[Recenzja] Huawei FreeBuds Lipstick – może to jej urok, może to Huawei

7 minut czytania
Komentarze

Producenci sprzętu elektronicznego konkurują ze sobą głównie w wyścigu specyfikacji, a ja lubię przede wszystkim, kiedy starają się zrobić coś trochę inaczej niż inni. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj recenzowany efekt takiego eksperymentowania. Ten ładny i nietuzinkowy produkt to, najnowsze słuchawki od Huaweia, czyli FreeBuds Lipstick, które swoim wyglądem przypominają szminkę. Czy te słuchawki oferują coś ciekawego poza wyjątkowym designem?

Zalety

  • Niebanalny wygląd
  • Ciekawe i eleganckie etui
  • Możliwość połączenia z dwoma urządzeniami
  • Jakość wykonania

Wady

  • Cena
  • Zamykanie etui
  • Ograniczona możliwość dostosowywania gestów

Recenzja Huawei FreeBuds Lipstick podsumowana w trzech zdaniach

Piękno, elegancja i funkcjonalność. Te trzy słowa najlepiej oddają to, co Huawei nam oferuje w swoich nowych słuchawkach FreeBuds Lipstick. Urządzenie to cechuje unikatowy wygląd szminki i wrażenie wytrzymałości, ale za te cechy Huawei każe nam jednak sobie sporo zapłacić.

8/10
  • Zestaw 7
  • Budowa 10
  • Akumulator 8
  • Dodatkowa funkcjonalność 8
  • Jakość dźwięku 7

Recenzja wideo

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Huawei FreeBuds Lipstick

Słuchawki przychodzą do nas w bardzo eleganckim pudełku. Opakowanie nie wyróżnia się niczym szczególnym i nie zapowiada, co znajdziemy w środku. Oprócz enigmatycznie brzmiącej nazwy i błyszczącego paska w kolorze różowego złota nie znajdziemy na nim żadnych informacji. Pudełko to skrywa etui ze słuchawkami, papierkologię oraz kabel USB-A – USB-C. Wszystko jest utrzymane w ciemnej, niemalże czarnej kolorystyce, oprócz tego kabla właśnie, który w moim zestawie jest biały.

Dane techniczne:

  • Przetwornik: 14,3 mm
  • Bluetooth 5.2
  • Kodeki audio: SBC, AAC
  • Aktywna redukcja szumów
  • Sterowanie: dotykowe
  • Akumulator:
    • słuchawka – 30 mAh
    • etui – 410 mAh
  • Ładowanie: przewodowe USB-C
  • Wymiary i waga słuchawek: 41,4×16,8×18,5 mm, 4,1 g
  • Wymiary i waga etui: 70,0×27,4×27,4 mm, 84,5 g
  • Wodoodporność: IPX4 (słuchawki)

Cena słuchawek może nas zaskoczyć – w momencie pisania tej recenzji wynosi 999 zł. Kwota wydaje się dość wygórowana, jeżeli myślimy o tym sprzęcie jako o samych słuchawkach, ale to jest coś więcej. Produkt ten raczej nie jest skierowany do tych, którym zależy na jak najlepszym stosunku jakości słuchawek do ceny. Bardziej nim powinni zainteresować się ci, którzy chcą mieć niebanalny sprzęt, a do których przemawia design przypominający czerwoną szminkę.

Przeczytaj także: Recenzja Huawei FreeBuds 5.

Budowa i jakość wykonania

Etui słuchawek zachwyca samo w sobie. Jest naprawdę urokliwe i dobrze wykonane. Wykonano je z metalu, a kiedy trzymamy je w dłoni sprawia wrażenie bardzo dobrze wykonanego sprzętu. Całość jest czarna z zaokrąglonymi krawędziami, przy czym jedna z nich jest ścięta, wyróżnia się pozłacaniem i logiem Huawei. Ten akcent nie tylko podkreśla charakter etui i upodabnia je do szminki, ale ma także zastosowanie praktyczne – wskazuje kierunek zamykania etui. Góra pudełeczka jest zdejmowana podobnie jak w szminkach, więc nie mamy tutaj żadnych zawiasów. To bardzo estetyczne rozwiązanie, ale również trochę kłopotliwe: górny element może nam się gdzieś zgubić. Na szczęście etui wyposażone jest w dość mocne magnesy, które ułatwiają przechowywanie i zamykanie.

Ponadto przez brak zawiasów do włożenia słuchawek lepiej mieć dwie wolne ręce. Etui jest naprawdę zgrabne mimo swojej wagi 82 gramów. Moim zdaniem nie jest aż tak poręczne jak te konkurencji i lepszym miejscem dla FreeBudsów Lipstick będzie torebka niż kieszeń. Na naszą uwagę w etui zasługuje jeszcze dioda informująca o połączeniu, która jest sprytnie ukryta i możemy ją zobaczyć dopiero po otwarciu pudełeczka.

