asus rog phone 3 recenzja test

[Recenzja] Asus ROG Phone 3 to smartfon, o którym powinno być głośno

17 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Najwydajniejszy smartfon na rynku
  • Multimedialny kombajn – wyświetlacz i głośniki zachwycają w każdym aspekcie
  • Asus zna graczy, więc nie brakuje dodatkowych akcesoriów i rozwiązań – również z kompatybilnością wsteczną

Wady

  • Luki w specyfikacji – utrata gniazda słuchawkowego, brak obsługi kart pamięci i wodoszczelności
  • Aparat nie powala jakością pod żadnym kątem

Kilka lat temu świat poznał smartfony dla graczy. Jednym z pierwszych, z gatunku tych najgłośniejszych okazał się Razer Phone, o którym słuch już zaginął. Nieco później pojawił się Asus ROG Phone, który kontynuuje swoją wizję przez trzy generacje. Tytułowy ROG Phone 3 to najnowsza propozycja, która z miejsca została okrzyknięta najlepszym smartfonem dla graczy. Mimo że ROG Phone 2 był naprawdę udanym modelem, to jednak w tej kategorii każda zmiana w konstrukcji może przekreślić potencjalny sukces. Asus jest tego świadomy, bo w swoim projekcie zmienił niewiele, ale tak brzmi teoria. W takim razie potwierdźmy ją w praktyce – serdecznie zapraszam Was do recenzji Asusa ROG Phone 3.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Asus ROG Phone 3

asus rog phone 3 recenzja test

W dobie nudnych, niemalże identycznych prostopadłościanów w różnych malowaniach pudełko Asusa niewątpliwie się wyróżnia. Pionowe wieko, ściągane do góry i ewidentnie niejednolicie malowane już pokazuje, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Oczywiście nie wszystkim może się to podobać, bo krzykliwość ma to do siebie, że jest specyficzna. Jednak z generacji na generację widać rozwój, bo samo wieczko jest też podstawą do prostej gry AR (rozszerzona rzeczywistość), z którą zapoznajemy się tuż po wstępnej konfiguracji smartfona. Wewnątrz rozplanowanie jest mniej lub bardziej dopracowane – jeśli wiemy, jak coś odłożyć, to nie ma problemu. Gorzej, gdy coś wyjmiemy i zapomnimy, gdzie było lub którą stroną zostało włożone.

asus rog phone 3 recenzja test

W końcu samego wyposażenia nie brakuje, bo wewnątrz znajdziemy:

  • modułową ładowarkę (mocy 30 W, pleciony kabel USB-C-USB-C, Hypercharge)
  • dodatkowe, wybrakowane etui, które głównie chroni krawędzie na ich rogach
  • 2x dwa typy gumowych zaślepki do bocznych portów USB-C
  • przejściówka USB-C – Jack 3,5 mm
  • wentylator AeroActive Cooler 3 (z gniazdem słuchawkowym i przelotką USB-C)
  • kluczyk do tacki na karty SIM
  • makulatura i naklejki ROG

Tym sposobem zestaw jest pokaźny, choć oczywiście akcesoriów dla ROG Phone 3 jest od groma. Najważniejsze, że wielu z nich nie trzeba zmieniać, jeśli wcześniej korzystaliśmy z dodatków dla ROG Phone 2 – Asus zadbał o kompatybilność wsteczną, co najlepiej obrazuje poniższa grafika:

asus rog phone 3 recenzja test akcesorium kompatybilnosc 2

W ten sposób jesteśmy w stanie dodatkowo chłodzić smartfon podczas rozgrywki (AeroActive Cooler), ale również dołożyć do niego bardzo rozbudowanego gamepada (Kunai Gamepad) lub zablokować w docku z zestawem zewnętrznych złączy (Mobile Desktop i Professional Dock). Ewentualnie możemy dorzucić drugi ekran (TwinView Dock) à la Dual Screen od LG. Jeśli jesteśmy fanem konkretnego typu gamepada, to ROG Clip może przyjść z pomocą, a na deser zostaje dedykowane, pełnoprawne etui z dodatkowymi diodami RGB (Lightning Armor Case) oraz modułem NFC sugerującym pobranie dedykowanej aplikacji. To nadal nie wszystkie dodatki, bo jak się głębiej zanurzymy, to odkryjemy nawet antybakteryjne szkło ochronne. W skrócie? Brawo Asus, choć nie próbowałem sumować cen tego wszystkiego.

