[Recenzja] Samsung Galaxy S21 Ultra 5G – wyraźnie najlepszy z towarzystwa

Samsung przyspieszył swoje tempo wydawnicze, więc w tym roku wcześniej niż zazwyczaj możemy podziwiać flagową serię Galaxy S w najnowszym wydaniu. Recenzja każdego modelu, tak też teraz Galaxy S21 Ultra 5G to swego rodzaju poszukiwanie nowych trendów, które w mniejszym lub większym stopniu będą powielane przez kolejne 12 miesięcy. Samsung ma w miarę stały przepis na flagowca – najczęściej sprowadza się do ulepszania składników, które znamy i doceniamy od lat. Teraz także poprawiane są najważniejsze składniki, aczkolwiek w zamian za wyższą jakość w kluczowych aspektach znikają znane przyprawy. Jak to wpływa na całokształt? Przekonajmy się! Serdecznie zapraszam Was do testu Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G.

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G

Zaczynamy właśnie od sekcji, gdzie zauważymy najwięcej braków. Samsung w myśl o ekologii postanowił radykalnie zmniejszyć rozmiar pudełka, a przez to również liczbę składników wewnątrz. Dlatego nie ma za bardzo nad czym się rozwodzić. W pudełku z Galaxy S21 Ultra 5G znajdziemy wyłącznie obowiązkową makulaturę, kluczyk do tacki na kartę SIM oraz kabel USB-C – USB-C. Nie ma zasilacza, słuchawek z logiem AKG, nie wspominając o etui. Ekologia, ekologią, aczkolwiek w przypadku Samsunga faktycznie nie otrzymujemy nowej technologii szybkiego ładowania. Tym sposobem starsze zasilacze rzeczywiście nie będą mieć problemu z przekazaniem pełnej mocy, którą obsługuje recenzowany model.

Najlepszy z najlepszych, więc cena nie może być niska

Niezbyt udany początek dla Galaxy S21 Ultra 5G, ale teoretycznie później może być już tylko lepiej. Po przełknięciu ceny, wynoszącej 5749 złotych w podstawowej wersji, 6099 złotych za dwukrotnie więcej pamięci lub 6549 złotych za najlepiej wyposażony model, czas poznać specyfikację techniczną. W niej też pojawiły się pewne braki względem poprzedników, więc miejmy już za sobą kwestię przypraw odłożonych na bok.

Specyfikacja techniczna Galaxy S21 Ultra 5G

• 6,8-calowy wyświetlacz Dynamic AMOLED 2X
  • rozdzielczość: 3200×1440 (20:9, 515 ppi)
  • 89,8% wypełnienia frontu
  • HDR10+ (jasność do 1500 nitów)
  • dynamiczna częstotliwość odświeżania obrazu od 11 do 120 Hz
  • wsparcie dla stylusów Wacom (na czele z S Pen)
• układ Exynos 2100
  • litografia: 5 nm
  • CPU:
    • 1x Cortex X1 (2,9 GHz)
    • 3x Cortex A78 (2,8 GHz)
    • 4x Cortex A55 (2,2 GHz)
  • GPU: Mali-G78 MP14
• 12 lub 16 GB RAM
• 128, 256 lub 512 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
  • UFS 3.1
  • brak możliwości rozbudowy za pomocą kart MicroSD
• aparaty:
  • przód: 40 MPx (f/2.2)
  • tył:
    • 108 MPx (f/1.8, OIS)
    • 12 MPx (f/2.2, szerokokątny)
    • 10 MPx (f/2.4, teleobiektyw, OIS)
    • 10 MPx (f/4.9, teleobiektyw-peryskop, OIS)
• akumulator o pojemności 5000 mAh
  • szybkie ładowanie bezprzewodowe (15 W) i przewodowe (USB Power Delivery 3.0, 25 W)
  • ładowanie zwrotne (4,5 W)
• Bluetooth 5.2, USB-C (3.2), Wi-Fi 6e (802.11ax), czytnik linii papilarnych w ekranie (ultradźwiękowy), 5G, NFC, Dual SIM, certyfikat IP68, S Pen (do kupienia osobno), DeX, głośniki stereo, UWB
• Android 11 (One UI 3.1)
• wymiary: 165,1 x 75,6 x 8,9 mm
• waga: 228 g
• wykonanie:
  • front i tył: Gorilla Glass Victus
  • korpus: aluminium
• wersje kolorystyczne: Phantom Black, Phantom Silver, Phantom Titanium, Phantom Navy, Phantom Brown

