[Recenzja] Motorola Moto G9 Power – z taką baterią nie będziemy często korzystać z ładowarki

8 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Ogromna bateria
  • Niska cena

Wady

  • Słaby wyświetlacz
  • Kiepskie aparaty

Smartfony Motoroli od pewnego czasu kojarzone są głównie ze średnią półką cenową, ale nie ma w tym nic złego – na rynku brakuje dobrze wyposażonych, niedrogich urządzeń od znanych firm. Jakiś czas temu miałem okazję przetestować Moto G Pro, czyli smartfona, który okazał się nie najgorszą alternatywą dla flagowców z rysikiem. Dziś natomiast przyjrzymy się Moto G9 Power – urządzeniu, które może pochwalić się gigantycznym akumulatorem. Czy warto je kupić? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w dzisiejszej recenzji.

Zestaw

Motorola Moto G9 Power przyjechała do mnie w granatowym pudełku zwykłej wielkości. Jest ono odrobinę ładniejsze niż te, w których wcześniej sprzedawane były smartfony firmy, lecz wciąż nie oszałamia graficznie. Wewnątrz, jak zwykle, otrzymaliśmy standardowy zestaw akcesoriów:

  • ładowarka 20 W,
  • kabel USB typu C,
  • ładne etui z tworzywa sztucznego,
  • kluczyk do tacki na karty SIM i papierologia.

Na dołączane do zestawów etui od Motoroli nigdy nie mogłem narzekać i podobnie jest w przypadku akcesorium dla Moto G9 Power: obudowa jest wykonana z solidnej gumy o ciekawej teksturze, która dobrze chroni nasze urządzenie. Przyciski pozostają responsywne. W przypadku Moto G Pro wyspa na aparaty była tak duża, że wystawała poza etui – w testowanym dzisiaj smartfonie mankament ten został poprawiony i aparaty są poprawnie chronione. Dobra robota!

Specyfikacja techniczna i cena Moto G9 Power

Jeśli zależy wam na ogromnym akumulatorze, to Moto G9 Power może być jednym z najlepszych smartfonów w swojej półce cenowej. Motorola za swój nowy produkt życzy sobie niecałe 900 złotych. Co otrzymujemy w tej cenie?

  • 6,8-calowy wyświetlacz IPS LCD
    • rozdzielczość: 720 x 1640 (263 ppi)
    • 83,1% wypełnienia frontu
  • układ Qualcomm SM6115 Snapdragon 662
    • litografia: 11 nm
    • CPU:
      • 4 x Kryo 260 Gold (2,0 GHz)
      • 4 x Kry 260 Silver (1,8 GHz)
    • GPU: Adreno 610
  • 4 GB RAM
  • 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • możliwość rozszerzenia przy pomocy karty microSD
  • aparaty:
    • przód: 16 MPx (f/2.2)
    • tył:
      • 64 MPx (f/1.8), PDAF
      • 2 MPx (f/2.4, makro)
      • 2 MPx (f/2.4, czujnik głębi)
  • akumulator o pojemności 6000 mAh
  • Bluetooth 5.0, USB typu C, gniazdo słuchawkowe, GPS, obsługa dwóch kart SIM, czytnik linii papilarnych z tyłu urządzenia, NFC
  • Android 10
  • wymiary: 172,1 x 76,8 x 9,7 mm
  • waga: 221 g

Akumulator w Moto G9 Power to zdecydowanie karta przetargowa smartfona, ponieważ reszta podzespołów nie zachwyca. Nie zrozumcie mnie źle – nie są one najgorsze, jednak do perfekcji jeszcze trochę brakuje. O tym porozmawiamy jednak w kolejnych akapitach. Cieszyć może natomiast obecność szybkiej ładowarki o mocy 20 W, przy pomocy której telefon ładuje się dość sprawnie.

