Hyperbook NH7 Zen recenzja test

[Recenzja] Hyperbook NH7 Zen, czyli stwórz mocnego laptopa pod siebie

10 minut czytania
Komentarze

Hyperbook to polska marka, która wyróżnia się tym, że to klienci decydują o niemalże wszystkich podzespołach w oferowanym sprzęcie. W ten sposób nie trzeba godzić się na konkretną specyfikację, bo ta może być w szerokim zakresie dostosowywana pod nasze potrzeby. Patrząc na aktualny, ogólny problem braków wszelkich układów scalonych na świecie takie podejście daje swego rodzaju przewagę, którą postanowiłem dla Was sprawdzić na przykładzie jednej z najnowszych propozycji firmy. Niniejsza recenzja Hyperbook NH7 Zen pokaże Wam, jak wygląda obcowanie z niecodziennym laptopem. Serdecznie zapraszam do lektury.

Zalety

  • Sporo mocy obliczeniowej z dobrym układem chłodzenia
  • Szerokie opcje personalizacji specyfikacji
  • Rozsądne ceny
  • Dobry ekran
  • Wymienny akumulator
  • Wygodna klawiatura

Wady

  • Plastikowa obudowa nie do końca chce współpracować z zawiasem
  • Mały akumulator
  • Kiepskie głośniki i kamera do wideo rozmów

Recenzja Hyperbook NH7 Zen w trzech zdaniach podsumowania

Recenzowany laptop udowadnia, że jeśli się chce, to można. Nie trzeba wydawać fortuny, aby cieszyć się z mocnych podzespołów. Hyperbook dokłada do tego dobry ekran do gier, a wszystko zamyka w ciekawej konstrukcji, choć mogłaby zostać ona wykonana z lepszych materiałów.

8/10
  • Zestaw 8
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Budowa 7
  • Wyświetlacz 8
  • Akumulator 7
  • Oprogramowanie 8
  • Wydajność 9

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Hyperbook NH7 Zen

Hyperbook NH7 Zen recenzja test

Laptop dotarł do mnie w dwóch kartonach. Pierwszy, zewnętrzny został wykonany z klasycznej tektury i ma za zadanie ochronić właściwe pudełko ze sprzętem. To wciąż jest tekturowe, ale lakierowane i właśnie je możecie podziwiać na zdjęciach. Tymczasem w środku oprócz samego laptopa znajdziemy cały zestaw wypełniaczy, które chronią produkt przed uszkodzeniem. Do tego dołóżmy spory, ale też mocny zasilacz (230 W) oraz… podstawową makulaturę i płytę CD z instrukcjami obsługi. Ten ostatni element szczególnie mnie zaskoczył, gdyż sam Hyperbook NH7 Zen nie został wyposażony w odpowiedni odtwarzacz.

To Ty dowolnie ustalasz specyfikację, a co za tym idzie ostateczną cenę Hyperbooka

Jak już wspominałem, konfiguracja laptopów od Hyperbook jest dosyć szeroka. Punktem wyjścia jest baza od Clevo, co oczywiście nie jest złą wiadomością, bo pozwala na stworzenie wielu konfiguracji. Bazowa cena za recenzowany model wynosi 6199 złotych. Możemy nawet ją obniżyć, gdy chcemy włożyć własne dyski lub pamięć operacyjną. Decydując się na wszystko, co najlepsze, możemy swobodnie podwoić tę kwotę, kończąc na ponad 15000 złotych. Tak, to naprawdę sporo, ale mówimy tu między innymi o ulepszonym chłodzeniu, specjalnej taśmie paście termo przewodzącej, 64 GB RAM, dwóch dyskach o łącznej pojemności 4 TB i wielu innych usługach pokroju rozszerzonej gwarancji, pakietów serwisowych, systemie operacyjnym, oprogramowaniu biurowym oraz antywirusie. Wszelkie kombinacje znajdziecie na stronie Hyperbooka.