Galaxy S21 Ultra 5G jest wyraźnie najlepszy z całej rodziny Galaxy S21. Niemniej nawet w tym modelu Samsung postanowił zrezygnować z miejsca dla karty MicroSD. Tym sposobem musi wystarczyć wbudowana pamięć i chmury. Trzeba tylko pamiętać, że 16 GB RAM możemy zespolić wyłącznie z największą przestrzenią na pliki, czyli 512 GB. Jednak poza tym aspektem najlepszy z najlepszych od Samsunga został ulepszony praktycznie pod każdym względem.

Budowa i jakość wykonania

Samsung wyraźnie przemodelował swoją flagową serię smartfonów. Modele Galaxy S21 na nowo podchodzą do tematu wysp z aparatami. Koreańczycy postanowili zespolić je z krawędziami, co z pewnością jest ciekawym zabiegiem stylistycznym. Nie sprawia on, że znacząco poprawia się ergonomia, ale nikt nie powinien mieć wątpliwości, że patrzy na topowy model Samsunga. Takie same odczucia można mieć, gdy trzyma się Galaxy S21 Ultra w ręce. Smartfon jest duży i ciężki – taka rola tych najlepszych. Samsung postanowił na połączenie matu i połyskliwego wykończenia. Matowe są plecy, aczkolwiek potrafią one zebrać zabrudzenia. Z kolei połyskliwe, wręcz lustrzane są krawędzie, które już wyraźnie kopiują wszelkie odciski palców. Pod względem ergonomii recenzowany model sprawdza się dobrze – rozmieszczenie i skok klawiszy jest w porządku, choć można mieć pewne uwagi do czułości ekranu.

Samsung wyróżnił swoje flagowe smartfony na tle konkurencji

Dlatego spójrzmy na front, który chroni fabrycznie nałożona folia z wycięciem na centralnie umieszczony aparat do selfie. Jakość, którą oferuje ta matryca, zdecydowanie należy do jednej z najlepszych. Jak spojrzymy na przód, to praktycznie nie dojrzymy więcej elementów. Jedynie zwrócimy uwagę na delikatnie zaokrąglone, boczne krawędzie. Wprawne oko zobaczy jeszcze minimalną maskownicę głośnika do rozmów i multimediów, który sam w sobie sprawdza się bardzo dobrze. Ciekawiej jest, gdy spojrzymy na to, czego nie widać. W ekranie zatopiono nowej generacji czytnik linii papilarnych (ultradźwiękowy), który nie tylko jest szybszy, ale przede wszystkim większy. To sprawia, że odblokowywanie Galaxy S21 Ultra 5G jest bardzo pewne. Smartfon nigdy nie poprosił mnie o ponownie przyłożenie kciuka i innego palca. Ok, ale postarajmy się jeszcze docenić bardzo małe ramki wokół ekranu. Wręcz… zbyt małe. Wyjątkowo często zdarzało mi się przypadkowo wywoływać gest cofnięcia – głównie podczas nagrywania filmów, więc warto od razu pomyśleć o zmniejszeniu jego czułości w ustawieniach.

Obracamy sprzęt i widzimy wspomniany mat, a także wystającą wyspę, która jest zespolona z krawędziami. O ile aspekt wizualny na pewno możemy zaliczyć do oryginalnych, tak podejście takie nie oznacza, że smartfon leży w bezruchu na płaskich powierzchniach. Galaxy S21 Ultra nadal trochę się chybocze, choć trzeba przyznać, że są to w pełni akceptowalne wychylenia. Idealnym zwieńczeniem tej powierzchni jest właśnie mat – bardzo dobrze, że Samsung zdecydował się na takie malowanie. Zauważmy też powtórzone zakrzywienie na bocznych krawędziach. Podobnie jak na froncie, tak i z tyłu ułatwia ono pewny chwyt.

