Sony Xperia M (C1905) – recenzja

16 minut czytania
Komentarze
1sxm


Około dwa tygodnie temu firma Sony dostarczyła mi do przetestowania urządzenie oznaczone jako Xperia M. Spoglądając na specyfikację pomyślałem, że jest to bardzo ciekawa opcja w stosunku do LG L5 II, którego recenzja ukazała się niedawno na naszym portalu. Niektórzy dopatrzą się teraz nieścisłości: we wspomnianym teście L-piątki napisałem, że jest to oferta bezkonkurencyjna, natomiast teraz piszę, że M-ka to ciekawa alternatywa. Zapraszam więc do przeczytania poniższego testu, gdzie postaram się przybliżyć możliwości nowego produktu Sony ze średniej półki cenowej i przy okazji wyjaśnię, dlaczego Xperii M nie powinno się przyrównywać do LG L5 drugiej generacji.

Zestaw i specyfikacja techniczna

2sxm

Xperię M zamknięto w minimalistycznym, eleganckim pudełku kompaktowych rozmiarów. Kartonik sprawia wrażenie ekskluzywnego. Na froncie umieszczono wizerunek spoczywającego w nim smartfona, natomiast z tyłu zaprezentowano wszystkie cztery wersje kolorystyczne oraz podstawowe informacje  na temat specyfikacji technicznej. Poza detalami dotyczącymi ekranu, aparatu czy procesora nie mogło zabraknąć technologii xLoud i certyfikacji PlayStation. Miłym dodatkiem jest również NFC, ale o specyfikacji później.

3sxm

Sony przyzwyczaiło mnie już, że nawet na średniej półce możemy znaleźć jakiś ekstra dodatek w pudełku swojego smartfona (mam na myśli chociażby Xperię Sola, do której producent dokładał  2 Smart-tagi oraz adapter do karty SIM). Wraz z Xperią S otrzymałem kabel HDMI, 4 tagi NFC i folię na ekran. Niestety, w przypadku M-ki poza smartfonem i baterią dostajemy 2-modułową ładowarkę oraz zestaw słuchawkowy. Tego drugiego zabrakło w pudełku, które wysłało do mnie Sony – dlatego też zbyt wiele o tym akcesorium napisać nie mogę. Generalnie rzecz biorąc i tak bym dużo nie napisał, bo zestaw to tzw. „pchełki”, czyli słuchawki douszne, których nie uznaję w ogóle jako źródło dźwięku godne użytkowania. Zarówno jakość jak i komfort tej konstrukcji jest poniżej jakiegokolwiek minimum. Oczywiście słuchawek na poziomie cenowym na jakim znajduje się Xperia M zabraknąć nie może i to w sumie tyle, więc nie oczekujmy cudów – obecność zestawu dla mniej wymagających ode mnie użytkowników będzie zadowalająca.

4sxm

Dwumodułowa ładowarka z kompletu ładuje smartfon prądem o natężeniu 0.85 A, czyli w granicach przyzwoitości, choć mogłaby być nieco szybsza (zwłaszcza biorąc pod uwagę dość znaczną pojemność akumulatora M-ki). Na plus mogę zaliczyć również przyzwoitą długość dołączonego kabla USB.

5sxm

Najważniejsze punkty specyfikacji technicznej prezentują się następująco:

  • Procesor: Dual-core 1 GHz Krait
  • Grafika Adreno 305
  • Pamięć: 4 GB pamięci wbudowanej / 1 GB pamięci RAM / karta Micro SD do 32 GB
  • Wyświetlacz: 4,0-calowy TFT, 480×854 pikseli, 245 ppi
  • Aparat: 5,0 MP z lampą LED
  • System operacyjny: Android 4.1 Jelly Bean
  • Akumulator: 1700 mAh Li-Ion
  • Moduł NFC, Bluetooth 4.0 oraz Wi-Fi 802.11 a/b/g/n
  • Wymiary: 124 x 62 x 9.3 mm

Budowa i pierwsze wrażenia

6sxm

Urządzenie, które miałem okazję testować jest w kolorze fioletowym. Muszę przyznać, że taka kolorystyka przypadła mi do gustu, smartfon wygląda naprawdę ładnie a ponadto wzbudzał zainteresowanie – zwłaszcza płci pięknej. Dodatkowo można go nabyć również w wersji czarnej, białej i żółtej.

