[Recenzja] Huawei P20 Pro – smartfon dla fotografa i nie tylko

11 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Fenomenalny aparat
  • Wyświetlacz
  • Wykonanie

Wady

  • Brak gniazda słuchawkowego
  • Przeciętna jakość dźwięku

Miałem okazję testować różne telefony pod kątem możliwości aparatu. Czasem bylem zaskoczony, czasem wręcz przeciwnie. Tym razem w moje ręce trafił telefon, który wprowadził rewolucję na miarę miło wspominanego przeze mnie Sony Ericssona k800 – Huawei P20 Pro.

Specyfikacja

  • Wyświetlacz: 6,10″, 1080×2240 px, 408 ppi
  • CPU: Kirin 970, 8x 2,36 GHz
  • GPU: Mali-G72 MP12
  • RAM: 6 GB
  • Flash: 128 GB
  • Główne aparaty:
  1. RGB: 40 Mpx, 1/1,73″, ogniskowa 27 mm, f/1,8
  2. Teleobiektyw: 8 Mpx, 1/4,4″, ogniskowa 80 mm, f/2,4, OIS
  3. Monochromatyczny: 20 Mpx, 1/2,78″, ogniskowa 27 mm, f/1,6
  • Dodatkowe informacje: dwutonowa dioda LED, wideo 4K, FullHD@60 fps, FullHD+
  • Przedni aparat: 24 Mpx, f/2.0
  • Łączność: DualSIM, LTE (pobieranie do 1000 Mbps), Bluetooth 4.2 LE, WiFi a/b/g/n/ac, GPS, Miracast, IrDA, NFC,
  • Złącza: USB 3.1 Type-C
  • Bateria: 4000 mAh + SuperCharge
  • Android 8.1 Oreo, poprawki bezpieczeństwa datowane na 1 marca 2018 roku

Zestaw, budowa

W zestawie z telefonem otrzymujemy kabel USB Type-C, ładowarkę wspierającą szybkie ładowanie (max. 5V 4,5 A 22,5 W), kluczyk do tacki na dwie karty nanoSIM, słuchawki z wtyczką USB Type-C i przejściówkę USB Type-C > jack 3,5 mm. Telefon jak na flagowca jest dość gruby, jednak trudno uznać to za wadę, ponieważ dzięki grubości świetnie leży w dłoni i sprawia wrażenie masywnego. Przód prawie w całości został wypełniony wyświetlaczem z charakterystycznym wycięciem na głośnik, kamerkę i czujniki. Na wyświetlaczu fabrycznie naklejona jest gruba folia ochronna. Pod wyświetlaczem umieszczony został podłużny czytnik linii papilarnych. Na prawej krawędzi znajdziemy przyciski głośności i blokady, na górnej malutkie okienko portu IR. Lewa krawędź skrywa tackę na karty nanoSIM, na dole umieszczony został port USB Type-C i głośnik. Nie szukajcie gniazda słuchawkowego, nie ma go. Plecki zostały wykonane ze szkła, które trochę się palcuje. Ogólnie tył wygląda naprawdę dobrze. Aparaty dość wyraźnie odstają, byłbym w stanie to zaakceptować, gdyby zostały umieszczone przy górnej krawędzi. Niestety, przez swoją pozycję telefon buja się na płaskiej powierzchni. Ponad to oba opisane problemy (szkło i wystające aparaty) sprawiają, że telefon spada z dosłownie każdej powierzchni. Przez wystające aparaty plecki stykają się z inną powierzchnią (np. blatem) w 2-3 punktach, śliskie szkło nie poprawia sytuacji. Warto mieć to na uwadze, ja swoją chwilę grozy mam już za sobą.

Wyświetlacz

Huawei zdecydował się zamontować wyświetlacz z wycięciem na wzór tego z iPhone’a X. Osobiście nie pochwalam tego rozwiązania, dodatkowa przestrzeń tak naprawdę niewiele daje. Wyświetlany jest tam pasek stanu, jednak miejsce jest bardzo ograniczone. Poza tym obraz jest ostry, wyświetlacz oferuje fenomenalne kolory, nawet na minimalnej jasności podświetlenia. Za to należy się ogromny plus. Mam uwagi co do automatycznego sterowania jasnością. Nie wiem jaka sztuczna inteligencja nią steruje, ale inteligencją raczej nie grzeszy. W pewnych sytuacjach (np. podczas jazdy samochodem w nocy) konieczne jest zmniejszenie jasności do minimum. To nic nie da, ponieważ telefon po chwili i tak ją podniesie. Jedynym wyjściem jest wyłączenie automatycznego sterowania. Warto zwrócić uwagę na zakres regulacji – minimalna jasność skutecznie gasi wyświetlacz, maksymalna wręcz wypala oczy.