Typowe krawędzie z płynnym przejściem na wyspę aparatu

Poszczególne krawędzie Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G skrywają takie elementy, jak:

• góra – dodatkowe mikrofony
• dół – głośnik multimedialny, złącze USB-C, główny mikrofon, tacka na kartę SIM
• lewa strona – pusto
• prawa strona – klawisze fizyczne

Co ciekawe, na dzień dobry, czyli tuż po wyjęciu smartfona z pudełka, jego krawędzie są zabezpieczone cienką folią. Tymczasem głośnik, a właściwie głośniki stereo są godne flagowego smartfona. Można przypisać im ponadprzeciętne oceny w każdym aspekcie, choć jeśli miałbym się czepiać, to konkurencja potrafi wykrzesać lepiej odczuwalne niskie tony.

Wyświetlacz – jakość obrazu

Samsung jest liderem ekranów, więc siłą rzeczy musi być to widoczne w przypadku Galaxy S21 Ultra 5G. Wyświetlacz tego smartfona jest świetny w każdym calu – począwszy od jasności, przechodząc przez paletę barw, kończąc na płynnej częstotliwości odświeżania obrazu (też w najwyższej rozdzielczości!). Tak naprawdę nie mogę przyczepić się tutaj do niczego, jakkolwiek bym nie próbował. Maksymalna (automatyczna) jasność, szczególnie w materiałach HDR sprawia, że nawet mocne lampy nie ograniczają czytelności. Po drugiej stronie skali, najniższy poziom podświetlenia nie rani wzroku w nocy. Do tego barwy są bardzo żywe i bez problemu dostosujemy w ustawieniach pod swoje predyspozycje. Ten ekran po prostu nie ma wad.

Akumulator – czas pracy i ładowania

Flagowe smartfony Samsunga nigdy nie kojarzyły się z modelami, które wyjątkowo długo trzymają na jednym ładowaniu. Galaxy S21 Ultra 5G stara się przełamać tę opinię. Telefon otrzymał duży akumulator, którym świetnie zarządza oprogramowanie, bo wyniki są naprawdę pozytywne. Nieco naciągane, bo z paroma wyrzeczeniami, ale nie ma problemów, aby smartfon wytrzymał dwa dni bez ładowarki. Po prostu pod koniec należy sobie pomóc trybami oszczędności energii. Niemniej bez uwzględnienia ich jest dobrze, co przekłada się na następujące czasy włączonego ekranu:

• 9 godzin spokojnej pracy – przeglądanie stron internetowych (Chrome), filmy na YouTubie i Netflixie, Arkusze i Dokumenty Google, social media i proste gry
• 5 godzin pracy na pełnych obrotach

Samsung porzucił zasilacz w zestawie, ale postawił na popularną technologię szybkiego ładowania – USB Power Delivery. Niewątpliwie powinien to być standard dostępny we wszystkich ładowarkach, niezależnie od autorskich rozwiązań. Tym sposobem faktycznie nie miałem najmniejszego problemu, aby znaleźć odpowiedni zasilacz w domu, który z pełną mocą naładuje Galaxy S21 Ultra 5G. Główną bolączką może być nie tyle sama moc wtyczki do kontaktu, co konieczne wyjście USB-C, gdy chcemy zastosować kabel z zestawu. Jeszcze większość firm stawia na USB-A, co naturalnie jest tylko kwestią czasu. W topowych modelach dzisiaj rządzi już USB-C. Niemniej wróćmy do ładowania. Jak już uda się nam skompletować odpowiedni zestaw (25 W), to sam proces wypada po prostu przeciętnie. Godzina z kwadransem to czas, który Galaxy S21 Ultra 5G potrzebuje na naładowanie do pełna. Po pierwszych 30 minutach na ekranie ujrzymy nieco ponad 50%. Co bardziej dociekliwi zauważą później, że w ustawieniach można wyłączyć szybkie ładowanie (przewodowe i bezprzewodowe).

Aparaty – jakość zdjęć i filmów

Już zdradzę Wam, tak bez żadnego wstępu i właściwie w niewłaściwej kategorii, ale Samsungowi należą się ogromne brawa za One UI. Autorska nakładka Koreańczyków wyraźnie wysuwa się na prowadzenie, a aplikacja aparatu jest tylko jednym z wielu przykładów dobrze przemyślanego programu. Tak naprawdę niczego w nim nie brakuje i może stanowić wzór dla konkurencji. Sprawdzenie samej ergonomii to czysta formalność – układ trybów możemy ustawiać dowolnie pod siebie, a na wierzchu zawsze mamy najważniejsze przełączniki, które mogą dynamicznie dostosowywać się do naszych potrzeb. Bardzo dobrze sprawdza się między innymi optymalizator scenerii, który poprawia wszelkie niedoskonałości obrazu.

