[Pierwsze wrażenia] OnePlus 5 – czy to bardzo udana ewolucja?

3 minuty czytania
Komentarze

Na pewno zapomnijmy o rewolucji. OnePlus nie przedstawiło nic nadzwyczajnego, czego byśmy się nie spodziewali. Jednak wciąż jest to bardzo dobry smartfon, o czym świadczy chociażby dopracowanie najdrobniejszych elementów. Oczywiście nie wszystkich, ale o tym opowiem we właściwej recenzji oraz przy okazji porównania z OnePlus 3T.

Tymczasem chciałbym podzielić się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami po spotkaniu z OnePlus 5. Przede wszystkim pudełko w ogóle mnie nie zaskoczyło. Odkąd korzystam i testuję urządzenia od Chińczyków to pudełka w ogóle mnie nie zaskakują. Biały wierzch z delikatnym oznaczeniem skrywające czerwone opakowanie z tradycyjnym zestawem. Jednak więcej na ten temat dowiecie się z filmu przygotowanego przez Macieja: Klik!

Jednak przejdźmy do samego smartfonu, który frontem ewidentnie przypomina mi OnePlus 3/3T, ale w dłoni leży o wiele lepiej. Wygląd bez wątpienia przypomina iPhone’a 7 Plus także w rzeczywistości, ale mając oba urządzenia obok siebie – nawet nie zwracając uwagi na logo – bez problemu można je rozróżnić. Budowa OnePlus 5 jest zdecydowanie lepsza pod każdym względem.

Mimo wszystko najbardziej zaskoczony byłem szybkością działania urządzenia podczas jego konfiguracji. Zwykle zainstalowanie niezbędnych aplikacji dla mnie podczas testów trwa nawet kilkanaście minut. W tym wypadku wystarczyły 3 minuty. Sam system również przeszedł delikatny lifting i upodobnił się do czystego systemu.

Co ciekawe, już po pierwszym uruchomieniu OnePlus 5 dostałem komunikat o aktualizacji oprogramowania mającą poprawić między innymi aparat, wydajność czy też wyświetlacz. W kwestii jakości zdjęć mogę na razie powiedzieć jedynie tyle, że faktycznie nie jest najlepszy i ma kilka problemów, aczkolwiek tryb bokeh wychodzi zaskakująco dobrze. Obrys fotografowanego obiektu jest idealnie odznaczony w stosunku do tła.

Siłą rzeczy ciężko mi cokolwiek powiedzieć na temat akumulatora, aczkolwiek pierwsze wrażenia w tej kwestii dotyczące instalacji poszczególnych aplikacji i wykonania pierwszych testów wydajnościowych zapowiadają, że mniejsza pojemność ogniwa nie będzie stanowiła problemu względem poprzedników.

Wspomniałem już, że Maciej również kupił OnePlus 5, ale w wersji wyposażonej w 6 GB RAM. Ja postanowiłem wybrać wyższą odmianę ze względu na więcej miejsca na swoje pliki, które są niezbędne dla mnie i niestety, ale 64 GB to za mało, a pamiętajmy, że Chińczycy nie umożliwiają rozszerzenia wbudowanej pamięci za pomocą kart MicroSD.

Tradycyjnie na końcu mam pytanie do Was – czego chcielibyście się dowiedzieć w głównej recenzji oraz w porównaniu do OnePlus 3T? Na jakie – być może nietypowe – aspekty powinienem zwrócić uwagę? Oczywiście nie zabraknie takich podstaw jak omówienie obudowy, specyfikacji, aparatu, wyświetlacza, akumulatora czy też systemu z wydajnością. Jednak być może oczekujecie czegoś więcej, czego zazwyczaj nie bierzemy pod uwagę w swoich recenzjach? Prawdopodobnie z Maciejem też uda nam się zrobić zestawienie różnych wersji OnePlus 5, które zakupiliśmy.

PS. Wybaczcie brak zdjęć zrobionych przeze mnie, ale niestety aparat odmówił posłuszeństwa – do recenzji, która powinna pojawić się w przyszłym tygodniu już zobaczycie OnePlus 5 w moim otoczeniu :).

Motyw