7sxm

Po wyjęciu telefonu z pudełka pierwsza rzecz na jaką zwróciłem uwagę, to jakość wykonania. Tył obudowy został wykonany z bardzo przyjemnego w dotyku tworzywa, które poza dość sporą podatnością na zabrudzenia cechuje się znaczną odpornością na rysy. Oczywiście zabrudzenia zawsze można przetrzeć, z rysami jest już gorzej. Tu znów odwołam się do ładnego, ale bardzo narażonego na zarysowania LG – z resztą będę się do niego odwoływać bardzo często, żeby przedstawić plusy i minusy Sony na tle konkurencji. W Xperii M moduł NFC również sprytnie wmontowano w tylną klapkę. Sam tylny panel ma jednak niestety ogromną wadę: jest biały i malowany na fioletowo (!).

8sxm

Oczywiście dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że gdy już w końcu na obudowie pojawią się przetarcia czy też zadrapania, będą one niezwykle, ale to niezwykle widoczne. Przełoży się to naturalnie na wrażenia estetyczne. Poza tym patrząc na tył urządzenia w lewym górnym rogu widzimy aparat wraz z diodą LED, logo producenta, malutką ikonkę NFC, logo Xperia oraz bardzo delikatne wycięcie na głośnik dzwonków.

9sxm

Przód M-ki nie rzuca na kolana, ale niczego nie brakuje – po prostu jest taki, jaki być powinien. Po lewej od niewielkiego otworu głośnika rozmów znajduje się kamerka rozmów wideo i czujnik zbliżeniowy, natomiast pod nim standardowo umiejscowiono logo producenta. Interesujący może być fakt całkowitej rezygnacji z fizycznych przycisków funkcyjnych na rzecz menu wyświetlanego na ekranie – na rozwiązanie to Google namawia producentów sprzętu już od wersji 3.0 systemu Android, jednakże póki co nie zostało ono przyjęte zbyt ochoczo, zwłaszcza w urządzeniach ze stosunkowo niewielką przekątną wyświetlacza.

10sxm

W ich miejscu znajduje się bardzo ładna dioda powiadomień, której to producenci niewątpliwie w ostatnim czasie poświęcili więcej uwagi. Podobnie jak w LG, tu również prezentuje się ona naprawdę świetnie. W prawym dolnym rogu przedniego panelu umieszczono dyskretnie otwór mikrofonu.

11sxm

Z prawego boku znajdziemy standardowo złącza oraz przełączniki odpowiedzialne za uruchamianie/wyłączanie oraz wygaszanie/wybudzanie smartfona, regulację głośności oraz spust migawki aparatu. Od góry centralnie ulokowano złącze audio mini-jack, natomiast z lewej strony mieści się gniazdo micro USB. Muszę tu zwrócić uwagę na częste umiejscawianie gniazdo ładowania z boku przez Sony, co niekiedy może utrudniać użytkownikom umiejscowienie smartfona np. w uchwycie samochodowym wraz z podłączoną ładowarką i moim zdaniem jest to minus.

12sxm

Podsumowując, smartfon pod względem wykonania, odczuwanej jakości i estetyki naprawdę jest w stanie sprostać nawet najbardziej wymagającym gustom. Moją uwagę przykuły głównie przyciski funkcyjne, które prezentują się naprawdę elegancko oraz dioda powiadomień rodem ze Star Trek. Całość wykończono ze smakiem i naciskiem na detale a jedyne obawy może budzić potencjalne pogorszenie efektu po zarysowaniu lub przetarciu tylnej klapki, która jest malowana.

Ekran

13sxm

Opisywane urządzenie producent wyposażył w 4-calowy ekran w technologii TFT, charakteryzujący się rozdzielczością 480×854 pikseli przy współczynniku 245 ppi, co jest wynikiem w pełni satysfakcjonującym. Opisywany ostatnio przeze mnie LG L5 II przy tej samej przekątnej dysponował natężeniem 233 ppi.

