Xiaomi Mi A2

[Recenzja] Xiaomi Mi A2 – świetny smartfon, pełen sprzeczności!

8 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Wykonanie
  • System
  • Cena

Wady

  • Brak gniazda słuchawkowego i NFC
  • Potrafi się nagrzać
  • Wystający aparat

Xiaomi Mi A1 okazał się hitem. Chińczycy dogadali się z Google, aby niejako rozpocząć reaktywację rodziny Android One. Nie jest to ta sama forma, co kiedyś, ale w miarę czyste oprogramowanie pozostało. Jakby nie patrzeć, Mi A1 był jednym z najlepszych smartfonów w swojej cenie. Czy następca, Mi A2, również może się tym mianem pochwalić? Z pewnością jest droższy, ale w stosunku do poprzednika zastosowano wiele nowości. Czy to zupełnie inny smartfon? Tego i jeszcze więcej dowiecie się z recenzji, do której serdecznie Was zapraszam.

Zestaw

Xiaomi już tradycyjnie podchodzi do opakowań i zestawów smartfonów, które sprzedaje. Nieistotne, czy kupujecie najtańszy model czy też flagowy – zestaw w głównej mierze będzie taki sam. Wyjątkiem jest seria Mi Mix. Różnić może się samo pudełko, ale Mi A2 i chociażby Mi 8 mają takie same – zmieniły się jedynie kolory. Testowany egzemplarz w opakowaniu miejsce z takimi akcesoriami, jak gumowe etui, przejściówkę USB-C – Jack 3,5 mm oraz modułową ładowarkę (10 W).

Xiaomi Mi A2

Tradycyjnie kilka słów więcej trzeba poświęcić etui, które – podobnie, jak w przypadku Redmi Note 5 – jest gumowe, ale potencjalnie łatwo je porysować. Do tego nie niweluje garba w postaci wystającego aparatu. Jednak świetnie leży w dłoni i nie ma szans, żeby się z niej wyślizgnęło, co jest typowe dla etui z tworzyw sztucznych.

Budowa

Wykonanie większości smartfonów Xiaomi jest identyczne. Przeciętne aluminium, ale jednak aluminium i szkło na froncie. W tym roku firma jeszcze dobitnie przypomina o wystających aparatach. Mi A2 po prostu nie da się położyć na plecach, aby się nie chybotał. To z kolei budzi we mnie obawy o wytrzymałość szkła, które zasłania obiektywy. Niemniej to tak naprawdę najbardziej poważny problem, który można odczuwać na co dzień. Telefon dobrze leży w dłoni, nie miałem żadnych problemów z ergonomią – fizyczne klawisze są na odpowiednim poziomie, dobrze wyczuwalne i z dobrym skokiem.

Przód jest klasyczny dla Xiaomi, jak i wielu innych firm. Na szczęście nie ma wycięcia w ekranie, jak w Mi A2 Lite, ale to oczywiście kwestia gustu. W stosunku do poprzednika, Mi A1,  pojawiają się proporcje 18:9, które już na dobre zadomowiły się w każdej klasie smartfonów. Nad ekranem pojawił się przeciętny aparat do selfie, zestaw czujników, dobry głośnik i dioda powiadomień. Dawno też nie spotkałem się z wyświetlaczem, który od ramek oddziela jeszcze czarny pasek.

Tył to przede wszystkim wystający aparat, który potrafi drażnić, co też dobitnie potwierdza pierwszy akapit. Nawiązuje on do innych modeli Xiaomi, ale też do zeszłorocznych iPhone’ów. To ponownie kwestia gustu. Na tej powierzchni znajdziemy też bardzo dobry czytnik linii papilarnych.

Na poszczególnych krawędziach znalazły się takie elementy, jak:

  • góra: port podczerwieni, dodatkowy mikrofon
  • dół: główny mikrofon, złącze USB-C, donośny głośnik – przeciętny jakościowo
  • lewa strona: tacka na karty SIM
  • prawa strona: klawisze fizyczne

Xiaomi Mi A2 jest idealnym przykładem, jak krawędzie potrafią zdradzić, że czegoś brakuje. W tym wypadku gniazda słuchawkowego czy też miejsca na rozszerzenie pamięci. Mogę już zdradzić, że nie ma też NFC, ale do specyfikacji przejdziemy za chwilę. Mi A2 jest dla mnie typowym smartfonem Xiaomi pod kątem budowy – dobrze wykonany, z dobrych materiałów i dobrze przemyślany. Po prostu wszystko jest dobre, ale do topowych modeli ewidentnie brakuje. To na szczęście ma odzwierciedlenie w cenie.

