Ciężko nie odnieść wrażenia, że Meizu poza flagową linią PRO niechętnie stawia na własne designerskie rozwiązania. Mimo iż kolejne wydawane przez firmę smartfony oferują całkiem sporo, to jednak brakuje tu nieco autorskich pomysłów. Nie inaczej jest z zaprezentowanym dzisiaj Meizu M3 Max, którego wnętrze może się podobać, ale za to design jest kolejną kalką smartfonów z logiem nadgryzionego jabłka.
Cóż, do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić – porównania z produktami Apple serwowało nam Meizu jeszcze przed premierą swojej propozycji. Abstrahując od wyglądu, nowego phableta Meizu trzeba uznać za całkiem ciekawe urządzenie. Chińczycy postawili na sprawdzone rozwiązania techniczne, jednocześnie wzbogacając je o takie smaczki jak np. 64 GB pamięci wbudowanej (+ slot na karty microSD), co nadal jest rzadkością w tego typu konstrukcjach. Do tego procesor Helio P10 oraz 3 GB RAM, port USB typu C, aparat główny o matrycy 13 MP (Sony IMX258), 5 MP kamerka do „selfie” oraz system Flyme OS 5.2 oparty na Androidzie Marshmallow. To wszystko ma zapewnić niezłą wydajność – ale chyba nie trzeba mówić, że flagowiec to nie jest.
Wydajność wydajnością, ale w nazwie dopisek Max nie jest oczywiście przypadkowy. Nowy twór Meizu został wyposażony w spory, 6 calowy ekran o rozdzielczości Full HD. Oczywiście niesie to za sobą spory pobór mocy, tak więc we wnętrzu urządzenia znajdziemy baterię o pojemności 4100 mAh. Jak możecie się domyślać, smartfon nie jest najmniejszy, a jego wymiary to: 163.4 x 81.6 x 7.94mm przy wadze 189 g. Meizu M3 Max został wyposażony w hybrydowy slot dualSIM a jego obudowa jest wykonana z metalu.
Smartfon trafi do sprzedaży już 15 września w czterech wariantach kolorystycznych: złotym, srebrnym, szarym oraz różowym. Jego cena wyniesie 1699 juanów, co daje po przeliczeniu lekko ponad 950 zł (nie licząc podatków).
Źródło: gsmarena, meizupolska