Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

[Recenzja] Samsung Galaxy S22+ pokazuje, co się dla nas liczy

15 minut czytania
Komentarze

W tym roku Samsung ostatecznie pokazał, że seria Galaxy S może pochwalić się bardzo sensownym podziałem. Obok małego i podstawowego Galaxy S22 postawiono znacznie większego, ale z podobnymi możliwościami Galaxy S22+. Za to na samym szczycie pojawia się Galaxy S22 Ultra, który został skierowany w stronę najbardziej wymagających osób. Do moich rąk trafiła środkowa propozycja i naprawdę ciężko było mi się z nią rozstać. Czas pożegnań do łatwych nie należy, ale oto przed Wami recenzja Samsunga Galaxy S22+, do której serdecznie Was zapraszam.

Zalety

  • Rewelacyjna konstrukcja — począwszy od budowy, przechodząc przez spasowanie, kończąc na ergonomii
  • Multimedialna maszyna, czyli wyświetlacz z czołówki, dobre głośniki i porządne aparaty
  • Zdecydowanie jedna z najlepszych nakładek z 4-letnim wsparciem

Wady

  • Ubogi zestaw
  • Śliskie krawędzie
  • Wolne ładowanie

Recenzja Samsung Galaxy S22+ w trzech zdaniach podsumowania

Galaxy S22+ ewidentnie nabrał więcej sensu w stosunku do poprzedników. Samsung wyróżnił ten model za sprawą dużego i świetnego wyświetlacza, ale jednocześnie zostawiając odpowiednio dużo miejsca dla wyżej notowanego rodzeństwa. Tytułowy model w pełni zasługuje na miano flagowego, choć krawędzie mogłyby być mniej śliskie, a dostępne ładowanie szybsze.

8,5/10
  • Zestaw 5
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Budowa 9
  • Wyświetlacz 10
  • Akumulator 7
  • Aparaty 9
  • Oprogramowanie 10
  • Wydajność 9

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Samsung Galaxy S22+

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Oczywiście najłatwiej rozstać się z akcesoriami, które Samsung oferuje razem z serią Galaxy S22. Firma chwali się coraz mniejszymi pudełkami, a co za tym idzie, bardziej ekologicznymi. Siłą rzeczy nie można w tym wypadku oczekiwać wielu dodatków. Obok książeczek pojawia się kluczyk do tacki na karty SIM, a także kabel USB-C – USB-C. Biednie, ale chcąc nie chcąc musimy do tego przyzwyczajać się w wydaniu Samsunga. Dlatego jedynie, co mogę docenić, to obecność kabla w możliwie najnowocześniejszym wydaniu.

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Cena Samsunga Galaxy S22+ na podobnym poziomie, więc… brawa dla Samsunga?

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Oczywiście ubogi zestaw nie musi oznaczać super niskiej ceny. Samsung Galaxy S22 to flagowa seria, a Galaxy S22+ to duży smartfon, który został wyceniony na 4999 złotych w podstawowej wersji i 5199 złotych z większą pamięcią. To kwota zbliżona do poprzednika, więc zważywszy na panującą inflację i sytuację gospodarczą, ciężko mówić o podwyżce. Za to jeszcze możecie skorzystać z promocji, gdyż do 10 marca promocyjna oferta obejmuje gwarantowany odkup starego urządzenia i słuchawki Samsung Galaxy Buds Pro (~900 złotych) bez żadnych dopłat. Jeśli szukacie czegoś tańszego, to Koreańczycy proponują modele z dopiskiem FE, więc sprawdźcie nasz test Galaxy S21 FE.

Specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy S22+

  • 6,6-calowy wyświetlacz Dynamic AMOLED 2x FullHD+:
    • rozdzielczość: 2340×1080 (19,5:9, 393 ppi)
    • jasność do 1200 nitów
    • HDR10+
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 10-120 Hz
    • częstotliwość odświeżania panelu dotykowego: 240 Hz
  • układ Exynos 2200
    • litografia: 4 nm
    • CPU:
      • 1x Cortex X2 (2,8 GHz)
      • 3x Cortex A710 (2,5 GHz)
      • 4x Cortex A510 (1,7 GHz)
    • GPU: AMD Xclipse 920
  • 8 GB RAM
  • 128 lub 256 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (UFS 3.1)
  • aparaty:
    • przód: 10 MPx (f/2.2)
    • tył:
      • 50 MPx (f/1.8, OIS, Dual Pixel AF)
      • 12 MPx (f/2.2, szerokokątny)
      • 10 MPx (f/2.4, teleobiektyw 3x, OIS)
  • akumulator o pojemności: 4500 mAh
    • ładowanie przewodowe: 45 W (Power Delivery 3.0)
    • bezprzewodowe ładowanie 15 W (Qi/PMA + zwrotne 4,5 W)
  • USB-C (3.1), NFC, 5G, Wi-Fi 6E (802.11ac), Bluetooth 5.2, głośniki stereo, certyfikat IP68, UWB, czytnik linii papilarnych w ekranie
  • Android 12 (One UI 4.1)
  • wymiary: 157,4 x 75,8 x 7,6 mm
  • waga: 196 g
  • wykonanie:
    • front i tył: Corning Gorilla Glass Victus+
    • korpus: Armor Aluminium
  • wersje kolorystyczne: biała, różowa, czarna, zielona

Względem bazowego Galaxy S22 zyskujemy nie tylko większy wyświetlacz i akumulator, ale także wsparcie dla minimalne bardziej rozbudowanej technologii Wi-Fi (6E vs 6), a także dla łączności UWB. Naturalnie w Polsce otrzymamy odmianę z autorskim układem Exynos na pokładzie oraz jednostką graficzną od AMD. Przełomowa ona jest, na pewno, ale jeszcze przekonamy się, jak to wszystko sprawdza się w praktyce.

Budowa i jakość wykonania

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Pierwsze wrażenie po zobaczeniu serii Galaxy S22 nie mogło być inne, czyli od razu czuć, że są to flagowce Samsunga. Unikalny design szczególnie bazowego modelu i bohatera niniejszego materiału pokazują się z bardzo dobrej strony. Przede wszystkim doceniam spasowanie materiałów i ich wykończenie. Ok, z małym pstryczkiem w stosunku do krawędzi, ale o tym nieco później. Matowe malowanie wygląda bardzo dobrze i świetnie zachowuje się podczas codziennego użytkowania, czyli nie brudzi się w nadzwyczajny sposób. Także przez 2 tygodnie testów nie pojawiła się żadna rysa.

Front przede wszystkim wygląda obłędnie pod względem rozłożenia ramek. Są one cienkie i równe na każdej krawędzi, co wygląda rewelacyjnie. Także cienkie wycięcie na niezły aparat do selfie pokazuje, że to smartfon z wyższej półki, choć oczywiście nie jest to jednoznaczny wyznacznik, a punkt warty podkreślania. Ukryty w wyświetlaczu czytnik linii papilarnych działa bez zarzutu. Równie dobrze schowany jest głośnik na górnej krawędzi, którego szczelina jest praktycznie niewidoczna. Naturalnie to część zestawu stereo, więc o jakości opowiem Wam więcej za chwilę. Niestety Samsung podobnie jak nie idzie już w ilość pod względem zestawu, tak samo nie spodziewajmy się naklejonej folii na ekran.

Z tyłu naszym oczom ukazuje się matowe, w tym wypadku różowe malowanie oraz charakterystyczna wyspa z aparatami, która zachodzi na krawędzie. Co prawda nie w taki sam sposób, co w serii Galaxy S21, bo dodatkowo jest skok i nie jest to jednolita konstrukcja z korpusem. Niemniej ogólny design został zachowany. Podobnie zachowane zostały kluczowe cechy. Przede wszystkim głębsze osadzenie obiektywów zwiększa ich bezpieczeństwo. Sam garb nie jest ogromny w stosunku do całego urządzenia, więc nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu.

Krawędzie mocne i ładne, ale też śliskie i brudzące się

Krawędzie zostały wykonane z najmocniejszego aluminium w historii serii Galaxy S i to się chwali. Z drugiej strony Galaxy S22+ to spory smartfon, więc oczekiwałbym od wykończenia czegoś lepszego. Wszystko sprowadza się do śliskiego lakieru, który po pierwsze zbiera zabrudzenia, a po drugie nie ułatwia pewnego chwytu. Co prawda nie zdarzyło mi się, żeby smartfon wypadł mi z ręki, ale trzeba mieć to na względzie. Na poszczególnych krawędziach znajdziemy:

  • góra — dodatkowy mikrofon
  • dół — tacka na karty SIM, główny mikrofon, złącze USB-C, głośnik
  • lewa strona — pusto
  • prawa strona — klawisze fizyczne