Cena jest niska, jeśli pamiętamy, czym jest ROG Phone 3 Strix

asus rog phone 3 recenzja test

Skoro o cenie mowa, to Asus ROG Phone 3 kosztuje w Polsce od 3899 złotych do 5199 złotych. Dosyć spory rozstrzał, ale podstawowy model to ROG Phone 3 Strix, który poniekąd jest nieco innym modelem, bo ze Snapdragonem 865 – tak, tym bez plusa w nazwie. Nie oferuje również topowych wersji pamięci, skupiając się na 8 lub 12 GB RAM oraz 128 lub 256 GB przestrzeni na pliki. Swoją drogą zwróćcie uwagę na napis na tacce na karty SIM – takie detale są warte docenienia.

Dane techniczne – recenzja Asus ROG Phone 3

Tymczasem specyfikacja techniczna najmocniejszej odmiany ROG Phone 3, którą miałem przyjemność testować, wygląda następująco na papierze:

  • 6,59-calowy wyświetlacz AMOLED FullHD
    • rozdzielczość: 2340×1080 (19,5:9, 391 ppi)
    • 79,9% wypełnienia frontu
    • Gorilla Glass 6
    • HDR10+
    • częstotliwość odświeżania obrazu 144 Hz
    • częstotliwość odświeżania panelu dotykowego 270 Hz
  • układ Snapdragon 865+
    • litografia: 7 nm
    • CPU:
      • 1x Kryo 585 (3,1 GHz)
      • 3x Kryo 585 (2,42 GHz)
      • 4x Kryo 585 (1,8 GHz)
    • GPU: Adreno 650
  • 8, 12 lub 16 GB RAM
  • 128, 256 lub 512 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 3.1
    • brak złącza kart rozszerzeń
  • aparaty:
    • przód: 24 MPx (f/2.0)
    • tył:
      • 64 MPx (f/1.8, PDAF)
      • 13 MPx (f/2.4, szerokokątny)
      • 5 MPx (f/2.0, makro)
  • akumulator o pojemności 6000 mAh
    • szybkie ładowanie 30 W (Power Delivery 30 W, Quick Charge 4 i 3.0)
    • ładowanie zwrotne 10 W
  • NFC, czytnik linii papilarnych pod ekranem, USB-C (boczne 3.1 gen. 2, dolne 2.0), Bluetooth 5.1, Wi-Fi 6, Dual SIM, AirTrigger (przyciski z czujnikami nacisk), głośniki stereo (z osobnymi wzmacniaczami każdy), logo ROG (RGB)
  • Android 10 (ROG UI)
  • wymiary: 171 x 78 x 9,9 mm
  • waga: 240 g

W stosunku do poprzednika zniknęło gniazdo słuchawkowe (i radio FM), ale poza tym tak naprawdę każdy element został w zauważalny sposób ulepszony. Ok, akumulator i cała jego otoczka pozostały te same, ale w tym wypadku to akurat nic złego. W kolejnych wersjach miło byłoby zobaczyć wodoszczelność, choć to zrozumiałe, że Asus unika tego tematu. W końcu na obudowie znajdziemy odpowiednie otwory, stanowiące część systemu chłodzenia. Identycznie jest z ładowaniem indukcyjnym, które negatywnie wpłynęłoby zarówno na chłodzenie, jak i samą pojemność akumulatora. Dlatego czas przejść do konkretów.

Budowa i jakość wykonania

asus rog phone 3 recenzja test

Mając obok siebie wszystkie trzy generacje ROG Phone, to najłatwiej można odróżnić je po plecach – pierwsza generacja z czytnikiem linii papilarnych, druga już bez niego, a trzecia z trzema aparatami. To taka szybka porada, choć naturalnie różnic jest nieco więcej. Przede wszystkim charakterystyczne malowanie jest odmienne, choć nadal w tym samym guście. Najnowsza generacja to wciąż szklano-aluminiowa kanapka, choć niestety zapatrzona na połyskliwą modę. Poprzednik, mimo że szklany, to pomalowany matowo, co przełożyło się na lepsze wrażenia z użytkowania i utrzymania w czystości. Z drugiej strony Asus pozbył się metalowej wstawki i podkreślenia chłodzenia, więc mamy do czynienia z jednolitą powierzchnią oraz małym otworem dla powietrza. Tym sposobem chwyt jest nieco pewniejszy, choć smartfon jest śliski i należy na to uważać – szczególnie że ROG Phone 3 waży niemalże ćwierć kilograma. Mimo wszystko delikatne zaokrąglenie i dobrze rozmieszczone klawisze sprawiają, że nie ma większych problemów pod kątem ergonomii.

