huawei matebook x 2020 recenzja test

[Recenzja] Huawei MateBook X 2020 – kompaktowa elegancja dla fanów podróży

11 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Design – kompaktowa i lekka budowa
  • Świetny wyświetlacz pod każdym względem
  • Rewelacyjna współpraca ze smartfonami Huawei
  • Bardzo wygodna klawiatura z dużym touchpadem

Wady

  • Trzeba pamiętać o zabieraniu ze sobą przejściówki
  • Brak wentylatorów to dużo ciepła na obudowie

Huawei to gigant, który nie zajmuje się tylko rynkiem smartfonów. Telefony to jedna z wielu gałęzi, a wśród tych pozostałych znajdziemy między innymi laptopy. Tytułowy MateBook X 2020 został zaprezentowany w połowie sierpnia i od dzisiaj można kupić go w Polsce. Jest to propozycja dla osób, które uważają, że rozmiar ma znaczenie i im więcej zmieści się w możliwie najmniejszej obudowie, tym lepiej. Siłą rzeczy musi nieść to za sobą pewne kompromisy, więc czas je odnaleźć. Serdecznie zapraszam Was do recenzji Huawei MateBook X 2020.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Huawei MateBook X 2020

huawei matebook x 2020 recenzja test

W zestawie z laptopami najczęściej nie można spodziewać się wielu dodatków. Jednak MateBook X 2020 nie jest budżetową propozycją, o czym świadczy już samo pudełko. Zostało ono wykonane bardzo starannie, po którego otwarciu odchyla się sam sprzęt, aby pod nim odnaleźć kartony z akcesoriami. Naturalnie nie mogło zabraknąć ładowarki, ale ta jest modułowa – rodem ze smartfonów. Względnie mały zasilacz (65 W) jest kompatybilny ze wszystkimi technologiami szybkiego ładowania Huawei, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby regenerować nim właśnie smartfony. Oczywiście w tym celu możemy wykorzystać dołączony kabel USB-C – USB-C, z czego zresztą często korzystałem.

huawei matebook x 2020 recenzja test

Kolejnym dodatkiem w zestawie jest przejściówka Huawei MateDock 2, która z jednej strony cieszy, a z drugiej złości. Złości, gdyż sama liczba portów w MateBook X 2020 sprawia, że w niektórych sytuacjach musimy nosić ją cały czas ze sobą. Z kolei cieszy, gdyż równie dobrze Huawei w ogóle nie musiał jej dodawać, a odesłać do sklepu. Przejściówka pozwala z jednego złącza USB-C otrzymać wyjścia VGA, HDMI, USB-A oraz USB-C. Tym sposobem teoretycznie wszystko, co niezbędne jest na miejscu. Jedynie wykonanie mogłoby być lepsze, gdyż zastosowane połyskliwe tworzywo sztuczne jest lekkie, ale również podatne na zarysowania. Zainteresowani zakupem MateDock 2 na wolnym rynku powinni przygotować około 150 złotych.

Cena Huawei MateBook X 2020 pokazuje, że trzeba szukać punktu zaczepienia.

huawei matebook x 2020 recenzja test

Huawei wycenił MateBook X 2020 na 6499 złotych, więc niewątpliwie jest to kwota, która każe się zastanawiać, co specjalnego otrzymujemy? W tym przypadku mogę już zdradzić, że nie jest to sprzęt dla graczy, a bardziej dla osób, które często się przemieszczają i nie chcą dźwigać ze sobą ciężkiego sprzętu. Niemniej spójrzmy też na samą specyfikację techniczną:

  • 13-calowy wyświetlacz LTPS LCD
    • rozdzielczość: 3000×2000 (3:2, 278 ppi)
    • 90% wypełnienia frontu
    • 100% pokrycie palety sRGB
    • kontrast: 1500:1
    • maksymalna jasność: 400 nitów
    • panel dotykowy
  • układ Intel Core i5-10210U
    • litografia: 14 nm
    • liczba rdzeni: 4
    • liczba wątków: 8
    • taktowanie rdzeni: 1,6 GHz (turbo do 4,2 GHz)
    • cache: 6 MB
    • TDP: 15 W
    • GPU: Intel UHD Graphics
  • 16 GB RAM LPDDR3 (2133 MHz, Dual Channel)
  • 512 GB dysk SSD (PCIe, NVMe)
  • akumulator o pojemności 42 Wh
  • kamera 720p (wysuwana w formie klawisza pomiędzy F6 i F7), podwójny mikrofon, cztery głośniki, Huawei Free Touch (gładzik z haptyką)
  • łączność:
    • Bluetooth 5.0
    • Wi-Fi 6 (802.11ax)
    • Huawei Share (NFC)
    • czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania
    • złącza:
      • 2x USB-C (oba ze wsparciem dla ładowania)
      • gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm
  • wymiary: 284,4 x 206,7 x 13, 6 mm
  • waga: 1 kg
    • wykonanie: obudowa magnezowo-aluminiowa, ekran pokryty połyskliwym szkłem
  • wersje kolorystyczne: Silver Frost, Forest Green

