Lanmodo vast recenzja test

[Recenzja] Lanmodo Vast – noktowizor do Twojego samochodu!

9 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Bardzo bogaty zestaw – gotowy na każdą ewentualność
  • Noktowizja z prawdziwego zdarzenia

Wady

  • Rozmiary sprawiają, że nie nadaje się do każdego samochodu
  • Poniekąd zmarnowany potencjał – brakuje funkcji wideorejestratora i dodatkowej obsługi OBD

Od blisko dekady testuję dla Was smartfony, tablety i różnorakie akcesoria elektroniczne. Wachlarz najrozmaitszego sprzętu jest dosyć szeroki, ale dopiero teraz, pierwszy raz udało się spotkać z noktowizorem do samochodu. Firma Lanmodo odezwała się do mnie z możliwością zrecenzowania ich produktu Vast, który ostatecznie otrzymałem w najbogatszej wersji – razem z szerokokątną kamerą. Tym sposobem po testach wideorejestratorów od Mio (MiVue C330, MiVue 798 Dual oraz MiVue J85) do mojego samochodu trafił kolejny sprzęt, który obserwował drogę zarówno przede mną, jak i za mną. Jednak tym razem jego zadanie było zupełnie inne. W takim razie, czy noktowizor w samochodzie ma sens? Czy Lanmodo Vast to dobry produkt do tego celu? Tego i jeszcze więcej dowiecie się z niniejszej recenzji, do której serdecznie Was zapraszam.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Lanmodo Vast

Przesyłka, którą otrzymałem, była wyjątkowo ciężka i bynajmniej nie wynika to z wagi samych kamer. Lanmodo zadbało o to, aby dosłownie niczego nie zabrakło potencjalnemu użytkownikowi. Dlatego w zestawie znajdziemy mnóstwo elementów:

  • kable:
    • zasilanie z gniazda zapalniczki (12 V) – za 60 dolarów (~250 złotych) można dokupić transformator 24 V na 12 V
    • zasilanie z OBD
    • rozgałęziacz z zasilania na obie kamery
    • przedłużenie dla tylnej kamery (z dodatkowym wymuszeniem włączenia)
  • kamery:
    • przednia z noktowizją
    • tylna
  • uchwyty:
    • nieślizgająca się mata na deskę rozdzielczą z dedykowanym systemem montażu
    • przyssawka na szybę
    • taśma dwustronna dla tylnej kamery
  • śrubokręt i śruby
Lanmodo vast recenzja test

Sami przyznacie, że liczba punktów robi wrażenie, prawda? Lanmodo Vast możemy zamontować na każdy możliwy sposób. Szyba, podszybie, wkręcanie, na taśmę – mamy gwarancję, że znajdziemy idealne rozwiązanie pod konkretny samochód i pod własne potrzeby. Ok, ale ile to wszystko kosztuje? Tu pojawia się pierwszy zgrzyt, bo 499 dolarów, czyli blisko 1900 złotych w wersji bez tylnej kamery. Za nią należy dodatkowo dopłacić 100 dolarów, a więc sprzęt, który testuję, ostatecznie kosztuje 599 dolarów (~2250 złotych). To całkiem sporo, ale oczywiście, gdy spojrzymy na cenniki producentów samochodów, to taka opcja jest zdecydowanie droższa i nie zawsze dostępna. Kupując sprzęt ze strony producenta, możecie wpisać kod LMDNVS_ADO, który obniży koszt o 100 dolarów. Dodatkowo Lanmodo zaznacza, że ich technologia pozwala na więcej, więc przyjrzyjmy się specyfikacji technicznej Vast:

  • sensor Sony MCCD (brak wskazania dokładnego modelu)
  • obiektyw 28 mm (7-warstwowy)
  • noktowizja:
    • aktywna, kolorowa
    • kąt widzenia: 36 stopni
    • zasięg do 300 metrów
  • 8,2-calowy wyświetlacz IPS
  • obraz 1080p w 30 kl./s.
  • wymiary: 22 x 7,5 x 8,5 cm
  • waga: 0,5 kg
  • tylna kamera:
    • rozdzielczość 720p
    • kąt widzenia: 170 stopni

Tak, to tylko kamery, które pokazują obraz na szerokim wyświetlaczu, ale go nie nagrywają. Wielka szkoda i zarazem główny punkt potencjalnie do poprawy w kolejnych wersjach. Możliwość nagrywania tego, co się dzieje przed nami w noktowizji, to szansa na rozwiązanie wielu niepewnych zdarzeń na drodze po zmroku. Podobnie wygląda sytuacja z OBD. Skoro producent oferuje odpowiednią wtyczkę, to czemu nie pójść o krok dalej i wykorzystać komunikację z samochodem? Tymczasem Vast wykorzystuje jedynie 3 piny do zasilania (stałego lub po rozruchu). Niemniej to wyłącznie moje sugestie dla producenta – pod kątem tego, jak sprzęt jest reklamowany, nie zapowiada się, aby czegokolwiek brakowało.