Zastosowane głośniki są odpowiednio donośne i grają czysto nawet przy maksymalnym natężeniu. Jednak od efektu stereo oczekiwałem nieco więcej, gdyż dolny grajek oferuje wyraźnie szerszą scenę, co poniekąd wynika z wielkości maskownic. Mimo wszystko to detal w ogólnym rozrachunku, bo na ogólną jakość nie powinniśmy narzekać. Podobnie nie mogę przyczepić się do skoku klawiszy, które są bardzo pewne i łatwo wyczuwalne.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Nie da się ukryć, że wokół wyświetlacza Galaxy S22 i Galaxy S22+ było trochę zamieszania. Jednak Samsung ostatecznie wyklarował parametry obu modeli. Nie są one tak dobre, jak początkowo zakładano, ale nadal mówimy o jednych z najlepszych panelach na rynku. W końcu to firma, która jest w ścisłej czołówce producentów wyświetlaczy wszelkiej maści. Zacznijmy od jasności, która w najnowszej odsłonie One UI działa nieco inaczej. Firma z poziomu ustawień pozwala ręcznie wymusić maksymalne wartości. W ramach automatycznych reguł wyświetlacz Galaxy S22+ rozkręca się do około 490 nitów, co jest dobrym wynikiem. W słońcu wartość ta osiąga blisko 790 nitów, co robi wrażenie. Jednak dopiero ze wspomnianym trybem uzyskamy ponad 1200 nitów, co już w ogóle stanowi ewidentną czołówkę na rynku.

Pokrycie barw także robi bardzo dobre wrażenie, bo bez problemu smartfon uzyskał 100% pokrycie DCI-P3. Jednocześnie nie ma mowy o dużych przekłamaniach — deltaE nie przekracza wartości 2. Do tego nie zapominajmy o wielu certyfikatach: HDR10, HDR10+ i HLG. O dziwo brakuje Dolby Vision.

Przechodząc do najbardziej kontrowersyjnego tematu, czyli częstotliwości odświeżania obrazu, Galaxy S22+ także wykonuje świetną robotę. Automatyczne dostosowywanie dostępnych poziomów sprawdza się rewelacyjnie, czyli oprogramowanie ogranicza pracę wyświetlacza, gdy nic nie robimy lub oglądamy statyczny obraz. Podczas oglądania filmów w 30 lub 60 kl./s. również otrzymujemy odpowiadające wartości. Tyczy się to także 24 kl./s. i odpowiednika w postaci 24 Hz. Gry były tylko formalnością, aby potwierdzić pełne wsparcie 120 Hz.

Akumulator — czas pracy i wydajność

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Samsung stara się nie zostawać w tyle w kontekście akumulatorów, ale… jednak trochę zostaje. Może inaczej. Koreańczycy ewidentnie wytrzymałość ogniwa na jednym ładowaniu stawiają na dalszym planie. Celem jest jeden dzień pracy i jeśli to wymaganie jest spełnione, to firma nie będzie ubiegała się o więcej. Tak też to wygląda w praktyce. Dostaliśmy mniejsze ogniwo (4500 mAh) od poprzednika (4800 mAh), ale też naturalnie nowszy układ obliczeniowy w niższej litografii. Niemniej właśnie jeden dzień pracy bez większych kompromisów to najbardziej oczywisty scenariusz dla Galaxy S22+. Jeśli byśmy się uparli, to 1,5 dnia z wyraźnymi ograniczeniami również wchodzą w grę. Tymczasem praca z włączonym wyświetlaczem kształtuje się w następujący sposób:

  • 7 godzin spokojnej pracy (Chrome, social media, Arkusze i Dokumenty Google, YouTube)
  • 3 godziny pracy na pełnych obrotach.

Smartfon nie nagrzewa się nadmiernie, choć trochę ciepła czuć wokół aparatów po dłuższym działaniu benchmarków. Tymczasem tempo ładowania to kolejny punkt, na którym Samsungowi niespecjalnie zależy. Oczywiście już pomijam aspekt braku zasilacza w zestawie. Na szczęście Koreańczycy stawiają na powszechną technologię Power Delivery. W ten sposób pełne ładowanie Galaxy S22+ zajmuje 1 godzinę z kilkoma minutami. Pierwsze 30 minut pozwala osiągnąć nieco ponad 60%. Wynik akceptowalny, choć daleki od możliwości konkurentów.