Budowa

Pomimo niższej niż zwykle ceny Moto G9 Power nie ustępuje jakości innym smartfonom od Motoroli. Smartfon wykonany został z materiałów sztucznych o dobrej jakości – nic nie trzeszczy, wszystkie elementy zostały dobrze spasowane. Spójrzmy najpierw na przód urządzenia – tu znaleźć możemy spory wyświetlacz, który „ozdobiony” został sprawdzonym wycięciem na aparat. Podczas testów smartfona absolutnie mi ono nie przeszkadzało, nie jest ono duże. Podczas oglądania filmów czy grania w gry można o nim szybko zapomnieć.

Plecki Moto G9 Power to również standard dla urządzeń Motoroli. Zostały one wykonane z przyjemnego materiału sztucznego z drobną teksturą, dzięki której urządzenie lepiej leży w dłoni oraz nie zbiera odcisków palców. W lewym górnym rogu panelu zauważyć możemy niewielką wyspę, na której znalazły się trzy aparaty oraz lampa błyskowa. Nieco niżej, na środku plecków zauważyć możemy skaner linii papilarnych z charakterystycznym logo firmy. Zdecydowanie nie jest on najszybszy, ale działa dobrze.

Na poszczególnych krawędziach Moto G Pro znajdziemy takie elementy, jak:

  • góra – mikrofon, gniazdo słuchawkowe
  • dół – złącze USB-C, mikrofon, głośnik
  • lewa strona – tacka na kartę SIM, przycisk Asystenta Google
  • prawa strona – przycisk do sterowania głośnością urządzenia, perforowany przycisk do włączania ekranu urządzenia

Nowy produkt Motoroli muszę pochwalić za trzy rzeczy. Zacznijmy od przycisku Power, który po raz kolejny jest perforowany, przez co łatwo zlokalizować go w ciemności czy w kieszeni. Drugą rzeczą jest oczywiście obecność gniazda słuchawkowego, które w dzisiejszych czasach jest już rzadkością. Dobrze, że wciąż widujemy je w tańszych modelach. Ostatnim elementem związanym z budową, który przypadł mi do gustu, jest dedykowany przycisk do włączania Asystenta Google – w przeciwieństwie do Bixby w Samsungach jest on bardzo przydatny i pomaga podczas codziennych zadań.

Wyświetlacz

Smartfon Moto G9 Power wyposażony został w 6,8-calowy wyświetlacz IPS LCD o rozdzielczości 720 x 1640 pikseli. Możecie spytać – czy to nie trochę mało? Ja natomiast z pełnym przekonaniem mogę odpowiedzieć: tak, to mało. Wyświetlacz jest po prostu średni. Z powodu niskiej rozdzielczości gołym okiem widać piksele w różnych miejsca w systemie, choć uprzedzam, że musimy się nieco dokładniej przyjrzeć. Odwzorowanie kolorów również nie zachwyca (czerń wydaje się szarawa), a maksymalna jasność jest dość niska. Praktycznie nieustannie korzystałem ze smartfona na największym dostępnym poziomie jasności, co nie zdąża mi się zbyt często. Reasumując: w przypadku wyświetlacza Moto G9 Power wypada po prostu średnio.

Akumulator

Największym atutem Moto G9 Power jest zdecydowanie akumulator – myślę, że to nawet nie podlega dyskusji. Producent wyposażył w smartfona w gigantyczne ogniwo o pojemności 6000 mAh, które nawet najbardziej wymagającym użytkownikom wystarczy na co najmniej dwa dni pracy. Podczas moich testów na spokojnie udawało mi się wyciągnąć nawet więcej, choć może to też być spowodowane delikatnie niższym użyciem telefonu wynikającym z przebywania w domu. Za każdym razem Screen-on-Time oscylował w granicach od 9 do 11 godzin. Pełne naładowanie akumulatora przy pomocy dołączonej do zestawu szybkiej ładowarki zajmuje dokładnie 2,5 godziny. Myślę, że jest to bardzo dobry wynik, bo Moto G9 Power zdecydowanie nie będziemy musieli ładować zbyt często.

