Indukcyjne ładowanie w iPhonie 8? Po dokupieniu osobnego modułu

1 minuta czytania
Komentarze

Już zapewne nie raz słyszeliście, że iPhone 8 ma być prawdziwą rewolucją. Smartfonem, który uczci 10. rocznicę wydania pierwowzoru. Urządzeniem wykorzystującym wszelkie nowinki technologiczne. Telefonem… cholernie drogim. Zależnie od źródeł, cena w Polsce może przekroczyć nawet 6000 złotych. Z takie pieniądze oczekiwałoby się już naprawdę wszystkiego, ale jak to będzie wyglądać w rzeczywistości? Okazuje się, że nieco inaczej.

Oprócz informacji o kolejnych – w teorii – rewolucyjnych rozwiązaniach w postaci wyświetlacza, aparatu czy też samej budowy, w świecie plotek przewijają się również negatywne wiadomości. Przede wszystkim problemy z dostawą podzespołów. Apple składa tak ogromne zamówienia, że poszczególne firmy (wśród nich Samsung, LG) muszą budować dodatkowe fabryki, aby się wyrobić na czas. Jednak przejdźmy do rzeczy. Jedną z wielkich nowości w iPhonie 8 ma być bezprzewodowe czy też indukcyjne ładowanie. Okazuje się, że w tym wypadku również inżynierowie dostali za mało czasu. Mimo wszystko, Apple nie chce zrezygnować z tego pomysłu i – jak możemy wyczytać na Twitterze – zaoferuje odpowiedni moduł umożliwiający regenerowanie ogniwa bez kabli. Podobne rozwiązania oferuje między innymi IKEA od kilku lat, również dla produktów Apple.

Cóż, kupując horrendalnie drogi smartfon chciałoby się mieć już wszystko i nie dokupować dodatków, które teoretycznie powinny być w standardzie. Jedno jest niemalże pewnie – indukcyjne ładowanie nie będzie dostępne równolegle z premierą rynkową iPhone’a 8.

Motyw