Ile znaczy wodoodporność? Bardzo wiele. Samsung Galaxy S7 ratuje życie czterech rybaków z Melbourne

3 minuty czytania
Komentarze
samsung_galaxy_s7_under_water-730x487

Samsung w ostatnich tygodniach mógł tylko pomarzyć o dobrej prasie. „Gorąca” wpadka z Galaxy Note 7 skutecznie przyćmiła wszystkie pozytywy na temat koreańskiej firmy. Nie oznacza to jednak, że brakuje historii z pozytywnym zakończeniem – bo o takiej właśnie może mówić czterech Australijczyków, mieszkańców Melbourne.
 

Jak donosi Ausdroid, o wielkim szczęściu może mówić Nick – 29 letni mechanik z Melbourne, posiadacz Samsunga Galaxy S7 oraz jego trzech przyjaciół. Grupa postanowiła wybrać się do Port Bay w stanie Wiktoria w celu urządzenia sobie małego rybackiego pikniku. Musicie przyznać, że historia zaczyna się całkiem zwyczajnie – sęk w tym, że Australijczycy nie wzięli pod uwagę faktu, że w ich kraju od tygodnia pogoda nie sprzyjała tego typu wojażom. Mocne opady deszczu, silne wiatry i zerwane linie energetyczne nie powstrzymały bohaterów tej historii, którzy jak sami mówią, nie byli specjalnie przygotowani do tej wyprawy.
 

Nie zważając na ostrzeżenia pogodowe, grupa postanowiła zacząć połowy w okolicach French Island. I chociaż aura wydawała się być spokojna, już po około 20 minutach okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Łódź Australijczyków bardzo szybko zaczęła nabierać wody, stąd zapadła nagła decyzja o jej opuszczeniu. Co ciekawe, grupa przyjaciół nie była wyposażona w radio, nie wspominając o nadajniku EPIRB (Emergency Position-Indicating Radio Beacon – rodzaj nadajnika radiowego pozwalającego na ustalenie miejsca położenia w sytuacji zagrożenia. Instalowany jest na statkach, samolotach, ale mogą być używane również przez osoby fizyczne, np. turystów w górach. ~ Wikipedia)
 

Trudno tu mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności, a dodać należy, że grupa miała ze sobą kamizelki ratunkowe… tyle że nie na sobie. Kiedy wydawało się, że sytuacja jest dramatyczna, Nick przypomniał sobie, że posiada wodoodporny telefon – Samsunga Galaxy S7. Dzięki temu bohater tej historii mógł połączyć się ze służbami ratunkowymi i pozostać z nimi w kontakcie aż do zakończenia poszukiwań.
 

Po spędzeniu godziny w wodzie, Australijczycy zostali odnalezieni. Zimne wody w okolicach French Island dały jednak o sobie znać. Nie obyło się bez hipotermii, a najbardziej ucierpiał kapitan małej łodzi, który prawie stracił przytomność.
 

Dzięki szybkiej reakcji służb ratowniczych, możemy teraz w sposób pozytywny mówić o tej historii. Oczywiście Samsung Galaxy S7 nie został stworzony z myślą o tym scenariuszu. Mimo iż cała czwórka jest bezpieczna, o takim samym szczęściu nie może mówić sam smartfon, któremu słona woda oceanu dała się we znaki. Certyfikat IP68 niestety nie zapewnia aż takiej ochrony – dlatego też sól spowodowała, że już krótko po całym wydarzeniu, telefon po prostu przestał działać.
 

Co Wy myślicie o tej historii? Trzeba przyznać, że zachowanie bohaterów w żadnym stopniu nie było odpowiedzialne, ale pozytywne zakończenie może nieść swój przekaz. Czy wodoodporne smartfony powinny stać się codziennością?
 

Źródło: ausdroid

Motyw