Hyperbook GTR recenzja test opinia

Recenzja Hyperbook GTR — gdy laptop jednocześnie jest komputerem stacjonarnym

12 minut czytania
Komentarze

Na test Hyperbook GTR musiałem chwilę poczekać, ale wiedziałem, że będzie warto. W końcu to jeden z tych sprzętów, który z daleka wiadomo, że jest wyjątkowy i kompletnie odmienny od tego, co spotykamy na co dzień. Jeśli szukacie laptopa, w którym liczy się wydajność i możliwości rozwoju przez lata, to zdecydowanie tytułowa propozycja jest dla Was. W jej wypadku nie ma dosłownie żadnych kompromisów. Może poza jednym — to nie do końca jest laptop, choć oczywiście bez zewnętrznego zasilania jesteśmy w stanie się z nim przemieszczać. Tylko już niekoniecznie w plecaku, ale po kolei dojdziemy do wszystkiego. W takim razie przed Wami recenzja Hyperbook GTR, do której serdecznie Was zapraszam.

Zalety

  • Król wydajności pod każdym względem
  • Swobodna wymiana nawet CPU i GPU, nie zapominając o akumulatorze
  • Super szybki wyświetlacz
  • Najnowsze technologie na pokładzie
  • Mnogość konfiguracji

Wady

  • Znacząco ograniczona mobilność (rozmiar i ciężar)
  • Z wysoką wydajnością wiążą się głośne wentylatory
  • Potrzeba aż dwóch zasilaczy!
  • Wykończenie mogłoby być lepsze

Recenzja Hyperbook GTR w trzech zdaniach podsumowania

Recenzowany laptop ciężko określić mianem pełnoprawnego laptopa. To sprzęt do zadań specjalnych i w nich sprawdza się znakomicie, bo nie brakuje mu mocy w żadnym aspekcie i nie będzie brakować przez naprawdę długie lata za sprawą swobodnie wymienialnych podzespołów. Oczywiście w zamian nie należy spodziewać się ogromnej mobilności i… wyjątkowego wykonania.

8/10
  • Zestaw 8
  • Specyfikacja techniczna 10
  • Budowa 7
  • Wyświetlacz 8
  • Akumulator 6
  • Oprogramowanie 7
  • Wydajność 10

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Hyperbook GTR

Hyperbook GTR recenzja test opinia

Hyperbook GTR otrzymujemy w podwójnym kartonie, który nie wygląda zbyt okazale. Szczególnie w kontekście sprzętu, który kryje się w środku i ceny, do której jeszcze przejdziemy. Niemniej na brak zawartości nie możemy narzekać. Przede wszystkim otrzymujemy sporo instrukcji. W tym informacje o wymianie procesora i możliwości jego podkręcania. Do tego pojawiają się termopady, śruby do dodatkowych dysków SSD, ściereczkę z mikrofibry, zaślepkę na kartę SD i aż dwa zasilacze 280 W, do których otrzymujemy specjalny stelaż. Mało? Wisienką na torcie jest płyta ze sterownikami, podstawowymi narzędziami i instrukcjami obsługi. Tak, laptop nie oferuje napędu CD/DVD, nie mówiąc o Blu-Ray.

Cena Hyperbooka GTR może przerazić, ale mnogość opcji robi wrażenie

Hyperbook GTR to tak naprawdę Clevo X170KM-G i za tymi nazwami kryje się naprawdę sporo. Niemniej zacznijmy od ceny, która startuje z pułapu 14099 złotych. Tak, to sporo, ale to cena za bazową, podstawową i najsłabszą wersję. Jeśli jesteśmy zainteresowani dosłownie wszystkimi opcjami, które oferuje producent, to ostateczna kwota przekracza 27400 złotych. Tak, blisko dwukrotnie więcej za same dodatki. Jednak nie są to byle jakie dodatki, bo jest w czym przebierać. Pomijam aspekty z oprogramowaniem (antywirus, Office, Windows itd.), bo możemy wybrać też specjalny pakiet serwisowy, spersonalizować BIOS, a nawet pokrywę, dostosować system chłodzenia i praktycznie każdy podzespół. Wyjątkiem jest układ graficzny, który pozostają bez dodatkowego wyboru. Niemniej Hyperbook GTR może być oferowany nawet bez procesora, do czego zapewne jeszcze przejdziemy.

