oppo a54s

Recenzja Oppo A54s – byłoby dobrze, gdyby było taniej

9 minut czytania
Komentarze

Oppo A54s, który zadebiutował w ostatnim kwartale ubiegłego roku, został wyceniony na 999 złotych. Ma atuty, które mogą zainteresować potencjalnych nabywców. Jednak specyfikacja pokazuje, że to tak naprawdę jest to smartfon, który powinien kosztować znacznie mniej. A najistotniejsze, z punktu widzenia użytkownika, parametry urządzenia są o wiele słabsze od tego, co oferuje podobnie wyceniona konkurencja.

Zalety

  • NFC
  • 128 GB pamięci i obsługa kart microSD
  • aparat daje radę (jak na model z niższej półki)
  • dobre czasy pracy
  • etui i słuchawki w zestawie

Wady

  • cena
  • niska wydajność
  • brak 5G
  • parametry ekranu i Widevine L3
  • wolne ładowanie

Podsumowanie

Producent zrobił sensowny smartfon budżetowy, który od razu pogrążył… wpychając go w niższo-średniopółkowy segment cenowy. Jest to model niemal identyczny z Oppo A16, ale zamiast kosztować maksymalnie 500-600 złotych, Oppo A54s wyceniono na niemal tysiąc złotych. Tymczasem nic, co oferuje ten smartfon, nie uzasadnia tak wysokiej ceny. Za podobne pieniądze konkurencja proponuje znacznie ciekawsze i lepiej wyposażone urządzenia (np. realme 8, Xiaomi Redmi Note 10S czy Samsung Galaxy A22 5G).

6,6/10
  • Zestaw 8
  • Specyfikacja 5
  • Budowa 7
  • Wyświetlacz 6
  • Akumulator 8
  • Aparaty 7
  • Oprogramowanie 7
  • Wydajność 5

Specyfikacja Oppo A54s

Producent próbował zrobić z Oppo A54s model z niższo-średniej półki, tymczasem jego parametry wyraźnie pokazują, że do niej nie należy:

  • Wyświetlacz: 6,52 cala, HD+, 269 ppi
  • System: Android 11, ColorOS 11.1
  • Procesor: MediaTek Helio G35
  • GPU: PowerVR GE8320
  • Pamięć: 4 GB RAM, 128 GB pamięć wewnętrzna, microSD do 256 GB
  • Aparaty: główny 50 MP (f/1.8), monochromatyczny 2 MP (f/2.4), makro 2 MP (f/2.4); selfie 8 MP (f/2.0)
  • Łączność: 5G/4G/LTE 4G, NFC, Bluetooth 5.0, Wi-Fi 2.4/5.1 GHz, USB-C, mini-jack 3,5 mm
  • Bateria: 5000 mAh
  • Inne: szkło Panda Glass, czytnik linii papilarnych na bocznej krawędzi, rozpoznawanie twarzy
  • Wymiary: 163,8 x 75,6 x 8,4 mm
  • Waga: 190 g

Oppo A54s to praktycznie ten sam model co Oppo A16, który można kupić za około 500-600 złotych. Różnią się praktycznie jednym elementem: głównym aparatem, który w recenzowanym modelu ma 50 MP, podczas gdy w A16 było 13 MP. Czy to ulepszenie uzasadnia cenę wyższą o jakieś 400-500 złotych? Moim zdaniem nie.

Plusem jest co najwyżej fakt, że obecnie Oppo A54s można kupić w taniej – z 999 zł na 849 zł przecenił ten model Avans oraz MediaExpert.

Zestaw – sporo dodatków

O ile nieco może nas rozczarować specyfikacja, to na pewno nie można powiedzieć, by producent pożałował akcesoriów. W zestawie znajdziemy, garść papierów, kabel USB, 10 W ładowarkę i szpilkę do otwierania tacki na karty SIM. A oprócz tego białe słuchawki zakończone mini-jackiem 3,5 mm oraz transparentne, silikonowe etui.

Budowa – typowa dla tańszych smartfonów

Oppo opisuje wygląd modelu A54s epatując takimi przymiotnikami jak ultrasmukły czy emanujący wyjątkowym blaskiem, a jego kolor jako idealne połączenie olśniewającego błękitu z świetlistym, perłowym wykończeniem i matową powłoka odporną na odciski palców. A w praktyce otrzymujemy urządzenie, które nie odstrasza wyglądem, ale z drugiej strony raczej nie zawiesicie na nim na dłużej oka.

