Ranking przeglądarek internetowych 2023

Zastanawialiście się, która przeglądarka jest najszybsza, najbardziej energooszczędna i efektywna w zarządzaniu zasobami? Który z dostępnych programów oferuje unikalne funkcje i cechy wyróżniające go z tłumu? Przygotowaliśmy ranking przeglądarek internetowych, które nie tylko bronią się liczbami, lecz często oferują coś, czego nie ma konkurencja.

Spis treści

• Słów kilka wstępu. Zaglądamy pod maskę, czyli Firefox vs reszta świata
• Ranking przeglądarek 2023 – wyniki wydajności
• Vivaldi – miejsce 5
• Opera – miejsce 4
• Firefox – miejsce 3
• Edge – miejsce 2
• Chrome – miejsce 1

Zaglądamy pod maskę, czyli Firefox vs reszta świata

Choć na rynku jest naprawdę sporo przeglądarek, które różnią się od siebie funkcjonalnością i w mniejszym stopniu szybkością działania, to nieco inaczej sytuacja wygląda pod maską. Na chwilę obecną szeroko wykorzystywane są praktycznie tylko dwa silniki wyszukiwania: Chromium oraz Quantum.

Rozwiązania bazujące na Chromium dominują. Korzystają z nich uznane marki takie jak Google Chrome, Opera, Edge (który porzucił swój autorski silnik jakiś czas temu), Brave czy Vivaldi. Liczba programów będzie ciągle rosła, co jest związane z tym, że kod źródłowy tego silnika pozostaje otwarty.

To przekłada się z kolei na dużą dynamikę rozwoju i powstawanie tzw. fork’ów. W inżynierii oprogramowania rozwidlenie projektu ma miejsce wtedy, gdy programiści biorą kopię kodu źródłowego otwartego oprogramowania i rozpoczynają nad nim niezależną pracę, tworząc odrębny i oddzielny program.

Do niedawna największy wpływ na rozwój projektu mieli programiści Google, teraz spory wkład mają także inżynierowie z Microsoftu. Oczywiście panowie z obu firm nie wszystkim chcą się dzielić i część rozwiązań oraz optymalizacji jest zarezerwowana tylko dla danej przeglądarki.

Jedyną alternatywą pozostaje silnik Quantum stosowany w Mozilli Firefox. Wraz z jego premierą fani liska zyskali szybkie renderowanie stron, ale za cenę ograniczonej kompatybilności z ówcześnie stosowanymi rozszerzeniami (problem w dużej mierze nieaktualny).

O tym jak Quantum poradził sobie w walce z resztą świata, czyli przeglądarkami opartymi o Chromium, przeczytasz poniżej.

Ranking przeglądarek 2023 – wyniki wydajności

Pamiętajmy o tym, że różnice, choć mierzalne i widoczne w pewnych zastosowaniach, nie będą aż tak drastyczne, jak jeszcze kilka lat temu. Większość przeglądarek zapewnia wysoką wydajność w praktycznie każdym zastosowaniu, co zawdzięczamy ciągłej pracy nad silnikami wyszukiwania i coraz większej mocy obliczeniowej urządzeń.

W związku z tym skłaniałbym się raczej ku zwracaniu większej uwagi na funkcjonalność. Być może cechą wyróżniającą jakiejś przeglądarki będzie funkcja, na której bardzo nam zależy lub wygląd interfejsu.

Wydajność przetestowaliśmy w trzech popularnych benchmarkach:

• Speedometer 2.0, który symuluje interakcje użytkownika i testuje responsywność w aplikacjach webowych,
• MotionMark kalkuluje jak szybko przeglądarka renderuje zaawansowaną grafikę przy dużym obciążeniu,
• JetStream 2 mierzy wydajność w JavaScript i WebAssembly.

Testy zostały wykonane na urządzeniu o specyfikacji, jak poniżej:

• Windows 11 21H2 kompilacja 22000.527
• 16 GB RAM
• AMD Ryzen 7 3700X
• RX 5700 XT

Wyniki testów, MotionMark:

Podsumowanie wyników

Jeśli naszym absolutnym priorytetem jest wydajność, palmę pierwszeństwa dzierżą Chrome i Edge. Różnice w przypadku tych przeglądarek są praktycznie pomijalne i można je traktować w kategoriach marginesu błędu pomiarowego.

Wszystkie przeglądarki wypadły relatywnie dobrze w teście Speedometer, natomiast JetStream wskazał niski wynik Firefoksa. Największe dysproporcje pokazał MotionMark, czyli prawdziwy stress test silnika mierzącego się z grafiką.

