TP-Link Archer MR600 recenzja test opinia

[Recenzja] Router TP-Link Archer MR600 – czy LTE w tym wydaniu wystarczy do domowych zastosowań?

9 minut czytania
Komentarze

Nie każdy ma dostęp do wystarczająco dobrej jakości sieci przewodowych, które mogłyby zagwarantować odpowiedni dostęp do Internetu, nie wspominając nawet o światłowodach. Dlatego połączenia z wykorzystaniem bezprzewodowej infrastruktury wciąż są chętnie stosowane nawet w dużych miastach. Kluczem do sukcesu w takich sytuacjach jest wykorzystanie odpowiedniego modemu i routera, gdy sprzęt dostarczony od operatora nie spełnia naszych wymagań. Zdecydowanie jedną z najciekawszych propozycji na papierze w tym momencie wydaje się właśnie tytułowy TP-Link Archer MR600, którego recenzja przed Wami. Tradycyjnie serdecznie zapraszam do testu.

Zalety

  • Mnogość zastosowań — od podstawowego użytkownika, po bardziej zaawansowane przypadki
  • Połączenia Wi-Fi i Ethernet działają stabilnie oraz bez zarzutu
  • Wsparcie zarówno do pracy z SIM, jak i zewnętrznym podłączeniem WAN
  • Odkręcane anteny

Wady

  • Obudowa tworzona z myślą o zbieranie kurzu i zarysowań
  • Modem LTE miewa problemy w otoczeniu słabej infrastruktury operatora
  • Brakuje zewnętrznych anten dla Wi-Fi

Recenzja TP-Link Archer MR600 w trzech zdaniach podsumowania

Archer MR600 pokazuje doświadczenie TP-Linka i reagowanie na potrzeby konsumentów, więc sposób konfiguracji jest jednocześnie banalnie prosty, ale zadowoli także bardziej zaawansowanych użytkowników. Na jakość pracy routera nie powinniśmy narzekać, choć modem (z zewnętrznymi antenami) woli pracować w możliwie najbardziej stabilnych warunkach. Warto też pamiętać, że nie jest to propozycja dla pedantów.

7,6/10
  • Zestaw 8
  • Budowa 6
  • Funkcjonalność 8
  • Jakość połączenia (modem) 7
  • Jakość połączenia (router) 9

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena TP-Link Archer MR600

Testowany router otrzymujemy w schludnym pudełku, wewnątrz którego znajdziemy eko wytłaczankę ze wszelkimi dodatkami. Pomijając papierkologię, której nie mogło zabraknąć, producent dostarcza wszystko to, czego moglibyśmy oczekiwać od tego typu sprzętu. Dlatego obok samego routera pojawiają się łopatkowe anteny, kabel Ethernet, zasilacz oraz przejściówka dla kart Nano SIM do Micro SIM. Ostatni punkt pokazuje, że Archer MR600 to ciągle ewoluujący router.

TP-Link Archer MR600 recenzja test opinia

Sam model Archer MR600 możemy spotkać w sklepach w dwóch wersjach, które różnią się od siebie tym, że nowsza wspiera między innymi technologie MU-MIMO i Mesh. Dlatego warto zwracać uwagę, aby kupić MR600 V2, a nie V1, którego dodatkowo wyróżnia srebrna poprzeczka na obudowie. Szczególnie że obie wersje wciąż są w sprzedaży i kosztują podobnie, czyli około 650 złotych. Ta kwota świadczy, że mamy do czynienia z wyżej notowanym sprzętem. Tak naprawdę to topowa propozycja z dzisiejszej oferty TP-Linka, jeśli patrzymy na stacjonarne routery LTE.

Specyfikacja techniczna TP-Link Archer MR600

  • modem 3G/LTE (Qualcomm Snapdragon X12)
    • agregacja pasm:
      • B1+B3/B5/B7/B8/B20
      • B3+B1/B3/B5/B7/B8/B20/B28/B38/B40
      • B5+B1/B3/B5/B7/B40
      • B7+B1/B3/B5/B7/B8/B20/B28
      • B8+B1/B3/B7
      • B20+B1/B3/B7
      • B28+B3/B7/B40
      • B38+B38
      • B40+B40
      • B41+B41
  • router Wi-Fi 5
    • 5 GHz: 802.11a/n/ac (do 867 Mb/s)
    • 2,4 GHz: 802.11b/g/n (do 300 Mb/s)
    • zabezpieczenia: WEP, WPA/WPA2, WPA-PSK/WPA2-PSK
    • czułość:
  • WPS, odkręcane anteny LTE, IPv4/v6, kontrola przepustowości, MU-MIMO, TP-Link OneMesh, TP-Link Tether
  • złącza:
    • 4x Ethernet (RJ45, 1 Gigabit, LAN w tym 1 może służyć jako WAN)
    • karta Micro SIM
  • wymiary: 202 x 141 x 33,6 mm
  • wykonanie: tworzywo sztuczne