Front z generacji na generację traci kolory, czyli nie ma już żadnych pomrańczowo-złotych wstawek w postaci maskownic głośników stereo. Niemniej nadal to te źródła dźwięku dają o sobie znać od razu po włączeniu urządzenia, gdyż są rewelacyjne. To zdecydowanie najlepsze głośniki w smartfonach – nie da się ich zasłonić, a sama jakość dźwięku jest godna podziwu. Niskie tony? Obecne. Donośność? Jest, a jakże i do tego bez obaw o zlanie się poszczególnych scen. Miałem porównywać te głośniki do tych rodem z laptopów, ale to byłoby pewne zwycięstwo Asusa. Jednak ROG Phone 3 to smartfon dla graczy i… nawet dźwięk przestrzenny można pochwalić. To wszystko w głośnikach w smartfonie.

Głośniki to nie wszystko, co skrywa front ROG Phone 3

Przede wszystkim jestem w stanie pochwalić Asusa za względnie spore ramki – nie tylko głośniki pozwalają wybaczyć nielubiany dzisiaj nadmiar niewykorzystanej przestrzeni. W smartfonie dla graczy jest to wręcz potrzebne, aby przypadkowo nie dotykać panelu dotykowego. W ten sposób firma mogła umieścić diodę powiadomień (kolejne RGB) obok przeciętnego aparatu do selfie. O ile wyświetlacz ma swoją sekcję do omówienia, tak producent ukrył w nim czytnik linii papilarnych, który mógłby być minimalnie niżej umieszczony. Jednak samo działanie nie sprawia problemów – jest odpowiednio szybki i precyzyjny, a i tak szybciej wyłapie nas system rozpoznawania twarzy.

Plecy ROG Phone 3 już po części omówiłem w pierwszym akapicie tej kategorii, więc przejdźmy od razu do konkretów. Malowanie, jakie jest, każdy widzi – spójrzmy na wystający aparat. Wystający minimalne, jak na dzisiejsze standardy. Nie zauważyłem również nadmiernego ścierania ramki, co miało miejsce w poprzedniku. Tym sposobem brawo za poprawę, a dodatkowo za zamieszczenie mikrofonu obok diod doświetlających – słychać przestawianie się dźwięku podczas nagrywania filmów. Kolejny otwór odpowiada za system chłodzenia. Centralnie nie mogło zabraknąć loga Republic of Gamers we wszystkich kolorach tęczy. Możemy je dowolnie zaprogramować pod siebie – nie tylko pod względem barw, ale reakcji na odpowiednie procesy i w dowolnie odpowiadający nam rytm. Podsłuchiwanie muzyki? Proszę bardzo. Różowy stroboskop, gdy zgasimy wyświetlacz? Nie ma problemu. Początkowo uważałem to za przesadzone, ale z czasem, gdy wszystko dobrze skonfigurowałem, to wiedziałem, co mnie czeka na telefonie już z daleka.

Krawędzie dla graczy, czyli pojawiają się niecodzienne rozwiązania

Poszczególne krawędzie Asusa ROG Phone 3 skrywają takie elementy, jak:

  • góra – dodatkowy mikrofon
  • dół – złącze USB-C (2.0), główny mikrofon
  • lewa strona – tacka na karty SIM i pod zaślepką dwa porty USB-C (3.1 gen. 2), ale do czerwonego nie wolno nic podłączać
  • prawa strona – klawisze fizyczne, dodatkowy mikrofon i AirTrigger 3

Boczne (nieczerwone) i dolne złącze USB-C pozwalają równie szybko ładować smartfona. Jednak właśnie to reprezentant spod zaślepki służy do komunikacji z akcesoriami. W ten sposób możemy między innymi przekazywać obraz w rozdzielczości 4K za sprawą wsparcia dla Display Port 1.4. Swoją drogą ciekawostka – co się stanie, gdy złączy się boczne USB-C z dolnym? Perpetuum mobile? Nie, smartfon to zauważy i zasugeruje, że to nie ma sensu. Tymczasem AirTrigger w najnowszym wydaniu to nie tylko czujniki nacisku. Oczywiście to ich główna funkcja i w tej generacji wyraźnie poprawiona, bo reakcja jest bardzo błyskawiczna i precyzyjna. Jednak teraz mogą rozpoznawać również gesty przesuwania po nich, więc kontrola w grach została znacząco rozszerzona.

