Android dostał powołanie, idzie do woja

2 minuty czytania
Komentarze


Amerykańskie wojsko już od kilku lat pracuje nad swoimi aplikacjami mającymi ułatwiać żołnierzom zadania na polu bitwy, jak się okazuje, nadchodzi jednak czas na zrobienie kroku dalej. Rząd USA pracuje nad swoją wersją Androida przeznaczoną w pierwszej kolejności dla sfer militarnych, następnie urzędników i ostatecznie dla korporacji chcących rozstać się z BlackBerry.


Pisałem jakiś czas temu o SE Android, edycji stworzonej na potrzeby i przez NSA. W pierwszym momencie na myśl przychodzi pytanie: czemu więc nie wykorzystać już istniejącego produktu? Powodem jest trudność w przystosowaniu tego systemu do różnych urządzeń i zapewnienia szybkich aktualizacji. Bo właśnie to za cel stawiają sobie Amerykanie, ich nowy system ma być dopasowywalny do każdego modelu smartfonu, czy tabletu, a aktualizacje mają się pojawiać nie później niż dwa tygodnie od oficjalnej premiery, oczywiście kluczową jego cechą ma być bezpieczeństwo danych.


Dowiadujemy się również jakie zastosowania będą miały „Androidy bojowe”,  oczywistą wydaje się być funkcjonalność zabezpieczenia tajnych informacji znajdujących się na urządzeniu i szyfrowania tych wysyłanych. Co więcej osoba wyposażona w smartfon, przy użyciu odpowiedniej aplikacji, będzie mogła zidentyfikować na mapie przyjazne jednostki, np. zobaczy tor lotu samolotu, a nawet będzie mogła, poprzez streaming video, korzystać z kamer zamontowanych na nim. 


Android został wybrany ze względu na możliwości jego dowolnej modyfikacji, konkurencja na propozycje przerobienia ich systemów odpowiedziała stanowczym „nie”. Zgodnie z ideą otwartości systemu źródła finalnego wydania będą ogólnodostępne, więc samo Google, jak i domorośli programiści będą mogli czerpać z rozwiązań przygotowanych przy ogromnych nakładach amerykańskiego mocarstwa. Mam nadzieję, że świat zielonego robocika skorzysta na tym i nasza platforma zostanie zabezpieczona w jak największym stopniu. 

Źródła: cnn.com, androidandme.com, talkandroid.com

Motyw