Aparaty

Jeśli potrzebujecie smartfona do zdjęć czy filmów, to Moto G9 Power nie będzie raczej dobrym wyborem. Pomimo tego, że z tyłu smartfona znajdziemy aż trzy aparaty, to o jakość zdjęć dba tak naprawdę tylko ten główny. I nie wychodzi mu to za dobrze, choć przy dobrym oświetleniu wykonane zdjęcia naprawdę nie są złe. Powiem nawet inaczej – mogą się podobać. Nieco gorzej robi się, jednak gdy oświetlenie staje się słabsze, czyli np. podczas fotografowania obiektów w domu czy miasta nocą. W tym drugim przypadku nieco pomaga tryb nocny, ale smugi światła stają się dość mocno zniekształcone.

Zobaczcie sami, jak prezentują się zdjęcia wykonane przy pomocy Moto G9 Power.

Dużo gorzej jest w przypadku filmów. Domyślnie smartfon nagrywa je w rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Wtedy nie jest źle, ale gdy zdecydujemy się na przełączenie jakości na 60 klatek na sekundę, to zaczyna być dramatycznie. Przede wszystkim wyłączona zostaje stabilizacja obrazu i filmy wyglądają dość kiepsko. Aparat ma również problemy ze złapaniem ostrości, szczególnie gdy w kadrze znajduje się wiele źródeł światła. Myślę, że poniższe filmy dobrze prezentują opisywane przeze mnie mankamenty.

Oprogramowanie i wydajność

Fani Motoroli dobrze wiedzą, że ten producent w przypadku oprogramowania zawsze spisuje się rewelacyjnie. Jest to głównie zasługa braku ciężkiej nakładki systemowej, którą często znaleźć można w produktach konkurencji. Na Moto G9 Power korzystać będziemy zatem z praktycznie niezmodyfikowanego Androida, który przez programistów Motoroli udoskonalony został przy pomocy kilku ciekawych funkcji. Mowa tu głównie o dodatkowych możliwościach personalizacji, gestach czy narzędziach, które dbają o to, by korzystanie z naszego smartfona było przyjemnością. Amerykańska korporacja odpowiedzialna za recenzowany telefon znana jest również z dobrego wsparcia urządzeń – o nie przez przynajmniej dwa lata nie powinniśmy się martwić.

Wydajność nie zachwyca, ale według mnie jest zdecydowanie akceptowalna na tej półce cenowej. Ze smartfona korzysta się przyjemnie, choć trzeba przyzwyczaić się do tego, że aplikacje potrzebują sekundy lub dwóch na załadowanie interfejsu. Nic się jednak nie zacina, a system działa płynnie. Poniżej przedstawiam wam, jak Moto G9 Power wypada pod kątem wydajności na tle innych urządzeń:

Moto G Pro – testy wydajnościowe
Infogram

Recenzja Moto G9 Power – podsumowanie

Moto G9 Power to smartfon, który kupiony zostanie głównie przez osoby, które oczekują jak najlepszego czasu pracy na jednym naładowaniu akumulatora. Jeśli zatem szukacie urządzenia na wyprawy, do pracy lub po prostu nie lubicie się z ładowarką, to propozycja od Motoroli może być dobrym wyborem. Warto jednak pamiętać, że z powodu olbrzymiej baterii i niskiej ceny firma musiała zaoszczędzić na reszcie podzespołów. Wyświetlacz jest zatem przeciętny, a aparat robi dość kiepskie zdjęcia. Po smartfonie za 899 zł nie można jednak oczekiwać cudów. Muszę natomiast przyznać, że jest to produkt dla specyficznej grupy odbiorców, a przeciętni konsumenci powinni raczej poszukać nieco innego urządzenia do codziennego użytkowania.

6,8/10
  • Zestaw 7
  • Budowa 7
  • Specyfikacja techniczna 5
  • Wyświetlacz 5
  • Akumulator 10
  • Aparaty 5
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 6

Motyw