Teufel Cinebar One recenzja test

[Recenzja] Teufel Cinebar One – w małym ciele donośny duch

6 minut czytania
Komentarze

Dzisiaj swoją premierę miała kolejna generacja najtańszego soundbara od Teufel. Model Cinebar One stawia na uniwersalizm i chce trafić do pomieszczeń, gdzie liczy się każdy centymetr. W przypadku niemalże każdego sprzętu audio rozmiar ma znaczenie, więc jak udało się firmie pogodzić takie podejście? Nasza recenzja nowej odsłony Teufel Cinebar One, do której serdecznie Was zapraszam, pokazuje, na co dokładnie można liczyć.

Zalety

  • Jakość dźwięku godna swojej ceny
  • Do tego ta donośność! Wydobywający się dźwięk jest naprawdę głośny
  • Mnóstwo opcji łączności
  • Możliwość zawieszenia na uchwycie

Wady

  • Korektor wyraźnie ogranicza poszczególne pasma

Recenzja Teufel Cinebar One w trzech zdaniach podsumowania

Kolejna generacja Cinebar One pokazuje, co tak naprawdę tworzy Teufel. W małym soundbarze firma tradycyjnie zmieściła donośne głośniki, które oferują ponadprzeciętny dźwięk. Tylko dźwięk lepiej korygować, zanim trafi do tego sprzętu.

8,8/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 8
  • Jakość dźwięku 9
  • Wrażenia z użytkowania 9

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Teufel Cinebar One

Teufel Cinebar One recenzja test

Eko-opakowania to na swój sposób wyznacznik propozycji od Teufel. Cinebar One dostajemy w kartonie, w którym pojawia się kolejne pudełko z akcesoriami. Dlatego obok makulatury otrzymujemy zewnętrzny zasilacz, a także pilot i małe naklejki z logiem producenta. Co ważne, do pilota dołączone są także baterie.

Teufel Cinebar One recenzja test

Teufel Cinebar One to najtańszy soundbar firmy – dostępny także z subwooferem

Co prawda Cinebar One jest najtańszym soundbarem z portfolio Teufel, ale na pewno nie należy do tanich propozycji. Recenzowany sprzęt kosztuje 1349 złotych, ale możemy go kupić także w zestawie z 6,5-calowym subwooferem (bezprzewodowa łączność) za 1799 złotych. Kwestie techniczne kształtują się następująco:

  • 4 głośniki szerokopasmowe o średnicy 50 mm
  • 4 kanały wzmacniacza
    • osobne końcówki mocy
    • całkowita moc wyjściowa: 60 W (RMS)
  • otwór kompensujący (Bass Reflex)
  • Dolby Digital (2.0/5.1)
  • Dynamore Ultra
  • złącza:
    • AUX (gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm)
    • HDMI (ARC i CEC)
    • USB (karta dźwiękowa 2.1)
    • Bluetooth 5.0 (kodek aptX)
    • cyfrowe wejście optyczne
  • obsługa pilota
  • możliwość montażu na ścianie
  • wymiary: 35 x 6,8 x 11,3 cm
  • waga: 1,01 kg
  • wykonanie: tworzywo sztuczne,
  • wersje kolorystyczne: czarna i biała

Budowa i jakość wykonania

Teufel Cinebar One recenzja test

Znając inne soundbary od Teufel (patrz: recenzja Cinebar Lux), tytułowa propozycja faktycznie nie jest ogromna. Przeznaczenie Cinebar One to małe pomieszczenia, choć możemy go podłączyć do wielu typów urządzeń. Niezależnie, czy będzie to smartfon, komputer, a nawet telewizor, to nie musimy gospodarować wiele miejsca. Samo spasowanie jest w porządku, bo nic nie trzeszczy podczas odtwarzania muzyki, ale jednak jakość zastosowanego tworzywa sztucznego jest przeciętna. Chropowatą fakturę można jeszcze przełknąć, całość jest odpowiednio sztywna, ale patrząc na cenę, można było oczekiwać czegoś więcej.

Front Teufel Cinebar One pokazuje się z materiałem, za którym kryją się dwa głośniki. Kolejne dwa znajdziemy po bokach, ale zostańmy jeszcze na przodzie. Na wierzchu pojawia się logo firmy, a nad nim ukrywają się diody, które informują o stanie działania, wybranym trybie lub sygnalizują ustawienia natężenia i poboczne cechy dźwięku. Dokładnie jest ich siedem.

Z tyłu poznajemy, za co między innymi płacimy. Teufel upakował od groma złączy, które pozwalają dostosować Cinebar One dowolnie do naszych potrzeb. Możliwości zastosowań również zwiększa widoczny gwint do montażu na ścianie lub innym uchwycie.