Oppo przygotowało trzy wersje kolorystyczne: srebrną, niebieską i czarną. Panel jest wykończony na wysoki połysk i widać subtelne refleksy, gdy pada na nie światło. Jednak błyszcząca powierzchnia ujawnia wszelkie zabrudzenia i odciski palców, więc tym bardziej cieszy obecność etui w zestawie. Całość dobrze leży w dłoni, a palce łatwo sięgają do przycisków. Trzeba dodać, że smartfon nie może pochwalić się żadnym stopniem pyło- czy wodoodporności, ale jego ekran, pokryty szkłem Panda Glass, jest dodatkowo zabezpieczony fabrycznie naklejoną folią.

Z frontu mamy 6,52-calowy ekran z niewielkim wcięciem w kształcie kropli. To element, który nie będzie mocnym punktem telefonu – jest duży, ale oferuje rozdzielczość wynoszącą tylko 720×1600 pikseli. Daje to zagęszczenie pikseli na cal wynoszące około 269 ppi – konkurencja oferuje znacznie lepsze ekrany.

Warto dodać, że Oppo A54s wspiera Widevine L3, co oznacza, że nie pooglądamy treści z platform streamingowych w jakości wyższej niż SD (do 720p). Niestety, to duży minus dla fanów Netflixa…

Netflixowy serial „Pentaverate” słabo wygląda w jakości SD

Ekran nie jest też zbyt jasny, ale w sumie nie miałam problemu, by korzystać ze smartfonu w słońcu. Ze smartfonu można też korzystać nosząc okulary z polaryzacją. Kolory wyświetlacza są chłodniejsze niż być powinny, biele są nieco zniebieszczone, a czernie bardziej ciemnoszare niż czarne. Panel IPS LCD, zastosowany w Oppo A54s, pozostawia pod tym względem trochę do życzenia. Ponadto mamy tu standardowe odświeżanie 60 Hz.

Plecki mają elegancki ciemny kolor z subtelnymi niebieskimi refleksami, gdy na obudowę pada światło. Wygląda to dobrze, niemniej Oppo A54s raczej trudno zaliczyć do wyróżniających się – pod względem atrakcyjności – smartfonów. Błyszcząca powierzchnia przyciąga odciski palców i drobinki kurzu – generalnie trudno utrzymać ją w czystości. Ale zawsze można ubrać telefon w etui.

Na pleckach urządzenia można ponadto dojrzeć logo producenta oraz obowiązkowe certyfikacje i oznaczenia, a w lewym górnym narożniku umieszczony został prostokątny moduł z trzema aparatami oraz diodą doświetlającą, nieco wystający ponad powierzchnię panelu.

Ramka z tworzywa ma kolor korespondujący z kolorem obudowy i matowe wykończenie. Krawędzie – oprócz górnej, która jest pusta, mieszczą niezbędne elementy: włącznik i skaner linii papilarnych w jednym po prawej stronie oraz głośnik zewnętrzny, port USB-C (USB 2.0, OTG), mikrofon i mini-jack 3,5 mm na dolnej krawędzi. Dodatkowo po lewej stronie umieszczono regulację głośności oraz tackę na dwie karty nanoSIM oraz microSD.

Soft – ColorOS 11 i Android 11

Oppo A54s nie ma najnowszej wersji Androida – pracuje na wersji 11 i wykorzystuje autorską nakładkę ColorOS 11. Dostarcza masy opcji związanych z personalizacją i zestaw niezbędnych aplikacji (w tym pakiet usług Google’a), by szybko rozpocząć pracę z telefonem. Jest też kilka aplikacji zbędnych (np. Facebook, Amazon Shopping, Booking.com, PUBG Mobile).

Wśród funkcji znajdziemy m.in. różne poziomy kontrastu dla trybu ciemnego, asystenta gry, inteligentny pasek boczny, dzięki któremu można szybko tłumaczyć teksty na ekranie (np. strony www lub zrzuty ekranu) czy możliwość równoległej pracy na dwóch aplikacjach.

Komunikacja i łączność

W tym aspekcie Oppo A54s nie daje powodów do narzekania. Mamy tu dwupasmowy moduł Wi-Fi z hotspotem i Wi-Fi Direct, Bluetooth 5.0, nawigację wspierającą najważniejsze systemy i NFC (bez problemu działało tu Google Pay z podpiętą kartą Wise dla płatności zbliżeniowych), a z fizycznych portów mamy uniwersalne gniazdo słuchawkowe oraz USB-C, wspierający funkcję OTG. Nie zapomnijmy o wsparciu dla kart microSD. Nie ma jednak ani diody powiadomień, ani radia FM.