14sxm

Obraz prezentowany przez wyświetlacze smartfonów i tabletów Sony nigdy nie pozostawiał zbyt wiele do życzenia, choć zdarzały się wpadki. Jak powszechnie wiadomo, japoński producent stawia na matryce TFT, często wzbogacone o Mobile Bravia Engine. Technologii tej niestety na próżno szukać w Xperii M. Mimo to obraz jest bardzo satysfakcjonujący, odwzorowanie barw na bardzo wysokim poziomie choć kąty widzenia pozostawiają do życzenia. Podobnie jak w innych urządzeniach z tej półki cenowej, szybka wyświetlacza nie została wzmocniona z wykorzystaniem rozwiązania Gorilla Glass, jednak podobnie jak w wielu innych Xperiach producent zapewnia o zastosowaniu szkła uodpornionego na zarysowania.

Na koniec wspomnę o niewielkim dodatku, który zwrócił moją uwagę. Jest to mianowicie ciekawa, preinstalowana animacja wygaszania ekranu w stylu wyłączania starego telewizora lampowego. Jeśli część z Was miała do czynienia z różnego rodzaju modami być może spotkaliście się już z tym efektem. W stockowym oprogramowaniu widzę to po raz pierwszy.

Łączność i Internet

15sxm

Xperia M została całkiem nieźle wyposażona pod kątem łączności. Wbudowany moduł Wi-Fi obsługuje standardy a/b/g/n oraz technologie Wi-Fi Direct – służący do bezpośredniej komunikacji np. między dwoma smartfonami), DLNA – pozwalający na odtwarzanie obrazu ze smartfona bezpośrednio na ekranie kompatybilnego telewizora, a także Wi-Fi hotspot – oczywiście umożliwiający utworzenie mobilnego punktu dostępowego z wykorzystaniem transmisji danych. Dodatkowo M-kę wyposażono w nowoczesny port Bluetooth 4.0 pozwalający na znaczną oszczędność energii. W przypadku chęci skorzystania z mobilnej wymiany informacji możemy skorzystać z transferu do 21 Mbps z wykorzystaniem HSDPA oraz do 5.76 przy użyciu HSUPA. Niestety, zarówno wielkość ekranu jak i płynność buforowania stron nie będzie zachęcać do regularnego odwiedzania witryn internetowych. Google Chrome pomimo swojej dość dobrej optymalizacji, na Xperii M każe czekać naprawdę długo aż pasek ładowania dojdzie do końca. Pozytywnym akcentem może być fakt, że jeśli strona się już załaduje, to przewija się ją i scrolluje całkiem płynnie.

skr1Screenshot_2013-11-01-21-56-20

W przypadku potrzeby skorzystania z bardziej klasycznych form komunikacji, Sony oddaje do naszego użytku wykorzystywany od dawna w jego produktach dialer, pozwalający wyszukiwać kontakty korzystając z klawiatury numerycznej z T9. Jest on przejrzysty, prosty i funkcjonalny – a to chyba najbardziej pożądane cechy tej aplikacji. Jakość dźwięku i słyszalność jest na bardzo wysokim poziomie (w obie strony). W pierwszych chwilach miałem co do tego parametru spore wątpliwości, ale okazały się one skutkiem marnego zasięgu mojego rozmówcy.

skr2Screenshot_2013-11-01-21-56-20

Wbudowana aplikacja do obsługi SMS/MMS również jest bardzo uproszczona. Klawiatura jest dość wygodna, bardzo miło zaskoczyła mnie trafnością podpowiedzi. Jedynym minusem może być konieczność przełączania na tryb numeryczny w celu wstawienia przecinka lub kropki.