Góra Cinebar One należy do panelu dotykowego, z którego poziomu możemy sterować sprzętem, gdy akurat jesteśmy obok lub nie mamy pilota pod ręką. Jedyna uwaga? Jego responsywność momentami mogłaby być lepsza. Od spodu firma zmieściła niezbędne oznaczenia oraz nóżki, które bez problemu utrzymują głośnik w zadanym położeniu.

Podstawowy pilot spełnia swoje zadanie

Ostatnim elementem, którego budowę warto omówić, to pilot. Niby prosta rzecz, a znowu sprawia, że nie musimy się ograniczać. Oczywiście możliwości sterowania soundbarem jest znacznie więcej, ale skoro można było dodać akcesorium, to czemu tego nie zrobić? Sam pilot jest wykonany z tworzywa sztucznego i gumowych przycisków, ale to akurat nic strasznego. Z jego pomocą możemy sterować praktycznie wszystkimi opcjami Cinebar One.

Wrażenia z użytkowania i jakość dźwięku

Teufel Cinebar One recenzja test

Mnogość zastosowań Cinebar One robi ogromne wrażenie. Mnóstwo opcji łączności to jedna z kluczowych zalet tego soundbara. Oczywiście królują opcje przewodowe i niektórym jedynie może brakować większego zakresu bezprzewodowych rozwiązań, jak chociażby wsparcia dla Wi-Fi. Mimo wszystko obecność Bluetooth z czymś więcej niż tylko podstawowym kodekiem powinna być wystarczająca dla większości odbiorców. Szczególnie że jakość połączenia stoi na wysokim poziomie.

Teufel Cinebar One recenzja test

Tymczasem z przewodowych rozwiązań sprawdziłem HDMI (ARC/CEC), gdzie nie ma problemów ze sterowaniem z poziomu telewizora. Później przyszedł czas na złącze optyczne, USB i ostatecznie AUX. Kolejność nie jest przypadkowa, bo jest równoczesna z jakością dźwięku. HDMI i złącze optyczne oferują najlepszą, podczas gdy USB momentami traci wigoru. Niemniej to Jack 3,5 mm przekazuje najmniej szczegółów.

Idealny sprzęt do małych pomieszczeń

Teufel Cinebar One recenzja test

Firma wyraźnie zaznacza, że Teufel Cinebar One powinien stać w małym pomieszczeniu, gdyż tam najlepiej się odnajduje. Wtedy faktycznie możemy skorzystać z autorskiej funkcji dźwięku przestrzennego (Dynamore Ultra), która wyraźnie poprawia wrażenia akustyczne. W dużych pokojach (ponad 20 metrów kwadratowych) poszczególne pasma nie robią już tak dobrego wrażenia. Mimo wszystko nie oznacza to, że Cinebar One jest cichy. Wręcz przeciwnie, bo ponownie byłem zaskoczony, jak Teufel jest w stanie zmieścić tyle mocy w tak małym sprzęcie. Najczęściej słuchałem muzyki na poziomie około 15% dostępnego natężenia, a nie mam wyczulonego słuchu. W maksymalnym rejonie głośności jest więcej niż głośno.

Ten sprzęt bez problemu poradzi sobie w wielu sytuacjach, choć jak zaznaczyłem wcześniej – kosztem jakości. Cinebar One został dostosowany do pracy w małych pomieszczeniach, aby dźwięk mógł się odpowiednio rozchodzić i odbijać od ścian. Jeśli soundbar stanie w dużym pomieszczeniu, to ginie nie tylko część przestrzenna, ale także cała scena niejako się wypłaszcza. Do tego maksymalne natężenie dźwięku wyraźnie ogranicza dolnej i górne partie. Dzieje się tak od około 80%, co w przypadku chociażby słuchania w bloku już od dawna oznacza obowiązkową wizytę sąsiadów.

Niemniej ustawmy Teufel Cinebar One tak, aby nie był zbyt głośny i miał, o co odbijać dźwięk. Wtedy zrozumiemy, że ta firma znana jest z dobrych jakościowo produktów. Żadna częstotliwość nie stara się wysunąć na pierwszy plan i wszystko dobrze współgra ze sobą. Bas jest szybki, nieprzesadzony i nie ma mowy o żadnym dudnieniu. Jedyne, czego nie warto dotykać, to predefiniowanych ustawień (film, muzyka, głos), gdyż w głównej mierze sprowadzają się one do ucięcia wybranych częstotliwości.

Recenzja Teufel Cinebar One – podsumowanie

Teufel Cinebar One recenzja test

Teufel tradycyjnie stworzył atrakcyjny sprzęt audio pod względem dźwięku. Niemniej konstrukcyjnie Cinebar One także wypada atrakcyjnie, bo liczba dostępnych złączy daje spore możliwości. Jedyne, o czym trzeba pamiętać, to przeznaczeniu – małe pomieszczenia są rajem dla tytułowego soundbara. Oczywiście w dosyć wysokiej cenie można oczekiwać nieco lepszego wykonania, ale umówmy się, że nie będziemy często dotykać Cinebar One.

Motyw