natec turbot recenzja test

[Recenzja] Natec Turbot – czy tak powinny wyglądać zestawy do Smart TV?

5 minut czytania
Komentarze

Dzisiejsze inteligentne telewizory pozwalają już na naprawdę wiele. Niemniej producenci wciąż główkują, jak właściwie podejść do tematu ich sterowania. W końcu tradycyjne piloty nie są tak wygodne, gdy musimy coś wpisać, choć od każdej reguły są wyjątki. Dlatego na rynku znajdziemy wiele akcesoriów takich, jak właśnie tytułowa propozycja od firmy Natec. Połączenie klawiatury i touchpada pozwalają w miarę szybko przeglądać Sieć oraz wygodnie korzystać z dodatkowych aplikacji. W takim razie sprawdźmy, co dokładnie potrafi Natec Turbot – oto jego recenzja, do której serdecznie Was zapraszam.

Zalety

  • W miarę kompaktowa budowa
  • Klawiatura oferuje całkiem przyjemny skok klawiszy i zestaw skrótów
  • Touchpad stawia odpowiedni opór i poprawnie rozpoznaje wszelkie gesty

Wady

  • Dzisiejsze Smart TV oferują już Bluetooth
  • Część 3-klawiszowych kombinacji nie jest obsługiwana

Recenzja Natec Turbot w trzech zdaniach podsumowania

Zestaw klawiatura+touchpad w jednej obudowie są przydatnym akcesorium dla dzisiejszych Smart TV. Obie części w Turbot sprawdzają się całkiem dobrze do tego zadania – między innymi ze względu na kompaktowość. Tylko brakuje wsparcia dla Bluetooth.

7/10
  • Budowa 7
  • Wrażenia z użytkowania 7

Cena i specyfikacja techniczna Natec Turbot

W pudełku z Natec Turbot obok klawiatury znajdziemy odbiornik bezprzewodowy oraz niezbędne baterie do zasilania zestawu. Za około 140 złotych dostajemy w jednej obudowie klawiaturę i touchpad, które mogą pochwalić się następującą specyfikacją:

  • klawisze X-Scissors o niskim profilu
    • czas reakcji 8 ms
    • skok klawisza: 2 mm
    • 83 klawisze (12 multimedialnych)
  • łączność: bezprzewodowa 2,4 GHz
  • zasilanie: 2x baterie AAA
  • wymiary: 355 x 129 x 11 mm
  • waga: 400 g
  • wykonanie: aluminium, tworzywo sztuczne (ABS)

Budowa i jakość wykonania

natec turbot recenzja test

Pamiętając, że Natec Turbot nie jest drogim akcesorium, to pojawienie się aluminium w wykonaniu można uznać za coś pozytywnego. Oczywiście w głównej mierze ze sprzętem stykamy się poprzez tworzywo sztuczne. To występuje w dwóch odmianach. Główna część jest przede wszystkim szorstka. Okala ona wszystkie klawisze i touchpad. Do tego dochodzi połyskliwy pas, który rysuje się od samego patrzenia. To zdecydowanie jeden z najsłabszych elementów wykonania recenzowanego sprzętu.

Zestaw klawiszy, jaki jest, każdy widzi – w głównej mierze standard. Natec postawił na klasyczny układ. Strzałki co prawda są pomniejszone, ale rozdzielone, więc nie ma problemów z odnalezieniem się z nimi. Oczywiście pojawia się też przycisk funkcyjny, który odwołuje się do zestawu skrótów widocznych między innymi w ramach sekcji F1-F12. Także możemy z nim odwołać się do swego rodzaju części alfanumerycznej oraz ustawić działanie poszczególnych przycisków pod konkretne systemy (Mac, Android, Windows).

Przechodząc do touchpada, trochę szokuje duża powierzchnia, ale przycisków, aniżeli samego gładzika. Ten faktycznie mógłby być większy, choć w przypadku sterowania Smart TV można przymknąć na to oko. Za to docenimy jego tarcie – stawia odpowiedni opór.

Ostatnim elementem na froncie jest wspomniana już połyskliwa część, która skrywa logo oraz dosyć ciemne diody – zasilania, połączenia i Caps Locka.

Od spodu wita nas aluminium, które jest dosyć śliskie i bardzo łatwo się brudzi. Z niego wychodzą poprawne nóżki oraz plastikowa podstawka, która w delikatny sposób pochyla całą konstrukcję. Na niej znajdziemy też przełącznik od uruchamiania akcesorium oraz miejsce na baterie i odbiornik od łączności bezprzewodowej. Sama zaślepka w miarę pewnie trzyma się obudowy, choć nie sprawia wrażenia, żeby ten stan rzeczy miał się długo utrzymywać.

Wrażenia z użytkowania

natec turbot recenzja test

Podłączenie Natec Turbot nie stanowi większego problemu. W końcu dostajemy wyłącznie możliwość podpięcia się do sprzętu, którym chcemy sterować za pomocą odbiornika na USB-A. Dzisiejsze telewizory są już wyposażane w moduł Bluetooth i właśnie ten bym widział jako podstawowy, jak ma to miejsce między innymi w zestawie Natec Octopus. Recenzowany sprzęt dosyć szybko się wygasza w celu oszczędzania energii, więc niektórych może irytować konieczność pierwszego „pustego” kliknięcia czegokolwiek w celu ponownego włączenia.

natec turbot recenzja test

Tymczasem sama wygoda pisania jest w porządku. Nie jest to najwygodniejsza klawiatura, z jaką miałem do czynienia, ale patrząc na jej główne przeznaczenie – nie mogę narzekać. W pracy biurowej mogą przeszkadzać nieco mniejsze klawisze oraz ich nieregularny skok, choć nawet pokusiłem napisać się na niej niektóre recenzje. Dlatego w awaryjnych sytuacjach sprawdzi się także w codziennym użytkowaniu, aczkolwiek zaznaczam – awaryjnych. Po prostu trzeba przyzwyczaić się do tego, że przyciski nie wciskają się równo i trzeba je klikać możliwie najbardziej na środku. Też jest to klawiatura z gatunku, gdzie nie wszystkie kombinacje 3-klawiszowe są obsługiwane (np.: prawy CTRL+Shift+ strzałka kierunkowa).

natec turbot recenzja test

Tymczasem touchpad poza wielkością powierzchni roboczej jest całkiem poprawny. Gorzej z klawiszami pod nim. Te mają praktycznie zerowy, niewyczuwalny skok. Tu sytuację ratuje obsługa gestów i podwójnych kliknięć na samej płytce dotykowej. Może jej precyzja nie jest idealna, ale ponownie przypomnijmy sobie główne przeznaczenie – siedząc na kanapie przed telewizorem nie potrzebujemy niczego lepszego.

Recenzja Natec Turbot – podsumowanie

natec turbot recenzja test

Nateco Turbot nie jest idealnym zestawem klawiatura+touchpad do użytku z komputerem. Specyficzny skok klawiszy może być problematyczny. Jednak względnie małe wymiary docenimy właśnie po podłączeniu do telewizora. W momencie, gdy wybierzemy, co nas interesuje, nikt nie powinien mieć problemu ze znalezieniem miejsca do odłożenia sprzętu. Szkoda jedynie, że zabrakło obsługi Bluetooth. Mimo wszystko pamiętajmy o stosunkowo niskiej cenie.

Motyw