Bateria

Wbudowane ogniwo 4000 mAh spokojnie wystarczy na 2 dni aktywnego korzystania z telefonu. Biorąc pod uwagę wydajność urządzenia i jasność wyświetlacza jest to naprawdę dobry wynik. Dobrze sprawdza się dołączona ładowarka z szybkim ładowaniem. Nie uświadczymy tu Quick Charge, technologia wprowadzona przez Huaweia opiera się na ładowaniu standardowym napięciem (5 V) z bardzo wysokim natężeniem. Ładowarka może oddać nawet 4,5 A. Zaskoczyło mnie to, że telefon nie wybrzydza i wykorzystuje w maksymalnym stopniu inne ładowarki. Z taniej ładowarki samochodowej wyciągnął 2,5 A, co jest bardzo dobrym wynikiem.

Aparat

Huawei reklamował P20 Pro jako rewolucję w świecie fotografii. Podchodziłem do tego sceptycznie, jednak po zapoznaniu się z możliwościami aparatu muszę się zgodzić – ten telefon robi fenomenalne zdjęcia. Trudne warunki oświetleniowe to żaden problem, przy słabym świetle Huawei pokazuje pazur na tle konkurentów. Duże znaczenie ma tu sztuczna inteligencja, która sama dobiera optymalne ustawienia aparatu i wyostrza autofocus nawet na szybko poruszających się obiektach. Jej działanie zostało uwiecznione na czwartym zrzucie ekranu – na poruszającej się pod wpływem wiatru gałązce pojawiły się kwadraty, które oznaczają zidentyfikowany obiekt. Owszem, profesjonalny fotograf w trybie profesjonalnym również dobierze najlepsze do sytuacji ustawienia, jednak dzięki algorytmom profesjonalne zdjęcie mogą zrobić także amatorzy i nie muszą zagłębiać się w ustawienia. Skoro jesteśmy przy ustawieniach – możliwości jest mnóstwo, zostały uwiecznione na zrzutach ekranu. P20 Pro został wyposażony w teleobiektyw pozwalający na nawet 5x przybliżenie hybrydowe. Efekt jest powalający, choć maksymalne przybliżenie wiąże się z delikatną utratą jakości, jest to widoczne głównie w nocy. Jest też jeszcze jeden problem – przed przybliżeniem obrazu musimy zmniejszyć rozdzielczość do 10 Mpx. Mimo wszystko muszę pochwalić aparat – w nocy tworzy zdjęcia bliskie temu, co widzimy na własne oczy, w dzień z kolei zarejestruje każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Ogromnym plusem jest teleobiektyw, który mimo zmniejszonej rozdzielczości pozwalać wykonać zdjęcie, które jest poza zasięgiem innych smartfonów. P20 Pro ze swoim aparatem okupuje pierwsze miejsce w rankingu DxOMark, nie mam wątpliwości co do tego, że na nie zasłużył.Warto wspomnieć o przedniej kamerce – została wyposażona w matrycę 24 Mpx, a więc chciałoby się powiedzieć, że jest w stanie zarejestrować wszystkie pryszcze na twarzy autora. Nic z tych rzeczy, agresywne algorytmy skutecznie wyretuszują każdą twarz.

Test teleobiektywu:

Test wideo:

Oprogramowanie

P20 Pro został wyposażony w najnowszego Androida 8.1 przykrytego nakładką EMUI o tym samym oznaczeniu wersji. Poprawki bezpieczeństwa pochodzą z ubiegłego miesiąca, a więc w zasadzie można uznać je za aktualne. System działa jak najbardziej poprawnie, nie byłem świadkiem jakichkolwiek spowolnień czy zawieszeń wskazujących na problemy z oprogramowaniem. Zauważyłem za to, że czasem pojawiają się dość dziwne problemy. Kilka dni temu telefon coś pomieszał w konfiguracji dźwięku i nie dało się wyciszyć multimediów, a dzwonek był bardzo cichy. Na tego typu problemy zawsze pomaga restart. Myślę, że producent szybko to naprawi. Obecna w systemie nakładka EMUI bardzo mocno ingeruje w Androida, w zasadzie niewiele zostało po oryginalnym systemie. Aby czytanie opisu funkcjonalności nie było udręką wymienię to w punktach:

