Lewandowski wycięty z klipu promocyjnego eFootball

4 minuty czytania
Komentarze

Światy sportu i gier komputerowych przeplatają się ze sobą w wielu różnych momentach. Najoczywistszym przykładem są produkcje typu FIFA, Football Manager czy eFootball. Jak się okazuje, duże zamieszanie w ostatnim czasie wywołał ostatni z wymienionych tytułów. Na najnowszym klipie promującym grę od Konami celowo zabrakło Roberta Lewandowskiego. Dlaczego?

Poczynania Lewandowskiego w świecie rzeczywistym przekładają się na wirtualną murawę

Poczynania Lewandowskiego w świecie rzeczywistym przekładają się na wirtualną murawę

O tym, że różnego rodzaju wydarzenia, które mają miejsce w rzeczywistości, wpływają na wygląd niektórych gier wideo, wiemy nie od dziś. Dobrym przykładem jest tu, chociażby nadchodzące Call of Duty: Modern Warfare II. Twórcy serii zdradzili, że w ich najnowszym projekcie kluczową kwestią będzie kampania dla jednego gracza. Co ciekawe realny wpływ na narrację fabuły może mieć trwająca za naszą wschodnią granicą wojna.

Mimo wszystko wydaje się, że największe powiązania na linii rzeczywistość-gry wideo znajdziemy wśród produkcji opierających się o sport. Zależność jest tu dosyć prosta — deweloperzy starają się jak najlepiej odwzorować prawdziwych sportowców w wirtualnym świecie. Jak się okazuje, ważne jest także usuwanie konkretnych zawodników ze swoich zasobów, gdy tylko wymaga tego sytuacja.

Najnowszy przykład takiej taktyki mogliśmy zobaczyć przy okazji klipu promującego współpracę gry eFootball z klubem piłkarskim Bayern Monachium. Dla osób niezaznajomionych z tematem warto zaznaczyć, że wspomniany wyżej tytuł to kontynuacja serii znanej wcześniej jako Pro Evolution Soccer. Największy rywal cyklu FIFA przedłużył umowę licencyjną z niemieckim klubem, co zaowocowało stworzeniem specjalnego klipu promującego eFootball.

Co ciekawe w trwającym ponad półtorej minuty wideo ani razu nie zauważymy wirtualnej postaci największej gwiazdy Bayernu, czyli Roberta Lewandowskiego! Polak nie wystąpił w klipie pomimo tego, że jest w nim prezentowana cała bawarska drużyna. Wideo jest przeplatane urywkami z rozgrywki, gdzie ani razu nie zobaczymy napastnika reprezentacji Polski oraz filmami z prawdziwych meczów, gdzie siłą rzeczy przeplata się w tle. Niemniej ani razu nie występuje on na pierwszym planie oraz dłużej niż ułamek sekundy.

Z niemalże stuprocentową pewnością można stwierdzić, że za „wycięciem” Roberta Lewandowskiego z klipu eFootball stoi sam Bayern Monachium. Wszystkie osoby żywo zainteresowane losami polskiego napastnika doskonale wiedzą, że od dłuższego czasu 33-latek dosyć agresywnie forsuje swoje odejście z niemieckiego klubu. W związku z tym, że kontakt kapitana reprezentacji Polski obowiązuje jeszcze rok, zarząd Bayernu nie jest zobligowany do sprzedaży swojej największej gwiazdy. Taki układ sił sprawia, że konflikt na linii klub-Lewandowski uwidacznia się z każdym dniem. Przejaw tego znajdziemy, chociażby w przedstawionym wyżej klipie.

Wycinanie piłkarzy z gier to żadna nowość

Poczynania Lewandowskiego w świecie rzeczywistym przekładają się na wirtualną murawę

Brak występu Roberta Lewandowskiego w wideo od eFootball jest o tyle widoczny, ponieważ Polak jest bezsprzecznie największą gwiazdą Bayernu Monachium. Historia zna jednak przypadki, w których twórcy gier piłkarskich „wycinali” zawartość w znacznie subtelniejszy i cichszy sposób. Dobrym przykładem jest tu sprawa Masona Greenwooda ze stycznia tego roku.

Napastnik Manchesteru United został oskarżony przez swoją byłą partnerkę o gwałt i przemoc w związku. Cała sytuacja szybko nabrała rozgłosu, a piłkarz został zawieszony przez swojego pracodawcę do momentu wyjaśnienia sprawy. Jak się okazuje, nie musieliśmy długo czekać na to, żeby podobne kroki uczyniły gry piłkarskie z FIFA 22 na czele. Mason Greenwood został po cichu usunięty z zasobów produkcji od EA Sports oraz także Football Managera czy eFootball.

Innym ciekawy przykład pochodzi z roku 2019. Wówczas całą społeczność gry FIFA 20 obiegła informacja mówiąca, że z trybu Ultimate Team usunięto kartę ikony Marco van Bastena. Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Było to pokłosie nieudanego żartu holenderskiego napastnika. Były zawodnik AC Milanu czy Ajaxu Amsterdam podczas jednej z transmisji na żywo użył nazistowskiego pozdrowienia, które tłumaczył właśnie jako niezbyt udany dowcip. Na reakcje EA Sports nie musieliśmy czekać zbyt długo.

Poza niefortunnymi wypowiedziami oraz skandalicznymi zachowaniami piłkarze mogą zniknąć z zasobów gier również w bardziej przykrych okolicznościach. Mowa tu niestety o śmierci zawodnika w prawdziwym życiu. Na myśl przychodzi tu przede wszystkim Emiliano Sala, który zginął w katastrofie lotniczej na początku 2019 roku. Argentyński napastnik błyskawicznie został wycięty z Ultimate Team w FIFA 19. Następnie jego wirtualną postać usunięto także z pozostałych trybów gry.

Jak widać przykład zniknięcia Roberta Lewandowskiego z klipu promującego eFootball nie jest odosobniony. W przypadku polskiego napastnika nie mamy jednak żadnych powodów, aby martwić się o występ jego postaci w samej grze. Wycięcie 33-latka z wideo jest raczej swego rodzaju „wbiciem szpilki” przez zarząd Bayernu Monachium, aniżeli zaplanowaną akcją Konami.

Motyw