Punisher Marvel serial

Netflix trochę nas oszukał – jego seriale Marvela trafiają na Disney+

6 minut czytania
Komentarze

Seriale z uniwersum Marvela trafiają oficjalnie na platformę Disney+. I choć wcześniej sporo z nich mogliśmy oglądać na Netflix, to teraz można już o tym zapomnieć. „Punishera” nie zobaczymy już na Netflix, a razem z nim z platformy zniknęło „The Defenders”, „Luke Cage”, „Daredevil”, „Jessica Jones” i „Iron Fist”. Disney przyszedł więc po swoje i odebrał od Netflix to, co nigdy do niego nie należało. Dobra wiadomość jest taka, że seriale będzie można wkrótce oglądać, a zła, że nie w Polsce.

Seriale Marvela na Disney+ – firma sięga po swoje

Kwestie licencji potrafią solidnie napsuć krwi każdemu fanowi serwisów streamingowych. Czasem zdarza się tak, że nasza ulubiona produkcja nagle znika z Netflixa, a ląduje gdzieś indziej. To coś, do czego można się przyzwyczaić, choć nie jest to niczym przyjemnym. W końcu niejako zmusza to do tego, by korzystać z kilku subskrypcji jednocześnie lub po prostu nimi żonglować. Może i nie jest to największy z problemów, ale potrafi być po prostu denerwujące. Trochę inaczej powinno to wyglądać w przypadku tytułów, które przez daną platformę są produkowane. Owszem, ta może je udostępniać innym emiterom, ale zazwyczaj jest tak, że tytuł dostępny jest i na tej głównej platformie. Tymczasem historia pokazuje, że w przypadku Netflixa nie jest to do końca prawda.

Teraz zawirowanie z licencjami dosięgło też seriale z uniwersum Marvela. Wszystkie, które dostępne były na Netflix i produkowane pod jego parasolem, zniknęły z platformy. O tym, że niektóre z tytułów nie doczekają się kontynuacji wiadomo było od dawna, ale jednak sądziliśmy, że dalej będą dostępne w serwisie. Tymczasem już ich nie obejrzymy. Przez chwilę nie było nawet pewne, czy będą dostępne gdziekolwiek indziej. I w zasadzie teraz nie są, a będą dopiero od 16 marca na Disney+. Warto jednak dodać, że tutaj też seriale Marvela udostępnione zostaną na konkretnych rynkach: Stany Zjednoczone, Kanada, Irlandia, Australia oraz Nowa Zelandia. Być może po 16 marca dołączą także kolejne rynki, ale na ten moment nic o tym nie wiadomo.

Zobacz też: Recenzja Gran Turismo 7 na PS5 – prawdziwa szkoła jazdy.

„Punisher”, „The Defenders”, „Luke Cage”, „Daredevil”, „Jessica Jones” i „Iron Fist” to nie wszystkie seriale, które trafią na Disney+. Dołączą do nich także „Agenci T.A.R.C.Z.Y.”, którzy pierwotnie tworzeni byli przez ABC w kooperacji z Marvel Television. Ten serial mogliśmy oglądać w Polsce na kanale Fox Polska. Widać więc, że Disney i Marvel starają się ze wszystkich sił, by ściągnąć wszystkie swoje produkcje na Disney+. To jednak nie będzie do końca możliwe, a przynajmniej nie od razu.

Trochę Marvel, a trochę Sony – licencyjnej wojny ciąg dalszy

Na Netflix dodano ostatnio film „Venom”, który także powiązany jest z uniwersum Marvela. Ostrzegam, że w dalszej części tekstu mogą pojawić się SPOILERY odnośnie ostatnich produkcji ze Spider-Manem, więc jeżeli ktoś jeszcze ich nie oglądał, niech uważa. Otóż sama postać Venoma, a i Spider-Mana jest „własnością” Sony, a raczej to firma ma prawo do wykorzystywania ich wizerunku na potrzeby adaptacji filmowych. Dlatego też dość długo trwało to, by Spider-Man pojawił się w filmach z uniwersum Marvela, bo zwyczajnie firmy musiały się ze sobą dogadać w kwestiach finansowych. Finalnie to się opłaciło, ponieważ ostatni pełnometrażowy film z Człowiekiem Pająkiem to jedna z najlepiej zarabiający produkcji w historii kina. Tam też pojawił się Venom, co wskazuje, że takich crossoverów może być więcej. Sony tak łatwo nie odpuści i nie odda praw, by inny podmiot mógł na tym zarabiać.

Venom czy Morbius to kolejne postaci, które Sony może wykorzystywać i z pewnością będzie to robić. Jednak te produkcja mają trafiać w pierwszej kolejności na… Netflix, a w Polsce filmy będą dostępne w HBO Max. To wynik współpracy obu firm, ponieważ Sony nie ma własnej usługi streamingowej. Pomijając PS Plus Video Pass, które dostępne jest jedynie w Polsce dla posiadaczy konsol PlayStation i działa czasem tak, że szkoda słów. To na Netflix zadebiutują filmy ze Spider-Manem czy nawet „Uncharted”, które teraz można oglądać w kinach. Widać więc, że nawet „podebranie” seriali Marvela dla Disney+ nie sprawi, że wszystkie produkcje giganta będą dostępne na jednej platformie. Przynajmniej nie od razu, bo trudno ocenić, czy w przyszłości coś się w tej kwestii nie zmieni. W końcu „Punisher” też był serialem, którego nie spodziewaliśmy się na Disney+, kiedy ten debiutował na Netflix.

Jakie seriale Marvela obejrzymy na Disney+?

Oprócz wyżej wymienionych produkcji, które trafią na platformę amerykanów w połowie marca, ta już ma kilka tytułów ze stajni Marvela. Z tych, które już zdążyły zadebiutować na Disney+ w ciągu ostatnich miesięcy znajdziemy:

  • WandaVision
  • The Falcon and the Winter Soldier
  • Loki
  • What If…?
  • Hawkeye

W Polsce szczególnie głośno było o ostatnim, czyli „Hawekey”, gdzie wystąpił Piotr Adamczyk. Jednak każda z produkcji została ciepło przyjęta przez fanów, a tym samym Disney potwierdził, że ekskluzywność treści jest istotna w kwestii portali streamingowych. I na kilku serialach się nie zatrzyma. Niedługo swoją premierę będzie miał „Moon Knight” (koniec marca), czyli kolejny bohater wprowadzany do filmowo-serialowego uniwersum. W 2022 roku powinniśmy ujrzeć także „She-Hulk” oraz „Ms. Marvel”, a przecież mamy dopiero marzec, więc możemy spodziewać się jeszcze kilku niespodzianek.

Kiedy Disney+ pojawi się w Polsce?

Za kilka dni na naszym rynku oficjalnie pojawi się HBO Max, czyli nowa wersja przestarzałego już pod względem aplikacji HBO GO. To dobra wiadomość, ale dalej czekamy na potwierdzenie, kiedy dokładnie Disney+ pojawi się w Polsce. Wiadomo, że ma to nastąpić latem tego roku, czyli teoretycznie w ciągu najbliższego pół roku. Trzeba mieć nadzieję, że tak właśnie się stanie i że katalog produkcji będzie równie bogaty, co w Stanach Zjednoczonych. Disney+ to przecież nie tylko seriale Marvela, ale także i te z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Na razie możemy jedynie czekać na potwierdzenie daty debiutu platformy.

Źródło: Twitter / Disney+

Motyw