Aparaty — jakość zdjęć i filmów

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

O ile One UI jeszcze będę zachwalał, tak mogę już zacząć od aplikacji aparatu, która łączy w sobie wygodę i funkcjonalność. Smartfon może pochwalić się dobrze zaprojektowaną aplikacją, w której nie brakuje zarówno podstawowych trybów, jak i tych bardziej rozbudowanych. Przede wszystkim omawiany program doceniam za prostotę w pokazywaniu specjalnych algorytmów. Nic nie jest nachalne. Jak zawsze ciekawie wypada tryb Jedno Ujęcie, gdzie to smartfon stara się dobrać najciekawsze efekty i możliwości do aktualnej scenerii. Swoją drogą tryby bez problemu ustawimy według swoich potrzeb.

Samsung Galaxy S22+ pozwala nagrywać filmy w następujących rozdzielczościach:

  • 720p w 30 kl./s.
  • 1080p w 30 i 60 kl./s.
  • 4K w 30 i 60 kl./s.
  • 8K w 24 kl./s.
  • slow-motion:
    • 720p w 960 kl./s.
    • 1080p w 240 kl./s.

Dostępność poszczególnych obiektywów jest stosunkowo szeroka. Oczywiście poza 8K, gdzie skorzystamy wyłącznie z głównej matrycy. Z kolei w przypadku 4K i 60 kl./s. zostajemy pozbawieni obiektywu szerokokątnego.

Jak przystało na flagowego Samsunga, aparaty Galaxy S22+ to jego mocna strona

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Flagowiec Samsunga nie ma zbędnych aparatów. Niemniej Galaxy S22 i Galaxy S22+ dzielą część matryc z poprzedników, więc możemy oczekiwać zbliżonych efektów. Teoretycznie, bo największa zmiana dotyczy głównego sensora, o którym za chwilę. Zacznijmy od teleobiektywu, który także jest nowy i oferuje 10 MPx. Niemniej zdjęcia są zapisywane w 12 MPx i nie mamy możliwości sprawdzenia natywnej rozdzielczości. To taka tradycja Samsunga. Tak samo tradycją są efekty. Teleobiektyw oferuje 3x optyczne zbliżenie i ostateczne ujęcia są bardzo dobre. Możemy liczyć na ostre i szczegółowe ujęcia z odpowiednim odwzorowaniem kolorystyki niemalże identycznym do tego z głównego aparatu. W dzień próżno szukać jakichkolwiek szumów. Względem Galaxy S21 ewidentnie widać lepszą szczegółowość.

Tymczasem obiektyw szerokokątny znamy już dokładnie z poprzedniej generacji i efekty są podobne. Momentami brakuje dostępnego autofocusu. Brak zmiany w tej materii każe doszukiwać się szumów i momentami problemów z ostrością. Te są widoczne, ale nie dla większości użytkowników. W przypadku kolorystyki ponownie możemy pochwalić Samsunga za dobre odwzorowanie i spójność względem pozostałych matryc.

Główny aparat, czyli główna nowość

Przechodząc do głównego aparatu, jeszcze raz przypomina się tradycja zdjęć 12 MPx, gdyż nowa matryca 50 MPx faktycznie produkuje ujęcia 12,5 MPx. Jednak takowych nie ujrzymy, więc przejdźmy od razu do efektów tego, co faktycznie możemy oceniać. Ciężko nie określić głównego aparatu Galaxy S22+ flagowym, bo każdy aspekt wypada zdecydowanie ponadprzeciętne. Kolorystyka, zakres tonalny, szczegółowość — wszystko stoi na wysokim poziomie. Jednak czepiać się trzeba i w tym wypadku będą to szumy w cieniach, które potrafią być rozmydlane, co momentami wygląda przeciętnie. Sytuację poniekąd ratują ujęcia w pełnych 50 MPx, ale wtedy trzeba liczyć się z dłuższym czasem jego wykonywania i zapisywania. Dlatego ciekawym kompromisem okazuje się tryb poprawiania szczegółowości, który dostępny jest wyłącznie po wybraniu pełnej rozdzielczości. Wyniki po przejściu AI są nawet imponujące, jak na rozwiązanie czysto systemowe. Oczywiście to rozwiązanie też wiąże się z dodatkowymi sekundami, które są potrzebne do zapisania ujęcia.

A co z ujęciami nocnymi?

