vivo x51 5g recenzja test

[Recenzja] Vivo X51 5G – elegancki smartfon, gdzie gimbal to tylko jedna z niespodzianek

13 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Świetne wykonanie – konstrukcja składająca się z najlepszych pomysłów z drobnym wyjątkiem
  • Oprogramowanie skrojone pod Europejczyków
  • Aparaty – gimbal sam w sobie sprawdza się świetnie, ale ogólna jakość też robi wrażenie

Wady

  • Za oryginalne rozwiązania i dbałość o detale trzeba dopłacić
  • Do pełni szczęścia wrażenia premium brakuje tylko głośników stereo i wodoszczelności

Vivo po perturbacjach z pandemią w końcu dotarło do Europy, a także do Polski! Nasz kraj nie został pominięty przez szóstego, największego producenta urządzeń mobilnych na świecie. Mało tego, razem z debiutem firmy na Starym Kontynencie swoją premierę ma Vivo X51 5G, którego miałem przyjemność użytkować w ostatnich tygodniach. Dzisiaj nie pozostaje mi nic innego, jak podzielić się z Wami wrażeniami z tej bardzo interesującej i niecodziennej przygody. Dlatego serdecznie zapraszam Was do przeczytania recenzji Vivo X51 5G.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Vivo X51 5G

vivo x51 5g recenzja test

Słowem wstępu Vivo przysłało mi matrioszkę – zanim dotarłem do głównego pudełka ze smartfonem, musiałem przebić się przez dwa kolejne opakowania, co było na swój sposób zabawne. Przywitanie się z Europą jest w pełni zrozumiałe, bo w końcu producent zaczyna budowę marki, więc od razu dowiedziałem się, co jest najważniejsze. Kluczowy jest aparat, do którego jeszcze przejdziemy, ale jednym już chciałem się z Wami podzielić – vivo w dosłownym znaczeniu oznacza żyję. To poniekąd ma sugerować przeznaczenie X51, ale zdradzę Wam, że to smartfon nie tylko dla osób prowadzących aktywny tryb życia.

vivo x51 5g recenzja test

Tymczasem wróćmy do tradycyjnego opisu zestawu. Szerokie i płaskie opakowanie od razu może sugerować, że mamy do czynienia z czymś nietypowym. Tak też w rzeczywistości jest, bo Vivo zadbało, aby właścicielom X51 5G niczego nie brakowało. Modułowa ładowarka (zasilacz 33 W, kabel USB-A – USB-C), gumowe etui, przejściówka USB-C – Jack 3,5 mm i słuchawki dokanałowe (+dodatkowe wkładki silikonowe) z klasycznym gniazdem słuchawkowym robią wrażenie. To naprawdę pokaźny zestaw, gdzie dodatkowo wszystko ma swoje miejsce. Warto docenić także taki detal, jak zestaw informacji zawierający między innymi wartości promieniowania SAR.

Vivo chwali się, że X51 5G oferuje dedykowany układ audio z certyfikacją Hi-Res. Tym sposobem ze słuchawek z zestawu udało się wykrzesać całkiem niezłą jakość dźwięku, choć oczywiście nadal trzeba patrzeć na to, że mamy do czynienia z akcesorium z pudełka. Z kolei gumowe etui sprawia, że nie ma szans na wyślizgnięcie się urządzenia z dłoni. W kwestii ochrony docenimy je ze względu na to, że wystaje ponad garb aparatów, chroniąc tym samym taflę szkła z obiektywami. Podobnie wygląda na froncie, gdzie rogi stanowią swego rodzaju wypustki, choć boczne krawędzie ze względu na ich zakrzywienie są tak samo narażone na upadki, jakbyśmy nie zakładali etui.

