recenzja xbox series x

Recenzja Xbox Series X. Jak wypada najpotężniejsza konsola tej generacji?

11 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Wygląd
  • Wydajność
  • Kultura pracy
  • Wsteczna kompatybilność z prawdziwego zdarzenia
  • Game Pass
  • Funkcje Quick Resume i Auto-HDR
  • Wbrew pozorom… cena

Wady

  • Obudowa przyciągająca odciski palców jak magnes
  • Brak możliwości wyłączenia lub chociaż zmniejszenia podświetlania w przycisku Xbox na kontrolerze

Od kilku lat gram wyłącznie na konsolach, bo po prostu tak mi wygodniej. Mogę się komfortowo położyć z kontrolerem w ręku i odpalić ulubione produkcje na telewizorze. Dotychczas korzystałem z PlayStation 4 Pro, ale wraz z premierą Xbox Series X naszła mnie ochota, by dać szansę konkurencji. Tak też zrobiłem – poszedłem do sklepu i od ręki kupiłem najnowszą konsolę Microsoftu. Ze sprzętem spędziłem już ponad dwa tygodnie, więc mogę co nieco o nim powiedzieć. Oto moja recenzja Xbox Series X.

Recenzja Xbox Series X – na początek opakowanie i jego zawartość

Xbox Series X jest sprzedawany w niedużym pudełku o bardzo podstawowej zawartości. Prócz samej konsoli w opakowaniu znajduje się też kontroler, kabel HDMI 2.1, kabel zasilający i krótka instrukcja obsługi.

Xbox Series X recenzja 1

Wszystko zostało ciasno spakowane, dlatego nie należy się obawiać przewożenia nowo zakupionej konsoli w bagażniku czy innym pozornie niebezpiecznym miejscu. W środku nie ma luzów, więc przemieszczanie się Xboxa w pudełku nie wchodzi w grę.

Wygląd Xbox Series X

design xbox series x recenzja

W momencie ujawnienia designu Xbox Series X w internecie zawrzało. Jednym wygląd konsoli przypadł do gustu, a innym wręcz przeciwnie – porównywano ją do lodówek czy oczyszczaczy powietrza. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy osób, bo cenię sobie minimalistyczne produkty, a Xbox Series X zdecydowanie taki jest. Prostokątna bryła konsoli prezentuje się naprawdę świetnie, przez co będzie pasować do wystroju niemal każdego pomieszczenia. Trzeba jednak zaznaczyć, że sprzęt bardzo łatwo się palcuje, co jest niewątpliwym minusem. Xboxa Series X można ustawiać zarówno pionowo, jak i poziomo – w każdym przypadku Microsoft zadbał o specjalne podstawki gwarantujące odpowiednią przyczepność. W utrzymaniu równowagi pomaga też 4,45 kg wagi.

Na froncie Xbox Series X znajduje się pokaźne logo Xboxa pełniące rolę przycisku uruchamiania, a niżej umieszczono napęd optyczny Blu-ray 4K UHD z klawiszem do wysuwania nośnika. Obok znajduje się też port USB 3.1. Na pleckach konsoli zamontowano z kolei następujące złącza: USB 3.1 (x2), Etharnet (x1), HDMI (x1) oraz miejsce na wsunięcie karty umożliwiającej rozszerzenie pamięci.

design xbox series x recenzja

Znakiem rozpoznawczym Xbox Series X jest kratka na samej górze z estetycznym, zielonym malowaniem. Tuż pod nią znajduje się wiatrak, który sprawuje pieczę nad kulturą działania konsoli, czyli aspektem, który omówię za chwilę.

