Samsung Galaxy S III – pierwsze wrażenia

7 minut czytania
Komentarze

Samsung Galaxy S III to jeden z najbardziej wyczekiwanych smartfonów tego roku. Trudno się temu dziwić – poprzednie modele koreańskiego producenta zdobyły uznanie na całym świecie i cieszą się ciągle niesłabnącą popularnością. Podobnie jest z kolejnym flagowym modelem Samsunga, który również doczekał się obszernej kampanii reklamowej zarówno na bilbordach, w czasopismach, w stacjach radiowych i telewizji. Samsung Galaxy S III to urządzenie, o którym mówiło się już dużo, jeszcze przed konferencją w Londynie. Dzieło koreańskiego producenta jest również dla dużego grona osób obiektem marzeń. Czy jednak jest to model, który spełnia pokładane w nim nadzieję i jest warty swojej ceny (dla wielu osób znacznie wygórowanej)? Czy jest godnym konkurentem dla flagowych modeli pozostałych producentów? Odpowiedź pojawi się już za jakiś czas w dokładnej recenzji tego smartfona przygotowanej przez redaktorów naszego portalu, a w tym momencie zapraszam do zapoznania się z krótką notką opisującą pierwsze wrażenia, które rozpocznę od opisu opakowania.

Pudełko, w którym skrywa się telefon sprawia bardzo dobre wrażenie. Jest podobne do tego, w którym był zapakowany Samsung Galaxy S, ale z trochę ulepszonym designem (niestety nie miałem okazji widzieć opakowania Galaxy S II, dlatego z wiadomych względów nie mogę się do niego odnieść). Pudełko jest troszkę mniejsze, masywniejsze i bardziej eleganckie. Napisy wytłoczone na opakowaniu pokryte są specjalną teksturą, która mieni się różnymi kolorami, jeżeli spojrzymy na nią pod światło. Wygląd opakowania informuje nas, że urządzenie, które się w nim znajduje nie jest modelem budżetowym, tylko produktem z wyższej półki. Na spodzie pudełka wydrukowana jest informacja na temat ilości wbudowanej pamięci i innych podzespołach (takich jak procesor, wyświetlacz, aparat, bateria, GPS, łączność), loga firm oraz napis: „It sees, listens, knows, share. Stays awake when you do. Responds to your words, keep track of loved ones, lets you re-live every moment”, który jest hasłem reklamowym tego modelu (możemy je tłumaczyć, jako “Widzi, słucha, wie i udostępnia. Czuwa przy tobie. Reaguje na twoje słowa, śledzi bliskich i pozwala przeżyć każdą chwilę na nowo”).

Po otwarciu opakowania nasze oczy mogą nacieszyć się widokiem samego smartfona, na którym znajduje się folia zabezpieczająca. Po wyjęciu Samsunga Galaxy S III i podniesieniu papierowej klapki możemy zapoznać się z instrukcją obsługi, kartą gwarancyjną, reklamą ChatOn. Po wyjęciu wszelkich papierków możemy obejrzeć resztę dodatków, czyli ładowarkę, kabelek USB, słuchawki i dodatkowe gumki do słuchawek.

Samsung Galaxy S III jest na tyle popularnym modelem, że każdy już zapewne zdążył sobie wyrobić kilka razy zdanie na temat jego wyglądu. Niektórym osobom podoba się fakt, że nie jest on w żadnym stopniu podobny do produktu firmy z jabłuszkiem w logu, inni zaś narzekają, że wygląda jak mydelniczka. Cóż nie da się ukryć, że rzeczywiście trochę ją przypomina, jednak po chwili użytkowania telefonu mogę śmiało stwierdzić, że wygląd jest ergonomiczny. Telefon obsługuje się niezwykle wygodnie, choć obawiałem się, że praca z urządzeniem z wyświetlaczem o przekątnej 4,8 cala będzie irytować. W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję. Pierwszym moim smartfonem była Galaxy Spica, której wielkość ekranu wydawała mi się idealna. Po przejściu na Galaxy S początkowo nie mogłem przyzwyczaić się do nagłej zmiany jakości i dużego wyświetlacza, ale po czasie ciężko było wyobrazić mi sobie korzystanie z urządzenia o mniejszym ekranie. Teraz zaś wystarczyło parę godzin bym uznał, że jednak 4 cale nie pozwalają na ergonomiczną obsługę smartfona. Cieszę się, że nie miałem okazji bliżej poznać Galaxy Note’a, bo prawdopodobnie 4,8 cala byłoby dla mnie też w tym momencie niewystarczające.