Cena Vivo X51 5G zdradza, z kim firma chce się mierzyć

vivo x51 5g recenzja test

Vivo jest producentem znanym z różnych innowacji – część z nich trafia właśnie do X51 5G, czyniąc ten model na swój sposób unikalnym. To naturalnie musi przełożyć się na cenę. Recenzowany model kosztuje 2999 złotych, co w połączeniu z następującymi podzespołami, może u niektórych wywołać małe rozczarowanie:

  • 6,56-calowy wyświetlacz AMOLED FullHD+
    • rozdzielczość: 2376×1080 (19,8:9, 398 ppi)
    • 90,6% wypełnienia frontu (zakrzywiony)
    • HDR10+
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 90 Hz
    • częstotliwość odświeżania panelu dotykowego: 180 Hz
  • układ Snapdragon 765G:
    • litografia: 7 nm
    • CPU:
      • 1x Kryo 475 Prime (2,4 GHz)
      • 1x Kryo 475 Gold (2,2 GHz)
      • 6x Kryo 475 Silver (1,8 GHz)
    • GPU: Adreno 620
  • 8 GB RAM LPDDR4x
  • 256 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 2.1
    • brak możliwości rozbudowy za pomocą kart MicroSD
  • aparaty:
    • przód: 32 MPx (f/2.5)
    • tył:
      • 48 MPx (f/1.6, PDAF/LDAF, OIS, EIS, Gimbal – 3 stopnie w osi X, 2 stopnie w osi Y)
      • 13 MPx (f/2.46, teleobiektyw)
      • 8 MPx (f/2.2, obiektyw szerokokątny/makro)
      • 8 MPx (f/3.4, teleobiektyw-peryskop, OIS)
      • laserowy autofocus, czujnik temperatury barwowej
  • akumulator o pojemności 4315 mAh
    • szybkie ładowanie 33 W (FlashCarge 2.0)
  • Bluetooth 5.1, Wi-Fi 5, NFC, USB-C (2.0), czytnik linii papilarnych w ekranie, dodatkowy chipset audio (AK4377A)
  • Android 10 (Funtouch OS 10)
  • wymiary: 158,46 x 72,8 x 8,04 mm
  • waga: 181,5 g
    • wykonanie: szklany front i tył, aluminiowy korpus
  • wersja kolorystyczna: Alpha Grey (szara)

Rozczarowanie naturalnie może wynikać wyłącznie z tego, że w tej cenie można znaleźć modele ze Snapdragonem 865 (lub obsługą kart pamięci, wodoszczelnością) na pokładzie. Jednak one nie oferują między innymi gimbala lub peryskopu. W tym konkretnie wypadku mamy do czynienia też ze zmodyfikowaną matrycą Sony IMX598, więc niech Was nie zwiedzie marne 48 MPx. Naturalnie Vivo X51 5G jest odpowiednikiem X50 Pro znanym z innych rynków.

Budowa i jakość wykonania

vivo x51 5g recenzja test

Po wyjęciu Vivo X51 5G z pudełka od razu rzuciła mi się w oczy dbałość o szczegóły. Oczywiście szklano-aluminiowa kanapka jest świetnie spasowana, ale każda krawędź ma swoje podcięcia, co świetnie wpływa na ergonomię. Nie ma żadnych problemów z odnalezieniem klawiszy, które z kolei łatwo można odróżnić po szczotkowaniu przycisku blokady. Górna i dolna krawędź zostały ścięte, więc chwyt w pozycji horyzontalnej jest jeszcze lepszy. Nawet malowanie skutecznie kryje zabrudzenia. Jedyne, co może przeszkadzać, to wyspa, ale o niej jeszcze porozmawiamy.

Front został pokryty fabrycznie nałożoną folią, która wspomaga etui w ochronie zakrzywionego szkła. Oczywiście takie, a nie inne wyprofilowanie powierzchni sprawia, że na załamaniach skupia się światło, co nie wszystkim przypadnie do gustu, ale na pewno wygląda elegancko. Za to rewelacyjnie wypadają ramki. W mojej ocenie są idealnej grubości – nie ma obaw o przypadkowe dotknięcia, dolna część nie jest większa od pozostałych, więc całość jest po prostu spójna. Dołóżmy do tego małe wycięcie na zaskakująco dobry aparat do selfie (wspomagany wieloma trybami) i w ten sposób uzyskujemy wzór do naśladowania. W wyświetlaczu zatopiono dobry czytnik linii papilarnych. Z kolei nad ekranem pojawia się maskownica głośnika, który służy jedynie do rozmów telefonicznych, a szkoda. Zestaw stereo byłby ciekawym zwieńczeniem frontu.

