Sony Linkbuds recenzja test opinia

Recenzja Sony LinkBuds — wyjątkowe to za mało powiedziane

9 minut czytania
Komentarze

Sony bardzo dobrze radzi sobie w świecie audio i wideo wszelkiej maści. Poszczególne propozycje tego producenta często są chwalone za zastosowane rozwiązania oraz przede wszystkim oferowaną jakość. Japończycy w ostatnim czasie postanowili wyróżnić się na tle powtarzalnych konstrukcji słuchawek. Tak powstał model Sony LinkBuds, a oto ich recenzja. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z ich testem i naszą opinią.

Zalety

  • Słuchawki, które pozwalają się wyróżnić
  • Lekka i (jeśli dopasowana) wygodna budowa
  • Stały dostęp do tego, co się dzieje wokół nas
  • Zbalansowana jakość dźwięku

Wady

  • Zdecydowanie nie jest to uniwersalna konstrukcja — LinkBuds warto sprawdzić wcześniej, szczególnie z małymi uszami
  • Brakuje niskich tonów
  • Trzeba liczyć się z tym, że wiele słychać na zewnątrz

Recenzja Sony LinkBuds w trzech zdaniach podsumowania

LinkBuds na pewno są jedyne w swoim rodzaju i za sprawą konstrukcji pozwoliły wyróżnić się na rynku. Jednak słuchawki Sony nie są dopasowane do każdego ucha, a to kluczowe, aby docenić bardzo neutralny dźwięk i komfort użytkowania. Tylko też nie liczmy, że zostaniemy zalani niskimi tonami.

7,5/10
  • Zestaw 8
  • Budowa 7
  • Akumulator 7
  • Dodatkowa funkcjonalność 8
  • Jakość dźwięku 7
  • Jakość mikrofonów 8

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Sony LinkBuds

Sony Linkbuds recenzja test opinia

Bardzo małe pudełko na każdym kroku udowadnia, że słuchawki chcą być eko. Ogólnie opakowanie w ogóle nie zawiera plastiku. To jakby nie patrzeć jedna z kluczowych cech Sony LinkBuds. Po rozpięciu obejmy i dotarciu do środka zobaczymy bardzo ściśle zagospodarowaną przestrzeń na same słuchawki, kabel USB-A – USB-C, zestaw wkładek silikonowych (w 5 rozmiarach) oraz kilka książeczek. Na poszczególnych segmentach też poznajemy od razu, jak należy wkładać akcesorium do uszu.

Sony LinkBuds to wyjątkowe słuchawki, więc cena nie należy do najniższych. Testowane akcesorium kosztuje niecałe 900 złotych, czyli mówimy o odpowiedniku cnowym na przykład Samsung Galaxy Buds Pro lub Sennheiser Momentum TWS 2. Jednak z racji zupełnie wyjątkowej konstrukcji ciężko mówić o bezpośredniej konkurencji.

Sony Linkbuds recenzja test opinia

Specyfikacja techniczna Sony LinkBuds

  • konstrukcja: otwarta TWS
  • pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz (próbkowanie 44,1 kHz)
  • Bluetooth 5.2
  • ładowanie USB-C
  • wykonanie: tworzywo sztuczne
  • certyfikat: IP54 (odporność na zachlapania)
  • waga:
    • etui: 34 g
    • słuchawka: 4,1 g
  • wymiary etui: 43,4 x 48,5 x 30,9 mm
  • wersje kolorystyczne: czarna i biała

Budowa i jakość wykonania

Sony Linkbuds recenzja test opinia

Słuchawki Sony zawsze wyróżniały się charakterystycznymi, niezbyt czytelnymi nazwami. LinkBuds (WF-L900) brzmią po prostu dobrze, ale z kolei konstrukcja jest bardzo nietypowa. Firma porzuciła w tym modelu dążenie do pełnego odizolowania użytkownika od świata zewnętrznego. Tytułowe słuchawki są wręcz przeciwieństwem tego założenia, bo ich celem jest zaoferowanie po prostu możliwości słuchania dźwięku z jednoczesnym dostępem do wszystkiego, co nas otacza. Znając tę koncepcję, możemy spojrzeć na same LinkBuds, które składają się niejako z dwóch okręgów — maskownicy głośnika w formie pączka oraz korpusu z podzespołami.