Smartfon dobrze spisuje się również w kwestii połączeń głosowych – rozmówców słyszałam głośno i wyraźnie, choć głoś bywa lekko metaliczny. Nie miałam żadnych problemów z zasięgiem oraz korzystaniem z dwóch kart SIM, a w ustawieniach w prosty sposób można wybrać kartę do połączeń i do transferu danych.

Aparaty i zdjęcia

Jeśli z całej specyfikacji Oppo A54s wybrać coś, czego smartfon nie musi się wstydzić, to mógłby to być aparat. Oczywiście uwagi warty jest tylko główny aparat o rozdzielczości 50 MP (z 5-krotnym zoomem cyfrowym i obiektywem o jasności f/1.9 i PDAF), bo na pozostałe naprawdę nie warto poświęcać czasu. Niemniej wypada doprecyzować, że chodzi o 2 MP aparat makro oraz 2 MP aparat do pomiaru głębi.

Aparat oferuje rozdzielczość 50 MP – domyślnie daje 13-megapikselowe zdjęcia, ale z poziomu głównego panelu aplikacji można wybrać pełną rozdzielczość, uzyskując zdjęcia 8160×6144 pikseli. Efekty fotografowania – biorąc pod uwagę cenę urządzenia – są zadowalające. Widać odpowiednio dużo szczegółów, a zdjęcia są jasne i mają naturalne kolory. Zdarzają się nieostre ujęcia i prześwietlone zdjęcia, co może być winą wolno działającej aplikacji lub niedostatecznie szybkiego autofocusa.

A tak prezentują się efekty pracy aparatu makro w porównaniu ze zdjęciem z aparatu głównego:

Zdjęcia nocne, gdy w otoczeniu jest sporo punktów światła, wyglądają przyzwoicie – zwłaszcza, gdy skorzysta się z trybu nocnego. Rozjaśnia kadr i wydobywa więcej szczegółów – choć lepiej nie zagłębiać się tu w szczegóły (szum jest wszechobecny). Generalnie nie oczekujcie takiej samej jakości jak w droższych smartfonach.

Większość osób fotografuje korzystając z domyślnego trybu z automatycznie dobieranymi parametrami, ale producent dostarcza tu trochę więcej funkcji dla osób, które wolą mieć większą kontrolę nad efektami fotografowania: tryb portretowy, olśniewający kolor, filtry kolorystyczne, panoramę, makro i tryb pro.

Za selfiki odpowiada 8-megapikselowy aparat z obiektywem o jasności f/2.0 ukryty we wcięciu ekranu. Sprawdzał się podczas wideorozmów i w dobrym oświetleniu może wyprodukować całkiem poprawne selfiki. Dodam też, że zarówno frontowy, jak i główny aparat pozwala na nagrywanie wideo o jakości do 1080p przy 30 klatkach na sekundę.

Wydajność – poniżej oczekiwań

Mediatek Helio G35, wspierany przez grafikę PowerVR GE8320, 4 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci eMMC 5.1 (ok. 108 GB dostępne po pierwszym uruchomieniu), dostarcza bardzo przeciętnej mocy – szybkość i płynność działania jest co najwyżej umiarkowana, a przy wielozadaniowości smartfon potrzebuje więcej czasu. Innymi słowy, Oppo A54s jest po prostu dość wolny, a jak na model z procesorem Helio G35 zdecydowanie za dużo kosztuje. Oppo A16 3/32 GB można kupić za około 600 zł, Xiaomi Redmi 9C 4/128 GB za około 800 zł, realme C25Y 4/128 GB za 800 zł, Nokia G20 4/64 GB za ok. 700 zł. Wszystkie są tańsze od Oppo A54s.

Energia – czasy pracy i ładowanie

Smartfon całkiem nieźle radzi sobie z zarządzaniem energią – przy intensywnej pracy bez problemu działa przez cały dzień z dala od ładowarki, przy typowym użytkowaniu możliwe są dwudniowe, a może nawet i dłuższe czasy pracy. Nic zresztą dziwnego – wynika to choćby z relatywnie niskiej wydajności urządzenia, co nie skłania do uruchamiania bardziej zasobożernych aplikacji czy gier.

Godzina oglądania filmów z pamięci Oppo A54s poprzez systemowy odtwarzacz (w trybie samolotowym, 50% jasności ekranu) to 6-7% baterii mniej, godzina Netflixa pochłania ok. 8% baterii, natomiast 30 minut grania w Real Racing 3 zużywa 5-6%.

Przy pomocy ładowarki z zestawu naładowanie zupełnie padniętego telefonu do osiągnięcia 100% stanu naładowania baterii (o pojemności 5000 mAh) zajmuje ponad 2,5 godziny. Jak można było się spodziewać, nie znajdziemy tu ładowania bezprzewodowego.

Motyw