[Recenzja] Lenovo IdeaPad C340-14API pokazuje, że laptop 2w1 nie musi być drogi

Wiele lat temu mówiono, że tablety zabiją laptopy. Jednak stało się coś zupełnie innego. Tak naprawdę tylko Apple pokazało, że tego typu urządzenia mogą istnieć, a inni producenci chwalą się niezbyt imponującymi wynikami sprzedaży. Z kolei same laptopy pożegnały się wyłącznie z tzw. netbookami, a przywitały się z różnymi wariacjami urządzeń 2w1 (konwertowalnych), których podstawą jest dotykowy wyświetlacz. Taki też jest tytułowy produkt, czyli Lenovo IdeaPad C340-14API. Konstrukcja 360 stopni oraz względnie niska cena to kluczowe punkty, którymi producent chce walczyć o klientów. Na papierze mogą zachęcać także układy Ryzen, ale jak to wszystko sprawdza się w praktyce? Tego naturalnie dowiecie się z niniejszej recenzji, do której jak zawsze serdecznie Was zapraszam.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Lenovo IdeaPad C340-14API

Z racji, że mamy do czynienia z tanią propozycją urządzenia 2w1 to po zestawie nie należy spodziewać się czegoś nietypowego. Laptop i ładowarka 65 W to jedyne elementy, które znajdziemy w klasycznym kartonie ze styropianowym wypełnieniem.

Tak naprawdę, zanim przejdziemy do ceny, to warto wiedzieć, jak interpretować linię IdeaPad C340. Lenovo podzieliło ją na modele z AMD Ryzen i te wersje otrzymały dopisek 14API, podczas gdy odsłony z układami Intela to 14IML (Core-i3 i i5 10. generacji ze zintegrowaną kartą graficzną). Skoro podstawowy podział jest nam już znany, to teraz zakres cenowy. IdeaPad C340-14API znajdziemy w sklepach od 2700 złotych do około 3300 złotych. Różnice naturalnie wynikają z konkretnego układu obliczeniowego oraz zastosowanych pamięci.

Specyfikacja Lenovo IdeaPad C340 pokazuje, że można podejść prosto do tematu

Tym sposobem poznajmy pełne dane techniczne Lenovo IdeaPad C340-14API:

• 14-calowy wyświetlacz TN FullHD (1920×1080)
  • błyszcząca matryca
  • jasność 220 nitów
  • panel dotykowy (10-punktowy) ze wsparciem dla stylusa Lenovo Active Pen
• układ obliczeniowy (z GPU):
  • AMD Ryzen 5 3500U (z Radeon Vega 8)
    • 4-rdzeniowy (2,1 GHz, 3,7 GHz Turbo, 4 MB Cache)
  • AMD Ryzen 3 3200 U (z Radeon Vega 3)
    • 2-rdzeniowy (2,6 GHz, 3,5 GHz Turbo, 4 MB Cache)
• 4, 8 lub 12 GB DDR4 RAM (2400 MHz)
• 256 lub 512 GB dysk SSD (M.2)
• komunikacja: USB-C (3.1), 2x USB-A (3.1), HDMI, gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, czytnik kart pamięci (MMC, SD, SDHC, SDXC), Bluetooth 5, Wi-Fi 5 (802.11ac)
• głośniki stereo (Dolby Audio, 2 x 2 W), kamera HD, wbudowany mikrofon
• akumulator 45 Wh
• Windows 10 Home
• wymiary: 328 x 229 x 17,9 mm
• waga: 1,65 kg

Cieszy fakt, że Lenovo nie zapomina o złączach HDMI i czytnikach pełnowymiarowych kart SD, aczkolwiek port USB-C nie wspiera ładowania, więc trzeba pamiętać o odpowiedniej ładowarce. Niemniej pamiętajmy, że to tani laptop, więc taki brak można jeszcze wybaczyć. Tradycyjnie pogrubione elementy oznaczają wersję, która została dostarczona do testów i można dzisiaj ją kupić za około 2800 złotych w ramach różnych promocji (z ~3100 złotych).