Na powyższej liście zabrakło przede wszystkim portów USB, których w tej cenie powinniśmy już się spodziewać. Dzisiaj też moglibyśmy oczekiwać obecności technologii Wi-Fi 6 (802.11ax), aczkolwiek w kontekście sieci LTE obecność zastosowanego rozwiązania jest w pełni wystarczająca.

Budowa i jakość wykonania

TP-Link Archer MR600 recenzja test opinia

Po rozpakowaniu routera ciężko było nie zauważyć, że nie jestem pierwszym, który ma przyjemność obcowania z tym konkretnym egzemplarzem. Wykończenie w stylu piano black wygląda naprawdę dobrze, ale oprawiony w ramkę. W rzeczywistości bardzo ciężko utrzymać je w czystości, a także uchronić przed zarysowaniami. Doskonale pokazał to właśnie testowany router, który co prawda na zdjęciach wygląda w porządku, ale po bliższym przyjrzeniu się widać mnóstwo zadrapań. Sprzęt dosyć łatwo zbiera odciski palców, choć naturalnie nie będziemy go zbyt często dotykać. Jeśli jednak byśmy chcieli, to spasowanie tworzyw sztucznych jest poprawne i ogólna prezencja nie budzi większych zastrzeżeń

Na nieszczęsnej, połyskliwej czerni firma pokazuje swoje logo oraz zestaw diod z podstawowymi oznaczeniami. Te w mocnym oświetleniu nie są widoczne, więc ogólnie także nie kłują w oczy. W razie czego istnieje możliwość wyłączenia ich na stałe lub w ramach trybu nocnego, czyli harmonogramu. Od spodu Archer MR600 pokazuje się w zupełnie innym wydaniu, gdyż TP-Link postawił na dosyć ciekawe żebrowanie już w bardziej matowej kolorystyce. Z tego miejsca dowiadujemy się, że router bez problemu może zostać powieszony na ścianie.

Krawędzie pokazują zastosowane wyoblenia, a także dodatkowe otwory wentylacyjne. Przechodząc od razu na tył, poznajmy i wkręćmy anteny w gniazda RP-SMA. Trzeba pamiętać, że ich zadaniem jest zarządzanie sygnałem 3G/4G. Nie współpracują one z modułem Wi-Fi, a trochę szkoda. Niemniej wspomniane gniazda pozwalają stosować własne, mocniejsze anteny, które na przykład bez problemu wystawimy na zewnątrz domu lub mieszkania. W ten sposób nie ograniczamy się do konkretnego miejsca, gdzie jest najlepszy zasięg dostawcy Internetu. Jednak anteny to nie wszystko, gdyż pomiędzy nimi, na ten samej krawędzi znajdziemy klasyczne złącze zasilania (12 V), dwustanowy przycisk zasilania, zestaw złączy 1 Gigabit LAN, gdzie ostatnie może robić także jako WAN oraz kolejne dwa klawisze — WPS/Reset oraz włącznik Wi-Fi. Na samym końcu pojawia się miejsce na wciskaną kartę Micro SIM.

Wrażenia z użytkowania

TP-Link Archer MR600 recenzja test opinia

TP-Link to firma z wieloletnim doświadczeniem, które zostało przełożone na odpowiednio prostą i szybką konfigurację. W tym miejscu pojawia się darmowa aplikacja Tether (na Androida i iOS), która znacząco przyspiesza proces instalacji, a później obsługi sieci. Pierwsze uruchomienie z podstawowymi ustawieniami trwa zaledwie kilka minut. Dalej otrzymujemy także zestaw bardziej zaawansowanych pozycji z obsługą VPN, usługami TP-Link w Chmurze, kontrolą rodzicielską i całym zestawem przełączników dotyczących pracy modemu 3G/4G. Z poziomu programu możemy również w szybki sposób zweryfikować jakość połączenia.

Oczywiście klasyczna strona przeglądarkowa do obsługi routera również jest dostępna. Z jej poziomu otrzymujemy tak naprawdę te same opcje konfiguracyjne (podstawowe i zaawansowane), co w aplikacji, ale wciąż z odpowiednimi opisami, które ułatwiają obsługę. Z tego miejsca także nie brakuje wsparcia dla usług TP-Link z opcjami zdalnego dostępu.

