Premiera czwartego sezonu Stranger Things za nami. Finałowe dwa odcinki hitowego serialu Netflixa zadebiutowały na platformie dokładnie 1 lipca, robiąc niesłychaną furorę. Twórcy serii nie zwalniają tempa i już teraz zdradzają pierwsze szczegóły dotyczące piątego i zarazem ostatniego sezonu Stranger Things.
Bracia Duffer wyciągają lekcję? 5. sezon Stranger Things będzie krótszy
Ciężko ukryć, że Stranger Things to jeden z największych hitów Netflixa. Kilka dni temu byliśmy świadkami finału czwartego sezonu serialu, który wprowadził kilka rewolucyjnych rozwiązań w kontekście emisji odcinków. Przede wszystkim najnowsza seria została podzielona na dwie części. Pierwsza zadebiutowała 27 maja i składała się z siedmiu epizodów. Na drugą musieliśmy poczekać ponad miesiąc, ponieważ udostępniono ją 1 lipca. Finalną część stanowiły zaledwie dwa odcinki. Pierwszy trwał półtorej godziny drugi natomiast dwie i pół.
Wszystko wskazuje na to, że twórcy całego uniwersum, czyli bracia Ross i Matt Dufferowie nie mają zamiaru powtarzać tego zabiegu. Wśród fanów serialu podzielenie sezonu na dwie części wzbudziło mieszane uczucia. Tym bardziej że poprzednie trzy odsłony cyklu były zawsze udostępniane w całej okazałości tego samego dnia. Podczas rozmowy w ramach podcastu Happy Sad Confused bracia Dufferowie przyznali, że piąty sezon może wyglądać trochę inaczej pod względem długości.
Jedynym powodem, przez który myślimy, że tym razem nie będzie trwać on tak długo [piąty sezon] jest wstęp, który stworzyliśmy. W czwartym sezonie mijają ponad dwie godziny, zanim nasze dzieciaki zostaną wplątane w nadprzyrodzoną tajemnicę. Poznajemy ich życie oraz to, z czym zmagają się w liceum… Steve szukający randek. Wiemy już wszystko. Nic z tego nie będzie powtarzane w piątym sezonie. Chcemy jednak, żeby finał był długi niczym film fabularny. Jesteśmy skłonni powtórzyć manewr z ponad dwugodzinnym ostatnim odcinkiem. Nasze postaci są już gotowe do akcji oraz mają swój cel. Wydaje mi się, że wystarczy nam kilka godzin, żeby stworzyć z tego sezonu coś zupełnie nowego. Jestem przekonany, że finał będzie niczym Powrót króla, ale z ośmioma różnymi zakończeniami!
Matt Duffer
Źródło: Deadline