Specjalne tryby, które otrzymujemy, też należy pochwalić. O ile takie dodatki jak AR Doodle, żywność i perspektywa reżysera (widok z selfie i głównych matryc jednocześnie) sprawdzają się dobrze, tak dla większości użytkowników stanowią jedynie ciekawostkę. Tryby profesjonalne dla zdjęć i filmów także są w porządku. Jednak to funkcja Jedno ujęcie może skraść serca użytkowników. Nie jest to zupełna nowość, ale wyraźnie coraz bardziej dopracowywana funkcja. Poprzez jeden przycisk i ruszanie telefonem przez określony czas możemy szybko stworzyć różne zdjęcia (z filtrami), animacje oraz krótkie filmy. Efekty takich zabaw często są wyjątkowo… ładne.

Samsung Galaxy S21 Ultra 5G pozwala nagrywać filmy w następujących rozdzielczościach:

• HD (30 kl./s.)
• FullHD (auto, 30 lub 60 kl./s.)
• 4K (30 lub 60 kl./s.)
• 8K (24 kl./s.)
• slow-motion:
  • FullHD w 120 i 240 kl./s.
  • HD w 960 kl./s.

Do rozdzielczości 4K w 30 kl./s. włącznie możemy korzystać ze wszystkich obiektywów. Wyżej tracimy obiektyw szerokokątny i teleobiektyw-peryskop.

Jakość jest świetna – do poprawy zostały nocne ujęcia

Mógłbym się w tym momencie nadal rozpływać w superlatywach nad tym, jak dobre zdjęcia robi Galaxy S21 Ultra 5G, więc pozwólcie, że opowiem o tym, co najważniejsze, ale w telegraficznym w skrócie. Przede wszystkim pozytywnie zaskoczyła mnie reprodukcja barw. O ile początkowo kolory mogą wydawać się nieco przerysowane, tak często był to po prostu efekt świetnego wyświetlacza. Ostrość ustawiana jest błyskawicznie, a stabilizacja została wyraźnie poprawiona. Tyczy się to szczególnie zdjęć z dużym przybliżeniem (od 20x aż do 100x), gdzie oprogramowanie wyraźnie pomaga nam utrzymać widok na konkretnym ujęciu. Również dbałość o detale została poprawiona. O ile Samsung często narzuca zbyt dużo mydła na obraz, tak w dobrych warunkach oświetleniowych sprzęt radzi sobie świetnie z odwzorowywaniem najdrobniejszych szczegółów.

Tymczasem nieco mniej pozytywne aspekty sprowadzają się tak naprawdę do dwóch punktów. Pierwszy z nich to obiektyw szerokokątny. Ten wyraźnie pochodzi z urządzeń poprzedniej generacji, co uwidacznia się między innymi innym balansem bieli, a przez to reprodukcją barw. Mimo wszystko wyraźnie większym problemem są zdjęcia nocne. Tu akurat nie ma zmiłuj i aktualnie jest to największa bolączka wszystkich smartfonów. Samsung Galaxy S21 Ultra 5G wciąż wypada pod tym względem dobrze, ale właśnie jakbym miał się czegoś uczepić, to są to bardzo łatwo prześwietlane zdjęcia. Tryb nocny momentami jest zbyt agresywny, co powoduje pojawienie się szumów, które z kolei algorytmy starają się rozmazać i efekt nie jest zbyt udany. Niemniej przypominam – Galaxy S21 Ultra 5G wciąż wypada dobrze w takim scenariuszu. Po prostu trzeba pilnować efektów końcowych.