Jakość połączenia Wi-Fi i Ethernet

Zacznijmy od prostych przypadków, czyli połączeń kablowych. W tym wypadku nie ma żadnych rozczarowań i TP-Link Archer MR600 w pełni wykorzystuje porty Ethernet 1 Gigabit. Transfery na poziomie 950-960 Mb/s były normą. Tyczy się to także portu WAN, do którego możemy podłączyć zewnętrzny dostęp do Internetu.

W przypadku Wi-Fi poniekąd wychodzi na wierzch fakt, że anteny zostały ukryte w obudowie. O ile w niewielkiej odległości od routera możemy bez problemu osiągnąć 90-95% oczekiwanej przepustowości, tak każde kolejne metry wyraźnie obniżają transfer. Patrząc na sieć 5 GHz, mówimy o rezultatach rzędu 80% i 60% po oddaleniu się o odpowiednio 5 i 10 metrów od sprzętu, co jest akceptowalne, ale można było spodziewać się lepszych wyników. O ile przepustowość była wyraźnie ograniczana, tak nie mogę narzekać na stabilność.

Sytuację transferów może poniekąd ratować wsparcie dla sieci Mesh, czyli w przypadku recenzowanego routera mówimy o TP-Link OneMesh, gdzie kompatybilne urządzenia pozwalają w prosty sposób rozbudować zasięg i moc sieci domowej. W tym wypadku ponownie kłania się prosta konfiguracja.

Jakość modemu 3G/4G

TP-Link Archer MR600 recenzja test opinia

Archer MR600 na papierze pozwala połączyć się ze wszystkimi najważniejszymi sieciami LTE. Wykorzystany modem od Qualcomma (Snapdragon X12) doskonale znamy ze smartfonów. To jednostka, która została sparowana między innymi ze Snapdragonem 820/821 (LG G5, HTC 10, OnePlus 3, Xiaomi Mi 5). Swoje lata ma, ale na pewno jest wystarczająca do dzisiejszych potrzeb i dostępnej infrastruktury w Polsce. Oczywiście w tym miejscu od razu trzeba pamiętać, że jeśli operator nie zaoferuje odpowiedniego zasięgu, to TP-Link go nie wyczaruje. Dlatego na pewno mocną stroną sprzętu jest możliwość podłączenia zewnętrznych anten, aby zmaksymalizować moc dostępnego sygnału.

Testy łączności LTE przeprowadzałem na kilka sposobów i przede wszystkim w ramach usług kilku operatorów (T-Mobile, Plus, Orange). Uśredniając wszystkie wyniki, jest dobrze i nie powinniśmy narzekać na jakość połączenia, gdy stawiamy na przeglądanie sieci, Netflixa i proste gry online. Przechodząc do szczegółów, zacznijmy od punktów wyjścia, czyli iPhone’a 12 Pro, OnePlus Nord 2, a także kilku komputerach, o których jeszcze nie można pisać. Ten zestaw posłużył za benchmark dla Archera MR600 i… efekty są dobre. Oznacza to, że nie miałem problemów, aby uzyskać transfer zbliżony do bądź co bądź nowszych urządzeń. Jednak sygnał nie zawsze był równie silny, co doskonale pokazał przykład T-Mobile’a i zestawienia z routerem ZTE MF286. W momencie, gdy sygnał jest naprawdę słaby, to Archer miewa problemy z przepustowością, notując gorsze wyniki.

Recenzja TP-Link Archer MR600 – podsumowanie

TP-Link Archer MR600 recenzja test opinia

Składając wszystkie powyższe informacje do formy kilku zdań, Archer MR600 to na pewno udany produkt, który w większości domowych zastosowań sprawdzi się bez zarzutu. Niemniej jest jeszcze trochę punktów do poprawy, patrząc, że to topowa propozycja firmy. Konstrukcyjnie TP-Link powinien popracować nad lepszymi, a najlepiej zewnętrznymi antenami dla modułu Wi-Fi. Co prawda pojawia się wsparcie dla sieci Mesh i to wielki plus, ale bez niej Archer również mógłby generować mocniejszy sygnał. Do tego firma powinna zmienić lub dopracować połyskliwe wykończenie, co by sprzęt mógł dłużej zostać w swoim pierwotnym wyglądzie. Modem LTE sprawdza się dobrze i tutaj na pewno na duży plus zasługuje wsparcie dla zewnętrznych anten, które w wielu przypadkach mogą okazać się nieocenione. Sama obsługa to także duża zaleta TP-Linka na czele z autorskimi usługami.

Motyw