Niestety, ale w Polsce nie poznamy wersji z mocniejszą jednostką (Intel Core i7-1051U), ale na szczęście do naszego kraju trafiła odmiana z większą pamięcią operacyjną (zamiast 8 GB). Tak, tu też trzeba się przyczepić, że można było pokusić się o nowszy standard DDR4, ale spójrzmy na zalety. MateBook X 2020 przede wszystkim należy docenić za najnowszy standard Wi-Fi i fakt, że firma nie porzuciła tradycyjnego gniazda słuchawkowego. Bardzo cienkie ramki wokół dobrze zapowiadającego się wyświetlacza to kolejne mocne punkty, więc nie pozostaje nic innego, jak przyjrzeć się samej konstrukcji.

Budowa i jakość wykonania

huawei matebook x 2020 recenzja test

Huawei chwali się tym, że MateBook X 2020 jest mniejszy od kartki papieru i waży 1 kilogram. Zależnie od źródła możemy nawet doczytać, że mniej, ale jakbyśmy precyzyjni nie byli, to w praktyce jest po prostu mało. Recenzowany laptop jest bardzo lekki i względnie mały, co bardzo często doceniałem. Wykonanie też jest niczego sobie, bo sprzęt jest sztywny, co przy tak małych konstrukcjach nie jest czymś oczywistym. Do tego zastosowane materiały, a raczej ich wykończenie zostały przemyślane tak, aby nie zbierać zabrudzeń. Zazwyczaj aluminiowe powierzchnie trzeba dokładnie czyścić, aby nie było widać smug, a tutaj niespodzianka – praktycznie w ogóle się nie pojawiają. Tym sposobem MateBook X 2020 na tym etapie stawiam w ścisłej czołówce pod względem konstrukcyjnym.

Designerzy odpowiedzialni za recenzowanego laptopa nie chcieli kombinować, więc MateBook X 2020 nie wyróżnia się żadnymi przetłoczeniami lub grą świateł. Jest prosto i elegancko. Tyczy się to zarówno pokrywy, na której widać wyżłobione logo Huawei, jak i spodu, gdzie znalazło się miejsce wyłącznie dla nóżek, śrub i otworów. Część wycięć (z boku) to głośniki, a od strony zawiasu ujrzymy sekcję odprowadzania ciepła. Nie ma tu większej filozofii, choć naturalnie może się to podobać. Zastosowany zawias pewnie utrzymuje sprzęt w zadanej pozycji. Tak samo też radzą sobie z laptopem nóżki.

Po otwarciu pokrywy od razu rzuca nam się w oczy niemalże całkowity brak ramek. Huawei udało się zmieścić względnie duży ekran w małej obudowie. Tym sposobem wokół wyświetlacza próżno szukać jakichkolwiek elementów. Nawet czujniki światła są praktycznie niewidoczne, a logo pod spodem zostało zmieszczone rzutem na taśmę. Oczywiście połyskliwa powierzchnia po dłuższym użytkowaniu panelu dotykowego wyraźnie się brudzi, choć łatwo można uporać się z odciskami palców. Z włączonym wyświetlaczem i tak są one niewidoczne.