Chrome i Edge ponownie odskoczyły, ale fotel lidera tym razem należał do oprogramowania Mozilli. W środku stawki niezmiennie plasowała się Opera (zaraz za nią Vivaldi), która bardzo dobrze radziła sobie także z aplikacjami bazującymi na JavaScript.

Ranking przeglądarek: miejsce 5, Vivaldi

Vivaldi to projekt szczególnie mi bliski. Postawienie praktycznie wszystkiego na kartę „zróbmy przeglądarkę zawierającą się w dwóch słowach: funkcjonalność i konfiguracja„, przywołuje w pamięci założenia Opery z czasów silnika Presto.

Wylistowanie wszystkich opcji jest niemożliwe, skupię się więc na najważniejszych. Pasek kart możemy nie tylko przewijać w poziomie, ale także grupować jeden pod drugim. Podobnie jak w przypadku paska zakładek dostosujemy jego położenie, a same karty możemy rozmieścić w widoku podzielonego ekranu.

Wygląd motywu można spersonalizować w wbudowanym edytorze. W tym miejscu ustawimy m.in. czy kolor motywu ma być nadpisywany przez kolor akcentu z aktywnej strony (wejście na naszą stronę zmieni go na zielony), włączymy integrację z urządzeniami zgodnymi z Razer Chroma lub integrację motywu z systemem oświetlenia inteligentnego Philips Hue.

Vivaldi obsługuje natywnie zarówno zwykłe gesty myszy, jak i gesty typu Rocker (np. wciśnięcie prawego przycisku myszy, a następnie lewego spowoduje cofnięcie się do poprzedniej strony). Fanów rozwiązań kompleksowych ucieszy również klient poczty, menedżer notatek, bloker reklam czy wsparcie obsługi niestandardowych makr (łańcuchów poleceń wywoływanych skrótem klawiszowym lub gestem myszy).

Warto nadmienić, że tak rozbudowana funkcjonalność ograniczy konieczność instalowania niektórych rozszerzeń firm trzecich (pisaliśmy o nich w tym poradniku).

Ranking przeglądarek: miejsce 4, Opera

Jeśli miałbym podsumować Operę jednym zdaniem napisałbym, że to przeglądarka, która najlepiej odnalazła się w świecie social media i otaczających nas zewsząd usług.

Wszystkie komunikatory wylądowały na pasku bocznym. Na chwilę obecną wspierany jest Messenger, WhatsApp, Instagram, Telegram, VK i Twitter. Oczywiście te, z których nie korzystamy możemy ukryć, by nie zabierały nam cennego miejsca.

Użyteczność paska bocznego na tym się jednak nie kończy. Z tego miejsca mamy też dostęp do wybranych przez nas rozszerzeń i odtwarzacza muzycznego. Aplikacja obsługuje wszystkie wiodące platformy streamingowe, m.in. Apple Music, Spotify, YouTube Music czy Tidal.

Ciekawym rozwiązaniem jest zaimplementowana jakiś czas temu funkcja „konteksty”. Dzięki niej możemy tworzyć obszary robocze, w których możemy otwierać inne zakładki, by potem swobodnie się między nimi przełączać. Istota działania przypomina znane z desktopowych systemów operacyjnych wirtualne pulpity.

Na uwagę zasługuje także wersja dla graczy – Opera GX. Dodaje kilka ciekawych funkcjonalności takich jak limiter pamięci RAM oraz procesora, hot tabs killer do szybkiego zamykania zakładek i zwalniania zasobów czy ogranicznik przepustowości łącza.

Całość dopełnia aplikacja Twitcha na pasku bocznym i GX Corner – karta w przeglądarce będąca agregatorem treści z branży gier. Znajdziemy tutaj kalendarz premier, aktualności, promocje i przekierowania do filmów oraz platform sprzedażowych.

Ranking przeglądarek: miejsce 3, Firefox

Z nieukrywanym sentymentem wspominam czasy, kiedy Firefox miał naprawdę duży udział w rynku i dzielnie stawał w szranki z rosnącym zagrożeniem rozwiązań opartych o silnik Chromium.

Jak się sprawy mają dzisiaj? Dla fanów Mozilli mamy dobrą wiadomość, lisek nadal jest w formie! Nowy silnik Quantum to krok milowy względem Gecko i kawał dobrze napisanego kodu. W naszym teście wydajności Firefox wygrał w MotionMark i chociaż nie poradził sobie już tak dobrze w pozostałych benchmarkach, nie ma żadnego powodu do obaw – to ciągle szybka i responsywna przeglądarka.

Firefox broni się także lekkością interfejsu i bogatą biblioteką rozszerzeń, które czasami nie mają odpowiednika dla Chromium (i vice versa). Społeczność skupiona wokół liska szybko poradziła sobie z problemem kompatybilności dodatków po zaprzestaniu korzystania z API XUL i XPCOM.

