Recenzja Motorola Edge 30, zdjęcie główne, przedstawia plecki smartfona
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Motorola Edge 30 — mojego ulubionego średniaka

11 minut czytania
Komentarze

Motorolę każdy z nas raczej dobrze kojarzy. Dawny gigant, przejęty w 2014 roku przez Lenovo. Obecnie w ofercie znajdziemy wiele modeli, od budżetowców, po flagowce. Patrząc po cenie, to recenzowany telefon zdecydowanie jest średniakiem. Ale czy dobrym średniakiem? Pełna recenzja telefonu Motorola Edge 30 rozwiąże wszystkie wasze wątpliwości. 

Zobacz też: Ranking najlepszych smartfonów do 2000 złotych.

Spis treści

  1. Zestaw i cena
  2. Specyfikacja
  3. Budowa i jakość wykonania
  4. Wrażenia z użytkowania
  5. Wydajność i benchmarki
  6. Łączność i połączenia telefoniczne
  7. Aparaty
  8. Ekran
  9. Głośniki
  10. Bateria
  11. Recenzja Motorola Edge — podsumowanie

Zalety

  • Ekran
  • Aparat za dnia
  • Wydajność
  • System
  • Stabilna bateria
  • Dobre mikrofony
  • Wygląd

Wady

  • Jakość wykonania mogła być lepsza
  • Głośniki są średnie
  • Aparaty kiepsko sobie radzą w sztucznym oświetleniu
  • Ładowanie tylko 33 W

Recenzja Motorola Edge 30 w trzech zdaniach

Motorola Edge 30 jest smartfonem, który pokochałem niemal od startu. Bardzo dobre aparaty, świetny ekran i stabilna bateria to główne, ale nie wszystkie atuty smartfona. Największym minusem są ramki z tworzywa sztucznego. Osobiście chętnie dopłacilbym przysłowiowe dwie stówki do aluminiowej ramki.

8,4/10
  • Ekran 10
  • Aparaty 8
  • Bateria 9
  • Jakość wykonania 7
  • Zestaw 8

Zestaw i cena

Motorola Edge 30, zdjęcie na opakowaniu smartfona

W środku czarnego kartonu znajdziemy całkiem przyjemny zestaw akcesoriów. Poza samym telefonem znajdziemy tutaj etui, ładowarkę o mocy 33 watów oraz jak zawsze, papierologię. Brakuje jedynie fabrycznej folii na ekranie smartfona, ale nie można mieć wszystkiego. 

Etui znajdujące się w zestawie jest bardzo grube i oczywiście przezroczyste. Mocno pogrubia smartfon, ale powinno zapewnić przyzwoitą ochronę. Ładowarka z kolei jest niecodzienna, bo jest czarna. Zdecydowana większość zasilaczy i kabli jest obecnie w kolorze białym. Osobiście preferuję ciemniejszą kolorystykę, bo mniej rzuca się w oczy w mieszkaniu. 

Motorola Edge 30 kosztuje 2199 PLN i jest dostępna w trzech wersjach kolorystycznych.

Specyfikacja

  • Ekran: 6,5″, FullHD+, AMOLED, 144 Hz, HDR10+
  • Procesor Qualcomm Snapdragon 778+ 5G
  • Dostępne wersje 8/128 oraz 8/256 GB
  • Niemal czysty Android 12
  • Aparaty:
    • tylny: 50 MP (f/1.8) + 50 MP (ultraszeroki kąt, f/2.2) + 2 MP (czujnik głębi, f/2.4)
    • przedni: 32 MP (f/2.4)
    • nagrywanie filmów: UHD (30 FPS), FullHD (30/60 FPS), slow motion (FullHD 120 FPS, HD 240 FPS, HD 960 FPS)
  • USB-C, Dual SIM (2x nano SIM), głośniki stereo, dwa mikrofony
  • Wodoszczelność: IP52
  • Bateria: 4020 mAh (szybkie ładowanie TurboPower 33)
  • Wymiary i waga: 159,38×74,24×6,79 mm, 155 g
  • Trzy dostępne kolory: szary (Meteor Grey), zielony (Aurora Green), srebrny (Supermoon Silver)

Jak widać po specyfikacji, jest nieźle. Niektórych prawdopodobnie zdziwi stosunkowo niewielki akumulator, ale nie należy się go obawiać. 