Budowa i montaż

Wiecie już, że zestaw Lanmodo Vast jest pokaźny, więc nie powinno być problemów z montażem. Jednak zanim do niego przejdziemy, przyjrzyjmy się samemu sprzętowi. O ile wszelkie kable wyglądają poprawnie i nie mogę mieć większych uwag co do ich jakości, tak wyświetlacz oraz główna kamera zostały zamknięte w twardym plastiku. Na szczęście jest on poprawnie spasowany, więc nie trzeszczy, ale rzucają się w oczy oszczędności. Srebrna obramówka oraz takie same klawisze przypominają dawne czasy tanich podróbek z Chin, nieudolnie udających sprzęt premium. Wszystko po to, aby jednak zmniejszyć wagę.

Lanmodo vast recenzja test

Same przyciski, abstrahując od ich rozbudowania, wymagają użycia stosunkowo dużej siły, a ich skok nie należy do pewnych. Ich obsługa jest utrudniona, gdy kamera jest już zamontowana na swoim docelowym miejscu. Na szczęście nie widać i nie czuć tego wszystkiego z daleka, więc może nie warto przejmować się tym nadmiernie?

Lanmodo vast recenzja test

Powtarzam się, ale mnogość sposobów montażu robi wrażenie. Tylko trzeba w tym miejscu uwzględnić fakt, że… sam wyświetlacz jest ogromny. W materiałach prasowych możemy zauważyć, że producent usuwa wewnętrzne lusterka, wstawiając w ich miejsce Vast, ale… nie polecam tego podejścia. Ten sprzęt po prostu nie nadaje się do tego. Dlatego musimy liczyć się z zabraniem sporej ilości miejsca, co zdecydowanie nie jest pozytywne.

Lanmodo vast recenzja test

Z racji, że żaden z samochodów, do których mam aktualnie dostęp, nie nadawał się do tego, aby kamerę Lanmodo zamontować na szybie, tak tylko wspomnę, że dedykowana przyssawka jest bardzo mocna. Zastosowanie gwintowanych uchwytów również zaliczam na plus. Z kolei mata antypoślizgowa wymaga płaskiej i dużej powierzchni, co też nie należało do prostego zadania. Szczególnie że jednocześnie trzeba liczyć się z tym, aby sama kamera nie patrzyła tylko na maskę. Pomóc w tym może ruchomy obiektyw, który w drobnym stopniu możemy sterować.

lanmodo-vast-recenzja-test_03

Zasilanie możemy podłączyć na dwa sposoby – tradycyjnie przez gniazdo zapalniczki, tracąc tym samym dostęp do niej lub poprzez złącze OBD. W przypadku drugiej opcji możemy dodatkowo zdecydować, czy chcemy, aby sprzęt był stale zasilany (wyłącza się po określonym czasie) lub działał razem z zapłonem. Jeżeli tylko Wasz samochód ma odpowiednio zlokalizowane gniazdo OBD, to zdecydowanie bardziej polecam to rozwiązanie. Sprawdza się ono bez większych problemów.

lanmodo-vast-recenzja-test_03

Po wielu przygodach i próbach bezpiecznego montażu, nieograniczającego pole widzenia kierowcy, doszedłem do wniosku, że Lanmodo Vast doskonale sprawdzi się w autach dostawczych lub busach, ewentualnie VAN-ach. Duża powierzchnia przedniej szyby to podstawa dla tej kamery, aby cieszyć się z jej użytkowania. Naturalnie tylne oko na świat nie wyróżnia się niczym szczególnym, aczkolwiek po raz kolejny docenimy dwie możliwości montażu – poprzez przykręcenia lub przyklejenia matrycy. Możemy też podpiąć się pod światło biegu wstecznego, aby wymusić sygnał przełączenia sygnału na wyświetlaczu.

