Kontynuujemy serię testów sprzętu od Nateca. Kolejnym bohaterem po rozdzielaczu Fowler 2 i zestawie klawiatura+touchpad Turbot jest tytułowy Falcon, a więc mysz bezprzewodowa. Wyraźnie kierowana jest ona do pracy biurowej, choć jeśli się postarać, to znajdziemy dla niej też inne zastosowania. W końcu bezprzewodowość ma tutaj potrójne oblicze i nie musimy dbać o baterie. Tym sposobem poznajcie bliżej, co oferuje Natec Falcon. Serdecznie zapraszam Was do zapoznania się z jego recenzją.
Zalety
- Możliwość podłączenia trzech urządzeń jednocześnie
- Niezłe wykonanie
- Wygodna, dodatkowa rolka boczna
- W pełni wystarczająca jakość użytkowania w pracy biurowej
Wady
- MicroUSB obniża ergonomię
- Luźna boczna rolka – brak krokowego przesuwania
- Po miesiącu użytkowania akumulator przestał działać
Recenzja Natec Falcon w trzech zdaniach podsumowania
Natec Falcon chętnie wybiorą osoby, które korzystają z więcej niż jednego urządzenia i chciałyby korzystać tylko z jednej myszki. To jedna z kluczowych zalet, ale docenimy też ergonomiczną konstrukcję, która została dobrze poskładana. Cieszy także dodatkowa rolka, choć tutaj zabrakło odpowiedniego mechanizmu.
Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Natec Falcon
W stosunku do poprzednich recenzji sprzętu od tego producenta, tak teraz już przyjrzymy się, co znajduje się dokładnie w pudełku z Natec Falcon. Przede wszystkim otrzymujemy mysz i makulaturę. Jednak w kartonie zagospodarowano jeszcze miejsce na 1,5-metrowy kabel MicroUSB – USB-A do ładowania wbudowanego akumulatora, a także na bezprzewodowy odbiornik USB-A. Z tym ostatnim jest jedynie taki problem, że firma nie przewidziała na niego miejsca w samym akcesorium, więc musimy stale pamiętać o nim.
Natec Falcon aktualnie kosztuje około 160 złotych, choć w swojej historii można było kupić tę mysz nieco taniej – wystarczy dobrze poszukać. Tym samym nie jest to najwyższa półka, jeśli chodzi o tego typu akcesoria. Mimo to specyfikacja techniczna wygląda obiecująco:
- sensor: optyczny
- rozdzielczość: 800-3200 DPI (5-stopniowa regulacja)
- komunikacja: 2x Bluetooth 5.0, bezprzewodowa 2,4 GHz
- 6 przycisków
- 2 rolki
- akumulator o pojemności 500 mAh
- złącze MicroUSB
- wymiary: 47 x 77 x 119 mm
Budowa i jakość wykonania
Natec Falcon swoją konstrukcją stanowi swego rodzaju przejście pomiędzy tradycyjnymi, bezprzewodowymi myszami, a pełnowymiarowymi produktami, gdzie liczy się przede wszystkim ergonomia. Świadczy o tym odpowiednie wyprofilowanie, które w gruncie rzeczy jest wygodne. Cała mysz taka jest, na co wpływa właśnie wykonanie. Natec stawia przede wszystkim na tworzywa sztuczne, ale są one gumowane, więc możemy liczyć na pewny chwyt i nie czujemy, jakbyśmy trzymali tani plastik. Z kolei rozmiar myszy powinien trafić w gusta większości użytkowników.
Od góry widać cztery przyciski, których skok nie sprawia żadnego problemu. Obok dwóch podstawowych klawiszy pojawia się jeden mniejszy, odpowiadający za regulację DPI. Ostatni jest ukryty w rolce, której działanie jest w porządku. Nie chybocze się ona za bardzo na boki, a samo przesuwanie scrolla stawia delikatny, krokowy opór. Widoczna srebrna obwódka rolki i przycisku DPI sprawia wrażenie aluminiowej.
Od spodu zauważymy przede wszystkim niezłe, teflonowe ślizgacze. Pozwalają one pewnie poruszać myszą po wielu powierzchniach. Oczywiście ujrzymy jeszcze sam sensor i elementy sterowania połączeniem. Poprzez jeden przycisk wybieramy, z którym urządzeniem akurat chcemy wymieniać informacje. Bardzo proste rozwiązanie, ale sprawdza się i o to przede wszystkim chodzi. Na deser pojawia się suwak, który steruje zasilaniem akcesorium.
Boki myszy pokazują się dodatkowo nadrukowanymi, trójramiennymi ikonami, które wyraźnie poprawiają chwyt. Na lewej stronie ujrzymy dodatkowe przyciski z gatunku wstecz i naprzód, ale również drugą rolkę do ruchu poziomego. Tej już nie możemy klikać i niestety nie ma też wyraźnych stopni ruchu, więc cierpi na tym precyzja przesuwania obrazu. Ostatnim elementem z wykonania jest umiejscowione na froncie złącze MicroUSB. Trzeba tępić jego obecność w dobie standardu USB-C, ale cena pozwala trochę przymknąć na to oko.
Wrażenia z użytkowania
Pierwsze kilkanaście minut po podłączeniu Natec Falcon do laptopa już pozwoliły mi wyrobić opinię, której nie zmieniłem do końca testów. Ta mysz ma potencjał. Dobre wykonanie i odpowiednia ergonomia od razu sprawiają, że można polubić recenzowane akcesorium. Siłą rzeczy nie jest ono idealne, jeśli chodzi o sensor, ale w ramach pracy biurowej nie zauważyłem najmniejszych problemów. Od razu miejmy to z głowy – Natec Falcon nie jest stworzony do gier, bo na wierzch wychodzi zbyt duże opóźnienie, delikatne drżenie i momentami akceleracja wsteczna. Jednak tych aspektów nie dostrzegamy właśnie poza grami. Za to doceniamy możliwość zmiany DPI w 5 stopniach i cichą pracę poszczególnych elementów.
Ostatni aspekt warty omówienia dotyczy akumulatora. Ten wystarczał mi średnio na dwa tygodnie pracy po 6-7 godzin dziennie, co jest akceptowalnym wynikiem. Stan akumulatora za sprawą Bluetooth 5.0 możemy stale analizować w ustawieniach podłączonego urządzenia. Ładowanie jest o tyle dobre, że bez problemu możemy mysz zamienić na chwilę w przewodową i jednocześnie pracować. Przy okazji na czas pracy wpływa fakt, że akcesorium dosyć szybko samo się usypia i musimy je wzbudzać dowolnym przyciskiem.
[Aktualizacja] Miesiąc użytkowania sprawił, że akumulator przestał się ładować.
Recenzja Natec Falcon – podsumowanie
Podsumowując, Natec Falcon sprawdzi się w wielu zastosowaniach, ale głównie biurowych. Możliwość szybkiego przełączania się pomiędzy odbiornikami poleceń jest bardzo wygodna, jak też sama mysz. Wykonanie i ergonomia w stosunku do ceny to główna zaleta recenzowanego produktu. Konstrukcja ewidentnie jest przemyślana i dopasowana do swojego segmentu, więc niewątpliwie warto ją uwzględnić w swoich poszukiwaniach.