Budowa i jakość wykonania

IdeaPad C340-14API to prosty laptop, którego konstrukcja mówi wprost – mam wytrzymać wiele, a użytkownik nie powinien martwić się o zarysowania. Jednolite wykonanie z tworzyw sztucznych z delikatnym wspomnieniem o marce wygląda bardzo neutralnie. Nie jest to laptop, który swoim designem ma zachwycać na każdym kroku – wręcz przeciwnie, ma po prostu nie rzucać się w oczy. Zastosowany materiał sprawia wrażenie wytrzymałego. Jedyne zabrudzenia, jakie zbiera obudowa, to odwzorowanie dłoni, które można bezproblemowo przetrzeć odpowiednimi ściereczkami do ekranów. Plastik na pewno jest podatny na zarysowania, ale nie powinny one irytować i na szczęście nie pojawiły się żadne podczas mojego użytkowania. Za to takie, a nie inne wykonanie pozytywnie wpłynęło na wagę. Nieco ponad 1,5 kg nie nadwyręża pleców, gdy sprzęt ląduje w plecaku.

Pokrywa jest do bólu prosta – jedynie logo Lenovo zostało na niej umieszczone, więc ciężko bardziej rozpisywać się w tej kwestii. Nieco więcej dzieje się od spodu, gdzie już pojawiają się przetłoczenia z głośnikami. Te produkują zaskakująco dobry jakościowo dźwięk – można doszukać się niskich tonów, ale są one bardzo płytkie. Z drugiej strony nie są one donośne, ale do podstawowych zastosowań na pewno wystarczające. Spód to również miejsce dla gumowych nóżek, które poprawnie wypełniają swoje zadanie, dając jeszcze minimalną przestrzeń do odprowadzania ciepła przez specjalną maskownicę.

Zawias pozwala obsługiwać IdeaPad C340-14API w formie laptopa lub tabletu. W tego typu konstrukcjach (360 stopni) te elementy są kluczowe i muszą być zarówno odpowiednio sztywne, jak i proste w obsłudze, aby nie martwić się o ich żywotność. Lenovo postarało się, abym nie miał wątpliwości co do ich działania. Otwarta pokrywa nie chybocze się i pewnie utrzymuje w zadanym ułożeniu. Bez problemu możemy obrócić sprzęt i korzystać z niego w dowolnej formie – klawiatura nie jest wypukła, więc liczba zastosowań jest spora.

Od wewnątrz recenzowany laptop kryje kilka niespodzianek

Po otworzeniu laptopa pierwsze, co rzuciło się w moje oczy, to nie tylko nalepki z kluczowymi informacjami, ale możliwość fizycznego zasłonięcia kamery. Nie potrzeba plastrów i innych dodatków, aby mieć pewność, że nikt nas nie podgląda. Ramki wokół wyświetlacza są, jak to ujęło Lenovo, wąskie z 3 stron. Faktycznie, gdy spojrzymy na obszar pod ekranem, to wyróżnia się on na tle pozostałych ramek. Wygląda to specyficznie, ale na pewno można się przyzwyczaić i znaleźć plusy. Przede wszystkim nie zasłaniamy ekranu podczas pisania, a gdy klawiatura robi za podstawkę, to wygodniej korzysta się z panelu dotykowego. Co do tego ostatniego nie mam żadnych uwag – poprawnie rozpoznaje polecenia i nie widać nadmiernego opóźnienia. Ah, na górnej ramce znalazły się też dwa mikrofony w niemalże niewidocznych wycięciach, więc prawie o nich zapomniałem. Jednak są i działają bez zarzutu.

Od strony części zasadniczej laptopa, a więc kadłuba na podzespoły, witają nas klawiatura i touchpad. Próżno doszukiwać się tutaj nieszablonowych rozwiązań. Wygodne klawisze z charakterystycznym skokiem i wykonaniem wyróżniają się jedynie zespolonymi strzałkami góra/dół. Naturalnie 14-calowa konstrukcja nie pozwoliła na zamieszczenie klawiszy numerycznych. Mimo wszystko nie mogę złego słowa powiedzieć na temat ergonomii – napisałem na niej wiele tekstów (w tym tę recenzję) i nie miałem żadnych problemów z przesunięciem lub odnalezieniem przycisków funkcyjnych.

