samsung galaxy note20 ultra 5g recenzja test

[Recenzja] Samsung Galaxy Note20 Ultra 5G – firma wie, na czym naprawdę zależy klientom

13 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Nie ma lepszego smartfona ze stylusem, a sam S Pen i bezprzewodowy DeX wypadają bardzo dobrze
  • Oprogramowanie to klasa światowa – na pierwszym miejscu jest użytkownik
  • Rewelacyjna jakość aparatów
  • Multimedialny kombajn – wyświetlacz, głośniki i ogólna jakość audio stoją na najwyższym poziomie

Wady

  • Wystający garb z aparatami pewnie pobił niejeden rekord
  • Zastosowany układ Exynos nie dorównuje konkurencji
  • Szkoda, że trzeba wybierać pomiędzy wyższą częstotliwością odświeżania lub wyższą rozdzielczością

Samsung Galaxy Note20 Ultra 5G to smartfon, który ma stanowić zwieńczenie możliwości technologicznych firmy na rynku smartfonów. Oczywiście w ramach tradycyjnych konstrukcji, bo naturalnie obok postawimy serię składanych propozycji z elastycznymi wyświetlaczami – Galaxy Z. Przed tytułowym bohaterem stoi trudne zadanie, aby pokazać, że warto zainteresować się czymś droższym. Z drugiej strony nie mamy do czynienia z rewolucją, a łagodną ewolucją, co też trzeba uwzględnić w dalszych opiniach. Tym sposobem weźmy na warsztat Galaxy Note20 Ultra 5G – serdecznie zapraszam Was do recenzji najlepszego z najlepszych od Samsunga.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy Note20 Ultra 5G

Najlepszy z najlepszych, co teoretycznie powinniśmy zobaczyć już po samej zawartości pudełka. Galaxy Note20 Ultra otrzymujemy w klasycznym opakowaniu, ale przestrzeń wewnątrz wykorzystano możliwie najkorzystniej. W ramach zestawu można liczyć na dokanałowe słuchawki z pilotem od AKG (USB-C) oraz modułową ładowarkę o mocy 25 W (z kablem USB-C – USB-C).

samsung galaxy note20 ultra 5g recenzja test

W tym wszystkim zabrakło mi tylko etui, które mogłoby ochronić smartfon przed fizycznymi uszkodzeniami, ale równocześnie zniwelować duży garb, o którym nieco szerzej w kolejnej kategorii. Dostarczone słuchawki, jak to w przypadku topowych modeli Samsunga, są jednymi z najlepszych. Oczywiście patrząc przez pryzmat akcesorium, które otrzymujemy razem z urządzeniem. Przy okazji nie zapomniano o dodatkowych silikonach, aby dopasować wielkość pod swoje uszy.

samsung galaxy note20 ultra 5g recenzja test

Poniekąd już przyzwyczailiśmy się do tego, że niezależnie od ceny Samsung zawsze zostawia sobie furtkę, aby dokupić akcesoria. Tyczy to także Galaxy Note20 Ultra 5G, który został wyceniony w Polsce na 5949 złotych. Tak, to spora kwota. W takim razie czas się przyjrzeć, co otrzymujemy w tej cenie – tym razem na papierze, a więc oto specyfikacja techniczna recenzowanego smartfona:

  • 6,9-calowy wyświetlacz Dynami AMOLED 2X QuadHD
    • rozdzielczość: 3088×1440 (19,5:9, 496 ppi)
    • 91,7% wypełnienia frontu
    • Corning Gorilla Glass Victus
    • HDR10+
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 120 Hz (dla rozdzielczości FullHD)
  • układ Exynos 990
    • litografia: 7 nm
    • CPU:
      • 2x Mongoose M5 (2,73 GHz)
      • 2x Cortex-A76 (2,5 GHz)
      • 4x Cortex-A55 (2 GHz)
    • GPU: Mali-G77 MP11
  • 12 GB RAM
  • 128, 256 lub 512 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 3.0
    • obsługa kart pamięci MicroSDXC (slot współdzielony z DualSIM)
  • aparaty:
    • przód: 10 MPx (f/2.2, Dual Pixel PDAF)
    • tył:
      • 108 MPx (f/1.8, PDAF, OIS)
      • 12 MPx (f/3.0, peryskop, teleobiektyw, PDAF, OIS)
      • 12 MPx (f/2.2, szerokokątny)
  • akumulator o pojemności 4500 mAh
    • przewodowe ładowanie: 25 W (Power Delivery 3.0)
    • bezprzewodowe ładowanie: 15 W (Qi, PMA)
    • ładowanie zwrotne 9 W
  • Bluetooth 5.0, USB-C (3.2), ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu, bezprzewodowy DeX, głośnik stereo, DualSIM, certyfikat IP68, S Pen, głośniki stereo, eSIM
  • Android 10 (One UI 2.5)
  • wymiary: 164,8 x 77,2 x 8,1 mm
  • waga: 208 g