Wracając jednak do samego telefonu. Do redakcji trafił model w kolorze Pebble Blue. Początkowo myślałem, że ciemniejsza wersja Galaxy S III posiada matową powierzchnię, zaś biała gładką i błyszczącą. Okazało się jednak, że obydwie są błyszczące, przy czym Pebble Blue posiada kreskowaną teksturę, która przypadła mi do gustu. Z przodu smartfon oprócz wyświetlacza posiada dwa dotykowe przyciski i jeden fizyczny, obiektyw kamerki, głośnik, czujnik oświetlenia, czujnik zbliżeniowy oraz diodę LED. Po lewej stronie znajduje się wyłącznie przycisk służący do ściszania i pogłaśniania dźwięku, z prawej zaś klawisz do blokowania telefonu. U góry mamy wyjście słuchawkowe, mikrofon i miejsce do otwierania tylnej obudowy, u dołu zaś umiejscowione zostało gniazdo na kabel USB i drugi mikrofon. Z tyłu model wyposażono w obiektyw, lampę LED oraz głośnik. Szkoda, że tylni panel znów został wykonany z tworzywa sztucznego. Mimo, że jego nieregularny kształt przyciąga uwagę to liczyłem, że za tą cenę Samsung w końcu zdecyduje się na aluminium.

Specyfikacja techniczna prezentuje się następująco. Urządzenie zostało wyposażone w wyświetlacz Super Amoled HD, który pokryty został warstwą ochronną Gorilla Glass 2. 4,8 calowy ekran ma rozdzielczość 720 x 1280 pikseli i wyświetla obrazy z 16 milionową paletą barw. Sercem smartfona jest czterordzeniowy procesor Samsung Exynos 4412 o taktowaniu 1,4 Ghz, karta graficzna ARM Mali-400MP, 1 GB pamięci RAM oraz 16, 32 lub 64 GB pamięci wewnętrznej. Smartfon posiada również dwie kamery: tylną o matrycy 8 megapikseli z trybem makro, auto focus, HDR i przednią o matrycy 1,9 megapiksela; moduł Bluetooth 4.0, GPS/GLONASS, Wi-Fi w standardzie a/b/g/n, HT40, WiFi Direct, router oraz moduł komunikacji NFC. Wymiary Galaxy S III wynoszą dokładnie 36.6 x 70.6 x 8.6 mm. Smartfon waży 133 gramy.

Koreański producent zdecydował się także na umieszczenie w zestawie białych słuchawek. Trzeba mieć nadzieję, że Apple nie potraktuje tego ruchu, jako kopiowanie swoich rozwiązań, ale dzięki zmianie ich koloru, osoby, które również chciały mieć w uchu kawałek białego plastiku, który (podobno) oznacza przynależność do danej grupy społecznej, będą mogły do niej należeć nie mając najnowszego iPhone’a w kieszeni. Ponadto Samsung zdecydował się również na udostępnienie samej wtyczki do prądu, która po połączeniu z kabelkiem USB pozwala na ładowanie telefonu z sieci. Rozwiązanie to jednak nie przypadło mi do gustu, ponieważ kabelek jest dość krótki i chcąc zarazem ładować, i korzystać z urządzenia możemy mieć drobny problem z odpowiednim ustawieniem urządzenia. Znacznie wygodniejszą byłaby opcja, gdyby gniazdo USB było umiejscowione u góry telefonu, tak jak w Galaxy S.

Prezentowany smartfon został wyposażony w najnowszą nakładkę TouchWiz o nazwie Nature UX, która była inspirowana naturą. Po chwili pracy okazuje się, że jest ona znacznie przyjemniejsza w obsłudze od jej poprzednich wersji. Dość długi czas korzystałem z Go Launchera, jednak po paru dniach pracy z TouchWizem nie zamierzam instalować dodatkowej nakładki. Dock jak i samo menu można dowolnie edytować, tworzyć foldery czy odinstalowywać aplikacje z poziomu launchera. Nie jest to, co prawda, aż tak wygodne rozwiązanie jak propozycja programistów z Go, ale bez problemu przeprowadzimy edycję i dostosowanie wyglądu do naszych potrzeb.

Pierwsze wrażenie jest zatem pozytywne. Wyglądowi oraz specyfikacji technicznej nie mogę nic zarzucić. Smartfon zdecydowanie jest high-endowym urządzeniem, które po paru godzinach użytkowania spodoba się wielu osobom, zwłaszcza tym, którzy do tej pory używali Galaxy S, ponieważ „po przesiadce” różnica jest kolosalna. Na szczegółową recenzję prosimy uzbroić się w odrobinę cierpliwości. Zachęcamy również do pisania w komentarzach, na co chcielibyście, abyśmy zwrócili uwagę w trakcie trwania testów.

Motyw