  • Aplikacja menadżer telefonu – coś na zasadzie task killera, ubija aplikacje z wielozadaniowości
  • Aplikacja Motywy – pozwala odświeżyć interfejs urządzenia
  • Aplikacja Muzyka – domyślny odtwarzacz muzyki, dostępna jest także Muzyka Play. Z poziomu tej aplikacji mamy także dostęp do equalizera. Zauważyłem pewną wadę – jeśli przerwiemy odtwarzanie muzyki i po jakimś czasie włączymy ją ponownie, to telefon utworzy jakąś dziwną playlistę z utworami autora, na którym przerwaliśmy odtwarzanie. Niestety, w celu prawidłowego wznowienia odtwarzania musimy otworzyć playlistę i dam znaleźć dany utwór.
  • Aplikacja Video – prosty odtwarzacz filmów
  • Apliakcja Health – aplikacja do treningów, obsługuje akcesoria treningowe Huaweia
  • AppGalery – sklep z aplikacjami, aplikacja w zasadzie nieprzydatna
  • Zegar – lekko zmodyfikowana pod interfejs EMUI aplikacja zegara
  • Kalendarz – autorski kalendarz w stylu EMUI
  • Pliki – prosty i przydatny menadżer plików
  • Notatnik
  • Porady – zbiór poradników korzystania z telefonu
  • Pogoda – prosta aplikacja pogody. Niestety, wysypuje się na G Watchu, problem ten dotyczy wszystkich urządzeń z EMUI.
  • Kalkulator
  • Dyktafon
  • Latarka
  • Lustro – aplikacja lusterka z kilkoma całkowicie niepotrzebnymi funkacjami
  • Inteligentny pilot – pozwala na sterowanie np. telewizorem za pomocą portu IR w telefonie
  • HiCare – aplikacja pomocy technicznej dla użytkowników
  • Kompas
  • Kopia zapasowa
  • Phone Clone – służy do przenoszenia danych na inny telefon
  • Translator

Czas przejść do ustawień, które zostały całkowicie przebudowane i w żadnym stopniu nie przypominają aplikacji ze standardowego Androida.

  • Huawei Share – funkcja pozwalająca na udostępnienie danych innym urządzeniom Huawei oraz komputerom poprzez otoczenie sieciowe
  • Łatwa projekcja – telefon pozwala na podłączenie przejściówki ze złącza USB Type-C na wyjście wideo (np. HDMI). Opcja w ustawieniach wspomaga ten proces.
  • Multi-ekran – Miracast
  • Aplikacja bliźniacza – niektóre klienty usług nie pozwalają na zalogowanie się do dwóch kont jednocześnie. Funkcja aplikacji bliźniaczej pozwala utworzyć klona zainstalowanej aplikacji, na którym będziemy mogli zalogować się do innego konta i stale otrzymywać z niego powiadomienia. Funkcja działa tylko z wybranymi aplikacjami.
  • Powiadomienia i pasek stanu – opcja ta pozwala zmieniać ustawiania paska stanu, np. włączyć wskaźnik pobierania danych lub zmienić wygląd ikony baterii.
  • Rozdzielczość ekranu – prosta funkcja umożliwiająca zmianę rozdzielczości na HD+
  • Przyciemnianie kolorów interfejsu – tak, P20 Pro został wyposażony w ciemny motyw, opcja ta pozwala go aktywować
  • Wcięcie – jednym kliknięciem możemy ukryć wcięcie na wyświetlaczu poprzez zmianę koloru paska stanu na czarny. To świetne rozwiązanie dla tych, którzy nie lubią być uszczęśliwiani na siłę.
  • Bezpieczeństwo i prywatność – z poziomu tej zakładki możemy skonfigurować odblokowywanie za pomocą odcisku palca i twarzy. Skaner linii papilarnych działa wzorowo, nie mogę mu nic zarzucić. Z odblokowywaniem twarzą są niestety pewne problemy, rozwiązanie nie działa idealnie.
  • Blokada aplikacji – funkcja ta pozwala zabezpieczyć przed uruchomieniem przez osoby niepowołane wybrane aplikacje
  • Sejf plików – funkcja pozwalająca zaszyfrować wybrane dane
  • Nawigacja systemowa –  umożliwia zmianę układu przycisków systemowych. Zamiast klasycznych trzech przycisków możemy zastąpić je jednym podłużnym lub przenieść je do czytnika linii papilarnych. Upodobałem sobie ostatnią opcję i naprawdę bardzo mi się spodobała, choć zmiana nawyków jest trudna.
  • Tryb prosty – zamienia interfejs telefonu na proste kafelki