Miejmy to za sobą – nadal na świecie Samsung oferuje flagowe modele w połączeniu ze swoją jednostką Exynos 990, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych (i zależnie od modelu też w Chinach) znajdziemy wersję ze Snapdragonem 865+, która jakby nie patrzeć jest wyraźnie lepsza pod niemalże każdym względem. Sama specyfikacja może jeszcze niektórych zaskoczyć wolniejszym, przewodowym ładowaniem aniżeli miało to miejsce w poprzedniku (Galaxy Note10+ – 45 W). W Polsce oferowana jest wyłącznie wersja z 256 GB przestrzenią na pliki. Tym sposobem omówiliśmy wszelkie niedogodności, których można się dopatrzeć w specyfikacji technicznej Galaxy Note20 Ultra 5G. Cała reszta zapowiada się bardzo dobrze, więc zobaczmy, jak wypada sama konstrukcja.

Budowa i jakość wykonania

Galaxy Note20 Ultra 5G to flagowy smartfon, a Samsung w takim układzie nie oszczędza na materiałach. Dobitnie widać to właśnie po tym modelu, gdyż teoretycznie to szklana kanapka, która została przedzielona metalowym korpusem. Jednak po bliższym przyjrzeniu okazuje się, że szkło to najnowsza technologia Corning, czyli Gorilla Glass Victus, a metal to nierdzewna stal. Matowe wykończenie stanowi idealne zwieńczenie, gdyż tak naprawdę recenzowany model pod względem konstrukcyjnym ma tylko jedną wadę – jest to ogromny garb na plecach. Jednak cała reszta, czyli odporność na zabrudzenia, rozłożenie i jakość klawiszy, a także odpowiednie zaokrąglenia powierzchni składają się na wysoką wygodę użytkowania.

Samsung zadbał o to, aby nawet nowe szkło od Corninga było zabezpieczone, więc po wyjęciu z pudełka smartfon ma tę powierzchnię zabezpieczoną przez folię. Podobnie jest z dolną krawędzią. Niemniej zostańmy przy froncie, który składa się głównie z wyświetlacza. Ramek wokół praktycznie nie ma i należy docenić Galaxy Note20 Ultra 5G za to, że pozostałe, cienkie paski są równomierne – nie ujrzymy grubej brody. Do tego nie zabrakło centralnego, ale znowu małego, okrągłego wycięcia w wyświetlaczu. Zamieszczono w nim bardzo dobry aparat do selfie, który ewidentnie stanowi czołówkę na rynku. Ekran ukrywa jeszcze ultradźwiękowy czytnik linii papilarny. Samsung już poprawił tempo rozpoznawania użytkownika, ale nadal nie jest to odblokowywanie w mgnieniu oka. Z drugiej strony Koreańczycy wyjątkowo przyspieszyli rozpoznawanie twarzy. Ostatni element, który skrywa przód testowanego smartfona, to głośnik ukryty w bardzo cienkiej maskownicy. Stanowi on część multimedialnego zestawu stereo i w tym wypadku duży plus za to, że nie odstaje on znacząco od swojego towarzysza z dolnej krawędzi.

samsung galaxy note20 ultra 5g recenzja test

Tył wyróżnia się matowym malowaniem z połyskliwymi oznaczeniami – trzeba przyznać, że wygląda to dobrze. Zdecydowanie gorzej wypada ogromny garb, który dokłada wiele dodatkowych milimetrów. Mimo wszystko sama powierzchnia wyspy jest mniejsza od tej z Galaxy S20 Ultra. Rozmieszczenie aparatów wygląda dobrze, gdyby tylko nie ta grubość… Siłą rzeczy smartfon chybocze się na boki, gdy leży na płaskiej powierzchni.

