LG jest moim prywatnym zwycięzcą jeśli spojrzymy na ich materiały promocyjne. Szczególnie filmy, które cechują się bardzo dużą kreatywnością. W zeszłym roku modułowy G5 reklamowany był przez stado Jasonów Stathamów, niedawno X Power 2 pokazał, co się dzieje, gdy inne smartfony się rozładują, a teraz przyszła pora na tegoroczny flagowy model firmy.
G6 został o wiele lepiej przyjęty w porównaniu do swojego poprzednika. Jednak nie można powiedzieć, że to jest smartfon bez wad. Wiele osób zaznacza, że jest za drogi i… za słaby. W porównaniu do bezpośredniej konkurencji być może tak jest, ale z drugiej strony też nie można powiedzieć, że LG się nie postarało projektując tytułowy model. Wszelkie zalety Koreańczycy postanowili zaprezentować w formie maszyny Goldberga będącej kwintesencją tego jak coś prostego można rozbudować:
Certyfikat IP68, dopracowany i zabezpieczony akumulator, dodatkowe rurki odprowadzające ciepło, przetrwanie militarnych testów wytrzymałościowych i wiele, wiele więcej. Te cechy między innymi chce reklamować LG. Oczywiście nie mogło zabraknąć również wzmianki na temat nowatorskiego wyświetlacza.
Koreańczycy radzą sobie coraz lepiej jeśli chodzi o marketing. Tylko już spotkałem się ze złośliwymi opiniami, że tego typu reklamy są za bardzo kreatywne i wymagające za dużo intelektu, aby je zrozumieć i sprzedać produkt. Zgadzacie się z tym stwierdzeniem?