Asus ROG Phone 3 – recenzja AeroActive Cooler 3

asus rog phone 3 recenzja test

Na specjalny punkt programu zasłużył dodatek z zestawu, a więc wentylator AeroActive Cooler 3. Pozwala on znacząco zredukować ciepło urządzenia, minimalizując w ten sposób thermal throttling, czyli zmniejszanie wydajności przy przegrzewaniu. Mimo że ten jest kompletnie niezauważalny, to sam fakt chłodniejszej w dotyku obudowy jest wart założenia. Przy tym wentylator nie jest nadmiernie hałasujący – na maksymalnych obrotach, które jesteśmy w stanie płynnie regulować, towarzyszy nam jedynie delikatny szum.

asus rog phone 3 recenzja test

Oczywiście w celu założenia akcesorium musimy odłożyć na bok gumowe zaślepki dla bocznych portów USB-C, które stanowią zasilanie dla sprzętu. Po jego podłączeniu nadal możemy ładować smartfon, a dodatkowo skorzystać z klasycznych słuchawek, wykorzystując złącze Jack 3,5 mm. To wyjątkowo dobry pomysł – Asus rezygnując z gniazda słuchawkowego w smartfonie, nie zapomina o jego potencjalnym wykorzystaniu w całości.

asus rog phone 3 recenzja test

AeroActive Cooler 3 możemy wykorzystać nie tylko do chłodzenia sprzętu i słuchania muzyki na słuchawkach, ale także jako stojak. Nóżka, która pojawiła się w tej generacji, okazała się dla mnie bardzo wygodna – może nie podczas grania, ale podczas całego okresu testowego wyjątkowo często podłączałem akcesorium właśnie po to, aby korzystać z tak ułożonego smartfona.

Nietypowo, bo na końcu jeszcze kilka słów o wykonaniu. Firma postawiła na tworzywo sztuczne i słusznie – nadmierne gramy nie są odczuwalne. Spasowanie jest bardzo dobre, więc do kwestii wykonania nie można mieć żadnych uwag. Ah, wentylator zasłania logo ROG na obudowie smartfona, więc Asus powtórzył je na AeroActive Cooler 3. Oczywiście też w wydaniu z podświetleniem RGB.

Wyświetlacz i jakość obrazu

asus rog phone 3 recenzja test

Dzisiaj wielu producentów w normalnych smartfonach dogoniło Asusa i stosuje wyświetlacze 120 Hz, więc ROG Phone 3 musiał pójść o krok dalej. Teraz częstotliwość odświeżania obrazu wynosi 144 Hz, ale możemy wybrać też 60, 90 lub 120 Hz. Domyślnie wybrane jest automatyczne dostosowywanie tego parametru. Oczywiście na rynku znajdziemy (nie w Polsce) smartfona z ekranem 240 Hz – to Sharp Aquos Zero2. Ok, ale zostańmy przy 144 Hz – czy to widoczna różnica? Względem 60 Hz kolosalna. Względem wspomnianych 120 Hz można ją zauważyć, ale jeśli mamy bezpośrednie porównanie. Problemem jest też dostępność materiałów, które wspierałyby 144 Hz. Dlatego ten naddatek klatek możemy głównie obserwować w oprogramowaniu przy przewijaniu list. W ten sposób przyspieszany jest między innymi YouTube i Zdjęcia Google. Podwyższone odświeżanie panelu dotykowego do 270 Hz także jest odczuwalne – wracając do tradycyjnego smartfona można odnieść wrażenie, że czeka się wieczność na reakcję.

Tymczasem spójrzmy na jakość obrazu, która jest bardzo dobra. Często za punkt odniesienia stawiam flagowe propozycje Samsunga, które uważane są za najlepsze w tej materii. W przypadku ROG Phone 3 postawiłbym jego wyświetlacz ciut z tyłu, co nadal jest świetnym wynikiem. Paleta barw jest szeroka, a jasność bardzo wysoka. Szczególnie w trybie automatycznym, kiedy nie mamy żadnych problemów w ostrym słońcu, aby odczytać to, co jest prezentowane. Co ciekawe wprawne oko zauważy, że im wyższa częstotliwość odświeżania obrazu, tym minimalnie niższa maksymalna jasność. Z racji wsparcia przez Asusa standardu HDR10+ nie ma problemów z przejściem jakości w odpowiednich materiałach. Do tego wiele możliwości konfiguracji pozwala, że każdy ustawi wyświetlacz ROG Phone 3 pod siebie.