Specyfikacja techniczna Hyperbook NH7 Zen

  • 17,3-calowy wyświetlacz IPS LCD FullHD
    • rozdzielczość: 1920×1080 (16:9)
    • jasność do 300 nitów
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 144 Hz
    • pokrycie sRGB w 90%
    • matowa powłoka
  • procesor AMD Ryzen 7 5800H
    • litografia: 7 nm
    • 8-rdzeniowy (16-wątkowy), 3,2 GHz (max 4,4 GHz)
    • 20 MB Cache
  • układy graficzne:
    • zintegrowany: Radeon RX Vega
    • dedykowany: NVIDIA GeForce RTX 3060 (6 GB DDR6, TDP 130 W)
  • od 8 do 64 GB RAM DDR4 (3200 MHz CL22)
    • konfiguracje Single i Dual Channel
  • 2x dysk SSD M.2 (NVMe, PCI-Express 3.0 x4, od 500 GB od Wester Digital do 4 TB od Samsunga)
  • akumulator o pojemności 49 Wh
  • łączność (Intel AX200 lub Killer Wireless-AC AX1650):
    • Wi-Fi 6 (802.11ax)
    • Bluetooth 5.2
  • złącza:
    • USB-A (2.0)
    • USB-A (3.1, gen. 1)
    • USB-A (3.1, gen. 2)
    • USB-C (3.1, gen. 2 ze wsparciem dla DisplayPort)
    • Mini DisplayPort 1.4
    • HDMI 2.0
    • RJ45
    • gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm (combo)
    • gniazdo mikrofonowe Jack 3,5 mm
  • podświetlana klawiatura, kamera 720p, głośniki stereo, mikrofon z redukcją szumów, TPM 2.0, Kensington Lock
  • Windows 10 Home lub Pro
  • wymiary: 396 x 262 x 33 mm
  • waga: 2,5 kg
  • wykonanie: tworzywo sztuczne + aluminium (pokrywa)

Wyjątkowo dla Hyperbooka akurat NH7 Zen nie pozwala na dobór procesora lub karty graficznej, aczkolwiek nie powinniśmy narzekać na to, co jest dostępne – w końcu mówimy o mocnych jednostkach. Niemniej zainteresowani starszymi układami Intela mogą spojrzeć na model NH7 bez dopisku Zen.

Budowa i jakość wykonania

Hyperbook NH7 Zen recenzja test

Konstrukcja recenzowanego Hyperbooka w dużej mierze korzysta z rozwiązań, które znamy z laptopów od lat. Niektórych wręcz próżno szukać w dzisiejszych modelach. Mimo wszystko zacznijmy od początku, czyli od zastosowanych materiałów. Dominuje tworzywo sztuczne, które nie udaje żadnego plastiku premium, ale jest na tyle grube, że nie trzeba obawiać się o sztywność. Zarówno spasowanie, jak i ogólne rozplanowanie sprawia dobre wrażenie, choć stylistyka ewidentnie stawia na prostotę i uniwersalność.

Widać to już od samej pokrywie, która jest połyskliwa i to akurat kiepska wiadomość, bo bardzo ciężko zachować ją w czystości. Malowanie ma imitować szczotkowane aluminium i jedyne, co znajdziemy na tej powierzchni to logo Hyperbooka.

Od spodu ujrzymy już całkiem sporo przetłoczeń wyrzeźbionych w szorstkim plastiku. Spore, gumowe nóżki pewnie utrzymują sprzęt na swojej pozycji, a także ułatwiają wymianę ciepła z pomocą sporego układu chłodzenia. Mniejsze otwory stanowią również źródło dźwięku, ale jakość głośników jest… co najwyżej przeciętna. Maksymalne natężenie dźwięku jest bardzo niskie, a sama scena jest wąska/płaska i przekłamana. Z pewnością nie jest to sprzęt do słuchania muzyki prosto z wbudowanych głośników. Jednak to nie koniec elementów do omówienia, gdyż pewnie jedna z pierwszych rzeczy, która rzuciła Wam się w oczy, to swobodnie wyjmowany akumulator. To właśnie jeden z tych elementów, który przypomina laptopy sprzed lat.

