the adam project ryan reynolds

Ryan Reynolds dorobił się kolejnego przeboju w serwisie Netflix

2 minuty czytania
Komentarze

Jego najnowszy film „Projekt Adam” uzyskał trzeci największy debiut w Netfliksie w karierze aktora.

Ilu widzów obejrzało film „Projekt Adam”?

Na to pytanie niestety nie poznamy odpowiedzi, gdyż Netflix z jakiegoś powodu nie podaje od jakiegoś czasu danych dotyczących liczby widzów, a chwali się milionami godzin, przez które oglądany był dany film. Zapewne dlatego, że kilkadziesiąt bądź kilkaset milionów robi większe wrażenie niż liczby o wiele mniejsze jakby podawano nie godziny, a realną ilość widzów. To też sprytny zabieg, który przykrywa to, że wielu widzów tamtejsze filmy ogląda fragmentami, po kilku minutach wyłącza albo przewija do przodu, by jak najszybciej skończyć seans, ale nie przegapić niż ważnego. Zakładając, że Netflix uznaje iż trzeba obejrzeć minimum, powiedzmy 2 minuty filmu, by się on zliczył jako obejrzany, dzięki skupieniu się na czasie, serwis nie musi się ograniczać tylko do tych widzów, którzy obejrzeli ponad 2 minuty. Co więcej, wyniki godzinowe są o tyle bezsensowne, że czas trwania filmów jest różny, jeden trwa 90 minut, inny 180, także tego typu liczby nic nie mówią.

Tak więc, cokolwiek to oznacza, w pierwsze trzy dni od premiery film „Projekt Adam” w serwisie Netflix obejrzano przez 90 milionów godzin.

Jak rozumiem świadczy to, że jest on kolejnym przebojem w karierze Ryana Reynoldsa na tej platformie. Wcześniejsze to „Czerwona nota” oraz „6 Underground”. Nie są to może arcydzieła, także w kategorii kina rozrywkowego, ale bezapelacyjnie szeroka publiczność lubi go oglądać. Oby tylko szybko się nie przejadł, gdyż praktycznie w każdym z tych filmów gra tę samą, obdarzoną sarkastycznym humorem, postać.

Przeczytaj także: Ms. Marvel — pierwszy zwiastun serialu MCU i Disney+

„Projekt Adam” to kolejny już film, który Ryan Reynolds stworzył razem z reżyserem Shawnem Levym. Ich wcześniejsza współpraca to kinowy przebój „Free Guy”. A następny w kolejce ma być… „Deadpool 3”. Zobaczymy jak w szalonej i brutalnej wersji kina superbohaterskiego sprawdzi się Levy, który tworzy kino raczej familijne i bezpieczne. Pamiętajmy też, że „Deadpool 3” powstanie już pod banderą Disneya, także chyba można mieć obawy o przyszłość tej postaci. Poczekamy, zobaczymy. Póki co zostaje nam obejrzenie filmu „Projekt Adam”. Jeśli nie możecie się zdecydować, to przeczytajcie naszą recenzję, może pomoże wam w wyborze.

Motyw