W EMUI jest dosłownie wszystko – to czego potrzebujemy, to czego nie potrzebujemy, a także niepotrzebne zaśmiecacze systemu. Mimo wszystko znajdziemy także funkcje, które są przydatne i unikatowe. Za te ostatnie producentowi należą się gratulacje.

Multimedia i łączność

Czas na małą przerwę od słodzenia producentowi. Jest jedna rzecz, na której się zawiodłem – jakość dźwięku. Telefony od Huaweia nigdy nie słynęły z jakości dźwięku, była co najwyżej przeciętna. Po takim flagowcu spodziewałem się czegoś więcej, ale nic z tych rzeczy. Dołączone do zestawu słuchawki możecie od razu oddać do utylizacji, mogłyby być naprawdę dobre, grają przyjemnie nisko, czuć bas, jednak dźwięk jest tak płaski, tony średnie i wysokie to porażka. Przypomina to potężną, basową kolumnę… grającą za ścianą. Do telefonu podłączyłem własne słuchawki Sony warte około 40 zł, grały o wiele lepiej, choć już bez żadnego basu. Niestety, brak basu nie był winą słuchawek, telefon zwyczajnie go nie emituje. Podłączałem go do głośników komputerowych, radia samochodowego, zawsze jest to samo, basów brak. Niewiele pomaga tu equalizer. Skoro już jesteśmy przy podłączaniu telefonu do innych urządzeń audio, to muszę o czymś wspomnieć – Huawei poszedł na całość i usunął złącze jack 3,5 mm. Widziałem tłumaczenia wielu producentów, żadne do mnie nie trafiają i brak tego złącza jest zdecydowanie największą wadą P20 Pro. Całkiem akceptowalny dźwięk wyciągnąłem za pomocą słuchawek Lenovo W520. Były słyszalne, zrównoważone basy, dźwięk był akceptowalny, jednak z drugiej strony wiem, że słuchawki te potrafią o wiele więcej. Muszę pochwalić wbudowany głośnik – gra przyzwoicie, jak na telefon wręcz bardzo dobrze. Telefon świetnie sprawdza się podczas oglądania filmów w serwisie YouTube, prostym gestem możemy rozciągnąć obraz tak, aby wypełnić nim cały wyświetlacz.Nie mam zastrzeżeń do pracy modemu, działa poprawnie również w trybie DualSIM. WiFi oferuje zadowalający zasięg, Bluetooth nie zrywał połączenia z moimi urządzeniami. Jestem zaskoczony modułem GPS, jest dość odporny na zakłócanie sygnału np. transmiterem FM. Bez zarzutu działa funkcja Miracast, jednak telefon niepoprawnie interpretuje wcięcie na wyświetlaczu. Z tego powodu mirrorowany obraz przylega do prawej krawędzi telewizora, ale od pozostałych odstaje.

Wydajność

Testy bardzo mocno mnie zdziwiły, telefon wcale nie jest demonem wydajności, nie ma szans ze współczesnymi flagowcami. Z drugiej strony zaskoczyły mnie kości pamięci, które swoją wydajnością zostawiają inne telefony daleko w tyle.

Testy wydajnościowe Huawei P20 Pro Android.com.pl Infogram

Zobacz też: [Recenzja] Honor 7X – kontrowersyjny średniak

Podsumowanie

Huawei P20 Pro jest naprawdę genialnym smartfonem. Największą zaletą jest genialny aparat, który wgniata w ziemię konkurencyjne smartfony. Pochwalić muszę także wyświetlacz za odwzorowanie kolorów i jasność, wcięcie w jego górnej części przemilczę. Niestety, boli mnie przeciętna jakość dźwięku i brak gniazda słuchawkowego. Jeśli jesteście w stanie przełknąć tę wadę, to jak najbardziej polecam.Rekomendowana cena: 3499 zł

8,7/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 8
  • Akumulator 9
  • Multimedia 6
  • Aparat 10
  • Oprogramowanie 10
  • Wydajność 9

Motyw