Krawędzie zostały dobrze rozplanowane

Odpowiednio wyprofilowane krawędzie z charakterystycznymi wylotami powietrza (jeden zaślepiony) także na swój sposób wyróżniają Hyperbooka NH7 Zen. Znajdziemy na nich:

  • lewa strona – 2x USB-A 3.1, złącze zasilania, Kensington Lock
  • prawa strona – 2x złącze Jack (combo i mikrofonowe), USB-A (2.0)
  • tył – mini DisplayPort, HDMI, Ethernet, USB-C
  • front – diody informujące o stanie pracy

Trochę szkoda, że firma nie stawia na Thunderbolt lub więcej złączy USB-C, ale ogólnie rzecz biorąc, nie jest źle. Hyperbook ułatwia życie graczom, którzy osobno podłączają mikrofon.

Otwieramy pokrywę i zaczynamy zabawę

Zastosowany w recenzowanym laptopie zawias w ogólnym rozrachunku wypada dobrze. Jedynie przesunięty środek ciężkości właśnie w jego stronę sprawia, że jak na tak duży sprzęt musimy użyć dwóch rąk. Z użyciem tylko jednej tak naprawdę odchylamy całego laptopa, odrywając go od biurka, zamiast pokrywę. Jednak po jej otwarciu już nie ma problemów z ustawieniem ekranu w wymarzonej pozycji, ale pod warunkiem, że chcemy odchylić go maksymalnie do 130 stopni.

Wokół ekranu dojrzymy całkiem małe ramki. Naturalnie dolna jest najgrubsza, gdzie znajdziemy kolejne logo Hyperbooka. Na górnej zmieszczono przeciętną kamerę do wideo rozmów. Sama ramka jest szorstka i dodatkowo dojrzymy na niej gumowe paski, aby klawiatura nie odbijała się na matrycy.

Całkiem wygodna klawiatura, która rzuca się w oczy nawet bez podświetlenia

Przechodzimy na główny kadłub, na którym znajdziemy charakterystycznie wykończone klawisze oraz zestaw nalepek. Patrząc od góry, na pierwszy plan wychodzi włącznik. Dalej już witamy się z klawiaturą, która w gruncie rzeczy jest całkiem wygodna. Wielobarwne podświetlenie możemy całkiem swobodnie konfigurować w ustawieniach, ale bez animacji. Niemniej białe obramówki i oznaczenia same w sobie pozwalają bezproblemowo odnaleźć się nawet w ciemniejszych warunkach. Do tego zwróćcie uwagę na mnogość skrótów.

Touchpad jest poprawny. Jak na 17-calowego laptopa mógłby być większy i nieco bardziej responsywny, ale to już poniekąd czepianie. W końcu sama powierzchnia stawia odpowiednie tarcie i poprawnie rozpoznaje wszelkie gesty. Kolejny punkt z gatunku jak za dawnych lat to fakt, że sam panel nie jest wciskany. Hyperbook wygospodarował osobne klawisze, które wciąż mają swoich zwolenników.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Hyperbook NH7 Zen recenzja test

Hyperbook NH7 Zen skierowany jest do graczy, o czym świadczą nie tylko podzespoły, rozbudowany system chłodzenia, ale także wyświetlacz. Ten nie jest nastawiony na naturalne odwzorowywanie barw, bo oferowane pokrycie sRGB w 90% (i 60% DCI-P3) jest dostępne dopiero po korekcie w połączeniu z niskim przekłamaniem. Tym sposobem nie jest to panel, który zachwyci grafików. Podstawowa jasność także nie jest punktem, który ma wyróżnić recenzowanego Hyperbooka, choć należy oddać, że duża powierzchnia nie cierpi na wycieki podświetlenia i dostajemy mały bonus, bo zamiast 300 nitów udało się uzyskać około 350 nitów. Za to punktem, który ma wzbudzić zainteresowanie graczy, jest podniesiona częstotliwość odświeżania obrazu do 144 Hz i to już doskonale widać, a przede wszystkim czuć w grach i podczas codziennej pracy.