Specyfikacja techniczna Xiaomi Mi A2 i cena

Xiaomi Mi A2 wyraźnie podrożał względem poprzednika, który z drugiej strony szybko taniał, więc miejmy nadzieję, że w tym wypadku nie będzie inaczej. Na dzień dobry musimy przygotować 1300 lub 1400 złotych zależnie od wersji, jaka nas interesuje. Czym się one różnią? Spójrzmy na dane techniczne:

  • 5,99-calowy wyświetlacz LTPS IPS LCD FullHD+ (18:9, 2160×1080, 403 ppi, 77,4% wypełnienia frontu)
  • układ Snapdragon 660
  • 4/6 GB RAM
  • 32/64/128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
  • aparaty:
    • przód: 20 MPx (f/2.2)
    • tył: 12 MPx (f/1.75) + 20 MPx (f/1.75), PDAF
  • akumulator o pojemności 3000 mAh (Quick Charge 3.0)
  • USB-C, Bluetooth 5.0, czytnik linii papilarnych, port podczerwieni (IrDA)
  • Android 8.1 Oreo (Android One)
  • wymiary: 158,7 x 75,4 x 7,3 mm
  • waga: 166 g

Nie zapowiada się, żeby w Polsce pojawiła się odmiana z 6 GB RAM i 128 GB wbudowanej pamięci na pliki użytkownika, więc wspomniane ceny dotyczą odmian z 4 GB RAM i 32/64 GB eMMC 5.1. W poprzedniej kategorii już wspomniałem, czego najbardziej brakuje Mi A2 – są to niewątpliwie gniazdo słuchawkowe, rozszerzenie na karty pamięci i NFC. To wciąż dla wielu osób niezrozumiałe ruchy Xiaomi, które powielane są w kolejnych modelach. Za każdym razem jest to Chińczykom wytykane. Oszczędności? Być może, więc spójrzmy na plusy. Przede wszystkim pojawił się zdecydowanie wydajniejszy układ i potencjalnie lepsze matryce oraz obiektywy aparatów. O ile frontowy reprezentant nie powala na kolana, to zdecydowanie lepiej może być z głównym zestawem. Wszystko wyjdzie w praniu, więc przejdźmy do kolejnego punktu recenzji Xiaomi Mi A2.

Wyświetlacz

Pojawiają się proporcje 18:9, które są już standardem. W tym wypadku obraz wyświetlany jest na panelu IPS LCD, który bardzo dobrze zgrywa się z do bólu białym oprogramowaniem. Rzadko naszym oczom uwidaczniają się ciemne elementy, więc odwzorowanie kolorystyczne jest jak najbardziej w porządku. Czerń kuleje głównie, gdy oglądamy filmy 16:9 lub korzystamy z programów, które jeszcze nie zostały przystosowanych do nowych proporcji. Jasność jest przeciętna. Dolna granica jest odpowiednia, ale górna mogłaby być wyższa, co też doskonale widać na poniższych zdjęciach.

Xiaomi Mi A2

Akumulator

Większy wyświetlacz, mniejszy akumulator – bardzo rzadko takie zabiegi kończą się dobrze. Oceniając ogólnie, Xiaomi Mi A2 radzi sobie… gorzej od poprzednika. Mamy do czynienia z niemalże tym samym oprogramowaniem, więc ciężko było oczekiwać lepszych wyników. Niemniej jednak dzień spokojnej pracy jest w zasięgu możliwości Mi A2. Jeśli pracowałem wyłącznie w trybie biurowym, czyli przeglądałem różnorakie arkusze, czytałem maile i przeglądałem różne witryny Internetowe + social media i YouTube, to smartfon prosił o ładowarkę, gdy jego wyświetlacz był włączony przez około 6 godzin. Na pełnych obrotach czas ten skraca się do 3 godzin, ale ogromny wpływ ma tutaj typ aplikacji. Smartfon po prostu mocno się grzeje. Wszelkie benchmarki musiałem wykonywać z długimi przerwami, aby jak najlepiej oddać możliwości urządzenia. Też wyraźnie wpływały one na żywotność akumulatora, jak obudowa urządzenia się nagrzewała. Regeneracja ogniwa trwa około 2 godziny, gdy korzystamy z dołączonego do zestawu zasilacza (5 V, 2 A), aczkolwiek urządzenie wspiera Quick Charge 3.0 (18 W). W takim wypadku czas ładowania do 100% skraca się do około 1,5 godziny.

