Mio Mivue 866 recenzja test opinia

[Recenzja] Mio MiVue 866 – wideorejestrator, od którego wiesz, czego oczekiwać

8 minut czytania
Komentarze

Mio to zdecydowanie jedna z popularniejszych firm, którą możemy kojarzyć z produkcji wszelakich wideorejestratorów. Jedną z najnowszych propozycji jest właśnie tytułowy model, który został postawiany wśród tych wyżej notowanych. Niemniej nie jest to topowa lub flagowa kamera do samochodu. Jest za to relatywnie nisko wyceniona, ale na co się to przekłada? Niniejsza recenzja Mio MiVue 866 z pewnością właściwie zaadresuje to pytanie. Dlatego serdecznie zapraszam do zapoznania się z testem.

Zalety

  • Nagrania w 60 kl./s. pozwalają łatwiej dojrzeć tablice rejestracyjne
  • Prosta i szybka obsługa plików z wideorejstratora z poziomu smartfona
  • Szeroki kąt widzenia z w pełni zadowalającą jakością obrazu

Wady

  • Połączenie Wi-Fi wyłącza nagrywanie kamery
  • Ubogi zestaw

Recenzja Mio MiVue 866 w trzech zdaniach podsumowania

Mio jak zawsze udowadnia, że ma spore doświadczenie na rynku wideorejestratorów, więc MiVue 866 spełnia pokładane nadzieje. Oznacza to dobrą jakość obrazu, prostą obsługę i porządne wykonanie. Z drugiej strony chciałoby się nieco więcej wyciągnąć z połączenia Wi-Fi lub po prostu z pudełka.

8,2/10
  • Zestaw 7
  • ,Specyfikacja techniczna 8
  • Budowa 9
  • Wrażenia z użytkowania 8
  • Jakość nagrań 9

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Mio MiVue 866

Wideorejestrator otrzymujemy w klasycznym dla Mio, połyskliwym pudełku, w którym wszelkie akcesoria zostały upchnięte nieco na ścisk. Niemniej wszystko, co najważniejsze i podstawowe, znalazło się w zestawie. Oprócz makulatury pojawia się zasilacz w postaci zespolonego gniazda zapalniczki z ponad 3-metrowym kablem zakończonym złączem MiniUSB. Do szyby MiVue 866 możemy przymocować z pomocą prostego i małego uchwytu na taśmę 3M, którą swoją drogą dostajemy też w zapasie na ewentualną wymianę lub zmianę pozycji. Kolejnym dodatkiem są antystatyczne naklejki na szybę, które ułatwiają montaż i dalszą obsługę.

Czego zabrakło? Przede wszystkim tradycyjnego kabla MiniUSB – USB-A, który pozwoliłby szybko zamontować wideorejestrator do złącz w samochodzie lub po prostu do komputera. W zestawie także nie znajdziecie widocznego na zdjęciach uchwytu-przyssawki. Ten dostałem osobno, ale jest on kompatybilny z innych propozycji Mio, więc bez problemu możecie go zostawić ze swojej starej kamery. Ewentualnie dokupić — cena to niecałe 100 złotych.

Relatywnie niska cena i mocna specyfikacja

Jak wspominałem na początku, Mio MiVue 866 nie jest drogim wideorejestratorem. Sprzęt kosztuje dzisiaj około 840 złotych, więc jego najbliższym konkurentem jest między innymi Nextbase 522GW. Mimo wszystko Mio poszło w nieco innym kierunku. Dlatego specyfikacja techniczna prezentuje się w następujący sposób:

  • 2,7-calowy wyświetlacz TFT LCD
  • Mio Sensor Ultra
    • przysłona: F/2.0
    • kąt widzenia: 150 stopni
    • obsługiwane rozdzielczości:
      • FullHD w 30 i 60 kl./s.
      • HD w 30 kl./s.
  • obsługa kart MicroSD do 256 GB (min. klasy 10)
  • Wi-Fi
  • GPS
  • wbudowany głośnik i mikrofon
  • akumulator o pojemności 240 mAh
  • tryb parkingowy (pasywny lub aktywny ze SmartBox)
  • ostrzeżenia przed fotoradarami (i odcinkowymi pomiarami prędkości), kolizją, zmianie pasa ruchu, przekroczeniu prędkości
  • czujnik wstrząsów, wskaźnik Ecodrivingu, tryb nocny
  • wymiary: 78,5 x 56 x 43 mm
  • waga: 113 g

Do wideorejestratora możemy dokupić kamerę tylną (Mio MiVue A50 za 400 złotych), a także zaznaczonego już SmartBoxa, czyli podłączenie zasilania bezpośrednio z akumulatora samochodu. Oczywiście trzeba też pamiętać o karcie MicroSD, ale z grubsza specyfikacja MiVue 866 wygląda obiecująco.

Montaż, budowa i jakość wykonania

Mio Mivue 866 recenzja test opinia

Recenzowany wideorejestrator został wykonany z dobrej jakości tworzyw sztucznych, które zostały ze sobą odpowiednio spasowane. Nic nie trzeszczy i nie sprawia negatywnego wrażenia. Mio nie kombinuje znacznie z designem swoich kamer samochodowych, więc MiVue 866 po prostu ma nie rzucać się w oczy, co oczywiście jest niewątpliwą zaletą. W końcu nie chcemy, aby wideorejestrator przyciągał wzrok innych osób.

Jedynym akcentowym kolorem w MiVue 866 jest charakterystyczny dla firmy pomarańcz, który ozdabia obiektyw oraz jeden z przycisków (awaryjne nagrywanie). Patrząc na przód sprzętu, dojrzymy także miejsce na uchwyt oraz w specyficzny sposób wyżłobione logo Mio. Oczywiście nie zabrakło też oznaczeń, że na pokładzie dostępne są moduły GPS i Wi-Fi, a sama kamera nagrywa w 60 klatkach na sekundę.

Po przeciwnej stronie dojrzymy spory i czytelny wyświetlacz. Nie jest on dotykowy, więc całość obsługujemy widocznymi poniżej przyciskami. Jest to całkiem wygodne rozwiązanie, ale o obsłudze za chwilę. Na tej powierzchni dojrzymy jeszcze diodę, która informuje o stanie pracy oraz mikrofon, który dobrze zbiera dźwięk z kabiny.

Na poszczególnych krawędziach Mio MiVue 866 znajdziemy:

  • prawa strona — gniazdo na kartę MicroSD
  • lewa strona — złącze MiniUSB oraz przycisk reset
  • dół — niezbędne oznaczenia i głośnik
  • góra — miejsce na uchwyt

Wszystko zdaje się logicznie poukładane i nie można się do niczego przyczepić. Głośnik jest wyraźny i skutecznie ostrzega przed wszelkimi zagrożeniami.

Montaż jest banalnie prosty, ale na klej

W zestawie otrzymamy wyłącznie uchwyt, który wykorzystuje dwustronną taśmę 3M i na pewno jego główną zaletą jest wielkość. Takie ustawienie pozwala ograniczyć miejsce na szybie, ale oczywiście wymaga dobrze wymierzonego montażu, bo sam klej jest bardzo silny. Druga opcja to dokupienie widocznego powyżej uchwytu na przyssawkę, który dodatkowo pozwala między innymi na lepsze poprowadzenie kabla. Jedyna wada tutaj, to ograniczone ruchy w poziomie. Tym sposobem każdy powinien znaleźć coś dla siebie. W moim przypadku jeszcze musiałem wykorzystać swój kabel MiniUSB – USB-A, aby nie blokować gniazda zapalniczki.