Huawei MateBook X 2020 skrywa wiele niespodzianek w klawiaturze

Przechodząc do sekcji klawiatury i touchpada, warto zacząć od przycisku blokady. Zespolono w nim czytnik linii papilarnych, który jest błyskawiczny. To kolejny element, który mam wrażenie, że żywcem został wyjęty ze smartfonów, bo działa błyskawicznie i pewnie. Żadne rozpoznawanie twarzy z podczerwienią nie jest szybsze. Z kolei reszta klawiszy początkowo wymaga przyzwyczajenia ze względu na całkowite wykorzystanie szerokości obudowy i delikatne przesunięcie klawiszy funkcyjnych. Niemniej bardzo szybko doceniłem krótki skok i 3-stopniowe podświetlenie. Pisanie jest bardzo wygodne, choć można mieć kilka zastrzeżeń. Strzałki kierunkowe (góra-dół) zostały zespolone, a ukryta kamera nie jest podświetlana. Niby drobnostki, ale trzeba o nich pamiętać.

Skoro mowa już o kamerze, to jest to swego rodzaju wyróżnik laptopów Huaweia, do którego już naprawdę trzeba się przyzwyczaić. Przeniesienie pod ekran wymaga od nas innego ułożenie całego laptopa, a nie tylko pokrywy. Do tego jednoczesne pisanie jest praktycznie niemożliwe, bo palce stają się pierwszym planem dla przekazywanego obrazu. Mimo wszystko jego jakość jest bardzo dobra nawet w gorszych warunkach oświetleniowych.

Wyjątkowy touchpad, o którym trzeba pamiętać

Tymczasem touchpad jest… na swój sposób innowacyjny, jeśli patrzymy na rynek laptopów z Windowsem. Zanim na dobre zabrałem się do testów, zauważyłem, że Huawei wyraźnie podkreśla obecność technologii Free Touch. Odnosi się ona do gładzika, ma niejako być odpowiedzią na Force Touch od Apple i… to czuć. W dużym skrócie gładzik nie jest już tylko panelem dotykowym z prostymi klawiszami. Teraz praktycznie nic się nie wciska, bo w płytce ukryto wiele czujników nacisku i motorów wibracyjnych, które mają odpowiadać za haptykę. Początkowo nie zauważałem różnicy, ale jak się wgryzłem w ustawienia i skonfigurowałem Huawei Free Touch pod siebie, to ergonomia pracy wyraźnie się poprawiła. W głównej mierze chodzi o uzyskiwanie informacji zwrotnej – precyzja wibracji jest na tak wysokim poziomie, że nie tylko czujemy wykonane polecenie, ale też włożoną siłę.

Niemniej nie ukrywam, że pierwsze wrażenie byłoby na zasadzie, iż gdybym nie wiedział o tym rozwiązaniu, to pewnie bym się szerzej nad nim nie pochylił i nie zauważył ukrytej aplikacji. Z drugiej strony na pewno doceniłbym powierzchnię roboczą, która jest całkiem spora, jak na ogólne rozmiary laptopa. W związku z tym… powtarzam się, ale ergonomia stoi na wysokim poziomie i w ten sposób nie mogę mieć żadnych uwag co do użytkowania gładzika.

Poszczególne krawędzie Huawei MateBook X 2020 skrywają takie elementy, jak:

  • lewa strona – USB-C i gniazdo słuchawkowe
  • prawa strona – USB-C
  • front – wycięcie na otwieranie pokrywy z ukrytymi mikrofonami

Już po omówieniu specyfikacji technicznej mogliście się spodziewać, że na nie będzie się działo zbyt wiele na krawędziach. Po bokach można jeszcze dojrzeć wspomniane wcześniej otwory dla głośników. Te nie są najbardziej donośne, ale na pewno ponadprzeciętne jakościowo. Może nie oferują zbyt poprawnych niskich tonów, ale jak na standardy ultrabooków jest dobrze. Równie nietypowo, co do kamery, Huawei podszedł do mikrofonów. Ich umiejscowienie może wydawać się niefortunne, aczkolwiek moi rozmówcy nie mieli problemów ze zrozumieniem mnie. Niezależnie, czy laptop leżał na stole lub biurku, czy też wśród koców i poduszek.

