Jak złożyć reklamację? Oto najczęstsze błędy

3 minuty czytania
Komentarze

Czasem już tak się zdarza, że niedawno zakupiony produkt psuje się. O ile nie został on wprowadzany do sprzedaży przez np. GoClevera lub inną nieistniejącą firmę, to z reklamacją nie będzie problemu. Często jednak właściciele sprzętu sami rzucają sobie kłody pod nogi nieumiejętnie zgłaszając reklamację.

Reklamacja „na dziko”

Wiele osób zgłaszających reklamację popełnia podstawowy błąd. Najpierw kontaktują się z serwisem telefonicznie lub przez e-mail, otrzymują informację jak realizowana jest reklamacja i wysyłają. Kilka dni później serwisant otwiera paczkę, w której poza reklamowanym urządzeniem nie ma nic. Żadnego zgłoszenia, żadnego opisu usterki, żadnego dowodu zakupu czy choćby danych kontaktowych w postaci numeru telefonu lub adresu e-mail. Nie, technik w takim przypadku nie wyśle tradycyjną pocztą pytania o przyczynę reklamacji, a odeśle całą paczkę. To, że reklamujący kontaktował się z serwisem nie oznacza, że wszyscy na to urządzenie czekają i wiedzą o co chodzi.

Brak dowodu zakupu

Brak dowodu zakupu niemal z miejsca oznacza odrzucenie reklamacji lub potraktowanie jej jako naprawy pogwarancyjnej. Do reklamacji zawsze należy dołączyć kopię dowodu zakupu, nie zalecam dołączania oryginałów, ponieważ dokument ten może zaginąć w serwisie. Co robić z paragonami, które po kilku miesiącach blakną? Wystarczy zrobić ksero lub zdjęcie. Niektóre firmy umożliwiają dołączenie pliku z dowodem zakupu przy zgłaszaniu reklamacji przez internet, w takim wypadku wystarczy nawet zdjęcie paragonu czy faktury wykonane telefonem, najważniejsze aby była widoczna data zakupu i nazwa produktu.

„Upadł z dywanu na podłogę”

nerka za iphone

Na reklamację często przysyłane są telefony i tablety z rozbitymi wyświetlaczami lub innymi uszkodzeniami mechanicznymi. Serwisanci czytają historie typu telefon upadł z z małej wysokości i nie powinien się rozbić, pękł w trakcie ładowania (gwiazdka na rogu i wgięta ramka pewnie też przez ładowanie) lub zepsuł się przed rozbiciem. Bądźmy poważni, nikt nie naprawi takiego urządzenia w ramach gwarancji. Fakt uszkodzenia mechanicznego z miejsca unieważnia gwarancję. Serwisy niechętnie podchodzą do napraw z pozostawieniem uszkodzonego wyświetlacza, ponieważ może on uszkodzić się jeszcze bardziej w trakcie demontażu urządzenia i klienci po takiej naprawie potrafią żądać bezpłatnej wymiany uszkodzonego wcześniej wyświetlacza. Bezpieczniej jest odrzucić taką reklamację i nie robić sobie problemów. Jeśli naprawa jest prosta (np. wgranie oprogramowania) możemy liczyć na naprawę grzecznością, ale to nie jest żadnym obowiązkiem. Generalnie warto być poważnym i nie wysyłać uszkodzonego mechanicznie urządzenia bez zamiaru płacenia za naprawę pogwarancyjną, takim zachowaniem właściciel urządzenia może zostać obciążony kosztami transportu.

Zacina się

Do serwisów często wracają budżetowe smartfony, których właściciele skarżą się na problemy ze stabilnością oprogramowania. Jeśli telefon nie jest zresetowany lub zablokowany, to prawie zawsze po uruchomieniu go serwisant widzi ikonki Facebooka, Messengera, Instagrama, Snapchata i TikTok-a. Niestety, jeśli ktoś decyduje się na najtańszego smartfona w sklepie, to trzeba liczyć się z tym, że nie poradzi on sobie z wieloma wymagającymi aplikacjami, reklamowanie takiego telefonu jest bezcelowe.

Kabel się zepsuł

Częstym powodem reklamacji są problemy z ładowaniem. W serwisie szybko okazuje się, że telefon ładuje się poprawnie, a winny był kabel USB klienta. Serwis prawdopodobnie wymieni grzecznościowo kabel, jednak reklamacja i tak jest nieuzasadniona. Taki kabelek kosztuje około 15 zł, warto z tego powodu pozbywać się telefonu na 2-3 tygodnie? Prawdziwym kuriozum jest przysyłanie telefonu z uszkodzonym nieoryginalnym kablem lub uszkodzonymi słuchawkami.

Zobacz też: [Poradnik] Telefon się nie ładuje – co robić?

Tekst powstał na podstawie opowieści chcącego zachować anonimowość pracownika pewnego autoryzowanego serwisu.

Motyw