekarzem, a ktoś inny piosenkarzem i tak dalej. Patrząc na swoje wersje z przyszłości, kiedy to z tych marzeń niewiele zostało, trudno pozostać dalej dzieckiem.

Zresztą w Paper Girls podjęto wiele tematów, które mają związek z dojrzewaniem. Mamy tutaj rozmowę o pierwszej miesiączce, ale też o przemocy w rodzinie czy tym, ile trzeba poświęcić dla swoich bliskich. To rzeczy, których w serialu Netflix nie uświadczymy. Tam wszystko jest mocno wygładzone i podane w sposób bardzo… grzeczny. W Paper Girls dziewczyny przeklinają i to nie dlatego, żeby było „ostrzej”, ale dlatego, że w sytuacji zagrożenia życia czasem po prostu trzeba. Może i nie ma tutaj przemocy czy horrorowej nutki, jak w ostatnim sezonie Stranger Things, ale czuć to „w powietrzu”. Paper Girls stawia jednak na trochę inne emocje i to doskonale się sprawdza.

Gorzej wypadają za to podróże w czasie, czyli temat uwielbiany przez twórców science-fiction. Mimo pozornego zamieszania, wszystko jest podane raczej na talerzu. Nie jest to poziom skomplikowania znany chociażby z Dark, ale to akurat można uznać za plus. Po prostu trudno się tutaj pogubić w fabule, a na dodatek jest kilka miłych niespodzianek z nią związanych. Najgorzej wypadają jednak efekty specjalne. Czasem można odnieść wrażenie, że serial powstał w końcówce lat 90. i nie jest to niestety zaleta, bo do kultowych seriali z tego okresu byśmy go wtedy nie zaliczyli. Dziwne, że Amazon nie rzucił trochę więcej grosza na to, by popracować na CGI, które czasem tak kuleje, że może odstraszyć od dalszego oglądania. Jednak dla fabuły i relacji między dziewczynami warto przymknąć na to oko.

Recenzja Paper Girls – czy warto obejrzeć serial od Amazon Prime Video?

Zdecydowanie warto dać szansę Paper Girls, ponieważ to serial, który najzwyczajniej w świecie wciąga. Do tego dochodzi mocno rozbudowana warstwa psychologiczna postaci, więc nie spoglądamy tutaj na kolejne powielane schematy. Owszem, czasem twórcom zbyt mocno zależało na tym, by podkreślić pewne elementy po raz kolejny, więc i można odnieść wrażenie, że Paper Girls zjada trochę swój ogon. Finalnie jednak nie jest to coś, co odrzuca odbiorcę od ekranu, a już na pewno nie w takim stopniu, jak efekty specjalne. Nie wszystkie, ale niektóre naprawdę warto byłoby poprawić przed emisją serialu.

Paper Girls to tak naprawdę opowieść o dojrzewaniu, która na dodatek miesza jeszcze wątki podróży w czasie i rasowego science-fiction, a nawet polityki. Amazon Prime Video stworzył serial, który popularnością zapewne nie dorówna Stranger Things, ale już w wielu innych kwestiach radzi sobie lepiej. Oby więc drugi sezon poprawił błędy pierwszego, a będziemy mieli kolejny hit, na który czekają miliony.

Motyw