Budowa i jakość wykonania

Zbliżenie na plecki telefonu Motorola Edge 30, widoczne logo i nazwa producenta

Pierwsze, co zwraca naszą uwagę w tym smartfonie, to waga. Względem innych telefonów, jak Xiaomi Redmi Note 11 Pro+ 5G, jest on znacznie lżejszy. Sprawia przez to dość średnie wrażenie na start. Nie poprawia tego uczucia w pełni plastikowy korpus. Szkoda, bo wygląda on absolutnie świetnie, dawno nie widziałem telefonu, który aż tak by mi się spodobał. Front z kolei pokrywa Gorilla Glass 3.

Szklana wyspa na aparaty to miły dodatek do designu

Na dość mocno wystającej wyspie na aparaty znajdziemy trzy obiektywy oraz lampę LED. Dookoła nich widoczny jest bardzo ładny wzorek, wyglądający jak połączenie gwiazdek i logo Imperium Galaktycznego z Gwiezdnych Wojen. Sama wyspa stosunkowo mocno wystaje, a główne oczko wychodzi jeszcze wyżej. Przez to telefon bardzo mocno chybocze się, gdy leży na pleckach. 

Podróż dookoła telefonu

Wyspa na aparaty telefonu motorola Edge 30

Na ramkach telefonu znajdziemy standardowy zestaw. Na dole znajduje się tacka SIM, USB typu C, mikrofon oraz grill głośnika, który podzielony jest na trzy części. Lewa strona jak zazwyczaj jest czysta, a na prawej znajdziemy przyciski do głośności i przycisk blokady. Przyciski mają przyjemny skok, stosunkowo twardy, ale też nieprzesadnie. Na górze telefonu znajdziemy tylko i wyłącznie pojedynczy mikrofon. Nie znajdziemy tutaj pełnoprawnego stereo, czy gniazda Jack. 

Wrażenia z użytkowania

Przyciski na rpawej krawędzi smartfona Motorola Edge 30

W teorii średniak jak średniak, ale Motorola Edge 30 mnie w sobie zdecydowanie rozkochała. Telefon jest oparty na niemal czystym Androidzie 12, który działa bardzo płynnie i praktycznie bezproblemowo. Telefon ani razu się nie zawiesił, uruchamianie aplikacji jest szybkie, a powiadomienia przychodzą na czas. Telefon nie sprawia wrażenia usypiania się, gdy jest zablokowany, co ostatnio zdarzało mi się, używając telefonu prywatnego. 

Czytnik jest za nisko

Motorola Edge 30 posiada wbudowany pod ekranem czytnik linii papilarnych. Jego działanie jest bardzo szybkie, a do tego się praktycznie nie myli. Posiada jedynie delikatne problemy z odczytywaniem wilgotnych palców. Jednakże znajduje się on jednak bardzo blisko dolnej krawędzi ekranu, co jest moim zdaniem bardzo irytujące. Mój palec naturalnie leci zdecydowanie wyżej przy zablokowanym smartfonie. Przestawienie się wymagało paru dni, więc znacznie dłużej niż zazwyczaj. Mimo to, po czasie dalej zdarzało mi się przykładać palec zbyt wysoko. Zakładam też, że to z tego wynika większość pomyłek czytnika. 

Wibracje są specyficzne

Góra telefonu Motorola Edge 30, widoczny pojedynczy mikrofon na ramce

Zawsze przykładam dużą wagę do wibracji w smartfonie. Dźwięk powiadomień mam niemalże zawsze wyłączony, więc to jedyne, na czym mogę się opierać, by komuś na pewno odpisać, czy odebrać telefon od kuriera. I pierwszy raz ciężko mi powiedzieć, jakie dokładnie są te wibracje. Przy powiadomieniach podwójnych wydają się być zdecydowanie mocniejsze niż przy połączeniach telefonicznych, czy przy powiadomieniach pojedynczych. Sam odgłos wibracji jest mocno szklany, tak jakby silnik był umiejscowiony blisko ekranu. 

Motorola Edge 30 świetnie leży w dłoni

Telefon dzięki swojej smukłości (jedynie 6,8 milimetra), jest jednym z wygodniejszych smartfonów, jakich ostatnio używałem. Doliczając do tego bardzo niską wagę, bo poniżej 160 gramów, smartfona praktycznie nie czuć w dłoni. Tutaj oczywiście znajdą się fani jak i przeciwnicy takiego wykończenia, w końcu znam wiele osób, które telefon muszą czuć w dłoni. Sam do nich należałem, ale na dłuższą metę jest to irytujące. Muszę też wspomnieć o wyważeniu smartfona, bo ani razu nie miałem sytuacji, by Motorola Edge 30 starała się wysunąć mi z dłoni. Dosłownie leży jak przyklejona, co jest bardzo wielkim plusem po przejściu z Xiaomi 12 Pro.

