Ekipa filmu „The Batman” wróciła na plan na początku września, ale zdjęcia przerwano, bo Robert Pattinson zakaził się koronawirusem. To pokazuje, że branża filmowa może mieć ogromny problem z powrotem do normalności.
Realizacja „The Batman” znowu przerwana przez koronawirusa
Studio Warner Bros. poinformowało w oświadczeniu, że jeden z członków ekipy pracującej w Wielkiej Brytanii na planie filmu „The Batman” uzyskał pozytywny wynik na koronawirusa. Nie podano nazwiska tej osoby, jednak serwisy Variety, Hollywood Reporter i Vanity Fair informują, że chodzi o odtwórcę głównej roli, Roberta Pattinsona. Zarówno aktor, jak i przedstawiciele Warner Bros. nie skomentowali tych doniesień. Zdjęcia są „chwilowo wstrzymane”, ale nie wiadomo na jak długo.
Robert Pattinson Tests Positive for Coronavirus, Halting ‘The Batman’ Production (Report) https://t.co/88QI7d7sFp
— Variety (@Variety) September 3, 2020
Prace na planie filmu „The Batman” wznowiono na początku września pod Londynem. Ekipa wróciła do pracy po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, która przerwała zdjęcia w połowie marca. Film, którego premiera planowana jest na październik 2021 roku, jest ukończony w 25 proc. Potrzeba jeszcze około trzech miesięcy do zrealizowania pełnego materiału.
Pandemia sieje spustoszenie w branży filmowej
W ostatnich tygodniach produkcja filmowa i telewizyjna w Stanach Zjednoczonych zaczęła powoli odżywać. Wprowadzono liczne obostrzenia i procedury, które mają zapewnić bezpieczeństwo kilkudziesięciu członkom ekip na planach. Wiele hollywoodzkich produkcji jest realizowanych poza USA. Oprócz „The Batman” w Europie powstają też zdjęcia do filmów „Jurassic World: Dominion” czy „Mission: Impossible”. W Nowej Zelandii kręcona jest kontynuacja „Avatara”.
Czytaj też: CDA Cinema pokaże filmy, które nie trafiły na ekrany polskich kin
Jeżeli przypadków podobnych do tych z planu „The Batman” będzie więcej, to mogą się pojawić problemy z realizacją wielu filmów i seriali, które wytwórnie i serwisy streamingowe zaplanowały na najbliższe lata. A to oznaczałoby ogromny kryzys całej branży rozrywkowej. Na razie filmowcy liczą przede wszystkim, że w krótkim czasie uda się przekonać widzów do powrotu do kin.
Źródło: Reuters
Czytaj też: Netflix chce, aby Jason Momoa zagrał w prequelu „Wiedźmina”