Po obróceniu urządzenia otrzymujemy kontynuację udanych rozwiązań. Już Wam zdradziłem, że matowe malowanie skutecznie skrywa wszelkie zabrudzenia. Delikatne przejście świetlne to swego rodzaju połączenie klasycznej elegancji z nowoczesnymi rozwiązaniami. Niestety, ale firmie nie udało się uniknąć zastosowania wystającej wyspy z aparatami. Może nie jest ona bardzo gruba, ale ostatecznie urządzenie kołysze się na boki. Niemniej wyspa została podzielona na dwa piętra. Pierwsze, niższe wykonane z aluminium skrywa najważniejsze oznaczenia oraz pierwszą matrycę połączoną z teleobiektywem-peryskopem. Druga, grubsza część to kolejne aparaty, w tym główny z gimbalem. Obok ujrzymy aż trzy diody doświetlające. Jak jeszcze przyjrzymy się pierwszemu piętru, to zobaczymy wycięcie w aluminium, stanowiące otwór dla dodatkowego mikrofonu.

vivo x51 5g recenzja test

Na krawędziach Vivo X51 5G znajdziemy kilka smaczków

Już wiecie, że górna i dolna krawędź zostały spłaszczone, a oto co dokładnie znalazło się na nich oraz bocznych odpowiednikach:

  • góra – dodatkowy mikrofon,
  • dół – głośnik multimedialny, złącze USB-C, główny mikrofon, tacka na karty SIM
  • lewa strona – pusto
  • prawa strona – klawisze fizyczne

Z racji, że Vivo X51 5G oferuje zakrzywiony wyświetlacz, to boczne krawędzie są dosyć cienkie. Tyczy się to także klawiszy, aczkolwiek nie wpływa to negatywnie na ich obsługę. Idąc dalej, ponownie muszę napisać, że szkoda, iż firma nie pomyślała o głośnikach stereo, gdyż ten pojedynczy głośnik multimedialny dosyć łatwo można zakryć. Jest stosunkowo donośny, a jakościowo jest po prostu w porządku. Jednym z ostatnich smaczków jest oznaczenie na górnej krawędzi, które naturalnie niedługo zweryfikuję dla Was.

Wyświetlacz i jakość obrazu

vivo x51 5g recenzja test

Patrząc na włączony wyświetlacz Vivo X51 5G z jego domyślną, animowaną tapetą mostu, jeszcze bardziej potęgowane jest wrażenie wypełnienia całego frontu. Jakość obrazu jest bardzo dobra – to zdecydowanie jeden z najlepszych wyświetlacz w tej klasie. Tak naprawdę nie ma się, czemu dziwić – za jego produkcję odpowiada Samsung. Bogate, żywe kolory, głęboka czerń i wysoka jasność potwierdzają, że certyfikat HDR10+ nie pojawił się tutaj przypadkiem. Do tego dołóżmy podwyższoną częstotliwość odświeżania obrazu i otrzymujemy wyświetlacz, który chciałbym, aby jak najszybciej był czymś oczywistym. Również taki standard powinien być oferowany w wyższym segmencie cenowym.

