Testy Galaxy S7 sporo mi powiedziały na temat rozwoju Samsunga i jego podejściu do klienta. Moja recenzja jak i subiektywna opinia na temat tego producenta jest już Wam znana, ale teraz chciałbym wybiec nieco w przyszłość. Zapewne chwilę przed targami IFA w Berlinie ujrzymy Galaxy Note 6 i obawiam się, że ten model okaże się innowacyjną klapą. Tym bardziej, jeśli potwierdzą się plotki mówiące o czerwcowej premierze.
Spodziewam się komentarzy w stylu: „Łukasz Pająk, naczelny prorok Android.com.pl”, ale zastanówmy się razem jak Samsung podchodzi do nowych urządzeń. Od czasów Galaxy S6 przyjęło się, że całe portfolio zaczęło upodabniać się właśnie do tego modelu. Taka taktyka jest nam doskonale znana i jako fana motoryzacji zupełnie mnie ona nie dziwi – po prostu większość firm tak postępuje.
Jednak w tym momencie myślimy o designie i tak naprawdę już mamy wyobrażenie jak będzie wyglądał Galaxy Note 6, czyli napompowany Galaxy S7 ze stylusem S Pen. W zeszłym roku Samsung dodał zaokrąglony tył, a obecnie jest on już standardem toteż co może nowego się pojawić w zakresie wyglądu? Zapewne nic nowego – chyba, że Koreańczycy zdecydują się znowu coś zabrać tak jak to miało miejsce z portem podczerwieni.
W takim razie może wspomniany stylus nas zaskoczy i w pierwszych modelach nie będzie źle włożony niszczył urządzenia? Tak na poważnie to w zbiorach patentowych Samsunga znajdzie się kilka ciekawych rozwiązań, które mogłyby zagościć w Galaxy Note 6. Ostatni pomysł poznaliśmy w lutym bieżącego roku i tak oto rysik mógłby przybrać formę „standu” dla smartfonu.
W takim razie jakąś tam nowość mamy. Kolejna „ekskluzywna” funkcja niedawno przewinęła się w plotce jakoby nowy Note miał mieć możliwość skanowania naszych źrenic tak jak robi to chociażby Nokia Microsoft Lumia 950 XL czy też jeden ze smartfonów Fujitsu. Ok, to faktycznie będzie nowość, ale już ją znamy także o zaskoczeniu mowy nie ma.
Przejdźmy do reszty specyfikacji. Ogromny, 5,8-calowy wyświetlacz QuadHD, Exynos 8890, 6 GB RAM oraz akumulator o pojemności w granicach 4300 mAh. Czymś takim zapewne nas uraczy Samsung, ale jestem pewny, że jeśli coś się zmieni to dowiemy się o tym odpowiednio wcześniej.
Nie można oczywiście zapomnieć o wodoodporności, czyli certyfikacie IP68, który powinien być standardem w kolejnych flagowych modelach Samsunga. W takim razie, czyżby udało nam się złożyć właśnie Galaxy Note 6? Smarton ten zapewne pojawi się już u nas w Polsce toteż w stosunku do Note’a 4 będzie to z pewnością rewolucja. Jednak użytkownicy zeszłorocznego wydania, które nie zawitało na Stary Kontynent mają pewne obawy.
Kilka razy już usłyszałem, że „Galaxy Note się kończy”, gdyż Samsung nie przykłada się do aktualizowania najważniejszych możliwości tej serii, a więc wszelkich funkcji związanych ze wspomnianym już stylusem S Pen. To właśnie w tej kwestii Koreańczycy mają największą szansę nas zaskoczyć podczas premiery Note’a 6 i na to właśnie czekam, bo w każdą inną cechę tak naprawdę już znamy. Możemy zastanawiać się tak naprawdę tylko nad konkretnymi liczbami, czyli: jak duży dokładnie będzie wyświetlacz, jaką pojemność będzie miał akumulator i jaka astronomiczna cena będzie w przedsprzedaży.