Nieco gorzej odbieram gładzik. Skrywa on w sobie fizyczny klawisz, ale całość działa bardzo topornie. Zbyt duży opór obniża ogólną ergonomię, podobnie jak samo tarcie – jest ono tylko minimalnie niższe w porównaniu do samej konstrukcji. Niemniej wszelkie gesty są dobrze rozpoznawane, a sytuację poniekąd ratuje względnie duża powierzchnia robocza. W połączeniu z panelem dotykowym można nawet przymknąć oko na te mankamenty touchpada.

Lenovo IdeaPad C340-14API to prosta konstrukcja, ale bogata w złącza

Poszczególne krawędzie Lenovo IdeaPad C340-14API skrywają następujące elementy:

• przód: brak – zakrzywienie ułatwia otwieranie pokrywy
• tył: dodatkowe wywietrzniki do odprowadzania ciepła i zawiasy
• lewa strona: port ładowania, dioda informująca o ładowaniu, złącze HDMI, USB-C, gniazdo słuchawkowe
• prawa strona: 2x USB-A, czytnik kart pamięci, przycisk zasilania (z diodą informującą o stanie sprzętu), przycisk Novo (odzyskiwanie systemu)

Po raz kolejny przekonujemy się, że Lenovo chciało, aby recenzowany C340-14API był przemyślanym sprzętem. Nie ma tutaj żadnego kombinowania – wszystko jest na swoim miejscu. Niektórych może zaskoczyć obecność przycisku zasilania na krawędzi, ale pamiętajmy, że to laptop 2w1 i takie umiejscowienie jest w pełni zrozumiałe oraz wygodne w każdym ustawieniu.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Lenovo ewidentnie musiało gdzieś zaoszczędzić, chcąc wprowadzić do sprzedaży taniego laptopa z gatunku urządzeń 2w1. Dodatkowe koszta w postaci panelu dotykowego i specjalnego zawiasu muszą gdzieś zostać zrekompensowane. Specyfikacja techniczna i budowa nie wskazują tego bezpośrednio, ale niestety wyświetlacz już tak. Można odnieść wrażenie, że ekran, który znajdziemy w recenzowanym produkcie, jest z poprzedniej epoki. Świadczą o tym nieco przerysowane barwy i fatalne kąty widzenia. Jeśli patrzymy na wyświetlacz na wprost, to jeszcze można powiedzieć, że ostatecznie jest ok. Niemniej wystarczy delikatnie obrócić ekran i dalsza część momentalnie zaczyna znikać za czarną mgłą. Efekt typowy dla starszych technologii paneli LCD (TFT/TN). Podobnym mankamentem jest wyraźna czułość na wszelkie drgania, objawiający się wyraźnymi falami pikseli w okolicach krawędzi.

Same kolory są poniekąd przerysowane, co wynika z kiepskiego balansu bieli – wszystko ma narzucony niebieski filtr. Odwzorowanie barw momentami może wydawać się wręcz błędne, co wynika z niskiego wypełnienia palet DCI-P3 lub RGB. Na tle tego głębia czerni i jasność matryc wypada co najwyżej przeciętnie. Niestety, ale Lenovo wyraźnie poskąpiło w tej kategorii. Mimo wszystko do pracy biurowej, przeglądania internetu nie powinniśmy nadmiernie narzekać – pod warunkiem, że robimy to w pojedynkę i najlepiej w pomieszczeniu z włączonym filtrem światła niebieskiego.