Akumulator

asus rog phone 3 recenzja test

Asus nie dał tylko ogromnego akumulatora i dalej niech użytkownicy jakoś wykorzystują gromadzoną w nim energię. ROG Phone 3 oferuje cały zestaw algorytmów do tego, aby jedno ładowanie wystarczało możliwie najdłużej. O ile często takie sztuczki są głównie marketingowym zabiegiem, tak Asus zmienił nawet sekcję związaną z obsługą procesora od samego środka (jądra). Efekty widać gołym okiem, bo nawet trzy dni spokojnej pracy są w zasięgu. Naturalnie z odpowiednimi ograniczeniami, ale w praktyce czas włączonego wyświetlacza kształtuje się następująco:

  • 14 godzin, gdy nie uruchamiamy żadnych gier i YouTube’a
  • 10 godzin spokojnej pracy (Chrome, YouTube, arkusze i dokumenty, kilka prostych gier)
  • 6 godzin pracy na pełnych obrotach

Są to wyniki, gdy wyświetlacz pracował w 144 Hz i wielkiej różnicy względem 60 Hz nie uświadczymy. Przy ograniczonej częstotliwości można doliczyć kilka procent do powyższych liczb. Tym sposobem rewolucji względem poprzednika nie ma – jest ciut lepiej, ale to nadal rewelacyjne wyniki. Próżno szukać podobnych w tak mocnych smartfonach, które nie są dla graczy. Podobnie próżno szukać Hypercharge w innych modelach. Technologia zastosowana przez Asusa sprowadza się do tego, że smartfon podłączony do ładowarki niejako pomija zasilanie z akumulatora, aby nadmiernie go nie zużywać. W ten sposób grając z podłączoną ładowarką mamy zasilanie bezpośrednio z gniazdka – ogniwo nie jest stale ładowane i rozładowywane. Mimo wszystko zasilacz o mocy 30 W dzisiaj nie robi wrażenia. ROG Phone 3 do pełna naładujemy w niecałe 2 godziny, podczas gdy 30 minut wystarcza, aby zobaczyć około 45% na wyświetlaczu.

Aparat – jakość zdjęć i filmów

asus rog phone 3 recenzja test

Dochodzimy do punktu, który wyraźnie ma niższy priorytet w ROG Phone 3. Jeśli miałbym wskazywać oszczędności, których potrzebował Asus, to właśnie jest to sekcja związana z aparatami. Widać to już po włączeniu aplikacji, która jest wygodna i prosta w obsłudze, a przełączanie trybów jest błyskawiczne. Jednak już ich ułożenie mija się z logiką, podobnie jak mnogość. Niektóre równie dobrze można było ukryć pod przełącznikiem w głównym trybie zdjęć. Firma nie pozwala też dynamicznie dostosowywać przybliżenia w filmach, choć nie zabrakło sekcji manualnej również do nagrań.

Jeśli zaś chodzi o obsługiwane rozdzielczości filmów, to Asus ROG Phone 3 pozwala nagrywać w:

  • 720p
  • 1080p i 30 kl./s.
  • 1080p i 60 kl./s.
  • 4K i 30 kl./s.
  • 4K i 60 kl./s.
  • 8K i 24 kl./s.
  • slow-motion:
    • 720p i 480 kl./s.
    • 1080p i 120 kl./s.
    • 1080p i 240 kl./s.
    • 4K i 120 kl./s.

Pod tym względem Asus naprawdę się postarał. Z racji, że matryce nie otrzymały optycznej stabilizacji obrazu, to pojawia się przełącznik dotyczący elektronicznego odpowiednika. EIS sprawdza się zaskakująco bardzo dobrze i to punkt, który akurat jest godny pochwały.

asus rog phone 3 recenzja test

Tymczasem przejdźmy do problemów. Asus w ROG Phone 3 dołożył trzecią matrycę, która w praktyce jest praktycznie bezużyteczna. Połączona z obiektywem makro oferuje wyjątkowo niską jakość obrazu, więc lepiej wykorzystać główną matrycę i trochę się odsunąć, aby złapać ostrość. Z kolei obiektyw szerokokątny sprawdza się dobrze wyłącznie w słoneczne dni. W momencie, gdy zaczyna brakować światła, to obraz jest zbyt ciemny, aby można było mówić o użyteczności. Niemniej ogólna jakość obrazu stoi na przeciętnym poziomie, a tuż ponad nim postawiłbym tempo i precyzję ustawiania ostrości.

