LG G Watch – pierwsze wrażenia

3 minuty czytania
Komentarze
IMG_7019_720p

W marcu Google przedstawiło światu swoją wizję platformy dla urządzeń noszonych – Android Wear. Główny zamysł był podobny do Google Now, na którym system ten bazuje, czyli właściwe informacje we właściwym czasie. Na tegorocznym I/O wyszukiwarkowy gigant przybliżył nam nieco możliwości, jakie Wear oferuje użytkownikom. Poza samym systemem pokazali też trzy urządzenia, na których będzie on działał – LG G Watch, Samsung Gear Live oraz Motorola Moto 360. Zegarek twórcy dwóch najnowszych telefonów z linii Nexus znalazł się na naszym nadgarstku, oto pierwsze wrażenia z jego użytkowania.

IMG_7009_720p

Od razu po wyjęciu G Watch z pudełka rzuca się w oczy jego bardzo prosty design, złośliwi powiedzieliby, że wręcz banalny. Nie znajdziemy tutaj żadnego przycisku poza “awaryjnym” umieszczonym tuż nad pięcioma pinami służącymi do ładowania z tyłu zegarka. Materiały, z których zostało wykonane urządzenie nie należą do najdroższych. Wokół szklanej osłony wyświetlacza umieszczono imitujący chromowany metal plastik. Dolna część zegarka została wykonana z matowego plastiku, który wygląda na dość wytrzymały. Silikonowy pasek utrzymujący G Watcha na nadgarstku jest wygodny i nie przeszkadza nawet podczas pisania na klawiaturze, ale jeśli komuś nie przypadnie on do gustu zawsze istnieje możliwość jego wymiany. Do zegarka pasuje każdy pasek o szerokości 22mm.

IMG_7012_720p

Główny element urządzenia, czyli ekran o rozdzielczości 280×280 pikseli i przekątnej 1,65” jest czytelny, przynajmniej w pomieszczeniu. Obraz wyświetlany na zastosowanej tutaj matrycy IPS jest ostry. Wyświetlacz ten jest oczywiście włączony przez cały czas, aby zawsze być gotowym poinformować nas o aktualnej godzinie. Ze względu na brak łatwo dostępnego przycisku fizycznego urządzenie odblokowujemy na dwa sposoby: poprzez dotknięcie ekranu oraz zwrócenie zegarka w kierunku naszej twarzy. Po odblokowaniu możemy sprawdzić aktualne powiadomienia lub wypowiedzieć komendę “Ok Google”, która otwiera nam furtkę na wielu funkcji G Watcha. Jeśli ktoś nie jest fanem rozmawiania z przedmiotami martwymi może najzwyczajniej w świecie dotknąć pustego miejsca na ekranie.

IMG_7016_720p

Poza standardowymi dla Google Now poleceniami jak np. “Remind me…”, “Take a note…”, czy “Send a text…” mamy dostęp do stopera, krokomierza, ustawień i aplikacji kompatybilnych z Android Wear. Wszystkie komendy muszą być wydawane w języku wybranym przez nas podczas konfiguracji. Jak można się domyśleć, na ich liście brakuje oczywiście polskiego. Jeśli myślicie o zakupie G Watcha na naszym rynku to jak na razie możecie o tym zapomnieć, właśnie przez brak obsługi naszego rodzimego języka, co z resztą potwierdził zapytany przez mnie przedstawiciel LG Polska.

IMG_7017_720p

Obecnie z dostępnością tego, jak i konkurencyjnego zegarka od Samsunga, jest ciężko. Mój egzemplarz pochodzi z Anglii, skąd do Polski wysyła go m.in. Amazon. Jak na razie G Watch koreańskiego producenta wywarł na mnie spore wrażenie, ale to dopiero pierwsze godziny obcowania z nim. W najbliższym czasie postaram się bliżej przybliżyć Wam sam system Android Wear, dostępne na niego aplikacje oraz oczywiście zegarek, na którym ów system działa. A jakie jest Wasze zdanie na temat noszonych urządzeń wspieranych przez Androida? Myślicie o ich zakupie? A może już macie na swoich nadgarstkach jeden z dwóch dostępnych jak na razie zegarków?

Motyw