Specyfikacja Xbox Series X – Microsoft stworzył najmocniejszą konsolę w historii

Xbox Series X jest niesamowicie wydajny, a jego specyfikacja doskonale tłumaczy dlaczego. Prezentuje się ona następująco:

  • 8-rdzeniowy procesor AMD Zen 2 (3,8 GHz / 3,66 GHz z funkcją SMT)
  • Procesor graficzny RDNA 2 (12 TFLOPS, 52 CU / 1,825 GHz)
  • 16 GB RAM (GDDR6 – 10 GB o prędkości 560 GB/s i 6GB o prędkości 336 GB/s)
  • Dysk SSD o pojemności 1000 GB (NVME) z możliwością rozbudowy o kolejne 1000 GB za pomocą specjalnej karty
  • Napęd optyczny Blu-Ray 4K UHD

Takie wnętrze Xboxa Series X czyni go na tę chwilę najmocniejszą konsolą na świecie.

Dość teorii, czas na praktykę – wydajność Xbox Series X

xbox series x interfejs

Przyznam się bez bicia, że już po pierwszym uruchomieniu Xboxa Series X odczułem, że mam do czynienia z konsolą nowej generacji. Sprzęt włącza się błyskawicznie, a jego interfejs (swoją drogą bardzo czytelny i przejrzysty) działa równie szybko – wszystko jest niesamowicie płynne, nic się nie zacina. To miła odskocznia od UI wiekowego PS4 Pro, które działało gorzej niż źle.

Do tej pory na Xboxie Series X zagrałem w następujące gry:

  • Call of Duty: Warzone
  • Call of Duty: Black Ops Cold War
  • The Outer Worlds
  • A Plague Tale: Innocence
  • Fallout: New Vegas
  • Minecraft
  • Mortal Kombat X
  • Forza Horizon 4
  • Gears 5
  • Doom Eternal
  • Dead Space

Nie skłamię, jeśli powiem, że wszystkie z wymienionych tytułów działały wyśmienicie. Nigdzie nie doświadczyłem żadnych zauważalnych spadków FPS-ów – płynność cały czas pozostawała nienaganna. Zdecydowana większość „chodziła” w 60 i 120 klatkach na sekundę oraz rozdzielczości 4K, choć były też produkcje, które nie przekraczały 30 FPS (np. The Outer Worlds). Nie jest to jednak spowodowane ograniczeniami samej konsoli, a decyzją twórców, którzy zdecydowali się wprowadzić taki limit.

Ekrany ładowania? Nie, nie słyszałem

Xbox Series X black ops cold war

O fakcie obcowania z nową generacją konsol cały czas przypomina obecność dysku SSD. Ekrany ładowania na Xboxie Series X w zasadzie straciły sens, bo są tak krótkie, że często nie sposób przeczytać wyświetlanych na nich podpowiedzi. Dostrzegłem to szczególnie w Doomie Eternal, gdzie po śmierci wracałem do akcji w 2-3 sekundy. To naprawdę robi wrażenie.

W innych grach jest bardzo podobnie. Szczególnie dobre porównanie mam z The Outer Worlds, w które grałem zarówno na PlayStation 4 Pro, jak i Xboxie Series X. Na konsoli Sony wczytywanie kolejnej lokacji potrafiło trwać nawet powyżej 30 sekund, a na sprzęcie Microsoftu nie czekam dłużej niż 6 czy 7 sekund. Nie wyobrażam sobie już powrotu do tak długich ekranów ładowania.

Trzeba jednak zaznaczyć, że na tę chwilę Microsoft nie przygotował jeszcze prawdziwych next-genów, które wycisnęłyby z Xboxa Series X wszystkie soki. Co prawda na platformie można znaleźć sporo tytułów ulepszonych z myślą o opisywanej konsoli, ale to nie do końca to samo. Prawdziwą moc Series X poznamy zapewne dopiero za kilka lat. Aktualnie dostępne na rynku tytuły nie stanowią dla nowego Xboxa żadnego wyzwania.

Kapitalne funkcje

Omawiając kwestię wydajności i dysku SSD w Xboxie Series X warto jeszcze wspomnieć o dwóch przygotowanych przez Microsoft rozwiązaniach: Auto-HDR i Quick Resume. Obecność pierwszej funkcji poprawia wygląd nawet w grach, które mają na karku po kilkanaście lat. A skoro o starych produkcjach mowa, to trzeba zaznaczyć, że Xbox Series X oferuje wsteczną kompatybilność. To z kolei oznacza, że na konsoli można bez trudu odpalić wszystkie tytuły z Xboxa One (bez Kinecta) i sporą część produkcji wydanych na Xboxa 360 i pierwszego Xboxa.