Oprogramowanie i wydajność

asus rog phone 3 recenzja test

Wiecie już z poszczególnych kategorii, że Asus nie skupił się tylko w teorii na smartfonie dla graczy. Poszczególne aspekty okraszone są odpowiednimi algorytmami, które mają przełożenie w praktyce. Konfiguracja akumulatora, wyświetlacza i dźwięku są na miejscu. Sama nakładka ROG UI jest podzielona na dwa stany – tradycyjny i tryb X, który możemy wywołać ściśnięciem krawędzi. Oczywiście możemy też ustawić motyw tradycyjnego Androida. Tryb X odpowiada nastawieniu na moc obliczeniową, czyli włączamy go, gdy chcemy grać i skupić się na rozrywce – procesor otrzymuje inny system sterowania i pozwala na więcej. Wygląd to kwestia gustu, ale to jedyna uwaga, jaką mogę mieć co do samej nakładki. Przypomina nieco stare i tanie smartfony z gatunku b-brandów. Na szczęście dużo jesteśmy w stanie zmienić pod siebie, więc nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre.

Możliwości związane z grami są ogromne – jesteśmy w stanie nawet doprecyzować, jak ma się zachowywać Snapdragon 865+ w konkretnych aplikacjach, ale też zapisać makro, dostosować wyświetlacz lub zachowanie AirTrigger. Centrum dowodzenia sprowadza się do Armoury Create, gdzie możemy wspierać i śledzić różne społeczności, ale przede wszystkim konfigurować smartfon i jego akcesoria pod siebie oraz uruchamiać gry ze swoimi profilami. Jakby nie patrzeć, Asus ewidentnie przygotował oprogramowanie dla graczy, co ma ścisłe odwzorowanie tego, co poznałem podczas testów laptopa ROG Zephyrus Duo 15.

Czy muszę jeszcze dodawać, że pod względem wydajności Asus ROG Phone 3 nie ma sobie równych? Firma doskonale przygotowała oprogramowanie, aby zarówno oszczędzać energii, jak i równocześnie nie zabijać wielozadaniowości. Dlatego 16 GB RAM nie ma problemów z utrzymaniem kilku dużych programów w tle. Poniższe testy zostały wykonane z AeroActive Cooler 3 na pokładzie i z włączonym trybem X – bez dodatkowych ustawień:

Asus ROG Phone 3 – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im wyższy wynik, tym lepiej.

Recenzja Asus ROG Phone 3 – podsumowanie

asus rog phone 3 recenzja test

Asus ROG Phone 3, mimo że jestem niedzielnym graczem, to zdecydowanie jeden z moich ulubionych smartfonów tego roku. Telefon szczególnie doceniłem za rewelacyjny wyświetlacz i jeszcze lepsze głośniki. Niemniej samo przygotowanie dla graczy również jest godne pochwały – to nie jest tylko chwyt marketingowy, a faktyczna próba wzbudzenia zainteresowania odpowiednio dopracowanymi rozwiązaniami. Zestaw akcesoriów, rozbudowane oprogramowanie i inne aspekty to żadne wydmuszki. Na deser ogromny akumulator i potężna moc obliczeniowa generowana przez najmocniejsze podzespoły z indywidualnym dopieszczeniem. Do ideału brakuje tylko zestawu aparatów dostosowanego do dzisiejszych standardów. Inne braki w specyfikacji? Nie ma kart pamięci, gniazda słuchawkowego, wodoszczelności czy też ładowania indukcyjnego – tu już musicie sami ocenić, czy faktycznie jest to niezbędne. Cena nie jest niska – wręcz wyraźnie podskoczyła względem poprzednika, jeśli zostawimy z boku słabszą odmianę Strix i zauważymy, że odmiana z pamięcią 1 TB została wykluczona. Mimo wszystko nadal na rynku znajdziemy droższe modele, które nie oferują tak wiele.

8,9/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 8
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 10
  • Aparat 7
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 10

Motyw