Może być ciepło, ale na pewno nie gorąco

Snapdragon 778+ 5G, który znajduje się pod obudową smartfona, zdecydowanie się nie przegrzewa. Przy przeprowadzaniu pełnych benchmarków, telefon był ledwo ciepły w górnej części, najbardziej na szklanej wysepce aparatów. Ramki z racji na wykończenie z materiału syntetycznego również się nie grzeją. W końcu są one znacznie gorszym przewodnikiem cieplnym niż metale.

Wydajność — benchmarki Motorola Edge 30

Łączność i połączenia telefoniczne

Spód telefonu, widoczne USB-C, mikrofon, głośnik oraz tacka SIM

Motorola Edge 30 świetnie radzi sobie ze wszelkimi rodzajami połączeń. Wi-Fi 6 działa tak jak powinno, czyli bardzo szybko. Telefon zanotował znacznie lepsze wyniki w speedtestach w porównaniu do mojego prywatnego realme 7 Pro, znajdowały się one w pobliżu obecnych flagowców. Sieć komórkowa i Bluetooth mają już delikatne problemy. Przy LTE i 5G dość często pokazywała się informacja o braku sieci, mimo że telefon informował nas o pełnym połączeniu. Nie jestem pewien, czy funkcja ta działała z lekkim opóźnieniem, czy system po prostu mocno przesadzał z informacją o sile sygnału. Samo tempo gubienia sygnału jest jednak dość standardowe. Motorola Edge 30 nie gubi losowo sygnału, ale też nie sprawi, że w bunkrze będziemy w stanie oglądać filmy w 4K. 

Mikrofony są dobre, a głośnik czytelny

Motorola Edge 30 posiada dwa mikrofony, z których dolny odpowiada za rozmowy telefoniczne. Telefon bardzo dobrze wychwytywał mój głos, również w trybie głośnomówiącym. Nie miałem też problemów, by rozmawiać przez niego podczas jazdy, z telefonem w uchwycie grawitacyjnym, który delikatnie zasłania mikrofon. Głośnik do rozmów jest wystarczająco głośny, a na dodatek bardzo czytelny. Nie wyrzuca on też zbytnio dźwięku poza telefon, więc nie musimy się obawiać, że osoby dookoła będą słyszały nasze rozmowy. 

Świetne aparaty w ciągu dnia

Motorola Edge 30 ma naprawdę bardzo dobry aparat. Świetnie radzi sobie z balansem kolorów, nie podbijając sztucznie saturacji ani kontrastu. Zdjęcia wyglądają naprawdę naturalnie, a do tego są bardzo ostre. Tyczy się to wszystkich trzech aparatów, które omówię teraz nieco dokładniej.

Aparat główny

Główny aparat o rozdzielczości 50 Mpix oraz przysłonie f/1.8 mnie może nie zachwycił, ale zdecydowanie zauroczył. Zdjęcia z niego są bardzo naturalne, przez co dla niektórych mogą wyglądać na nieco blade. Na pochwałę zasługuje też zdecydowanie rozpiętość tonalna. Bardzo rzadko byłem zmuszony do włączenia HDR, za którym i tak nie przepadam. 

Gorzej wyglądała sytuacja w sztucznym świetle, zwłaszcza przy LEDach, które średnio radzą sobie z odwzorowaniem barw. Ze względu na brak podbijania saturacji, kolory są niesamowicie sprane. Na jednym ze zdjęć znajduje się kot oraz zasłona. W rzeczywistości jest ona w kolorze musztardowym, a na obrazku wygląda tak, jakby ktoś dmuchał w nią dymem papierosowym przez parę lat. 

Ultra szeroki kąt

Tutaj sytuacja ma się podobnie jak w aparacie głównym. Motorola Edge 30 robi naturalne zdjęcia, ale są one nieco ciemniejsze niż w przypadku standardowego obiektywu. Nie są to wielkie różnice, ale zdecydowania zauważalne. W tym przypadku też występuje problem w sztucznym oświetleniu. Szkoda, bo gdyby nie ten fakt, to myślę, że mógłbym określić Motorolę Edge 30 telefonem z najlepszym aparatem w tym budżecie. 