Akumulator

Lenovo IdeaPad C340-14API domyślnie oferuje kilka różnych trybów pracy, które wpływają nie tylko na czas działania bez ładowarki, ale także na prędkość wentylatorów. To poniekąd przekłada się na szybszy thermal throttling, ale o tym za chwilę. Chcący wyciągnąć możliwie najwięcej z akumulatora recenzowanego laptopa, mogą pokusić się nawet o około 9 godzin działania. To scenariusz ograniczonej wydajności, niskiej jasności ekranu i pracy biurowej. Bardziej realistyczne podejście, gdy do gry wchodzi przeglądanie stron internetowych i oglądanie filmów sprowadza się do niecałych 6 godzin. Po drugiej stronie mamy pracę na pełnych obrotach – wtedy sprzęt żegna się z nami po godzinie z kwadransem. Ładowanie do pełna trwa około 2 godziny.

Oprogramowanie i wydajność

Producenci coraz chętniej dorzucają autorskie rozwiązania do swoich laptopów, które okazuje się przydatne. Centrum dowodzenia w przypadku Lenovo to aplikacja Vantage, z której poziomu można dostosować najważniejsze ustawienia, zadbać o ochronę antywirusową (włącznie z Wi-Fi + VPN), aktualność sterowników i uzyskać pomoc techniczną. Firma także ułatwia ewentualną migrację z poprzedniego komputera. Wszystko wygląda schludnie, prosto i odpowiednio dla każdego typu użytkownika. Na co dzień Vantage widoczny jest z poziomu dodatkowej ikony akumulatora obok tray’a Windowsa. Jedynie nachalny McAfee potrafi irytować swoimi reklamami, więc bez licencji warto jak najszybciej się go pozbyć.

Wydajność IdeaPad C340-14API można określić na wystarczającą do pracy biurowej i przeglądania coraz to bardziej rozbudowanych stron internetowych. Gry warto potraktować w formie okazjonalnie sprawdzę, jak tytuły sprzed lat się zestarzały. Counter-Strike: Global Offensive w wysokich ustawieniach minimalnie przekracza granicę 30 klatek na sekundę. Na najniższych ustawieniach można jeszcze pokusić się o Rocket League lub GTA IV. Tym sposobem widać, że Radeon Vega 8 to mocny układ graficzny, jak na zintegrowany, ale dedykowane jednostki to jednak nadal osobna liga.

W codziennym użytkowaniu docenimy szybki dysk SSD i dwukanałową pamięć operacyjną. Wkręcanie sprzętu na wyższe obroty nie powoduje nadmiernego hałasu – według wskazań decybelomierza recenzowany laptop nie przekracza 40 dB. Oczywiście wiąże się to ze względnie szybkim thermal throttlingiem, czyli obniżeniem wydajności (względnie małym) w celu ochrony przed przegrzaniem podzespołów.

Recenzja Lenovo IdeaPad C340-14API – podsumowanie

Bez zbędnego owijania w bawełnę – recenzowany laptop jest jednym z najtańszych i najciekawszych w swojej kategorii. Urządzenie 2w1, które nie sprawia problemów w codziennym użytkowaniu, nadal nie jest czymś oczywistym w tanim wydaniu. Lenovo dobrze podeszło do tematu, bo konstrukcja sprawia wrażenie wytrzymałej i dopracowanej, a podzespoły bez problemu wystarczają do pracy biurowej. Na pewno nie jest to sprzęt dla graczy i kinomaniaków. Po pierwsze brakuje mocy obliczeniowej do nowych tytułów, a po drugie jakość wyświetlacza pozostawia wiele do życzenia. Nie będzie ona przeszkadzać właśnie w trakcie pracy biurowej lub podczas przeglądania stron internetowych.

Długie seanse są co prawda możliwe bez ładowarki, bo akumulator wypada dobrze. Podobnie konstrukcja 360 stopni także zachęca do takich działań, ale ewidentnie trzeba przymknąć oczy na odwzorowanie barw i patrzeć na wprost na wyświetlacz. Mimo wszystko wśród bogatego zestawu złączy znajdziemy HDMI, co w połączeniu z niską wagą ułatwia mobilność. Na deser jest przecież panel dotykowy, więc nawet obsługa takiego zestawu jest ciekawa.