Specyfikacja techniczna Hyperbook GTR

  • 17,3-calowy wyświetlacz IPS LCD QHD
    • rozdzielczość: 2560×1440 (16:9)
    • jasność: 300 nitów
    • pokrycie w 100% sRGB
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 165 Hz
  • procesor Intel Core i9-11900K
    • litografia: 14 nm
    • 8-rdzeniowy (16-wątkowy), 3,5 GHz (do 5,3 GHz Turbo)
    • 16 MB Cache
    • TDP: 125 W
  • układ graficzny: NVIDIA GeForce RTX 3080 (16 GB, TGP 165 W, MXM)
  • 4x 32 GB DDR4 RAM (3200 MHz)
  • 4x dysk SSD Samsung 970 Evo Plus (2 TB, NVMe M.2 2280 PCIe 3.0)
  • akumulator o pojemności 97 Wh
  • złącza:
    • USB-C (3.2 Gen 2 z DisplayPort 1.4)
    • 2x Thunderbolt 4
    • 3x USB-A (3.2 Gen 2)
    • LAN (Ethernet RJ45 2,5 Gb/s)
    • 2x Mini DisplayPort 1.4 (z G-SYNC)
    • HDMI 2.1
    • slot na karty pamięci SD (6 w 1)
    • dwa gniazda Jack 3,5 mm:
      • słuchawki i mikrofon
      • S/PDIF i mikrofon
  • łączność (Killer Wireless-AC AX16500)
    • W-Fi 6 (802.11ax)
    • Bluetooth 5.2
  • podświetlana klawiatura membranowa (RGB), kamera 720p, mikrofon, głośniki stereo, czytnik linii papilarnych, blokada Kensington
  • Windows 11
  • wymiary: 399 x 319 x 43,5 mm
  • waga: 4,5 kg
  • wykonanie: tworzywo sztuczne z aluminium

Powyżej przedstawiłem wersję, która trafiła do testów, ale zainteresowanych wszystkimi opcjami odsyłam właśnie do sklepu Hyperbooka. Sami przyznacie, że takie podzespoły ewidentnie robią wrażenie. Praktycznie każdy element jesteśmy w stanie wymienić, co już świadczy o klasie sprzętu, z jakim mamy do czynienia. A, zastosowany procesor nie jest odmianą dla laptopów, a pełnoprawnym układem z PC.

Budowa i jakość wykonania

Hyperbook GTR recenzja test opinia

Recenzowany laptop jest ogromny. Umówmy się, że jego transport wymaga specjalnej torby lub dużego plecaka. To nie powinno dziwić, patrząc na podzespoły. Jednak ogólne wykonanie ewidentnie zeszło na dalszy plan. Hyperbook GTR prezentuje się masywnie, ale poszczególne materiały wypadają przeciętnie. O ile ich spasowanie jest w porządku, tak wykończenie pozostawia trochę do życzenia. Przede wszystkim nie sposób zachować sprzęt w czystości. Wszędzie widoczne są odciski palców, których ciężko się pozbyć.

Szczególnie jest to widoczne na pokrywie, którą zdobi nadrukowane logo Hyperbooka (może też Wasze). Wzór szczotkowanego aluminium ginie właśnie we wspomnianych odciskach. Mimo wszystko design tej powierzchni jest z jednej strony prosty. Tylko z drugiej widać wiele przetłoczeń oraz oczywiście wystający panel, który już nie jest pokrywą.

Od spodu dzieje się zdecydowanie więcej. Widać ogromną maskownicę systemu chłodzenia, który składa się z dwóch wentylatorów i sporych ciepłowodów. Dodatkowo dojrzymy wyjmowany akumulator, któremu towarzyszy głośnik niskotonowy. Jeszcze niżej, za pochyloną maskownicą znajdują się kolejne głośniki. Taki zestaw audio zapowiada, że moglibyśmy oczekiwać niezłą jakość dźwięku, ale jest… przeciętnie. Całość jest stosunkowo donośna (90 dB), choć niskie tony wypadają akurat przeciętnie. Bas jest równy, ale dosyć przytłumiony względem pozostałych, poprawnych częstotliwości. Ostatnie elementy, które znajdziemy od spodu Hyperbooka GTR, to sporych rozmiarów, gumowe nóżki. Sprzęt z racji swojej wagi pewnie utrzymuje się w zadanym położeniu.

Po zdjęciu spodniej części możemy dojrzeć, że CPU pochodzi prosto z PC i nie jest to odmiana przeznaczona laptopom. Dlatego możemy swobodnie wyjmować układ i zamieniać go na inny w ramach jednego socketu (Comet/Rocket Lake). Podobnie jest z kartą graficzną, gdzie pojawia się złącze MXM.