Nie tylko zdjęcia – filmy to także czołówka

Filmy poniekąd ponownie mógłbym opisać podobnie jak pierwszy akapit ze zdjęciami. Samsung oferuje najlepsze rozwiązania, w tym obsługę HDR i 8K (nadal w 24 kl./s.). Przy tym nadal pozytywnie wypada stabilizacja obrazu, choć konkurencja już się zbliżyła do poziomu wyznaczonego przez Koreańczyków. Zaskakujący plus? Wyjątkowo obiektyw szerokokątny nie odstaje tak bardzo od reszty, oferując przyzwoitą jakość. Zaskakujący, bo w zdjęciach jest bardziej wyraźna różnica jakościowa. Do tego firma sprawiła, że filmy w 4K (30 kl./s.) w żaden sposób nie cierpią względem niższej rozdzielczości. Na deser dźwięk stereo wypada całkiem nieźle.

Oprogramowanie i wydajność

W poprzedniej kategorii zdradziłem Wam, że One UI może zasługiwać na miano jednej z najlepszej, jak nie najlepszej nakładki na rynku. Samsung po wielu mniej lub bardziej udanych próbach z TouchWizem i Samsung Experience, w końcu skrupulatnie rok w rok wydaje chwalone modyfikacje Androida pod banderą One UI. Ja również muszę je pochwalić. Przede wszystkim dostosowywany przez Koreańczyków interfejs jest bardzo ergonomiczny. Widać, że poświęcono czas i pieniądze na to, aby rozplanować wielkość i ułożenie poszczególnych przełączników. Takie detale łatwo przeoczyć, a mimo wszystko zaimplementowano je w One UI.

Do tego w nakładce nie brakuje samych dodatków. Można je opisywać naprawdę długo – mnóstwo opcji personalizacji, dostosowywania dźwięku i obrazu, ale dla mnie najważniejszy tradycyjnie okazał się DeX. Co prawda w tej materii nie zaszło wiele zmian typowo w recenzowanym modelu, ale konkurencja wciąż jest daleko w tyle, jeśli chodzi o możliwości tworzenia ze smartfona swego rodzaju komputera do codziennej pracy. Nie zapominajmy także o obsłudze stylusów kompatybilnych z technologią Wacoma na czele z S Pen. Pod względem oprogramowania Galaxy S21 Ultra 5G po prostu niczego nie brakuje.

Czy Exynos 2100 nadrobił braki poprzednika? Zdecydowanie. O ile w codziennym użytkowaniu w głównej mierze niedociągnięcia Samsunga były widoczne w zarządzaniu energią, tak Galaxy S21 Ultra 5G pokazuje, że radzi sobie pod tym względem lepiej. Oczywiście dzisiaj ciężko ocenić, jak długo moc obliczeniowa flagowego układu Samsunga będzie odpowiednio wystarczająca, ale zapas jest wyraźny. Podobnie jest z wielozadaniowością, która szczególnie w przypadku DeX pokazuje się z najlepszej strony.

Im wyższy wynik, tym lepiej.

Recenzja Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G – podsumowanie

Ostatecznie ocena Galaxy S21 Ultra 5G? Rewelacyjny smartfon i zdecydowanie najlepszy Samsung, jaki kiedykolwiek powstał. Firma wie, na czym zależy ich klientom i stale to poprawia. Dostajemy coraz to lepsze wyświetlacze, pokaźniejsze zestawy aparatów i ogólne wrażenia audiowizualne stoją na jeszcze wyższym poziomie. To wszystko jest zarządzane przez rewelacyjne oprogramowanie, które wygląda schludnie, jest przemyślanie i pełne dopracowanych dodatków. Z niespodzianek tym razem akumulator można zaliczyć do wyraźnych pozytywów. Mimo że Samsung wcześniej nie pokazywał się z tej strony, choć po cichu liczę, że za rok również on będzie w stałej części zalet.

Oczywiście fani muszą tradycyjnie przebrnąć przez wysoką cenę, w której należy dodatkowo uwzględnić brakujące w zestawie akcesoria. W skali całego zakupu nie jest to ogromna kwota, ale jednak sam fakt braku zasilacza jest czymś nowym i wiele wskazuje na to, że niedługo będzie to normą. Do niuansów, które nie wszystkim mogą przypaść do gustu, zaliczam ogólną wielkość i domyślnie bardzo czułe krawędzie wyświetlacza. Początkowa obsługa wymaga przyzwyczajenia. Po tym procesie… Galaxy S21 Ultra 5G to kompletny smartfon.