Sprawdziłem kilka „staruszków” i nie mogę się przyczepić co do ich działania. Rozgrywka jest naprawdę przyjemna, a o spadkach FPS-ów nie może być mowy, choć na graficzne wodotryski oczywiście nie ma co liczyć. Funkcja Auto-HDR działa i da się odczuć jej obecność, ale bez przesady.

Z kolei Quick Resume to prawdziwa rewolucja w konsolowym świecie, bo pozwala na wygodne przełączanie się pomiędzy grami w zaledwie kilka sekund. Co prawda na razie wspiera ją tylko garść tytułów, ale lista z pewnością będzie się powiększać. Całość działa bardzo prosto: grając w konkretną grę, wystarczy wcisnąć przycisk Xbox na kontrolerze i wybrać inną, by błyskawicznie ją załadować. Po zaledwie kilku sekundach można już rozpocząć zabawę w kolejnym tytule – i wcale nie mówię tu o wejściu do menu, a możliwości poruszania postacią i ruszenia w świat. Co ciekawe, Quick Resume zostało zaprojektowane w taki sposób, by zapisywało stan rozgrywki nawet w momencie, gdy konsola zostaje wyłączona. To bardzo interesująca funkcja i niewątpliwie można ją określić mianem rewolucyjnej, ale nie jest to coś, co uważam za szczególnie ważne – osobiście wolę grać w gry po kolei niż rozpracowywać kilka tytułów jednocześnie.

Kontroler od Xbox Series X

Kontroler Xbox Series X recenzja

Kontroler od Xboxa Series X jest kapitalny. To bezapelacyjnie najwygodniejszy pad, z jakiego kiedykolwiek korzystałem. Jest idealnie wyprofilowany, a do tego ma odpowiednio chropowatą teksturę, dzięki czemu nie wyślizguje się z rąk. Całość została wykonana z wysokiej jakości plastiku – nic nie trzeszczy, nie ma żadnych luzów. Jeśli chodzi o gałki, to dobra wiadomość jest taka, że da się z nich komfortowo korzystać bez gumowych nakładek. Każda z nich ma niewielkie wgłębienie, dzięki którym palce się nie ześlizgują.

Są jednak dwie rzeczy, które w kontrolerze od Xboxa Series X nie do końca mi pasują. Pierwsza z nich to kwestia baterii, którymi to pad jest zasilany. Zdecydowanie bardziej wolę rozwiązanie w konsolach Sony, gdzie kontroler się po prostu ładuje po kablu. Po zaledwie kilku dniach obcowania ze sprzętem zamówiłem akumulator Xbox Play & Charge i już na zawsze pożegnałem się z bateriami.

Drugim aspektem, który w opisywanym padzie mnie po prostu irytuje, jest podświetlany przycisk z logiem Xboxa. Zazwyczaj gram wieczorami w pozycji leżącej, a jedyne oświetlenie w pokoju pochodzi z telewizora. Wydobywające się z przycisku białe światło potrafi strasznie razić, co bardzo męczy oczy. Dlatego też mój kontroler przez większość czasu wygląda tak jak na poniższym zdjęciu. Może i prezentuje się głupio, ale za to spełnia swoje zadanie.

Kontroler Xbox Series X

Niestety nie ma możliwości wyłączenia tego podświetlania ani chociaż zmniejszenia natężenia światła. Taki bajer jest zarezerwowany wyłącznie dla kontrolerów z serii Elite. A szkoda, bo z pewnością nie tylko mnie to drażni.