Duże krawędzie zdradzają, że w tym sprzęcie drzemie moc

Na krawędziach przede wszystkim pojawia się pierwsza część konfigurowalnego oświetlenia RGB. Jednak nie jest ono przesadzone, więc skupmy się na pozostałych elementach:

  • tył — USB-C, 2x DisplayPort, HDMI, Ethernet, dwa gniazda zasilania
  • front — diody informujące o stanie pracy
  • lewa strona — slot na kartę SD, 2x USB-A, 2x gniazdo Jack 3,5 mm
  • prawa strona – 2x Thunderbolt, USB-A
Hyperbook GTR recenzja test opinia

Wysokość krawędzi sprawia, że poszczególne złącza giną w tym wszystkim. Oczywiście to zasługa podzespołów i ogromnego systemu chłodzenia, który praktycznie na każdym boku daje o sobie znać. Niemniej rozmieszczenie elementów wygląda bardzo sensownie. Można doszukać się w nim dobrej, starej szkoły. W myśl za wyjmowanym akumulatorem pojawiają się właśnie osobne, czytelne diody i oddzielone gniazdo mikrofonu. Oczywiście to słuchawkowe jest gniazdem 2w1 i jednocześnie wspiera mikrofony.

Spora pokrywa, choć mogłaby być bardziej stabilna

Otwieranie pokrywy nie sprawia problemów za sprawą ogólnych rozmiarów. Teoretycznie producent nie zastosował w tej kwestii żadnych ułatwień, ale też nie musiał. O dziwo zastosowane zawiasy nie pozwalają odchylić ekranu o 180 stopni, aczkolwiek oferowany zakres jest akceptowalny. Nieco gorzej zawiasy wypadają pod względem amortyzacji. Każde szturchnięcie wymaga chwili, aby ekran przestał drżeć.

Swoją drogą firma nie starała się specjalnie ograniczać wielkość ramek, co oczywiście po części wynika z samej konstrukcji i braku takiej potrzeby. Tylko panel 16:10 mógłby ciekawie się wpasować. Niemniej nad ekranem znajdziemy kamerę do wideo rozmów, która z pewnością nie była priorytetem dla producenta. Obok widać mikrofony, które również oceniam przeciętnie.

Wygodna klawiatura i niecodzienny czytnik linii papilarnych

Przechodząc na palmrest, ponownie witamy się z łatwo brudzącym, szczotkowanym aluminium. Od góry patrząc, dojrzymy włącznik z diodą, a poniżej klawiaturę, która znana doskonale jest z innych propozycji producenta. Wśród nich znajduje się na przykład Hyperbook NH7, którego już dla przetestowałem. Dlatego mogę powtórzyć, że jest to wygodny zestaw klawiszy, który nawet bez podświetlenia rzuca się w oczy. Wygodny skok i czytelne rozmieszczenie przycisków nie sprawiają problemów zarówno w grach, jak i podczas pracy biurowej. Do tego dołóżmy podświetlenie RGB, konfigurowalne per konkretny klawisz i całkiem sporo skrótów, do których początkowo trzeba się przyzwyczaić.

Tymczasem touchpad zaskakuje wykorzystaniem fizycznych klawiszy akcji. Są one dosyć mało responsywne, ale na dłuższą metę można to przełknąć. Rozmiar wydaje się akceptowalny, podobnie jak jego szorstkość i rozpoznawanie gestów. Niespodzianką w tym miejscu jest czytnik linii papilarnych, który działa poprawnie. Pole przeciętnej wielkości sprawia, że czasami trzeba kilkukrotnie przykładać palec, aby sprzęt był pewny rozpoznawanego użytkownika.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Hyperbook GTR recenzja test opinia

Hyperbook GTR jest wielki nie tylko z powodu podzespołów, ale też rozmiaru wyświetlacza. Ponad 17-calowy panel oferowany jest w dwóch wersjach, które różnią się częstotliwością odświeżania obrazu: 165 lub 300 Hz. Niemniej ta druga odmiana jest ciężko dostępna. Dlatego skupmy się na testowanym egzemplarzu, którego panel jest… w porządku. Nie jest to żadna rewolucja, ale też daleko mu od miana tragicznego. Poniekąd może brakować rozdzielczości 4K, ale 2K także pozwala dobrze zagospodarować dużą matrycę. Jasność? Standard, czyli równo rozłożone około 300 nitów, co w pomieszczeniach w zupełności wystarcza. Problemem jednak są wycieki podświetlenia na górnej i dolnej krawędzi, co po części może być tylko cechą konkretnego egzemplarza testowego. Paleta barwa? Bliska 95% dla sRGB i niecałe 70% dla DCI-P3, więc także poprawny standard. Na plus na pewno mogę zaliczyć dobrą kalibrację już po wyjęciu z pudełka (deltaE <2). Wspomniana częstotliwość odświeżania obrazu wypada bez zarzutu. Szczególnie że mówimy o panelu ze wsparciem dla G-Sync, więc po prostu nie mam się do czego przyczepić.