Z rzeczy bardziej przyziemnych i ważnych dla użytkowników, warto wspomnieć o możliwości tagowania zakładek i dostosowania paska narzędzi o funkcje niedostępne w innych przeglądarkach. Poza dodaniem podstawowych elementów jak np. menu zakładek, pasek ten można uzupełnić o opcję otwierania paneli bocznych, narzędzia edycji czy dostęp do kart z innych urządzeń (Firefox dla smartfonów i tabletów).

Nawiązując jeszcze do urządzeń mobilnych, wersja przeznaczona na ten rynek wspiera wybrane rozszerzenia. Wśród nich znajdziemy tak popularne dodatki jak m.in. Ghostery czy BitWarden.

Ranking przeglądarek: miejsce 2, Edge

Starsi czytelnicy zapewne pamiętają żart i bon mot, według którego funkcjonalność Internet Explorera sprowadzała się jedynie do ściągnięcia i instalacji innej przeglądarki. Te czasy na szczęście już dawno minęły, choć nie zmieniła się polityka Microsoftu odnośnie komunikatów w stylu „korzystaj z naszej przeglądarki”. Ten produkt broni się sam i tego rodzaju praktyki są zupełnie niepotrzebne.

Cechą wyróżniającą Edge jest przede wszystkim wydajność. Inżynierowie firmy z Redmond wyciągają wszystko co najlepsze z silnika Chromium, nie dziwi więc szybkość ładowania stron i ogólna duża responsywność programu.

W parze z odpowiednimi liczbami na wykresach idzie wrażenie lekkości i intuicyjności interfejsu. Wszystkie rozwiązania zwiększające funkcjonalność są przemyślane i mają swoje miejsce. Widać tutaj podejście bazujące bardziej na jakości wprowadzanych opcji niż ich ilości.

Wbudowane narzędzia, takie jak kolekcje, pionowe karty i grupy kart, pomagają zachować porządek, a z menu kontekstowego szybko wyślemy stronę na urządzenia mobilne bądź wrzucimy obraz na duży ekran (obsługa DLNA lub Miracast). Sporym ułatwieniem w poruszaniu się po przeładowanym multimediami internecie jest opcja uniemożliwiania automatycznego odtwarzania filmów.

Dobrze sprawuje się również tryb oszczędzania energii, przydatny gdy jesteśmy w podróży. Będąc w pociągu czy aucie możemy przeglądać sieć używając wyszukiwania głosowego lub wrócić do treści przeglądanych na komputerze.

Ranking przeglądarek: miejsce 1, Chrome

Jeśli jesteś największy, dyktujesz warunki i najszybciej się rozwijasz. Google ma niesamowite zasoby i duży zespół, który ciągle wkłada mnóstwo pracy w rozwój Chromium oraz optymalizację kodu dla Chrome. Popularność tego rozwiązania była tak duża, że nawet Microsoft dał sobie spokój z ciągłym gonieniem króliczka i próbą walki z dostosowywaniem stron właśnie pod ten silnik.

Wyniki mówią same za siebie, Chrome przoduje w naszych testach i tylko w jednym przypadku musiał ustąpić miejsca Firefoksowi. Świetnie radzi sobie w aplikacjach webowych, w JavaScript i WebAssembly. 480 zadań w Speedometerze symulujących interakcje użytkownika w codziennej pracy z przeglądarką, połknął niczym rekin małą rybę.

Duża wydajność nie wystarczy, jeśli nie idzie za nią funkcjonalność. Zacznijmy od genialnego paska adresu, który odpowiada na wiele pytań, zanim jeszcze naciśniemy enter. 300 euro… poniżej wyświetla się wartość w polskich złotych. Pogoda w Warszawie – 7 stopni i padający deszcz. Szukasz dokumentu na Google Drive? Zacznij pisać, a Google znajdzie go jak za pstryknięciem palców.

Świetny jest także menedżer haseł, który powiadomi nas o ewentualnym wycieku danych i naruszeniach bezpieczeństwa. Żyjemy w czasach, w których informacja o tym, że nasz login i hasło nie są już bezpieczne, potrafi być na wagę złota.

Nie sposób nie wspomnieć o natywnym wsparciu takich narzędzi jak Tłumacz Google czy aplikacji Dokumenty, która działa również bez połączenia z internetem. Do tego dochodzi łatwość obsługi i szybki dostęp do całego ekosystemu usług Google.

Wygodne płatności Google Pay po zalogowaniu się na swoje konto, Gmail, YouTube i Mapy Google, lądujące od razu na pasku zakładek przy pierwszej instalacji po naszej zgodzie, pełna synchronizacja z przeglądarką mobilną – firma z Mountain View staje na głowie, byśmy poczuli się jak w domu.