Zalany telefon to dosyć częsty problem. Teoretycznie wszyscy wiemy, że elektronikę najlepiej trzymać z dala od wody, ale zdarzają się sytuacje, których nie uda nam się przewidzieć. Bywa też, że smartfon, który rzekomo jest wodoodporny, po zanurzeniu w wodzie zniósł taką przygodę gorzej, niż deklarował producent. Co więc zrobić, gdy zalaliśmy nasz telefon? Mamy sezon wakacyjny, wiele osób wyjeżdża nad wodę, więc to szczególnie aktualny temat. Właśnie nim zajmiemy się w poradniku na ten weekend.
Zalany telefon – jak unikać takiego zdarzenia?
Lepiej zapobiegać, niż leczyć – ta zasada ma swoje zastosowanie nie tylko w medycynie, ale w niemal każdej dziedzinie życia. Najlepiej odpowiednio wcześniej przewidzieć sytuację, w której nasz smartfon może zostać zalany i uniknąć tego zdarzenia. Jeśli chodzi o wyjścia nad wodę – jeśli tylko sytuacja na to pozwala, nie zabierajmy urządzenia, gdy planujemy np. kąpać się w morzu czy pływać kajakiem po jeziorze – kilka godzin na urlopie bez telefonu nam nie zaszkodzi, a pozwoli zaoszczędzić sobie nerwów. Jeśli już musimy wziąć telefon w miejsce, gdzie jest on narażony na kontakt z wodą, możemy zainwestować w specjalne, wodoszczelne etui. Są to w zasadzie specjalne woreczki na niewielkie urządzenia elektroniczne, które blokują dostanie się wody do środka. Pamiętajmy jednak, że jakość takich akcesoriów może być różna. Często producent mimo deklaracji wodoodporności zastrzega, że nie bierze odpowiedzialności za ewentualne uszkodzenia sprzętu.
Jak zachować szanse na uratowanie zalanego smartfona, czyli czynności, których pod żadnym pozorem nie powinieneś robić
Jak wiadomo, Polak zazwyczaj jest mądry już po szkodzie. Być może nie pomyśleliśmy o tym, że branie telefonu nad wodę nie jest dobrym pomysłem. Ewentualnie spotkała nas inna, trudna do przewidzenia sytuacja i nasze urządzenie jest teraz zalane. Zanim przejdziemy do tego, co w takiej sytuacji robić, pomówmy przez chwilę o tym, czego robić nie wolno. Najważniejsze to przecież nie szkodzić.
Po pierwsze, nie zostawiamy telefonu na słońcu. Odruchowo możemy położyć nasze urządzenie w nasłonecznione miejsce, licząc na to, że wyschnie. Przegrzanie telefonu tylko mu zaszkodzi, więc unikajmy tego. Jeśli telefon się nie włącza, nie próbujmy co chwilę go uruchomić, mając nadzieję na to, że w końcu zadziała. Nie trzęśmy też urządzeniem ani nie podłączajmy go do ładowania. Dlaczego? Przy zalaniu smartfona istnieje szansa, że woda nie dostała się zbyt daleko. Wtedy po odpowiednich działaniach w serwisie smartfon będzie działał. Jeśli jednak będziemy np. podłączali telefon do ładowarki, możemy doprowadzić do zwarcia, które ostatecznie zepsuje nasze urządzenie.
Co zrobić, jeśli zalaliśmy telefon? Wkładać do ryżu? Gdzie naprawiać urządzenie?
Przejdźmy jednak do konkretów. Jeśli zalaliśmy telefon, niestety duże znaczenie ma czas. Im szybciej telefon trafi do profesjonalnego serwisu, tym lepiej. Jeśli nie popełniliśmy błędów opisanych w poprzednim akapicie, jest szansa, że woda pozostała na płycie głównej i nie spowodowała poważnych uszkodzeń. Serwisanci rozbiorą urządzenie, wyczyszczą i wysuszą poszczególne jego elementy i złożą ponownie. W przypadku mniej więcej połowy zalanych smartfonów, po takich działaniach będą one sprawne.
Domowe metody na odratowanie smartfona są dosyć niepewne i dają nikłe szanse na rozwiązanie problemu. Wokół takich działań narosło też wiele mitów. Niektórzy twierdzą, że warto włożyć telefon do ryżu czy innej substancji wyciągającej wilgoć. Takie działania wykonujemy jednak na własną odpowiedzialność i trudno oczekiwać po nich pozytywnych rezultatów – może być wręcz przeciwnie: do urządzenia mogą dostać się substancje, których być tam nie powinno. Poza tym jeśli woda dostała się np. między ekran a płytę główną, to przecież ryżu tam nie wsadzimy. Więcej na ten temat możecie przeczytać w naszym wywiadzie z kierownikiem serwisu smartfonów – Czasem lepiej nie wiedzieć, co ludzie robili z telefonami.
Co z gwarancją?
Jeżeli nasz smartfon nie jest wodoodporny, to nie mamy co liczyć na naprawę czy wymianę gwarancyjną. Sklep lub producent urządzenia orzeknie, że uszkodzenia to nasza wina. Teoretycznie w lepszej sytuacji jesteśmy, jeśli według specyfikacji smartfona jest on wodoodporny. W praktyce jednak w informacjach o gwarancji często znajdziemy zapis, że mimo posiadania stosownego certyfikatu wodoodporności, gwarancja nie obejmuje zalania telefonu. Dlaczego tak się dzieje? Producent nie ma możliwości zweryfikowania, co tak naprawdę stało się ze smartfonem. Być może urządzenie odporne jedynie na zachlapanie wpadłoby komuś do basenu, a potem osoba ta tłumaczyłaby, że jedynie wyjęła telefon na deszczu i przestał on działać.
Zalany telefon – podsumowanie
Zalany telefon to problem, z którym niełatwo sobie poradzić. Najlepiej więc zapobiegać sytuacjom, w których nasz smartfon może mieć kontakt z wodą. Zostawiajmy urządzenie w domu, gdy idziemy popływać, ewentualnie używajmy specjalnych akcesoriów ochronnych.
Czytaj także: Etui, szkła, folie i nie tylko – jak dobierać akcesoria do swojego smartfona?
Jeśli już doszło do zalania sprzętu, nie panikujmy i nie róbmy wszystkiego, co nam przyjdzie do głowy, licząc na to, że telefon się włączy. Zostawmy urządzenie w suchym (ale nie mocno nasłonecznionym!) miejscu i jak najszybciej skontaktujmy się z serwisem.