Oprogramowanie

16sxm

Sony C1905 (bo tak właśnie kodowo oznaczono opisywany przeze mnie produkt) wyposażono w wiele ciekawych udogodnień pod względem softwarowym właśnie. Na początku warto wspomnieć o możliwości personalizacji ekranu głównego systemu Android. Podobnie jak w każdej innej Xperii otrzymujemy do dyspozycji 8 preinstalowanych motywów w różnych wersjach kolorystycznych. Ekran blokady to nic innego jak „żaluzja”, która debiutowała na flagowym produkcie oznaczonym literą „Z”. Drugim elementem na który niewątpliwie warto zwrócić uwagę są tzw. „drobne aplikacje”, którymi charakteryzują się produkty z linii Xperia od czasów modelu T, którym z resztą posługiwał się sam James Bond. Po wciśnięciu przycisku multitaskingu do dyspozycji mamy m.in. kalkulator, minutnik, notatki, natomiast więcej tego typu dodatków wyświetlanych bezpośrednio na ekranie głównym możemy znaleźć w Google Play. Te aplikacje to moim zdaniem jedno z bardziej udanych udogodnień, choć chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że rozwiązanie to ewidentnie zgapiono z desktopowej wersji systemu firmy Microsoft.

skr3Screenshot_2013-11-01-21-56-20

Po chwilowym przytrzymaniu środkowego przycisku nawigacyjnego naszym oczom ukazuje się skrót do Google Now. Lista aplikacji poza możliwością posortowania ich na kilka sposobów oraz ewentualnego ich odinstalowania została całkowicie pozbawiona dodatkowych funkcji. Kilka podstawowych skrótów odpowiadających za moduły łączności i skrót do ustawień znajdziemy za to na pasku powiadomień, co jest ogromnym plusem. Do tej pory Sony zdarzało się rezygnować z tego rozwiązania na rzecz wielofunkcyjnego widżetu, który nie był niestety już tak wygodny i podręczny.

skr4Screenshot_2013-11-01-21-56-20

Pamiętam, że od dawna urządzenia japońskiego koncernu nastawione były na energooszczędność. Moja Xperia S za każdym razem po odłączeniu od ładowarki przypominała mi, by wyciągnąć wtyczkę z zasilania. M-kę wyposażono w trzy ciekawe narzędzia do dbania o długą żywotność baterii na jednym cyklu. Pierwsze z nich to Tryb STAMINA, który wyłącza komórkową transmisję danych lub/i sieć Wi-Fi w momencie gdy nasz ekran zostanie wygaszony. Możemy ustalić procentową wartość naładowania akumulatora, poniżej której zostanie on aktywowany. Drugi, to tryb słabej baterii. Po ustawieniu wartości procentowej stanu baterii smartfon zmieni swoje ustawienia dotyczące jasności ekranu, czasu nieaktywności potrzebnego do przejścia w stan uśpienia oraz wedle naszych założeń deaktywuje moduły transmisji, GPS, autosynchronizację czy wibrację po naciśnięciu przycisku. Ostatnia, moim zdaniem najciekawsza funkcja to Wi-Fi zależne od lokalizacji. Jak sama nazwa wskazuje, pozwala ona automatycznie włączać moduł Wi-Fi tylko wtedy, gdy jesteśmy w pobliżu zapisanej sieci. Opcja ta bazuje na informacjach geolokacyjnych wynikających z przebywania w zasięgu sieci komórkowej naszego operatora.

skr5Screenshot_2013-11-01-21-56-20

skr6Screenshot_2013-11-01-21-56-20

Na koniec poruszę kwestię możliwości modyfikacji efektów świetlnych diody powiadomień, o której wspominałem w nagłówku „budowa”. Ustawienia pozwalają na modyfikację koloru świecenia w zależności od wybranego obecnie motywu, lub w jednym z siedmiu kolorów, które widać na poniższym screenie.

skr7Screenshot_2013-11-01-21-56-20

Multimedia

17sxm

Bezdyskusyjnym atutem Sony praktycznie od zawsze był odtwarzacz muzyczny Walkman, przez pewien okres czasu promowany w telefonach bardzo intensywnie. Aktualnie pod przykrywką tej podfirmy kryje się bardzo dobra aplikacja do odsłuchu wszelkiego rodzaju utworów muzycznych. Poza przejrzystymi ekranami odtwarzania, przeglądania i wyszukiwania muzyki, Sony oferuje przypisanie koloru (tzw. nastroju) danej piosenki, w którym podświetla się tło oraz dioda powiadomień podczas jej słuchania. Zaglądając na zaplecze odtwarzacza znajdziemy tam mnogość funkcji pozwalających na poprawę jakości i wprowadzenie dodatkowych efektów do odtwarzanych utworów. Na tym polu poza ClearAudio+ (automatyczna poprawa czystości dźwięku) mamy zaawansowany korektor graficzny oraz opcje ClearPhase, xLoud, czy dynamiczny normalizator (odpowiedzialny za zminimalizowanie różnicy w głośności między utworami) które widać na poniższych screenach.