Akumulator – czas pracy i ładowania

vivo x51 5g recenzja test

W dobie coraz większych akumulatorów i coraz szybszych ładowarek Vivo X51 5G już się nie wyróżnia. Ogniwo, które zmieściło się w smukłej obudowie, wystarcza, aby smartfona nie trzeba było doładowywać w ciągu dnia. Najczęściej podczas mojego standardowego użytkowania ładowarkę podłączałem raz na 1,5 dnia. W przypadku czasu włączonego wyświetlacza recenzowany model poradził sobie następująco:

  • 7 godzin spokojnej pracy (Chrome, YouTube, Arkusze i Dokumenty Google, proste gry)
  • 4 godziny pracy na pełnych obrotach

Stosunkowo niska różnica w obu scenariuszach wynika głównie z tego, że Vivo X51 5G praktycznie w ogóle się nie nagrzewa. Jest to o tyle zaskakujące, że firma nie chwali się za bardzo zastosowanym chłodzeniem. Właściwie tylko jeden akapit poświęcono temu zagadnieniu, a to faktycznie punkt warty podkreślania. Z kolei szybkie ładowanie pozwala zregenerować ogniwo do pełna w godzinę i kwadrans, podczas gdy pierwsze 30 minut wystarcza, aby ujrzeć na ekranie niecałe 60%.

Aparaty – jakość zdjęć i filmów

vivo x51 5g recenzja test

Dochodzimy do kategorii, na której Vivo najbardziej zależy – świadczy o tym między innymi napis na górnej krawędzi obudowy. Niemniej, zanim o jakości to omówmy aplikacje. Ta na pierwszy rzut oka spełnia podstawowe wymagania i nie różni się zbyt specjalnie od innych przeciętnych rozwiązań. Nie ma natłoku przełączników, na wierzchu dostępne są tylko najważniejsze tryby i przełączanie pomiędzy nimi odbywa się płynnie. Jednak im dłużej z niej korzystamy, tym częściej jesteśmy zaskakiwani. Na początek odkryjemy, że wspomniane tryby możemy ustawiać dowolnie pod siebie – jeśli chcemy mieć na wierzchu tryb Pro lub Zwolnione tempo, to wystarczy przeciągnąć kafelek. Zabierając się za zdjęcia, od razu ujrzymy trafne sugestie dotyczące zarówno tego, który wybrać tryb, jak i obiektyw.

Vivo X51 5G nagrywa filmy w następujących rozdzielczościach:

  • 720p
  • 1080p
  • 4K
  • slow-motion:
    • 720p (120 i 240 kl./s.)
    • 1080p (120 i 240 kl./s.)

W każdej dostępnej rozdzielczości – nawet 720p – możemy wybrać 30 lub 60 kl./s. Tym sposobem otrzymujemy więcej, niż moglibyśmy oczekiwać.

Gimbal w smartfonie, czyli Vivo X51 5G podnosi standard stabilizacji

Tymczasem jakość zdjęć jest… godna podziwu. Dawno nie testowałem smartfona, gdzie ciężko jest mi się do czegoś na poważnie przyczepić. Nie jestem w stanie wskazać żadnego elementu, który sprawia wrażenie dołożonego na siłę. Oczywiście do ideału jeszcze brakuje, nie jest to również flagowy model. Niemniej tryb makro, który może czasami jest niepotrzebnie szybko narzucany, sprawdza się nieźle nawet w przeciętnych warunkach oświetleniowych. Od teleobiektywów (w tym peryskopu) również nie oczekujmy rewelacyjnych detali, ale wciąż oferowana jakość jest więcej niż zadowalająca. W nocy byłem pozytywnie zaskoczony, że nie uświadczymy nadmiaru szumów i jednocześnie nie pojawia się tzw. mydło, czyli rozmazywanie pikseli, które ma maskować niedoskonałości. Oczywiście obiektyw szerokokątny w tym wypadku widzi zdecydowanie mniej, ale znowu pojawia się tryb nocny, który potrafi wykrzesać więcej i jednocześnie nie prześwietlać zdjęć.

Tymczasem filmy to bajka pod względem stabilizacji. Mimo że wprowadzenie gimbala – zwanego też mikrostabilizatorem – na papierze wydaje się bardzo ograniczone, to w rzeczywistości nie zauważycie na filmach żadnych drgań, a nawet większych uskoków. Vivo chwali się również zaawansowanym systemem mikrofonów, chociaż tutaj aż takich innowacji nie uświadczyłem. Na pewno musicie wiedzieć, że poniższe zdjęcia i filmy zostały wykonane w warunkach dalekich od idealnych, a mimo to jakość jest… ponownie, godna podziwu.