Wrażenia z użytkowania

Mio Mivue 866 recenzja test opinia

Pierwsza konfiguracja Mio MiVue 866 jest bajecznie prosta. Oczywiście obsługa kamery sprowadza się do sterowania przyciskami, które zależnie od ekranu mają różną akcję, ale można się do tego przyzwyczaić. Jest na pewno lepiej, niż miało to miejsce w starszych propozycjach firmy. Po szybkiej konfiguracji możemy jeszcze bardziej zagłębić się w oprogramowanie. Tam znajdziemy zestaw ostrzeżeń, które oczywiście widzicie poniżej. Pojawia się także opcja kalibracji, która ułatwia poprawny montaż na szybie.

Jedną z ciekawszych opcji Mio jest ostrzeganie przed fotoradarami i odcinkowymi pomiarami prędkości. Baza jest stale aktualizowana, choć zdarzyło mi się znaleźć miejsca, które nie są już aktualne. Oczywiście lepiej zwolnić, niż nie zostać ostrzeżonym, ale trzeba mieć na względzie pewne niedoskonałości. Podobnie jest z dodatkami pokroju zjeżdżania z pasa ruchu lub włączenia świateł, które czasami są przewrażliwione. Niemniej to kolejne punkty, które mogą okazać się przydatne, a w przypadku nadmiernego irytowania można po prostu wyłączyć.

Wideorejestrator MiVue 866 został wyposażony w moduł Wi-Fi, który pozwala w szybki sposób komunikować się ze smartfonem. Trzeba tylko mieć na względzie, że obsługa sprowadza się tak naprawdę do aktualizacji oprogramowania (i bazy fotoradarów), podglądu na żywo i przeglądania karty pamięci. Z poziomu darmowej aplikacji Mio MiVue Pro na Androida lub iOS nie możemy wprowadzać zbyt wielu ustawień samej kamery. Mimo wszystko sama obsługa nagrań jest bajecznie prosta i w szybki sposób możemy pobrać wybrane lub wszystkie filmy bezpośrednio na pamięć smartfona. Niestety proces potrafi chwilę zająć, a w tym czasie kamera nie jest w stanie nagrywać. Także momentami aplikacja mogłaby być mniej toporna.

Na deser otrzymujemy oprogramowanie na komputer w postaci MiVue Managera, gdzie w prosty sposób możemy przeglądać nagrania ze wszystkimi pobocznymi danymi z GPS i sensora przeciążeń.

Jakość nagrań Mio MiVue 866

Mio postawiło na rozdzielczość FullHD i 60 klatek na sekundę. Firma nie poszła dodatkowo w opcję podniesienia rozdzielczości, jak wspomniany wcześniej Nextbase 522GW, więc nie musimy się zastanawiać, czy preferujemy więcej pikseli, czy też więcej klatek. Po prostu dostajemy drugą opcję, która w teorii pozwoli łatwiej odczytać tablice rejestracyjne.

Same nagrania dobrze wpisują się w klasę urządzenia. W dzień ciężko przyczepić się do konkretnych wad. W nocy siłą rzeczy dojrzenie rejestracji nie będzie prostym zadaniem, choć wspomniane 60 klatek na pewno pomagają. MiVue 866 można też pochwalić za radzenie sobie w jesiennej aurze, która z pewnością nie należy do najbardziej urokliwych oraz łatwych dla wideorejestratorów.

Recenzja Mio MiVue 866 – podsumowanie

Mio Mivue 866 recenzja test opinia

Ostatecznie Mio MiVue 866 oceniam jako ciekawy i dobry sprzęt w swojej klasie cenowej. Firma zadbała o to, co najważniejsze i bazując na swoim doświadczeniu stworzyła porządny wideorejestrator. Przede wszystkim nie możemy narzekać na jakość nagrań. Dodatkowa funkcjonalność, mimo że czasami brakuje jej dopieszczenia, także może okazać się przydatna. Niemniej na rynku zaczyna robić się ciaśniej, więc Mio powoli musi myśleć właśnie o dopracowywaniu detali.

Motyw