Galaxy Note
Samsung Galaxy Note20 Ultra

Stylus S Pen nie przeszedł większej ewolucji. Sama konstrukcja jest praktycznie taka sama, co w Galaxy Note10+. Zmieniła się jedynie jego obsługa – jest szybszy za sprawą wyższej częstotliwości odświeżania, co też bezpośrednio przekłada się na niższe opóźnienie (9 ms vs 42 ms). Przy okazji odniosłem wrażenie, że obsługa gestów w powietrzu jest wygodniejsza i pewniejsza. Jednocześnie nie wpłynęło to na zużycie ogniwa wewnątrz, którego nie udało mi się ani razu rozładować.

Samsung kończy z serią Note?

Poszczególne krawędzie Galaxy Note20 Ultra chowają takie elementy, jak:

  • góra – dodatkowy mikrofon, tacka na karty SIM i MicroSD
  • dół – główny mikrofon, złącze USB-C, głośnik multimedialny, S Pen
  • lewa strona – pusto
  • prawa strona – klawisze fizyczne
samsung galaxy note20 ultra 5g recenzja test

Płaskie dolna i górna krawędź ułatwiają chwyt w horyzontalnym ułożeniu. Oczywiście też przez to łatwo zakryć bardzo dobry głośnik. Ogólnie rzecz biorąc, jakość dźwięku jest z najwyższej półki i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Tym sposobem Samsung, gdyby nie wystający garb, mógłby pochwalić się smartfonem zbliżonym do ideału, jeśli chodzi o opracowanie konstrukcji. Mimo wszystko byłem bardzo zaskoczony, że wyjątkowo duży Galaxy Note20 Ultra praktycznie w ogóle nie dokucza w codziennym użytkowaniu, jak to bywało w przypadku poprzednich modeli.

Wyświetlacz

Świadomie powtarzam się w kontekście wielu recenzji smartfonów Samsunga, ale firma może pochwalić się najlepszymi wyświetlaczami. Koreańczycy jako jedni z pierwszych zaczęli rozwijać na mobilnym rynku panele AMOLED i nie zrezygnowali z tego, więc dzisiaj śmiało mogą nazywać się liderem. Galaxy Note20 Ultra może nie wprowadza wielkich zmian, ale nadal to smartfon, który może pochwalić się topowym wyświetlaczem – pod każdym względem. Rozumiem przez to bardzo wysoką jasność (jeszcze wyższą w trybie automatycznym), rewelacyjny kontrast i fenomenalną jakość barw. Odświeżanie obrazu w 120 Hz także należy pochwalić – robi wrażenie nawet w zestawieniu z FullHD. Zdecydowanie bardziej warto zrezygnować z obrazu w wyższej rozdzielczości, aniżeli częstotliwości. Później powrót do 60 Hz, a nawet 90 Hz jest poniekąd bolesny.

Wypalanie ekranu Samsunga Galaxy Note20 Ultra

Akumulator

Tak jak Samsung jest liderem w kontekście flagowych wyświetlaczy, tak ta sama kategoria urządzeń mobilnych w przypadku akumulatorów najczęściej wypada… przeciętnie. Koreańczycy nigdy nie chcieli, aby ich najlepsze smartfony biły rekordy w czasie działania. Po prostu mają działać od rana do wieczora i takie podejście w Galaxy Note20 Ultra 5G jest jak najbardziej sensowne. Nie miałem żadnych problemów, aby smartfon odłączony o 7 rano od ładowarki wytrzymywał do 23. W przeliczeniu na czas pracy włączonego wyświetlacza wyniki kształtują się następująco:

  • około 7 godzin w umiarkowanym scenariuszu (social media, strony internetowe, YouTube, arkusze Google i proste gry)
  • około 3 godziny w pracy na pełnych obrotach