Aparat do selfie

Przedni aparat jest bardzo przyjemny. Również prezentuje on naturalne kolory, nie wrzuca na siłę wygładzania i postprocessingu, które mogą być bardzo denerwujące, a ostrość jest na wysokim poziomie. Bardzo cieszy mnie też brak obwódki dookoła głowy przy HDR, bo będąc łysym, bardzo zwraca to uwagę oglądającego. Bardzo też podoba mi się kąt przedniego aparatu, bo wyciągam rękę w naturalny sposób, by zrobić selfie. Ostatnio producenci lubią wrzucać szerszy kąt do zdjęć grupowych, ale znacznie pogarsza to efekt przy pojedynczej osobie. 

Naprawdę bardzo dobry ekran

Zdjęcie frontu telefonu, widoczny przedni aparat oraz głośnik do rozmów

Motorola Edge 30 jest wyposażona w ekran OLED o rozdzielczości FullHD+ i odświeżaniu 144 Hz. Wygląda on bardzo dobrze nie tylko na papierze, bo jest to również jeden z lepszych ekranów w średniakach, jakie widziałem. Kolory są świetne, wyglądają bardzo naturalnie, ale nie brakuje tutaj nawet najbardziej jaskrawych tonów. Świetnie prezentują się wszystkie kolory, a biele nie wpadają w żaden inny odcień. Jest to dość popularna wada OLEDów, a w tym przypadku biel jest naprawdę biała. 

Jasność, czyli minimalnie i maksymalnie jest świetnie

Motorola Edge 30 ma bardzo szeroki zakres jasności ekranu. W ciągu dnia bezproblemowo jesteśmy w stanie zobaczyć wszystko na ekranie, nawet w pełnym słońcu. Minimalna jasność jest równie dobra, bo pozwala nie oślepić się w środku nocy. W systemie jest też dodatkowa opcja zmniejszenia jasności, która działa bardzo dobrze. Wyłączyła ona jednak automatykę w zakresie luminacji ekranu, przez co rano musiałem zamknąć się w łazience z wyłączonym światłem, by móc włączyć normalną jasność. 

Brak smearingu

Mimo bardzo niskiej minimalnej jasności ekran jest niemal w pełni wolny od smearingu. W niektórych telefonach byłem zmuszony wyłączać ciemny tryb w części aplikacji, bo wręcz bolały mnie od tego oczy. Motorola Edge 30 sprawiła, że nie musiałem go wyłączać ani razu. Moim zdaniem jest to jedna z największych zalet tego smartfona. 

Udawane stereo

Zdjęcie smartfona Motorola Edge 30 w dłoni

Motorola chwali się, że w modelu Edge 30 zastosowali głośniki stereo. I tak, zrobili to, ale w bardzo słabym stylu. Za lewy głośnik odpowiada głośnik do rozmów. Ma on inną tonalność niż główny przetwornik. Brakuje w nim basu oraz góry, a na dodatek jest cichszy. Niestety nie da się wyłączyć funkcji Dolby Audio, ani włączyć trybu mono. Mimo że dźwięk dochodziłby z jednego miejsca, to nie rozpraszałby tak, bo byłby stosunkowo jednostajny. 

Bateria, czyli ponownie jest bardzo dobrze

4020 mAh. Wydaje się stosunkowo mało, gdy otaczają nas baterie bliżej 5000 mAh, ale Motorola Edge 30 ma bardzo dobrze zoptymalizowany system. Czas pracy na baterii przy moim użytkowaniu wahał się od sześciu, do ośmiu godzin na ekranie. Przy maksymalnej jasności, włączonym GPS oraz Mapach Google, czas pracy spadał nieco poniżej pięciu godzin. Nie są to wyniki topowe, ale bardzo porządne, a przede wszystkim bardzo stabilne. Ani razu telefon nie zaczął drenować baterii bez powodu. 

Recenzja Motorola Edge 30 — podsumowanie

Recenzja Motorola Edge 30, zdjęcie główne, przedstawia plecki smartfona

Nie będę ukrywał, zakochałem się w tym telefonie. Prawdopodobnie kupię go na swój prywatny aparat, bo zapewnia mi wszystko, czego potrzebuję. Świetny ekran, bardzo dobre aparaty, stabilną i starczającą na cały dzień baterię, a także przyzwoitą wydajność. Nie wzgardziłbym nieco lepszą jakością wykonania oraz ładowaniem indukcyjnym, ale niestety nie możemy mieć wszystkiego. Tak czy siak, w cenie 2199 PLN Motorola Edge 30 jest bardzo mocnym zawodnikiem i warto przemyśleć jej zakup. 

    Motyw