W nocnych sceneriach zostańmy przy głównym aparacie, który wciąż trzeba chwalić. W takich ujęciach świetnie wypada dynamika ujęć, poziom szczegółowości i ogólna jakość. Momentami pojawiają się szumy, których niestety nie da się w pełni ukryć, a balans bieli potrafi niepotrzebnie skręcić w cieplejsze barwy, ale to jedyne aspekty, które faktycznie można wytknąć Galaxy S22+.

Teleobiektyw widzi wyraźnie mniej od głównej matrycy, więc to kluczowa różnica. Niemniej jakość wciąż pozostaje na dobrym poziomie, choć już pojawiają się różnice w reprodukcji barw. Na szczęście poziom detali wciąż jest godny pochwał. Pomocny okazuje się tryb nocny, który nie tworzy sztucznych scenerii, a faktycznie poprawia to, czego brakuje w fizycznych aspektach.

Z kolei obiektyw szerokokątny wypada poprawnie, czyli słabiej od swoich towarzyszy. Kluczowa bolączka to oczywiście zakres tonalny i ogólna jasność obiektywu. Matryca potrzebuje więcej światła, aby zebrać dobre ujęcia, choć tu ponownie kłania się świetny tryb nocny. Pozwala on zobaczyć wyraźnie więcej, ale też poprawia poziom szczegółowości i usuwa szumy.

Filmy stoją na wysokim poziomie

Kończąc już wątek aparatów, niewątpliwie trzeba zahaczyć o filmy. Galaxy S22+ wyróżnia się względem poprzednika tym, że rozdzielczość 8K uzyskuje z głównej matrycy, a nie teleobiektywu. Tym sposobem ujęcia są lepsze, choć wciąż lepiej postawić na 4K. Jakość w tym wypadku jest świetna i naprawdę ciężko do czegokolwiek się przyczepić. Tyczy się to wszystkich obiektywów. Jedynie szerokokątny momentami wypada gorzej za sprawą węższego zakresu tonalnego. Pozostałe aspekty zbiegają się z tym, co mogliśmy poznać przy okazji zdjęć.

Oprogramowanie i wydajność

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

One UI to najlepsza nakładka, którą dzisiaj spotkamy w smartfonach z Androidem. Genialne podejście Samsunga do ergonomii i użyteczności dodatków daje o sobie znać na każdym kroku. Wszędzie jesteśmy w stanie jakkolwiek pomóc sobie z obsługą dużego ekranu, wszędzie mamy stosowne adnotacje i pomoce. Po prostu wszystko jest jasne i klarowne, co coraz rzadziej ma miejsce w przypadku konkurencyjnych rozwiązań, gdzie trzeba domyślać się, co oznacza dane rozwiązanie. Pomijam już mnogość interesujących dodatków na czele z Samsung DeX. Kluczowe w serii Galaxy S22 jest wsparcie, bo to ma trwać aż 4 lata, czyli recenzowany smartfon otrzyma Androida 16. Brawo, Samsung!

Nieco gorzej wypada wydajność. Czasami widać problemy z nowym GPU. Objawia się to między innymi skakaniem ekranu podczas przewijania i niewątpliwie Samsung powinien rozwiązać to w najbliższych aktualizacjach. Dostępna moc obliczeniowa jest siłą rzeczy ogromna, ale patrząc na cyferki, Koreańczycy ponownie woleli nie wysilać podzespołów, aby oferować jak największą przyjemność z użytkowania bez przegrzewania. Naturalnie dzisiaj i zapewne jeszcze przez wiele lat Galaxy S22+ będzie odpowiednio mocnym smartfonem do większości zadań.

Im więcej punktów, tym lepiej.

Recenzja Samsung Galaxy S22+ – podsumowanie

Samsung Galaxy S22+ Plus recenzja test opinia

Samsung Galaxy S22+ zyskał swoje własne imię. To smartfon z dużym wyświetlaczem, który wygląda obłędnie, podobnie jak ogólny zamysł konstrukcyjny. Każdy element tego modelu można określić mianem topowego. Z paroma wyjątkami. Naturalnie musimy ponarzekać na ubogi zestaw. Podobnie trzeba przełknąć nieco śliskie krawędzie i brak konkurencyjnej technologii szybkiego ładowania. Tylko to są aspekty, które zapewne większość docelowych odbiorców Galaxy S22+ będzie w stanie przełknąć, aby cieszyć się wieloma zaletami.

Motyw