Aparat

Możliwości fotograficzne Xiaomi Mi A2 są dobre. Aplikacja aparatu jest prosta, czytelna i z najważniejszymi funkcjami – nie zabrakło prostego trybu manualnego czy też portretowego. Ten ostatni radzi sobie przeciętnie z odizolowaniem tła od właściwego obiektu, ale odnoszę wrażenie, że w tej klasie jest to naturalne. Za to sam proces wyznaczania granic trwa bardzo krótko, co już jest pozytywne.

Jakość zdjęć jest po prostu dobra. Widać szumy, które oprogramowanie stara się łatać rozmazywaniem pikseli, ale tradycyjnie największe bolączki wychodzą, gdy jest mało światła. Na co dzień Mi A2 robi po prostu ładne zdjęcia, jak na swoją klasę. W nocy czasami zdarzają się różne, dziwne wstawki pokroju wielki, biały pasek przez środek, ale możliwe, że to po prostu kwestia wieku dziecięcego. Ostrość ustawiana jest stosunkowo szybko i nie można jej zarzucić błędów. Gorzej sytuacja wygląda w filmach, gdy chcemy szybko przestawić scenę – w takich momentach oprogramowanie potrafi zgłupieć. W zamian pojawia się naprawdę dobra, elektroniczna optymalizacja.

Oprogramowanie i wydajność

Naprawdę dawno nie miałem okazji spotkać się z czystym Androidem Oreo. To jednak wyznacznik serii Android One, który często jest zachwalany. Tym sposobem próżno szukać jakichkolwiek dodatków od producenta, bo tak naprawdę wszystko sprowadza się do wspomnianej w poprzedniej kategorii aplikacji aparatu. Z pewnością użytkowników Samsungów, LG i innych smartfonów producentów z autorskimi nakładkami może zaskoczyć prostota. Nie wspominam już o MIUI, które sprawia wrażenie kompletnie innego oprogramowania.

Jednak Android One pasuje do Xiaomi Mi A2. Oreo działa bardzo szybko, bez żadnych zająknięć. Problemem jest wyłącznie throttling, gdy urządzenie się nagrzeje. Momentami różne programy wskazywały temperaturę procesora w okolicach 60 stopni, a akumulatora 45 stopni Celsjusza. Wykonanie kilku benchmarków jeden po drugim pokazuje utratę wydajności. Niemniej poniższe wyniki pokazują szczytowe możliwości urządzenia:

Xiaomi Mi A2 – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im wyższy wynik, tym lepszy.

Recenzja Xiaomi Mi A2 – podsumowanie

Pokuśmy się o stwierdzenie, że MIUI nie istnieje. Czy Xiaomi odniosłoby taki sam sukces? Szczerze mówiąc użytkowanie smartfona tej firmy bez autorskiej nakładki jest specyficzne. Szczególnie, gdy obok mam Mi 8, który jest naszpikowany chińskimi pomysłami. Mimo wszystko, Mi A2 jest naprawdę bardzo dobrym smartfonem. Nie jest idealny i skłamałbym, gdybym napisał, że to najlepszy model w swojej cenie. Braki, które pojawiły się w stosunku do poprzednika są wyraźne – dobitnie to odczują osoby, które wybiorą wersję z 32 GB wbudowanej pamięci. Mam nadzieję też, że firmie uda się aktualizacjami rozwiązać kłopot z przegrzewaniem – w innym wypadku świetny Snapdragon 660 po prostu jest zbyt często duszony. Niewątpliwie będzie to ciężkie zadanie, gdyż problem leży bardziej w kwestii technicznej.

7,4/10
  • Zestaw 7
  • Budowa 7
  • Specyfikacja techniczna 8
  • Wyświetlacz 7
  • Aparat 7
  • Akumulator 7
  • Oprogramowanie 8
  • Wydajność 8

Motyw