Obsługa i jakość obrazu

Po dosyć problematycznym montażu przejdźmy do tego, jak to wszystko działa. Wspomniałem już w poprzedniej kategorii, że klawisze są przesadzone i niezbyt wygodne. Idąc od lewej strony, odpowiadają one za: zmianę źródła (przód/tył), menu (przejście przez ustawienia obrazu – kontrast, jasność), obracanie obrazu (o 90 stopni, zależnie od montażu), włącznik, przewijanie w dół (dla menu), przewijanie w górę i przełączanie trybu pracy (noc/dzień/kolor/czerń i biel). Uważam to za niepotrzebnie skomplikowane, ale można się przyzwyczaić – na szczęście część rzeczy uruchamia się automatycznie. W ten sposób zdradziłem również całą obsługę, więc przejdźmy od razu do obrazu.

lanmodo-vast-recenzja-test_03

Proporcje wyświetlacza sprawiają wrażenie, że całość jest nienaturalnie rozciągnięta i ponownie wymaga przyzwyczajenia. Na pewno nie można oceniać na podstawie obrazu tego, jak daleko znajdujemy się od obiektu. Niemniej sama jakość jest w pełni poprawna – zdecydowanie lepsza od większości wideorejestratorów na rynku, choć kąty widzenia mogłyby być minimalnie lepsze. Za to gęstość pikseli, a nawet barwy są wystarczające do zastosowanego celu.

lanmodo-vast-recenzja-test_03

Jednak poprzez omówioną jakość obrazu rozumiem jakość samego wyświetlacza. Tymczasem jakość kamer jest po prostu poprawna. Na pewno pozytywne wrażenie robi kąt widzenia tylnego obiektywu, choć zapomnijmy o łatwym odczytywaniu tablic rejestracyjnych pojazdów w ruchu. Pamiętajmy, że to ma być lusterko, a nie wideorejestrator. Dlatego jako kamera cofania na pewno się sprawdzi, choć przypominam o proporcjach wyświetlacza i przekłamaniu wymiarów.

Tymczasem noktowizja jest… rewelacyjna. Naprawdę – tak, jak miałem mieszane uczucia w dotyku i podczas montażu, to pierwsza przejażdżka w nocy pokazała mi moc tego sprzętu. Mogłoby się wydawać, że kąt widzenia 36 stopni jest mały, ale Vast widzi zdecydowanie dalej niż ludzkie oko ze światłami drogowymi. Jednak umówmy się – nie wyobrażam sobie jazdy szybszej niż kilkanaście kilometrów na godzinę i obserwowanie obrazu na wyświetlaczu w kształcie lusterka. Niemniej jeśli nie jesteśmy pewni tego, co jest przed nami, to Lanmodo potrafi uratować z opresji.

Siłą rzeczy noktowizja działa tak, że potrzebne jest jakieś źródło światła – chociażby blask księżyca (reakcja od 0,0001 Lux). Wtedy możemy wyłączyć światła w samochodzie i mknąć niezauważeni, ale… umówmy się, że nie polecam takiego stylu jazdy po publicznych drogach. Mimo wszystko – noktowizja w Lanmodo Vast sprawdza się tak, jak powinna. Tu nie ma żadnych cudów, po prostu widzimy zdecydowanie więcej w nocy. Oczywiście zdjęcia i film też nie oddają w pełni doświadczeń, które widać w trakcie jazdy, więc poniekąd musicie mi uwierzyć na słowo.

Recenzja Lanmodo Vast – podsumowanie

Test Lanmodo Vast to ciągłe wzloty i upadki. Na szczęście pozytywnie wypadł początek i koniec. Negatywna jest ta część, którą robimy raz i dalej się nie przejmujemy (montaż oraz konfiguracja). Jak tylko upewnicie się, że macie możliwość bezpiecznego ulokowania sprzętu na szybie lub podszybiu, to niwelujecie główną bolączkę kamery. Cała reszta nie różni się w żaden sposób od montażu każdego wideorejestratora z tylną kamerą. Niemniej bardzo bogaty zestaw znacząco to ułatwia. Noktowizja, czyli główne danie, sprawdza się tak, jak powinna i pod tym względem byłem bardzo zadowolony. Zdecydowanie bardziej, aniżeli spodziewałbym się po wcześniejszych zapowiedziach i doświadczeniach. Lanmodo stworzyło naprawdę ciekawy sprzęt, który jednak sporo kosztuje. Jeśli firmie udałoby się w tej samej cenie zmieścić funkcję wideorejstratora, a także komunikację z OBD, to niewątpliwie byłby to hit.

PS. Producent zdradził, że ich nowy produkt, Lanmodo Vast Pro, posiada funkcję wideorejestratora i dla pierwszych zainteresowanych został wyceniony na 199 dolarów.

8,0/10
  • Zestaw 10
  • Budowa 7
  • Specyfikacja techniczna 7
  • Obsługa i jakość obrazu 8

Motyw