Akumulator — czas pracy i ładowania

Dwa akumulatory w zestawie nie wynikają z tego, że Hyperbook dał jeden w zapasie. Po prostu GTR ma tak ogromne zapotrzebowanie na prąd, że 2x 280 W jest wymagane do pracy na pełnych obrotach. Tak, ten laptop to stacjonarka zamknięta w mobilnej obudowie, więc trzeba liczyć się z dużym zużyciem energii. Jednocześnie ciężko oczekiwać rewelacyjnej pracy na samym akumulatorze. Ten jest spory, ale wystarcza na około 2 godziny pracy w Sieci lub oglądania filmów. Na pełnych obrotach sprzęt ma szansę przetrwać około 1 godzinę. Z kolei ładowanie do pełna trwa niecałe 1,5 godziny.

Oprogramowanie i wydajność

Hyperbook GTR recenzja test opinia

Hyperbook nie przykłada się do swojego oprogramowania. Na szczęście nie ma go zbyt wiele, ale widać, że firma jeszcze nie była gotowa na Windowsa 11, który dosyć szybko pojawił się na GTR. Część aplikacji przestała poprawnie działać i trzeba było kombinować, aby w ogóle je uruchomić. Ostatecznie nie udało mi się odpalić tylko narzędzi do podkręcania procesora, więc tę kwestię zostawiam z boku. Za to pozostałe dostępne programy do zarządzania laptopem swoje lata świetności mają za sobą. Niemniej działają, a to jest najważniejsze.

Dlatego możemy w szybki sposób sterować profilem pracy laptopa, dostosować jego podświetlenie RGB, a także prędkość wentylatorów (z ich czyszczeniem). Również do dyspozycji dostajemy narzędzie do nagrywania makr na klawiaturze i myszy. Nie zapominajmy jeszcze o zaawansowanym narzędziu do zarządzania siecią Wi-Fi w postaci Killer Control:

Temperatury i głośność

Mówimy o laptopie, który stawia przede wszystkim na wydajność. Jest duży i ciężki, więc system chłodzenia także należy do sporych. Przy tym wydajnych, ale niekoniecznie cichych. Wentylatory wyraźnie działają w sposób skokowy, a nie płynny i do tego szybko wchodzą na wysokie obroty. Nawet podczas pracy w przeglądarce mogą rozkręcić się do około 50 dB, a to już wyraźnie słychać. Na szczęście jesteśmy w stanie zbić tę wartość do akceptowalnych 35-40 dB, gdy ustawimy odpowiedni tryb zarządzania energią. Oczywiście kosztem wydajności. Pod pełnym obciążeniem wentylatory bez problemu generują hałas bliski 65 dB.

Za to spory hałas jest rekompensowany niskimi temperaturami na obudowie. Wręcz niewyczuwalnymi, co też poniekąd wynika z samej konstrukcji, gdzie wolnej przestrzeni jest sporo i pozwala ona na swobodną wymianę ciepła. W ten sposób palmrest nagrzewa się maksymalnie do 34-35 stopni Celsjusza pod pełnym obciążeniem. Są to wartości nieosiągalne dla wielu laptopów.

Benchmarki i wydajność

Czy zaskoczę kogoś, gdy napiszę, że sprzęt radzi sobie ze wszystkim w maksymalnie najwyższych ustawieniach? Wiedźmin 3 ponad 120 kl./s., Watch Dogs: Legion blisko 100 kl./s., Dirt 5 podobnie. Nawet Cyberpunk 2077 zbliża się do 90 kl./s., a zeszłoroczny Hitman 3 przekracza 200. Dosłownie nic nie było w stanie zagiąć Hyperbooka GTR. Tak samo codzienna praca za sprawą super szybkich dysków pokazała, że jest to laptop, którego ciężko czymkolwiek zagiąć. Ach, pamiętajcie, że powyższe benchmarki zostały wykonane bez podkręcania podzespołów. Jednocześnie nie zauważyłem nadmiernego thermal throttlingu.

Recenzja Hyperbook GTR — podsumowanie

Hyperbook GTR recenzja test opinia

Oczywiście Hyperbook GTR to sprzęt wyjątkowy, którego najprawdopodobniej nie spotkamy na stoliku w kawiarni. Jednak nie taka jest jego rola. To superwydajny komputer z podzespołami, które możemy dowolnie wymieniać. Mnogość konfiguracji także robi piorunujące wrażenie. Podobnie zresztą jak cena. Główny problem sprowadza się do obudowy. Teoretycznie nie powinniśmy oczekiwać jakości ultrabooka, ale lepsze wykończenie byłoby mile widziane.

Motyw