Konstrukcja LinkBuds stawia na tworzywa sztuczne, gdzie część materiałów pochodzi z recyklingu. Mimo wszystko nie to jest najważniejsze, a sama budowa, która ewidentnie wymaga przyzwyczajenia. Słuchawki Sony są tak rozbudowane, że ciężko, aby odnalazły się one w każdych uszach niezależnie od dobranych silikonów. Obecność aż 5 rozmiarów w zestawie pokazuje, że możemy w swobodny sposób dostosowywać nacisk, ale to nadal nie daje pełnej gwarancji. Szczególnie jeśli mamy małe uszy. W moim przypadku długo musiałam się przyzwyczajać do nietypowej konstrukcji, ale już u Bruna w ogóle nie udało się ich dopasować.

W dużej mierze wynika to z faktu, że wydłużona konstrukcja nie dopasuje się do każdego ucha tak, abyśmy we właściwy sposób mogli odbierać dźwięk. Jednak nie można im odmówić lekkości i tego, że jeśli uda nam się dopasować oraz przyzwyczaić uszy, to także ogólnej wygody użytkowania. W końcu nic nam nie wystaje i nie mamy obaw, że zaraz nam wypadną. Do tego zamieszczone panele dotykowe pewnie i szybko reagują na nasze polecenia.

Etui Sony LinkBuds kontynuują eko-wizję

Tymczasem etui jeszcze bardziej udowadnia, że mamy eko-materiały, co podkreśla samo wykończenie. Wrażenie brudnego papieru jest na pewno ciekawe. Niemniej nie rzutuje ono na ogólne wrażenie wykonania, które po prostu jest dobre. Wszystko zostało należycie spasowane, ale zwróćcie uwagę na ogólny rozmiar, który jest stosunkowo mały, choć do kieszeni ciężko będzie zmieścić etui.

Sony postanowiło zrezygnować z magnesów na rzecz klasycznych zatrzasków. Ten główny do otwierania pokrywy zwalniany jest na froncie, a obok towarzyszy mu dioda, która informuje o stanie pracy akcesorium oraz naładowania akumulatora. Dodatkowe zaczepy znajdziemy też w środku do przytrzymania samych słuchawek. Jednak zostańmy jeszcze na zewnątrz, aby znaleźć z tyłu złącze USB-C do ładowania i przycisk do parowania. Wspomniana pokrywa otwiera się do 90 stopni i blokuje w tej pozycji, więc nie ma problemów z wyjmowaniem samych słuchawek.

Obsługa i wrażenia z użytkowania

Sony Linkbuds recenzja test opinia

Większość słuchawek Bluetooth, szczególnie tych droższych, łączymy ze smartfonami z pomocą specjalnych aplikacji. Oczywiście tradycyjna komunikacja także wchodzi w grę, ale nie daje nam pełni możliwości. Tym sposobem Sony również postanowiło dać od siebie coś więcej. Dlatego nie brakuje wsparcia dla Google Fast Pair, Microsoft Swift Pair, Spotify Tap lub asystentów głosowych (Google i Alexa). Sami musicie przyznać, że sporo tego, prawda? Jedyne czego zabrakło, to możliwości podłączania kilku urządzeń jednocześnie. Nad tym wszystkim panuje aplikacja Sony Headphones Connect na smartfony i tutaj już sytuacja trochę się komplikuje.

Sama funkcjonalność programu wciąż robi wrażenie. Od podstawowych możliwości aktualizowania oprogramowania układowego, przechodząc przez dostosowanie sposobu sterowania, aktywowania systemu 360 Reality Audio (kompatybilny z wybranymi aplikacjami), a kończąc na zapisywaniu czasu użytkowania. Tak, możemy zbierać nawet osiągnięcia w tym zakresie. Jednak sama aplikacja ma kilka problemów. Przede wszystkim nie jest dostępna w języku polskim. Do tego jest toporna w obyciu i nie wszystko zostało rozwiązane w możliwie najbardziej wygodny sposób. Aktualizacje oprogramowania bywają irytujące, bo trwają bardzo długo, a też nietrudno niechcący wyjąć słuchawkę z ucha, co spowoduje rozłączenie ich ze smartfonem. Sama stabilność połączenia z programem niestety też momentami kuleje i zdarzało mi się, że lewa słuchawka nie była wykrywana.

Także funkcjonalność jest dostępna, ogólne podstawy są na miejscu, ale trzeba to teraz dopracować. Na szczęście widać, że Sony faktycznie nad tym pracuje, bo już jedna aktualizacja, która pojawiła się w czasie testów, wyraźnie poprawiła stabilność połączenia.