skr8Screenshot_2013-11-01-21-56-20

skr9Screenshot_2013-11-01-21-56-20

Album ze zdjęciami został pozostawiony w konwencji znanej z dotychczasowych urządzeń Xperia. Jest on dość przejrzysty i podzielony jedynie na dwie karty: zdjęcia oraz moje albumy. Rozmiar miniatur można zmieniać.

skr10aScreenshot_2013-11-01-21-56-20

Po wejściu w aplikację Filmy poza standardową galerią możemy czerpać korzyści z technologii DLNA. Dzięki niej nasz smartfon może zamienić się w serwer multimediów przesyłający obraz na kompatybilny ekran i podobnie w drugą stronę – na M-ce odtworzyć można pliki multimedialne zapisane na innych urządzeniach.

skr11Screenshot_2013-11-01-21-56-20

Sony chyba zazdroszcząc Koreańczykom Samsung Apps od jakiegoś czasu wyposaża również swoje smartfony i tablety w Sony Select, czyli zbiór aplikacji polecanych przez producenta dla swoich użytkowników. Osobiście nie dopatrzyłem się w niej niczego wartego uwagi, jest to po prostu zbiór linków do kilku tytułów w Google Play. Jeśli ktoś wie coś na temat zalet płynących z jej użytkowania, bardzo proszę go o pozostawienie komentarza.

Aparat

18sxm

Podobnie jak w przypadku odtwarzacza audio, urządzenia mobilne Sony przez pewien okres czasu promowane były również przy pomocy technologii CyberShot znanej z cyfrówek japońskiego koncernu. W ostatnim czasie zaprzestano takich propagand marketingowych, choć Sony nie wycofał się z wyścigu na megapiksele – zwłaszcza w przypadku swoich topowych produktów. Przechodząc do konkretów dotyczących matrycy w Xperii M to podobnie jak cała reszta: jest na poziomie zadowalającym, ale do powalającego jej daleko. Jak przystało na średnią półkę znajdziemy tu matrycę 5 megapikseli. Została ona doposażona o doświetlającą diodę LED, która świetnie sprawdza się również jako latarka. Poniżej przedstawiam kilka przykładowych fotek z tego aparatu, natomiast tutaj można znaleźć paczkę ze zdjęciami w pełnej rozdzielczości.

Jak widać zdjęcia wykonane Xperią M są przyzwoitej jakośći, choć (jak przystało na smartfon) przy mniejszym świetle pojawiają się szumy. Aplikacja aparatu jest przejrzysta, ale posiada znaczną możliwość zmiany ustawień i parametrów oświetlenia, ekspozycji i innych. Na uwagę zasługują tutaj następujące funkcje: zdjęcie po uśmiechnięciu się oraz tryb HDR.

Screenshot_2013-11-01-22-10-04

Screenshot_2013-11-01-22-10-25

Ten drugi jest dla mnie całkowitą nowością w urządzeniach mobilnych. W kilku słowach opiszę więc najpierw co oznacza HDR (High Dynamic Range): otóż jest to technika fotografii polegająca na wykonaniu kilku ujęć w różnej ekspozycji tego samego kadru. Założeniem jest, że część z nich jest niedoświetlona, a część prześwietlona. Po połączeniu tych ujęć w jedną całość efekt pozwala otrzymać obraz sceny charakteryzujący się dużą rozpiętością, generując bardzo intensywnie zabarwione ujęcia. Po więcej informacji odsyłam do Internetu, natomiast poniżej można porównać zdjęcie wykonane w trybie HDR oraz automatycznym:

DSC_0004sxm

DSC_0005sxm

Zdjęcia wykonane Xperią M, jak na budżetowca przystało są przeciętne, choć pomimo znacznej ilości szumów przy słabym świetle rzadko kiedy smartfonowi zdarza się je rozmazać. Dodatkowym argumentem (a w zasadzie argumencikiem) przemawiającym na korzyść smartfona Sony jest wbudowana w przedni panel kamera w technologii VGA, służąca do rozmów wideo.