Przy tym należy pamiętać, że mowa jest o ustawieniu adaptacyjnego wyświetlacza (120 Hz). Jeśli zdecydujemy się na sztywno na 60 Hz, to poszczególne czasy rosną odpowiednio o godzinę i kilkanaście minut. Ważne, że smartfon nie nagrzewa się nadmiernie, a wytwarzane ciepło jest rozprowadzane na całej powierzchni. Ładowanie akumulatora wyraźnie odstaje od topowej konkurencji na papierze, bo 25 W to praktycznie 5x mniejsza moc w porównaniu do najlepszych. Trochę to dziwne, gdy wcześniejsze flagowce Samsunga obsługiwały 45 W, ale… Trzeba wiedzieć, że Galaxy Note20 Ultra 5G naładujemy do pełna w niecałe 1,5 godziny. W 30 minut smartfon zregeneruje nieco ponad 40% ogniwa. Nie jest źle, ale po prostu są zdecydowanie lepsi.

Aparaty

Galaxy Note20 Ultra rozwija pomysł na aparaty, który został wykorzystany w Galaxy S20 Ultra. Zmieniono jedynie podejście do peryskopu – teleobiektyw oferuje inną matrycę i większe zbliżenie optyczne. Niemniej zacznijmy od oprogramowania, które po prostu zachwyca. Niemalże na każdym kroku dostajemy cenne wskazówki, a pod względem ergonomii jest rewelacyjnie. Na wyciągnięcie ręki mamy to, co najważniejsze. Do tego przełączanie się pomiędzy poszczególnymi trybami jest błyskawiczne. Aplikacja aparatu sugeruje nam najlepsze ujęcie, a na szczególne wyróżnienie zasługuje funkcja Jedno ujęcie. Polega ona na tym, że ruszamy smartfonem wokół interesującej nas scenerii, a ten sam tworzy zdjęcia, filmy i animacje, które później możemy dobrać pod swoje preferencje. Smaczków i dopracowanych rozwiązań jest tak dużo, że ciężko wymienić te najciekawsze.

Nagrywając filmy Galaxy Note20 Ultra 5G, możemy zdecydować się na następujące ustawienia:

  • 8K (24 kl./s.)
  • 4K (30 lub 60 kl./s.)
  • FullHD (30 lub 60 kl./s.)

Oczywiście w 8K lub 60 kl./s. mamy do dyspozycji wyłącznie główną matrycę oraz ograniczone możliwości dodatkowych efektów.

samsung galaxy note20 ultra 5g recenzja test

Jakby nie patrzeć, Samsung Galaxy Note20 Ultra produkuje taki obraz, aby się podobał. Nie zawsze jest on idealnie odwzorowany względem rzeczywistości, bo smartfon lubi podbić niektóre barwy. Niemniej ciężko dostrzec jedną, poważną wadę w zestawie aparatów tego smartfona. Oczywiście fizyki się nie oszuka oraz oprogramowanie nie jest idealne. Dlatego nocą pojawia się sporo szumów, a także momentami sztucznych rozmyć, czyli mydła, które ma ratować sytuację. Podobnie jest z obiektywem szerokokątnym, z którego obraz jest ciemniejszy. Mimo wszystko Samsung, jak praktycznie co roku, zasługuje na dużą pochwałę za stabilizację obrazu oraz tempo ustawiania ostrości.

