HTC Desire X – recenzja

9 minut czytania
Komentarze

HTC w ostatnim czasie odnotowuje coraz gorsze wyniki finansowe. Spowodowane one są m.in. kiepskim marketingiem tajwańskiej korporacji. Zamiast skupić się na jednej linii smartfonów (One), którą można by wypromować, Tajwańczycy zaczęli wydawać kolejne smartfony z różnych półek cenowych o odmiennym nazewnictwie. Wśród nich znalazł się Desire X, mid-range, wydajnością plasujący się pomiędzy One S, a One V. W ofercie HTC brakowało tego typu modelu – dość wydajnego urządzenia ze średniej półki. Testowany smartfon stanowi bezpośrednią konkurencję dla słabszych dwurdzeniowych modeli innych producentów (Sony Xperia P, Samsung Galaxy Ace 2). Snapdragon S4 i 4-calowy ekran S-LCD 2 na papierze prezentują się bardzo interesująco. A jak jest w praktyce? Sprawdźmy! [strona=”Specyfikacja techniczna”] Specyfikacja techniczna -dwurdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon S4 Play MSM8225 taktowany zegarem 1 GHz -układ graficzny Adreno 203 -768 MB pamięci RAM -4 GB pamięci wbudowanej -obsługa kart micro SD do 32 GB -ekran S-LCD 2 o przekątnej 4” i rozdzielczości 480×800 pikseli -system Android 4.0 Ice Cream Sandwich -wymiary: 118.5 x 62.3 x 9.3 mm -waga: 114 g -aparat 5 Mpx z diodą LED -nagrywanie wideo w max. rozdzielczości 800×480 -akumulator o pojemności 1650 mAh -micro USB -A-GPS -radio FM Snapdragon S4 to obecnie pierwsza liga wśród układów mobilnych. Istnieje jednak wiele różnych wersji tego procesora i w tym przypadku mamy do czynienia właściwie z najsłabszą z nich – Play MSM8225. Chipset został wykonany w technologii 45 nm i architekturze Cortex A5, czyli jest gorszy i wolniejszy względem lepszych odmian Snapdragona. Do tego na pokładzie umieszczono mało znany układ graficzny Adreno 203. Co z tego wyszło? Zapraszam do dalszej części recenzji. [strona=”Zestaw i obudowa”] Zestaw i obudowa HTC przysłało egzemplarz do testów w białym pudełku bez żadnych nadruków. W środku, oprócz samego smartfona, znalazł się kabel USB, przejściówka do gniazdka, oraz słuchawki-pchełki. Zabrakło jakichkolwiek dodatków, ale umówmy się, że minimalne wymagania zostały spełnione. HTC znane jest z produkcji dobrej jakości urządzeń. Obudowy smartfonów z serii One mogą pochwalić się znacznie lepszym wykonaniem niż chociażby konkurencyjne wyroby Koreańskich firm typu Samsung czy LG. W przypadku Desire X niestety sytuacja nie wygląda tak różowo, jak mogłoby się wydawać. Przede wszystkim na pierwszy plan wysuwa się problem, który bardzo mocno rzucił mi się w oczy od razu po wyjęciu smartfona z pudełka. Okazało się bowiem, że jeden z fizycznych przycisków nie działa – chodzi tu konkretnie o ten odpowiadający za zwiększanie głośności. Myślałem, że robię coś nie tak z urządzeniem, ale po zdjęciu klapki okazało się w czym tkwi kłopot – przycisku po prostu nie było. Wygląda na to, że wcześniej został ułamany – szczegóły możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. Za tego typu sytuację HTC należy się duży minus. Również sama obudowa została wykonana dość niestarannie – w kilku miejscach po ściśnięciu słychać dość głośne skrzypienie. Design urządzenia prezentuje się jednak całkiem ciekawie – obłe, charakterystyczne dla urządzeń HTC kształty, z pewnością można zaliczyć na plus. Tylna klapka jest dość cienka, jednak na szczęście jest to „gumowany” materiał, który nie łapie rys i pewnie leży w dłoni. Przejdźmy do szczegółowego opisu obudowy. Z przodu, oprócz 4-calowego ekranu, znajdziemy trzy dotykowe przyciski na dole, oraz logo HTC, które umieszczono nad wyświetlaczem. Tył obudowy to przede wszystkim obiektyw aparatu