Oprogramowanie i wydajność

vivo x51 5g recenzja test

Funtouch OS to była jedna z moich największych obaw, jeśli chodzi o pojawienie się Vivo w Polsce. Nakładkę tego producenta zdążyłem wcześniej poznać w ramach modeli sprowadzanych z Chin i co tu dużo mówić – nie zrobiłaby ona furory w Europie natłokiem bloatware’u i rozwiązań na siłę. Niemniej pierwsze zapoznanie się z Vivo X51 5G szybko sprawiło, że zapomniałem o tym doświadczeniu. Wyraźnie widać, że firma odróżnia klientów ze Starego Kontynentu od tych z Azji. Dlatego otrzymujemy interfejs zbliżony do czystego Androida, który został okraszony wieloma interesującymi dodatkami. Obok całej sekcji dla graczy (w tym tryb e-sportowy), wielu opcji personalizacji wyświetlacza i dźwięku możemy dostosować wybrane animacje (efekty dynamiczne) czy też konfigurować Always-on Display. Ponownie sprawdza się zasada – nie dawajmy nic na siłę. Funtouch OS w wydaniu na bazie Androida 10 poznacie dokładnie na poniższych zrzutach ekranu:

Jedyne, co budzi jeszcze moje wątpliwości, to proces aktualizacji. Egzemplarz, który otrzymałem do testów, oferował stosunkowo starą, bo lipcową paczkę zabezpieczeń. Mimo wszystko zapowiedzi są ambitne, bo lada moment ma pojawić się Android 11 – zapewne z nowszym pakietem bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o wydajność, to Vivo X51 5G oferuje spory nadmiar mocy obliczeniowej. Patrząc na benchmarki, można odnieść wrażenie, że firma otrzymała delikatnie ulepszonego Snapdragona 765G, co poniekąd może się wiązać z dobrym systemem chłodzenia. Niemniej naturalnie w bezpośrednim porównaniu z modelami ze Snapdragonem 865 da się zauważyć różnicę – tak naprawdę głównie ze względu na pamięć UFS 2.1. Podczas testów nie narzekałem na wielozadaniowość. Oprogramowanie nie zamyka nadmiernie szybko procesów w tle.

Vivo X51 5G – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im więcej punktów, tym lepiej.

Recenzja Vivo X51 5G – podsumowanie

vivo x51 5g recenzja test

Jak to się mówi? Liczy się pierwsze dobre wrażenie, prawda? W takim razie Vivo ewidentnie zalicza wejście do Europy jako udane. Recenzowany model oferuje zdecydowanie więcej zalet, aniżeli wad. Dla niektórych do tej drugiej grupy zapewne należy cena w stosunku do oferowanych podzespołów. To fakt – za niecałe 3000 złotych można kupić smartfony z flagowymi układami i typami pamięci. Jednak siła Vivo X51 5G tkwi w aparatach i detalach, co też kosztuje – podobnie jak podzespoły.

Przede wszystkim dostajemy jeden z najlepszych zestawów aparatów w tej cenie. Jednocześnie nie znajdziemy smartfona z lepszą stabilizacją obrazu – nawet wśród droższych propozycji. Gimbal, stanowiący na tę chwilę swego rodzaju ewenement na rynku, został zamknięty w jednej z najlepszych konstrukcji. Jak mam się czepiać obudowy, to tylko przez wystające aparaty, brak głośników stereo, wodoszczelności oraz – tu zależy od preferencji – zakrzywiony wyświetlacz. Za to ten ostatni odwdzięcza się świetną jakością. Wisienką na torcie okazuje się bogaty zestaw i… Vivo, oby tak dalej!

PS. Zachęcamy do przypomnienia sobie historii Vivo.

8,8/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 9
  • Specyfikacja techniczna 8
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 8
  • Aparaty 9
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 9

Motyw