Oprogramowanie i wydajność

Może Samsung nie ma najmocniejszych podzespołów, może nie widać technologicznych rewolucji względem poprzedników, ale na pewno Koreańczycy wiedzą, jak rozwijać swoje oprogramowanie. One UI nie ma nic wspólnego ze starym TouchWizem, a nawet Samsung Experience. Tym sposobem nakładka na Androida, którą otrzymujemy z Galaxy Note20 Ultra, doskonale pokazuje, że firma wie, co robi. Tego nie widać na papierze, ale Samsung dba o każdy szczegół, dodaje mnóstwo przydatnych dodatków i naprawdę ciężko wymienić oraz omówić je wszystkie. Dlatego skupię się na tych najważniejszych dla mnie w porównaniu do konkurencyjnych rozwiązań. Na pierwsze miejsce idzie DeX – teraz w bezprzewodowym wydaniu. Kompatybilny z wieloma telewizorami i monitorami pozwala tak naprawdę zapomnieć o laptopie, gdy zależy nam głównie na zadaniach biurowych lub typowo internetowych. Ten tryb komputerowy sprawia, że jestem w stanie przeboleć niższą wydajność Exynosa względem konkurencji, a to dopiero początek. Do gry przecież jeszcze wchodzi S Pen, którego odpowiednika próżno szukać u konkurencji. Kiedyś zastanawiałem się, czy użytkownicy Notesów często korzystają ze stylusów, ale dzisiaj – w dobie wersji z Bluetooth i znacząco zredukowanym opóźnieniem nie mam wątpliwości, że to przydatne narzędzie w codziennej pracy. Poza tym One UI to bardzo dobrze przemyślana nakładka pod względem ergonomii – wszystko jest na swoim miejscu, dobrze rozpisane i w pełni zrozumiałe. Wisienką na torcie jest fakt, że Samsung zagwarantował 3-letnie wsparcie dla tego smartfona. Wisienką obok jest szeroka współpraca z Microsoftem, a więc bez problemu wykorzystamy pełne wsparcie xCloud, Twój telefon i innych usług giganta z Redmond. Tradycyjnie wszelkie dodatki i prezentacje systemu Galaxy Note20 Ultra poznacie na poniższych zrzutach ekranu:

Obok tytułowego smartfona miałem do dyspozycji kilka modeli ze Snapdragonem 865 i 865+ na pokładzie. Podczas równoległych testów widać było, że Samsung jest wolniejszy i pobiera więcej energii. Jednak kompletnie nie czuć tego w codziennym użytkowaniu. Ze stoperem na pewno Galaxy Note20 Ultra wypadnie gorzej od bezpośrednich konkurentów, a nawet tych tańszych, ale właśnie z układami od Qualcomma. Wewnętrznie boli fakt, że w Stanach Zjednoczonych tego problemu nie ma, ale jeśli o tym nie myślimy, to nie można powiedzieć złego słowa w kontekście wydajności recenzowanego Notesu. Oferuje on od groma pamięci operacyjnej, więc wielozadaniowość stoi na wysokim poziomie – oprogramowanie nie zabija zbyt szybko procesów w tle. Sama moc obliczeniowa dzisiaj ma duży zapas, więc nie spodziewam się, aby przez te 3 lata wsparcia coś sprawiło, że Galaxy Note20 Ultra zostanie wyparty. Jednak tak, Snapdragon 865 i jego podkręcona wersja mają większy zapas.

Samsung Galaxy Note20 Ultra 5G – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im więcej punktów, tym lepiej.

Recenzja Samsunga Galaxy Note20 Ultra – podsumowanie

Już nieraz pisałem to w tym teście, ale Galaxy Note20 Ultra to nie jest zarówno rewolucyjny smartfon, jak i tani. Blisko 6000 złotych to sporo, ale w gruncie rzeczy otrzymujemy multimedialną bestię z rewelacyjnym wyświetlaczem, głośnikami i aparatami. To wszystko jest zamknięte w bardzo dobrze wykonanej obudowie i obsługiwane dopracowanym oprogramowaniem z ponadprzeciętnym wsparciem. Naturalnie nie ma rzeczy bez wad, więc garb z aparatami potrafi irytować, a fani cyferek nie będą zadowoleni z możliwości Exynosa 990. Neutralnie w tym wszystkim wypada akumulator, ale to już domena flagowców Samsunga. Nie zapominajmy też o S Penie – próżno szukać tańszej, mocniejszej lub najzwyczajniej w świecie lepszej konkurencji tej generacji. Na koniec, jak zawsze, nawiązanie do tytułu. Galaxy Note20 Ultra nie kupują miłośnicy wydajności i najlepszego stosunku możliwości do ceny. W tym smartfonie liczą się doznania, które otrzymujemy tuż po wyjęciu z pudełka. Na początku raczy nas jeden z najlepszych, jak nie najlepszy wyświetlacz na rynku, później mnóstwo dodatkowych i przydatnych funkcji, zamykając to w eleganckiej obudowie. Dlatego jeśli ktoś jest w stanie wydać tyle pieniędzy na zakup smartfona, to nie zastanawia się, czy przepłacił.

8,6/10
  • Zestaw 8
  • Budowa 7
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Wyświetlacz 10
  • Akumulator 7
  • Aparaty 9
  • Oprogramowanie 10
  • Wydajność 9

Motyw