Akumulator — czas pracy i ładowania

Hyperbook NH7 Zen recenzja test

Wyjmowany akumulator zrobił na mnie pozytywne wrażenie, choć jego wielkość zaczęła budzić obawy. Oczywiście już po poznaniu specyfikacji można było spodziewać się, żeby zbyt wiele nie oczekiwać od czasu pracy bez zasilania zewnętrznego. Nawet bez brania pod uwagę, że mamy do czynienia z 17-calowym laptopem. Tak też jest w rzeczywistości, bo spodziewajmy się, że Hyperbook wytrzyma około 3 godzin pracy biurowej i pół godziny więcej, jeśli będziemy chcieli oglądać filmy. Praca na pełnych obrotach oznacza pożegnanie się z energią po trzech kwadransach. Za to ładowanie jest względnie szybkie, bo wystarczy 1,5 godziny, aby w pełni zregenerować akumulator. Pamiętając o wyjmowanym ogniwie, można rozważyć noszenie drugiej baterii.

Oprogramowanie i wydajność

Hyperbook NH7 Zen recenzja test

Hyperbook nie dodaje od siebie żadnego zbędnego oprogramowania. Dostajemy tak naprawdę podstawowe aplikacje do obsługi laptopa. Pierwsza z nich, Sound Blaster Cinema 6, pozwala na dostosowanie jakości dźwięku pod nasze predyspozycje. Z kolei druga, Control Center 3.0, jest centrum dowodzenia, gdzie możemy wybrać jeden z czterech trybów zasilania, dostosować podświetlenie klawiatury lub pracę wentylatorów. Pozwala także stworzyć dodatkowe skróty i makra w ramach klawiatury i myszy, co zdecydowanie przypadnie do gustu graczom. Naturalnie interfejs poszczególnych propozycji jest dosyć… prosty, ale dzięki temu nie ma problemów z ergonomią.

Temperatura i głośność

Hyperbook NH7 Zen to laptop skierowany do graczy, więc siłą rzeczy z nastawieniem na pracę pod dużym obciążeniem. W ramach jednej z wielu opcji konfiguracyjnych możemy nawet dołożyć polerowanie systemu chłodzenia, wymienić pastę termoprzewodzącą, przeprowadzać regularne czyszczenie, więc firma kompleksowo podchodzi do tematu konserwacji. Efekt jest taki, że sprzęt bardzo dobrze radzi sobie z temperaturami. Pod maksymalnym obciążeniem laptop nagrzewa się do około 39 stopni Celsjusza, więc jest bardzo dobrze.

Głośność także jest akceptowalna jak na laptopa dla graczy. Wręcz jest całkiem cicho, bo w ramach codziennej pracy biurowej wentylatorów praktycznie nie słychać. Jak mogliście zobaczyć w ostatniej galerii, możemy dostosowywać pracę aktywnego systemu chłodzenia. Nawet w najbardziej rygorystycznych ustawieniach sprzęt nie drażni uszu, generując maksymalnie około 50 dB. To ponownie bardzo dobry wynik.

Benchmarki i wydajność

W kontekście wydajności Hyperbook NH7 Zen ponownie daje o sobie znać w samych superlatywach. Firmie udało się połączyć udanego układy obliczeniowe i wyniki są adekwatne do ich nominalnych możliwości (z fabrycznie podniesionym TDP). Dlatego wszystkie gry, które uruchamiałem, bez problemu osiągały ponad 60 FPS w maksymalnych ustawieniach. Nawet w połączeniu z zewnętrznym ekranem i rozdzielczością QuadHD nie zanotowałem żadnego spadku, który kazałby zmniejszyć ustawienia jakościowe.

W ogólnej pracy biurowej także nie zauważyłem żadnych problemów. Dostępność szybkich dysków (obsługa dwóch) i pamięci operacyjnych oraz bezproblemowe opcje rozbudowy i serwisowania pokazują pazur Hyperbooka.

Recenzja Hyperbook NH7 Zen — podsumowanie

Hyperbook NH7 Zen recenzja test

Być może Hyperbook NH7 Zen nie jest laptopem, który otrzymał obudowę premium. Być może nie oferuje on świetnego akumulatora. Nie ma też co liczyć na rewelacyjnego głośniki. Jednak to wszystkie kluczowe problemy tytułowego sprzętu. W końcu ostatecznie dostajemy mocne podzespoły połączone z szybkim ekranem. To idealny przykład, gdzie liczy się wnętrze i charakter, a nie wygląd. Wysoka wydajność, dobry system chłodzenia, interesujące podejście do opcji konfiguracyjnych i względnie niska cena zachęcają do oferty Hyperbooka.

Motyw