Jakość mikrofonów

Mikrofony w pierwszej chwili bardzo mnie zaskoczyły. Z racji, że LinkBuds nie oferują aktywnej redukcji hałasu, to też Sony nie musiało specjalnie starać się nad ich oprogramowaniem. Niemniej jakość połączeń jest w pełni satysfakcjonująca do większości zadań — zarówno w kontekście rozmów telefonicznych, jak i połączeń na Zoomie, Teamsach lub innych komunikatorach. Siłą rzeczy jakość dźwięku wyraźnie jest słuchawkowa, ale lepsza pod względem naturalności od większości konkurentów tej klasy.

Jakość dźwięku

Sony Linkbuds recenzja test opinia

Skoro już o naturalności mowa, to też jest to główna cecha dźwięku produkowanego przez Sony LinkBuds. Recenzowane słuchawki brzmią wyjątkowo spójnie i nie starają się w żaden sposób wybiegać w poszczególne częstotliwości. Jednak na pewno trzeba być świadomym, że bez odpowiedniego dostosowania ich do uszu, jakość jest wyraźnie ograniczana. Trzeba też pamiętać, że otwarta konstrukcja pozwala w pełni cieszyć się poszczególnymi dźwiękami głównie w pomieszczeniach.

Większy hałas całkowicie rujnuje poszczególne pasma, co nie zmienia faktu, że są to ciekawe słuchawki na spacery. W końcu nie ma mowy nawet o pasywnej izolacji, więc wszelkie dźwięki z otoczenia docierają bezpośrednio do nas razem z muzyką. Oczywiście zależnie od sytuacji może to być wada lub zaleta. Mimo wszystko trzeba liczyć się z tym, że głośna muzyka jest słyszalna także na zewnątrz. Samo maksymalne natężenie jest z kolei przeciętne.

Tymczasem wracając do dźwięku, jest on na pewno czysty, choć sam w sobie nieidealny. Przede wszystkim brakuje niskich tonów. Po raz kolejny przypominamy sobie, że od tej konstrukcji nie powinniśmy oczekiwać basu tak, jak ma to miejsce w większości propozycji z dokanałową konstrukcją. Niskie tony są, ale bardzo delikatne i wyraźnie spychane w tło przez pozostałe pasma. Gitary, talerze i ogólnie większość instrumentów brzmią za to bardzo czysto. Jednocześnie wokal nie jest przez nie wytłumiany, więc ogólny odbiór jest bardzo interesujący.

Przede wszystkim nie ma mowy o kompromisach, a wszystko dobrze uzupełnia dźwięk przestrzenny i to zdecydowanie jedna z kluczowych zalet Sony LinkBuds. Dlatego jeśli docenicie konstrukcję tych słuchawek i zrozumiecie jej specyfikę, to jakość dźwięku jest zdecydowanie zadowalająca w danej klasie cenowej.

Akumulator — czas pracy i ładowania

Sony Linkbuds recenzja test opinia

Sony LinkBuds nie chcą wyznaczać specjalnych rekordów w zakresie pracy na jednym ładowaniu. Nieco ponad 5 godzin to akceptowalny wynik, choć od etui można było oczekiwać nieco więcej, gdyż pozwala ono tylko na 2x doładowanie z hakiem. W sumie udało m się korzystać ze słuchawek przez około 15 godzin. Bez rewelacji, ale tragedii także nie ma.

Przechodząc od ładowania, 10 minut w etui ma dać nam 1,5 godziny odsłuchu, co +/- udało mi się potwierdzić w praktyce. Samo pudełko potrzebuje około 2,5 godziny pod kablem i trochę szkoda, że nie ma opcji indukcji.

Recenzja Sony LinkBuds — podsumowanie

Sony Linkbuds recenzja test opinia

Jeśli chcesz się wyróżnić, to musisz liczyć się z kompromisami. Taka jest domena Sony LinkBuds, które niełatwo dopasować do ucha, ale jeśli się to uda, to możemy liczyć się z wyjątkowym komfortem użytkowania. Nie jesteśmy odcinani od świata, a jednocześnie dociera do nas bardzo naturalny dźwięk. Co prawda z ograniczoną liczbą niskich tonów i momentami irytującymi problemami z aplikacją. W takim razie jeśli męczą Was klasyczna douszne konstrukcje, a dokanałowe jeszcze bardziej, to LinkBuds zdecydowanie są warte rozważenia z racji swojej indywidualnej konstrukcji. Tylko warto je wcześniej sprawdzić.

Motyw