Wyświetlacz i jakość obrazu

huawei matebook x 2020 recenzja test

Z poprzedniej kategorii wiecie już, że wyświetlacz MateBook X 2020 został doceniony przez bardzo cienkie ramki. Sam w sobie też się wyróżnia proporcjami 3:2, które świetnie sprawdzają się w pracy biurowej lub przeglądaniu stron internetowych. Co więcej, wysoka rozdzielczość 3000×2000 gwarantuje duży obszar roboczy. Nie mogę też złego słowa powiedzieć o panelu dotykowym, który jest precyzyjny. Sama jakość obrazu jest świetna. Panel LTPS gwarantuje bogate kolory, doskonałe kąty widzenia i odpowiednią jasność nawet w słoneczne dni. Mimo że nie mamy do czynienia z technologią OLED, to nawet czerń nie jest nadmiernie szara, a wręcz przeciwnie. W ramach pierwszego uruchomienia zdawało mi się, że Huawei poszedł właśnie w tę stronę. Naturalnie głęboka czerń, dająca wysoki kontrast, została poniekąd uzyskana domyślnie ustawioną niską jasnością. Mimo wszystko wyświetlacz MateBook X 2020 to kolejna jego mocna strona.

Akumulator

huawei matebook x 2020 recenzja test

Widząc bardzo cienkiego i lekkiego laptopa, ciężko oczekiwać od niego długiego czasu pracy na jednym ładowaniu. Taki właśnie jest Huawei MateBook X 2020, choć producentowi udało się zmieścić całkiem duży akumulator – zbliżony na przykład do Microsoft Surface Laptop 3. Jednak rewelacyjnych czasów pracy nie udało mi się uzyskać, co po części może wynikać z tego, że sprzęt dosyć szybko się nagrzewa. Wyłącznie pasywne chłodzenie to dużo ciepła, a dużo ciepła to niestety szybsze zużycie energii. Dlatego około 5 godzin pracy biurowej to najczęściej uzyskiwany przeze mnie wynik. Uwzględniam tu automatyczną jasność w domowych warunkach. Tymczasem ładowanie trwa 2 godziny, choć trzeba pamiętać, aby wtedy nie korzystać z laptopa. Ponownie kłania się wysoka temperatura, która wyraźnie spowalnia ładowanie. Jeśli ładowarka jest podłączona, a my oglądamy YouTube’a i piszemy tekst w Wordzie, to regeneracja ogniwa może zająć nawet 4 godziny.

Oprogramowanie i wydajność

huawei matebook x 2020 recenzja test

Huawei nie daje od siebie zbyt wielu dodatków do Windowsa, co jest dobrą wiadomością. Szczególnie że to, co dostajemy, jest bardzo użyteczne. Wspomniałem już o obsłudze touchpada Free Touch, ale centrum dowodzenia jest PC Manager. Z jego poziomu możemy podejrzeć wykorzystanie podzespołów, szybko otworzyć dokumenty i arkusze, a także skorzystać z powiększonego schowka. Dodatkowe narzędzia, jakie otrzymujemy, to rozbudowane zrzuty ekranu, możliwość jego nagrywania, a także skróty do notatnika, kalkulatora i… smartfona. Funkcja OneHop z MultiScreen Colaboration jest obecna w MateBook X 2020 i naprawdę robi wrażenie – oczywiście jej ograniczeniem jest współpraca wyłącznie ze smartfonami Huawei. Rzecz jasna PC Manager pozwala nam szybko sprawdzić stan komputera i aktualizować sterowniki.

W kwestii wydajności nie można recenzowanemu laptopowi zarzucić nic złego. Nie jest to demon wydajności, o czym świadczą wyniki benchmarków, ale też nie po to został stworzony. To sprzęt przeznaczony do przeglądania internetu, oglądania filmów i pracy biurowej. Świadczy o tym między innymi pasywne chłodzenie, które ma też swoje wady – patrz: akumulator.

Recenzja Huawei MateBook X 2020 – podsumowanie

huawei matebook x 2020 recenzja test

W tytule zaznaczyłem, że MateBook X 2020 to sprzęt dla podróżników. Taką widzę główną rolę dla tego laptopa. Jest on bardzo lekki, względnie mały, z wygodną klawiaturą, innowacyjnym touchpadem i bardzo dobrym wyświetlaczem. Co prawda akumulator mógłby być nieco lepszy, ale nie wymagajmy zbyt wiele od pasywnie chłodzonego sprzętu, który po prostu szybko się nagrzewa. To jego główna wada. Sprzęt na szczęście nie cierpi z tego powodu na brak wydajności. Jak dołożymy do tego bardzo dobre oprogramowanie, mając smartfon Huawei, to tworzy się ciekawy zestaw, który na pewno jest godny polecenia.

8,6/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 9
  • Specyfikacja techniczna 8
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 8
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 8

Motyw