Przyszedł czas na opis samych słuchawek. Po pierwszym rzucie oka na nie, nie będziecie się już zastanawiać dlaczego Huawei nazwał je Lipstick. Same słuchawki są czerwone i mają estetyczną posrebrzaną końcówkę. Nie rozumiem dlaczego nie jest ona złotawa jak elementy etui, ale różnica nie powinna razić. Konstrukcja również nie powinna nikogo dziwić – to standardowa dla słuchawek douszna konstrukcja TWS z charakterystyczną nóżką spopularyzowana przez Airpodsy od Apple. Słuchawki są lekkie (4g jedna) i wygodne w użytkowaniu. Powinny przypaść do gustu osobom, które często korzystają z tego sprzętu, gdyż dość pewnie “siedzą” w uchu i nie sprawiają dyskomfortu nawet przy dłuższym użytkowaniu.

Wrażenia z użytkowania

Samymi słuchawkami byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Jak już pisałem, okazały się wygodne w użytkowaniu, nie sprawiały dyskomfortu przy dłuższym korzystaniu a ich lekkość powodowała, że z czasem zapominałem, że mam je w uchu. Na plus trzeba zaliczyć ich wodoodporność (IPX4), co może być dodatkowym atutem podczas spacerów czy uprawiania sportu. Do tego ostatniego bym ich jednak nie używał – uważam, że aż tak dobrze nie trzymają się ucha, aby móc z nimi biegać. 

Nóżki oprócz ładnego wykończenia umożliwiają nam oczywiście kontrolę nad słuchawkami. W nich mają umiejscowioną obsługę gestów – możemy skorzystać z podwójnego pacnięcia (start i stop), przytrzymania (włączenie i wyłączenie ANC) i przesunięcia w górę i w dół (zmiana głośności). Wszystkie te gesty można dostosować wedle według własnego uznania w aplikacji AiLife. Z jej poziomu mamy dostęp do equalizera, który oferuje nam 3 presety, funkcji znalezienia zagubionych gdzieś słuchawek, wyłączanie wykrycia założenia oraz usługi związane z aktualizowaniem oprogramowania. Freebudsy Lipstick wykrywają również wyciągnięcie z ucha, żeby zatrzymać odtwarzanie muzyki. Wszystko to składa się na dużą wygodę korzystania z urządzenia.

Moje jedyne zastrzeżenia dotyczące użytkowania skupiają się wokół wkładania i wyciągania słuchawek z etui – mimo mocnych magnesów i złotawej ściętej krawędzi, etui słuchawek można w pośpiechu zamykać w sposób błędny. Same słuchawki, również można pomylić przy wkładaniu a zamieniwszy je miejscami, nie zamkniemy etui.

Łączność

Słuchawki Huawei FreeBuds Lisptick możemy połączyć bezpośrednio za pomocą Bluetootha 5.2 z telefonem, ale lepiej jest korzystać z aplikacji AiLife. Dzięki niej możemy połączyć słuchawki z dwoma różnymi urządzeniami i między nimi swobodnie się przełączać. To szczególnie ważne, jeśli słuchawki chcemy z kimś współdzielić albo chcemy z nich korzystać jednocześnie z poziomu komputera i telefonu. Połącznie działa dobrze, nie zdarzały mi się rozłączenia czy problemy z przełączaniem między sparowanymi już urządzeniami.

Jakość dźwięku, mikrofonów i aktywna redukcja hałasu (ANC)

To co mi nie przypadło do gustu to aktywne usuwanie hałasu. W moim odczuciu efekty były nie najlepsze, a do tego ANC sprawiało, że odczuwałem w uszach ciśnienie i ogólny dyskomfort. Nie jest to raczej uniwersalny problem i nie wszyscy użytkownicy się na niego skarżą. Wracając jednak do pozytywów tak podczas rozmów telefonicznych słuchawki sprawdzały się bardzo dobrze. Wszyscy rozmówcy utrzymywali, że słyszą mnie dobrze i nawet podczas zakupów, sklepowe tło nie przeszkadzało w prowadzeniu rozmów żadnej ze stron.

Choć audiofilem nie jestem, to sam dźwięk w słuchawkach był bardzo przyjemny, a dzięki trzem presetom w aplikacji można go dostosować do siebie.

Akumulator — czas pracy i ładowania

Według zapewnień producenta słuchawek na jednym ładowaniu możecie używać przez 4h bez ANC i 2,5 z włączonym ANC. Z moich testów wynika, że jest to bardziej 3,5 godziny i 2 godziny 15 minut. Etui naładuje słuchawki w 35 minut i pozwoli na 4,5 doładowania, co w moim odczuciu jest zadowalające. Jeśli rozładujecie wszystko do cna, to dobicie do 100 procent na słuchawkach i etui zajmie Wam około 55 minut. Ładowanie pudełeczka odbywa się przez port USB-C który znajduje się na jego spodzie i ma dedykowaną mu diodę.

Recenzja Huawei FreeBuds Lipstick — podsumowanie

Słuchawki FreeBuds Lipstick firmy Huawei to połączenie elegancji i funkcjonalności. To produkt stworzony dla osób, które cenią sobie nietuzinkowe rozwiązania. Ich design sprawi, że zdecydowanie wyróżnicie się z tłumu. Słuchawki cechuje dobra jakość dźwięku, słabe ANC oraz stabilne połączenie bluetooth. Czy to wszystko warte jest dość wygórowanej ceny prawie 1000 złotych?

Motyw