oraz dioda LED. Elementy te zostały otoczone przez metalowy, porządnie wykonany element kształtem przypominający połączenie elipsy i prostokąta. W lewym dolnym rogu umieszczony został głośniczek, obok którego widnieje logo Beats Audio. Nad głośniczkiem wygrawerowano logo HTC. Na lewym boku urządzenia znalazło się gniazdo Micro USB. Na prawym boku znajdziemy przyciski głośności. U góry umieszczono przycisk Power oraz gniazdo mini-jack. Pod klapką znajdziemy baterię, gniazdo na kartę SIM, oraz wejście na kartę micro SD. [strona=”Ekran”] Ekran 4-calowy wyświetlacz Desire X stanowi jedną z największych zalet tego urządzenia. Zastosowany tu Super LCD 2, znany z serii One, cechuje się dobrym odwzorowaniem kolorów, świetnymi kątami widzenia i wysokim kontrastem. Również maksymalna dostępna jasność jest w pełni satysfakcjonująca. Jedyne, na co można ponarzekać, to słabe odwzorowane czerni, charakterystyczne dla LCD. Rozdzielczość 480×800, obecnie typowa dla urządzeń ze średniej półki, w pełni wystarcza do komfortowego korzystania ze smartfona. Ekran został pokryty szkłem hartowanym. Niestety nie jest to Gorilla Glass, co dla wielu osób może stanowić minus. [strona=”Multimedia”] Multimedia Urządzenia tajwańskiej korporacji pod względem multimedialnym zawsze stały na wysokim poziomie. Współpraca z Beats Electronics, producentem stojącym za marką Beats Audio, wypromowała HTC na firmę, która stawia na jakość dźwięku. Do szeregu urządzeń obsługujących ten standard załapał się również Desire X. Co z tego wyszło? Muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony jakością dźwięku oferowaną przez testowanego smartfona. Domyślnie włączona funkcja Beats delikatnie podbija basy i ogólnie poprawia wrażenia ze słuchania. Wyłączając Beats, dźwięk staje się bardziej neutralny, ale jednocześnie mniej przyjemny w odsłuchu. Funkcją, której może brakować w preinstalowanym odtwarzaczu jest equalizer, co może przemawiać za pobraniem innego playera. Dołączone do zestawu słuchawki typu „pchełki”, nie dość, że bardzo pewnie siedzą w uchu, to jeszcze do tego naprawdę przyzwoicie grają. Nie jest to może klasa urządzeń z wyższej półki, ale jak na słuchawki dołączone do smartfona jest naprawdę dobrze. Ciekawą funkcją, zintegrowaną z odtwarzaczem muzyki i radiem FM jest SoundHound, czyli coś na wzór Track ID od Sony. Program analizuje odtwarzane przez urządzenie lub otoczenie dźwięki, a następnie wyszukuje informacji na temat albumu i artysty. Przechodząc do wideo – postanowiłem sprawdzić, jak urządzenie poradzi sobie z wyświetleniem nagrania w rozdzielczości Full HD. Domyślny odtwarzacz w tym przypadku odmówił posłuszeństwa. MX Player nagranie otworzył, jednak wideo bardzo klatkowało i miejscami się zacinało. [strona=”Aparat”] Aparat Umieszczony w Desire X 5-megapikselowy aparat to typowy „przeciętniak”, właściwie niczym niewyróżniający się z tłumu. Jakość zdjęć nie powala, ale też nie jest tragiczna. Poniżej przykładowe fotki. Funkcjonalność aparatu dosyć typowa: możemy włączyć wykrywanie twarzy, ustawić ISO, oraz zmienić parametry takie, jak ekspozycja, kontrast, nasycenie czy ostrość. Ciekawą opcją jest możliwość wykonywania zdjęć seriami. Dużo gorzej prezentuje się funkcja kamery. Maksymalna rozdzielczość nagrywanego wideo wynosi zaledwie 800×480 pikseli, co jest bardzo słabym wynikiem w porównaniu z konkurencją. [youtube]www.youtube.com/watch?v=2U46Wv52HF4[/youtube] [strona=”Wydajność, gry i bateria”] Wydajność, gry i bateria Jako urządzenie ze średniej półki, Desire X nie wybija się swoją wydajnością ponad przeciętność. Oto wyniki z benchmarków Antutu oraz Quadrant:

Zarówno wynik z Quadranta, jak i Antutu, plasuje urządzenie na poziomie wydajności LG Optimusa 2X i Galaxy Nexusa. Można powiedzieć, że jest bardzo przyzwoicie. Należy jednak pamiętać, że wyniki z benchmarków nie są miarodajną formą porównywania smartfonów i nie powinno to stanowić kryterium przy wyborze konkretnego modelu. Sprawdziłem też, jak Desire X sprawuje się w grach. Na pierwszy ogień poszedł Max Payne w maksymalnych detalach. Gra chodziła płynnie i, o dziwo, urządzenie zbytnio się nie nagrzało. Również w przypadku Dead Trigger wszystko wyglądało i działało bardzo dobrze. Kłopot pojawił się przy GTA 3 – występował spadek FPS-ów i częste restarty. Jest to jednak wyjątek. Ogólnie, urządzenie jest obecnie wystarczające do uruchomienia znacznej większości gier z Google Play. Bateria o pojemności 1650 mAh nie powala, ale też nie daje większych powodów do narzekań. Tak jak w większości smartfonów, po całym dniu bardziej intensywnego użytkowania (ok. 2 godziny grania w gry, trochę słuchania muzyki i testowania aplikacji) przy średniej jasności ekranu Desire X domagał się ładowania. W przypadku dość ograniczonego użytkowania i niskiej jasności ekranu akumulator spokojnie wytrzymuje dwa dni.

[strona=”System i łączność”] System i łączność Na pokładzie Desire X domyślnie znajduje się Android w wersji 4.0 Ice Cream Sandiwch. Nie ma póki co żadnych potwierdzonych informacji dotyczących aktualizacji modelu do 4.1, jednak jest to raczej pewne, że prędzej czy później takowa się pojawi – w końcu przynajmniej jeden update dla smartfona ze średniej półki się należy, zwłaszcza, że model ten posiada 768 MB RAM-u. Pomimo braku Jelly Beana, urządzenie działa jednak całkiem płynnie. Przechodzenie pomiędzy ekranami czy odpalanie aplikacji nie jest związane z przycinaniem typowym dla low-endów.

Co niemniej ważne, w urządzeniu producent umieścił nakładkę Sense w wersji 4.0. Przez wielu właśnie ta nakładka jest uważana za najlepszą wśród wszystkich dostępnych na Androida. Muszę przyznać, że również mi przypadła ona do gustu – jest intuicyjna i oferuje wiele ciekawych funkcji. Takie rzeczy, jak widget pogodowy czy ekran blokady są ciągle wzorem do naśladowania. Jedyną rzeczą, która nie przypadła mi do gustu, była klawiatura ekranowa – zbyt mała, przez co często zdarzało mi się trafiać w niewłaściwą literę.

Przechodząc do łączności – jakość rozmów wykonywanych rozmów jest średnia. Można powiedzieć, że nie ma na co narzekać, ale też mogłoby być lepiej. Bardzo przyjemnie zostałem zaskoczony za to w przypadku łączności WiFi. W miejscach, gdzie moja Xperia T traci zasięg, Dexire X wciąż miał 2 kreski! Za to należy się duży plus. [strona=”Podsumowanie”] Podsumowanie Przechodząc do podsumowania mojego obcowania z Desire X, mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to bardzo przyzwoite urządzenie, które ma wiele do zaoferowania. Z drugiej – pewne elementy na pewno mogłyby być wykonane lepiej. Jak by nie patrzeć, z pewnością jest to sensowny konkurent dla innych smartfonów ze średniej półki. Jest to dobre urządzenie dla osób poszukujących swojego pierwszego smartfona z Androidem na pokładzie – działający płynnie, bez problemów z odpaleniem nowszych gier i aplikacji. Nowego Desire X można kupić na portalach aukcyjnych już za niecałe 800 zł. Jest to bardzo przyzwoita oferta i biorąc kryterium cena/jakość, Desire X to dobry wybór. Plusy: -dobry ekran -HTC Sense -ładny design Minusy: -jakość wykonania -nagrywanie wideo w niskiej rozdzielczości

Motyw