Wydajność i bateria

19sxm

Opis wydajności przywykłem rozpoczynać od opisu żywotności baterii. Sony C1905 został wyposażony w akumulator litowo-jonowy o pojemności 1700 mAh, czyli dokładnie tyle samo, co LG L5 II. Na pierwszy rzut oka rzucają się większe gabaryty baterii M-ki. Często pytacie o to, czy smartfon jest w stanie po wszelkich męczarniach przetrwać od rana do wieczora (czyli powiedzmy 12 godzin). W przypadku produktu Sony, podobnie jak przy okazji wspomnianego wyżej urządzenia napiszę, że jest w stanie wytrwać przez dobę na jednym ładowaniu. Kilkukrotnie w trakcie testów zdarzyło mi się ładować ją wieczorem i intensywnie eksploatować do końca dnia następnego przy pozostawieniu kilku do kilkunastu procent (Internet, dużo rozmów, mail, Wi-Fi hotspot, Google Maps jako nawigacja). Przy przeciętnym używaniu wynik 2 dni jest do uzyskania bez najmniejszych problemów.

Screenshot_2013-11-02-00-07-40

Przechodząc do wydajności smartfona w kwestii płynności oraz gier –  w tej kwestii po raz pierwszy naprawdę dużo mówią syntetyczne benchmarki i wystarczy spojrzeć by widzieć, że w tej materii Xperia M osiąga wyniki zbliżone to naprawdę topowych modeli. Jeśli chodzi o wyznaczniki z których zwykłem korzystać do tej pory, czyli np. Dead Trigger (jak również zaprezentowany ostatnio jego sequel), to działają bez najmniejszego zająknięcia. Tak naprawdę poza najbardziej wymagającymi tytułami M-ka powinna zapewnić nam rozrywkę na przyzwoitym poziomie. A oto jak prezentuje się ona w porównaniu do dotychczas testowanych urządzeń w zestawieniu najpopularniejszych programów benchmarkowych:

wykres_1sxm
wykres_2sxm
wykres_3sxm
wykres_4sxm
wykres_6sxm
wykres_7sxm
wykres_8sxm
wykres_9sxm

Podsumowanie

20sxm

Nadszedł czas odpowiedzieć na pytanie postawione we wstępie: dlaczego Xperii M pomimo wielu podobieństw w specyfikacji nie powinno się porównywać do LG L5 II? Jeśli już ktoś musi, to może próbować zestawić ją z L 7 II. Przede wszystkim: cena. L5 w wolnej sprzedaży waha się wokół 500 zł. Za M-kę przyjdzie nam zapłacić około 700 PLN. Po drugie, Sony oferuje zdecydowanie lepszą specyfikację. 1 GB RAM i 2-rdzeniowy procesor w połączeniu z Adreno 305 naprawdę wypada znacznie lepiej niż koreański konkurent. Pod względem designu Xperia może nie wypada dużo korzystniej, ale za to ogromny dystans w jakim pozostawia swojego konkurenta można odczuć w jakości wykonania. Jedno jest pewne – raczej nie będzie ona tak popularna w ofertach operatorów. Konkurencją więc z pewnością nie będzie L5 II a co najwyżej L7 II – choć tak naprawdę z M-ką może konkurować model tego samego producenta, oznaczony literą „L”. Ma on ekran 4,3”, 8 GB pamięci wbudowanej oraz aparat 8 MP przy bardzo zbliżonej cenie. A czy Waszym zdaniem warto kupić Xperię M?

Zalety:

+przyzwoita wydajność jak na średniaka,

+estetyka i jakość wykonania,

+ciekawe dodatki softwarowe.

Wady:

-brak Bravia Engine i Gorilla Glass,

-przeciętna jakość zdjęć i wideo,

-malowana tylna część obudowy.

Motyw