Kultura pracy Xboxa Series X

Xbox Series X to prawdziwy fenomen, jeśli chodzi o kulturę pracy. Choć może być ciężko w to uwierzyć, sprzęt nie wydaje absolutnie żadnego dźwięku nawet podczas kilkugodzinnej zabawy w najbardziej wymagających tytułach. Do dziś nie mogę wyjść z podziwu, jak Microsoftowi udało się to osiągnąć. Co ciekawe, konsola nawet przesadnie się nie nagrzewa i cały czas utrzymuje rozsądne temperatury. Z górnego wiatraka wydobywa się ciepłe powietrze, ale w żadnym wypadku nie można go określić mianem gorącego.

xbox series x

Konsola jest tak cicha, że ze spokojem mogę jej nie wyłączać i pójść spać, a uwierzcie mi – drażnią mnie nawet najmniejsze szmery. To bardzo miła odmiana po PlayStation 4 Pro, które wydawało z siebie dźwięk podobny do kosiarki, a do tego zmuszało mnie do regularnego otwierania okna, bo w pokoju robiła się sauna. Czapki z głów, Microsofcie.

Game Pass, czyli jeden z największych atutów konsol Microsoftu

Game Pass to usługa abonamentowa oferująca dostęp do szerokiej biblioteki gier w zamian za comiesięczną opłatę. Rzecz jasna subskrypcja jest dostępna na Xboxie Series X, więc warto poświęcić jej osobny akapit. Jak dla mnie to integralna część nowej konsoli Microsoftu i polecam ją każdemu, kto zaczyna przygodę ze sprzętem tej firmy.

Xbox Series X Game Pass

To po prostu najbardziej ekonomiczny sposób na granie w popularne tytuły, jaki obecnie istnieje. Jednocześnie to dobre wprowadzenie do świata Xboxa, bo niewielkim kosztem można ograć takie hity jak m.in. Forza Horizon 4, seria Gears of War czy Halo.

W tej generacji Microsoft stawia przede wszystkim na tanie granie, kiedy konkurencja idzie w tytuły ekskluzywne. Kupując Xboxa Series X warto być tego świadomym i zaopatrzyć się w subskrypcję stale rozwijającego się Game Passa. Dla wielu graczy, w tym mnie, to będzie niemała oszczędność.

Recenzja Xbox Series X – podsumowanie

Recenzja Xbox Series X

Xbox Series X to naprawdę świetna konsola. Po dwóch tygodniach spędzonych z tym sprzętem mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję wydanych pieniędzy. Urządzenie kupiłem prywatnie i mam nadzieję, że będzie mi służyć jeszcze przez długi czas. Choć bardzo bym chciał, do samej konsoli nie mogę się za bardzo przyczepić. Jedyny problem, który dotychczas mi sprawiła, to niemożliwość nawiązania połączenia z Wi-Fi. Pomogło wyłączenie pasma 5 GHz, ale nie jest to idealne rozwiązanie, więc zdecydowałem się na przewodowe połączenie. Przeżyję.

To prawda, że na razie jest kiepsko z nowymi grami ekskluzywnymi, ale biorąc pod uwagę ostatnie inwestycje Microsoftu takie jak m.in. zakup Bethesdy, jest spora szansa, że z czasem Xbox Series X jak i jego mniej wydajny brat, Xbox Series S, doczeka się wielu naprawdę porządnych produkcji na miarę hitów od konkurencji.

Podsumowując – Xbox Series X jest bardzo ładny, piekielnie wydajny, niesamowicie cichy, a do tego ma najwygodniejszego pada na świecie. Przesiadka z poprzedniej generacji jest odczuwalna już po pierwszych sekundach obcowania z konsolą. Nowy sprzęt Microsoftu to next-gen pełną gębą, który w Polsce kosztuje zaledwie 2249 złotych. Za te pieniądze po prostu nie da się złożyć choć w połowie tak dobrego PC-ta, który zaoferowałby podobne wrażenia z rozgrywki jak Xbox Series X. Stosunek wydajności do ceny jest powalający. Gigant z Redmont stworzył udany produkt, którego zakup z czystym sercem polecam.

Motyw